Klub Cytrynki

Samochody => C5 => MK II => Wątek zaczęty przez: Krzysztof Kaźmierczak w Maj 17, 2020, 18:20:34

Tytuł: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kaźmierczak w Maj 17, 2020, 18:20:34
Mam pytanie: czy ktoś wie jak spuścić ciśnienie z układu HA3+ na jednej osi bez użycia Lexii oraz odkręcania śruby odpowietrznika przy rozdzielaczu?


Wiem, że da się bo tak robi słynny Staszek z Częstochowy - wymieniał u mnie sfery i spuszczał ciśnienie najpierw z jednej osi potem z drugiej ale nie podłączał Lexii ani nie używał śruby odpowietrzającej - nie upuszczał płynu LDS a robił to etapami - najpierw jedna oś, potem druga. Z tego co pamiętam to albo coś majstrował przy czujniku wysokości albo - co prędzej - wpinał jakąś kostkę swojej produkcji w instalację przy czujniku wysokości.

Ktoś coś wie?
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Bartłomiej Drużbiak w Maj 17, 2020, 18:26:19
nieopodal czujnika wysokości jest i z przodu i z tyłu odpowietrznik którym można ciśnienie spuścić
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kaźmierczak w Maj 17, 2020, 18:33:52
nieopodal czujnika wysokości jest i z przodu i z tyłu odpowietrznik którym można ciśnienie spuścić
Zgadza się ale z tego co wiem, choć mogę się mylić, tym odpowietrznikiem wypuścimy cały LDS z danego układu (tył lub przód). Nawet tutoriale na tym forum mówią o założeniu wężyka na śrubę i spuszczeniu płynu. Chodzi o to aby spuścić ciśnienie bez upuszczania płynu i Staszek tak robi ale nie wiem / nie pamiętam już jak...
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Błażej Banisz w Maj 17, 2020, 19:24:08
Czysto teoretycznie, jeśli korektor wysokości będzie pokazywał, że jest "górny serwis", a wybrana będzie pozycja "do jazdy", to sterownik powinien otwierać zawory "do skutku", więc możliwe, że udało by się posadzić całkowicie zawieszenie na odbojach z praktycznie zerowym ciśnieniem. Jeśli pamięć Cię nie myli, to może rzeczywiście wpinał coś zamiast korektora (lub odpowiednio podwieszał i unieruchamiał cięgno). Osobiście jednak, wolał bym sprawdzić na odpowietrzniku, czy rzeczywiście całe ciśnienie zeszło, no i trzeba by zasilanie pompy odłączyć... aby przez przypadek ciśnienie nie wróciło.
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kaźmierczak w Maj 17, 2020, 20:12:37
Czysto teoretycznie, jeśli korektor wysokości będzie pokazywał, że jest "górny serwis", a wybrana będzie pozycja "do jazdy", to sterownik powinien otwierać zawory "do skutku", więc możliwe, że udało by się posadzić całkowicie zawieszenie na odbojach z praktycznie zerowym ciśnieniem. Jeśli pamięć Cię nie myli, to może rzeczywiście wpinał coś zamiast korektora (lub odpowiednio podwieszał i unieruchamiał cięgno). Osobiście jednak, wolał bym sprawdzić na odpowietrzniku, czy rzeczywiście całe ciśnienie zeszło, no i trzeba by zasilanie pompy odłączyć... aby przez przypadek ciśnienie nie wróciło.
Być może zdejmował cięgno z czujnika i w ten sposób oszukiwał sygnał. Jednakże pamiętam, że miał jakieś małe ustrojstwo w ręce (taką kostkę) i chyba się wpinał w instalację przy czujniku wysokości i ciśnienie samo zaczynało schodzić... Coś wpinał i wypinał jak mgliście pamiętam - może zrobił sobie coś co otwierało elektrozawór...
Mam do wymiany osłony tylnych siłowników a nie mam ani kanału ani kobyłek ani podnośnika. Takie spuszczanie ciśnienia całego tyłu bez upuszczania płynu ratowałoby mnie...


Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Błażej Banisz w Maj 17, 2020, 21:33:15
Tylko... ciśnienie w układzie powstaje przez nacisk na tłoczysko siłownika (wynikający z masy, która się na nim opiera) - dopóki na siłownik "naciska" masa samochodu, dopóty będzie tam ciśnienie. Pompa nie jest od "robienia ciśnienia", tylko od zwiększania ilości oleju w siłownikach. A stąd prosty wniosek, jeśli ty nie podeprzesz nadwozia, to ciśnienie zacznie spadać dopiero, gdy zawieszenie dojdzie do swojej skrajnej pozycji i całość oprze się na odbojach - czyli będzie naprawdę nisko.
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Piotr Puścian w Maj 17, 2020, 22:00:50
Z całym szacunkiem... Ale jak nie masz warunków może lepiej oddaj to gdzieś na warsztat zaufany. Szkoda żeby auto Cię przygniotło jak zaczniesz walkę z tym.
 Osobiście zalecam chociaż kanał... spuszczenie ciśnienia Lexią. Bezpieczeństwo najważniejsze.
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kaźmierczak w Maj 17, 2020, 22:09:53
Tylko... ciśnienie w układzie powstaje przez nacisk na tłoczysko siłownika (wynikający z masy, która się na nim opiera) - dopóki na siłownik "naciska" masa samochodu, dopóty będzie tam ciśnienie. Pompa nie jest od "robienia ciśnienia", tylko od zwiększania ilości oleju w siłownikach. A stąd prosty wniosek, jeśli ty nie podeprzesz nadwozia, to ciśnienie zacznie spadać dopiero, gdy zawieszenie dojdzie do swojej skrajnej pozycji i całość oprze się na odbojach - czyli będzie naprawdę nisko.

Mam dwa drewniane najazdy i chciałem na nie najechać tylnymi kołami, następnie spuścić ciśnienie na tylnej osi i w ten sposób uzyskać przestrzeń do wsunięcia się pod samochód oraz luz siłownika do wymiany jego osłony. Myślę, że na leżąco wsunę się pod tył (najazdy + obniżenie na środku posadzki w garażu).

Piotr Puścian - wiem, rozumiem i wcale nie gniewam się za taką poradę. Niestety u mnie nikt tego nie zrobi - boją się Citroenów jak ognia. Jedyne co, to zaprzyjaźniony warsztat wymienił mi osłonę przegubu. Właśnie umawiam się na drugi przegub bo też strzelił. Prace przy hydro - trzymają się z daleka... Całkiem niedawno jeździłem po warsztatach i chciałem wynająć kanał na godziny - w dużych miastach tak robią i nie ma problemu. Znalazłem 3 warsztaty, które posiadają kanał - nieużywany kanał(!) - żaden nie chciał go wynająć. Małe mieściny to inny świat. Naprawdę.
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Piotr Puścian w Maj 17, 2020, 22:52:05
Tylko... ciśnienie w układzie powstaje przez nacisk na tłoczysko siłownika (wynikający z masy, która się na nim opiera) - dopóki na siłownik "naciska" masa samochodu, dopóty będzie tam ciśnienie. Pompa nie jest od "robienia ciśnienia", tylko od zwiększania ilości oleju w siłownikach. A stąd prosty wniosek, jeśli ty nie podeprzesz nadwozia, to ciśnienie zacznie spadać dopiero, gdy zawieszenie dojdzie do swojej skrajnej pozycji i całość oprze się na odbojach - czyli będzie naprawdę nisko.

Mam dwa drewniane najazdy i chciałem na nie najechać tylnymi kołami, następnie spuścić ciśnienie na tylnej osi i w ten sposób uzyskać przestrzeń do wsunięcia się pod samochód oraz luz siłownika do wymiany jego osłony. Myślę, że na leżąco wsunę się pod tył (najazdy + obniżenie na środku posadzki w garażu).

Piotr Puścian - wiem, rozumiem i wcale nie gniewam się za taką poradę. Niestety u mnie nikt tego nie zrobi - boją się Citroenów jak ognia. Jedyne co, to zaprzyjaźniony warsztat wymienił mi osłonę przegubu. Właśnie umawiam się na drugi przegub bo też strzelił. Prace przy hydro - trzymają się z daleka... Całkiem niedawno jeździłem po warsztatach i chciałem wynająć kanał na godziny - w dużych miastach tak robią i nie ma problemu. Znalazłem 3 warsztaty, które posiadają kanał - nieużywany kanał(!) - żaden nie chciał go wynająć. Małe mieściny to inny świat. Naprawdę.
Nie wiem dlaczego chcesz sam tył opuszczać... Opusć cały. Gdy będzie na najazdach opuszczając przód podniesie Ci się lekko też i tył dając Ci więcej miejsca na pracę. Zostawiając podniesiony przód będziesz miał ciaśniej.
 Wiem coś o tym że nikt tego tknąć na warsztatach w małych miastach nie chce... Osobiście mam tą wygodę że kolega ze szkolnej "ławy" prowadzi warsztat i z jego zapleczem i moją wiedzą radzimy sobie.  :D Trochę się też nauczył dzięki mnie i nie wyprasza hydrowozów z warsztatu.
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Piotr Osiński w Maj 18, 2020, 01:03:57
Takie spuszczanie ciśnienia całego tyłu bez upuszczania płynu ratowałoby mnie...

