Jak już w innym wątku wspomniałem po 2 latach i 60kkm od remontu pojawiły się pewne problemy... pierwszy objaw bardzo słabe ogrzewanie, co skłoniło mnie do "inspekcji" zbiorniczka wyrównawczego i płynu nie dość że mało to jeszcze jakiś taki "nie taki"... test na obecność CO2 pozytywny, czapka zdjęta, przepalona UPG, więc głowica poszła do sprawdzenia - niby szczelna, ale żeby za tanio nie było, doszła korekta gniazd zaworowych. W każdym bądź razie C5 znów na drodze, silnik chodzi bardziej miękko niż po poprzedniej naprawie, ale... przed pierwszą awarią aplikacja FAP pokazywała korekty wtrysków na poziomie +/-20 mikrosekund, po pierwszej naprawie zaczęły pojawiać się wartości ponad 90 (2 w mocnym plusie i 3 w minus, cylindry 1 i 4 korekty poniżej 20), teraz dochodzi do 120. Delphi twierdzi, że do 500 jest ok, ale to jest zapewne jak z poborem oleju, litr na 1kkm jest ok, choć właściciel zadowolony z takiego apetytu nie będzie. Z tego co w warsztacie powiedzieli (i pokazali przy odbiorze) śruby którymi poprzedni warsztat przykręcił głowicę nie wyglądały jak te fabryczne... może to było przyczyną, a może Cytryn się obraził, bo strzelił focha jak odbierałem "służbowe" 508 (też kombi, też 2.0HDI tym razem automat - bo nie było innych - szkoda tylko, że bak skurczyli do 55l, bo z AM8 spalanie wcale aż tak bardzo nie spadło).