W alternatorze (oprócz rolki, o której już było pisane) z regeneracji do roboty jest wymiana szczotek, pierścieni ślizgowych, plastikowego koszyczka przeciwpyłowego i łożysk. I tylko łożysk dotyczy zagadnienie jakości wykonania, bo reszta po prostu jest jaka jest i działa. W zestawie, o którym pisałem są niby łożyska NTN, więc chyba dobre (ja dostałem akurat FAGa, ale z tego co się dowiedziałem, to też są spoko).
Potem to już kwestia tego, żeby nie uszkodzić innych rzeczy przy regeneracji. Obudowy, wirnika, regulatora. Ale dla mechanika z doświadczeniem, to nie powinno stanowić problemu.
A w ogóle ten "nowy" Stardax, to nie ma czasem gdzieś usuniętych logo Valeo? Przeglądałem ich "nowe" alternatory na stronie i na niektórych zdjęciach mieli wprost odlew z nazwą oryginalnego producenta, więc dla mnie to wygląda jak bardzo gruntowna odnowa, a nie książkowo fabrycznie nowy sprzęt.