To zostaje ci zabawa z tylnym korektorem wysokości.
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Bohdan Gonczaruk w Maj 18, 2020, 11:14:09
Wjedz tylnymi kołami na swoje najazdy, następnie podstaw wyższe kobyłki, najlepiej pod odważniki belki i opuść auto do najniższej pozycji. Ciśnienie zejdzie Ci do zera, a sprawdzisz to próbując poruszać popychaczami pod osłonami siłowników.
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Radomir Atraszkiewicz w Maj 18, 2020, 15:28:22
Czysto teoretycznie, jeśli korektor wysokości będzie pokazywał, że jest "górny serwis", a wybrana będzie pozycja "do jazdy", to sterownik powinien otwierać zawory "do skutku", więc możliwe, że udało by się posadzić całkowicie zawieszenie na odbojach z praktycznie zerowym ciśnieniem. Jeśli pamięć Cię nie myli, to może rzeczywiście wpinał coś zamiast korektora (lub odpowiednio podwieszał i unieruchamiał cięgno). Osobiście jednak, wolał bym sprawdzić na odpowietrzniku, czy rzeczywiście całe ciśnienie zeszło, no i trzeba by zasilanie pompy odłączyć... aby przez przypadek ciśnienie nie wróciło.
Być może zdejmował cięgno z czujnika i w ten sposób oszukiwał sygnał. Jednakże pamiętam, że miał jakieś małe ustrojstwo w ręce (taką kostkę) i chyba się wpinał w instalację przy czujniku wysokości i ciśnienie samo zaczynało schodzić... Coś wpinał i wypinał jak mgliście pamiętam - może zrobił sobie coś co otwierało elektrozawór...
Mam do wymiany osłony tylnych siłowników a nie mam ani kanału ani kobyłek ani podnośnika. Takie spuszczanie ciśnienia całego tyłu bez upuszczania płynu ratowałoby mnie...


Stanisław podpina swój czujnik do kostki i tak go ustawia (oczywiście nie montuje), żeby auto opadło na dół.
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Bartłomiej Drużbiak w Maj 18, 2020, 17:53:18
Wymieniałem ostatnio tą osłonę i ni huhu nie wiem jak byś chciał to zrobić na aucie stojącym na kolach...
Ja podniosłem auto lewarku, i w czasie opuszczania auta w dół drugim lewarkiem podnosiłem z wyczuciem koło tzn wahacz wtedy wsuwa się tłok i luzuje zawleczka.
Mam lexie więc ciśnieniem się nie przejmowałem.
Jeżeli nie wyjmowales nigdy wcześniej zawleczki nie polecam pracy na lewarku, może się okazać że siłowanie się z nim spowoduje przewrócenie się auta z lewarka.
Jak się wie co i jak to jest 30 minut roboty.
P.s. masz opaskę drucianą do gumy? Kup sobie zanim zaczniesz robotę bo orginalna jak się nie ma narzędzia jest jednorazowa
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kaźmierczak w Maj 18, 2020, 22:12:56
Dzięki za wszystkie informacje, które potwierdzają się z moimi przypuszczeniami.


Tak na szybko aby odnieść się do wypowiedzi: nie miałem zamiaru tego robić na podlewarkowanym samochodzie - spokojna głowa ;-). Od początku chciałem wykorzystać podjazd + obniżenie środka garażu między kołami co daje mi przestrzeń do wsunięcia się pod samochód - nie jeden raz już wykorzystałem ten patent ;-). Zastanawiałem się tylko czy zrobić myk a'la Staszek - a jednak dobrze kojarzyłem, że coś wpinał i samochód ładnie opadał bez upuszczania LDS - czy tradycyjnie spuścić ciśnienie. Muszę sprawdzić jak nisko sięgają chlapacze aby przy spuszczeniu ciśnienia nie wyłamało mi ich o te najazdy. Reszta niuansów jest mi znana łącznie z zawleczką. Mam już zamówione 2 komplety osłony, zawleczki i opaski - damy radę :-)
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Bohdan Gonczaruk w Maj 19, 2020, 02:31:57
W/g  mnie trochę dziwnie kombinujesz, bo po co auto ma Ci opadać..? Tym sposobem nie obejdzie się bez użycia lewarka i tracisz cenną przestrzeń do roboty pod autem...  Weż pod uwagę, że gdy go upuścisz do samego dołu, to będziesz musiał podnieść lewarkiem nadwodzie, żeby zluzować główkę popychacza w gnieżdzie wahacza, a ona nie zawsze wychodzi z tego gniazda bez problemu. Może być potrzebny konkretny młotek... Wyjęcie tej nieszczęsnej zawleczki, to dopiero połowa sukcesu... ;D  Na upartego da się tę robotę zrobić nawet bez żadnych najazdów, bo po podniesieniu na maxa jest sporo miejsca i tak jak któryś z kolegów wcześniej napisał, robi się go jeszcze więcej kiedy przód leży na ziemi. Tak więc, podnosisz na maxa, podpierasz tył, opuszczasz w dolny serwis i robisz z siłownikami co chcesz... ;D  To prosty "myk" bo w ten sposób oszukujesz komputer, który dąży do obniżenia auta i spuszcza całkowicie ciśnienie z układu. Wiedza jak to wszystko działa jest bardzo przydatna bo na dobrą sprawę, do wymiany koła lewarek nie jest niezbędny... ;D
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Leszek Gaj w Maj 19, 2020, 20:04:53
Potwierdzam to co napisał Bohdan Gonczaruk. W listopadzie wymieniałem uszczelniacze w tylnych siłownikach. Auto w górny serwis, podkładasz pod budę przed tylną osią na wzmocnieniach podkłady, ja mam belki drewniane. Puszczasz auto w dół, odpinasz akumulator. Po zdjęciu tylnych kół lewarujesz sobie podnośnikiem tylną oś w górę i masz brak nacisku na tłoczysko i brak ciśnienia.Miejsca do pracy naprawdę sporo. Z rzeczy dziwnych, które się niespodziewanie wydarzają zawsze tobie a nikomu innemu to u mnie najwięcej zajęło wyjęcie lewej zawleczki. Była tak zapieczona że ją odrdzewiałem, postukiwałem, odrdzewiałem i tak męka przez 2 dni... Wbrew ogólnym opiniom orginalną opaskę na osłony siłownika założyłem bez problemu szczypcami nastawnymi....
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kaźmierczak w Maj 22, 2020, 21:46:37
Sytuacja na froncie wygląda tak, że proszę o poradę!

Lewa strona - zapieczona na amen zawleczka. Dobry penetrator - ruszyła - pękła. Znowu penetrator - wybijak - wyszła. Sukces. Główka tłoczka za żadne skarby nie zejdzie. Naprawdę. Nie w kilkunastoletnim samochodzie. Trzeba niestety obstukać płaskim śrubokrętem i puści. Sukces. Oczywiście narobimy wyszczerbień ale tam nie ma żadnego płynu LDS - tam po prostu nachodzi końcówka harmonijki i tyle. Nic nie będzie ciekło. Nadmiar LDS wraca powrotem - tam gdzie obejma śrubowa - nadmiar powietrza spowodowany ruchem harmonijki idzie w wahacz i tyle. Tłoczysko jest suche i czyste. Jak nie, to trzeba uszczelnić siłownik 3 oringami. Także lewa strona sukces. Ale...

Prawa strona - porażka. Pękła zawleczka i w środku został kawałek. Kupione 2 zestawy wybijaków - z gównolitu za przeproszeniem - powyginały się i połamały. Pytanie: co teraz z tym zrobić? Szukać pancernego prawdziwego wybijaka - takiego nie kupię u siebie w mieście - czy rozwiercać? Miał ktoś taki problem?
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Piotr Osiński w Maj 22, 2020, 23:54:22
U mnie mechanik wybijał, jako wybijak służył chyba klucz ampulowy.
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kaźmierczak w Maj 23, 2020, 09:31:59
Jeszcze taka refleksja: dlaczego Citroen nie zrobił tego otworu w wahaczu na wylot aby na główka siłownika przeszła na wylot, tam miałaby gwint i była zabezpieczona po prostu nakrętką jak mocowanie klasycznego amortyzatora? Oczko przechodzi przez mocowanie w wahaczu i wszystko skręcamy śrubą, która przechodzi na wylot. Proste i nic nie rdzewieje, nie pęka, ładnie się demontuje...
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kaźmierczak w Maj 27, 2020, 22:59:53
Niestety w dalszym ciągu przegrywam wojnę z ułamaną zawleczką. Wybijaki kupowane jeden za drugim gną się po 1-2 uderzeniach młotka. Czy ktoś ma sprawdzone wybijaki? Stahlwille czy coś innego? Potrzebuję coś naprawdę twardego i hartowanego a nie z masła.
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Bohdan Gonczaruk w Maj 27, 2020, 23:26:40
W ostateczności osłonę gumową można wymienić, nie rozłączając tego połączenia...
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Bartłomiej Drużbiak w Maj 28, 2020, 05:57:09
Ja wybijałem kiedyś gwoździem... I poszło
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kaźmierczak w Maj 28, 2020, 07:58:14
W ostateczności osłonę gumową można wymienić, nie rozłączając tego połączenia...
Wiem... demontując tłoczek lub odkręcając cały siłownik od wahacza. Wolałbym jednak tego uniknąć... Nie wiem dlaczego to tak mocno siedzi i nie chce drgnąć - czy zakleszczyło się coś, czy zaburzona jest osiowość główki tłoczka względem wahacza i zawleczka zapiera się o wahacz i nie przechodzi przez jego otwór, nie wiem.

Wybijanie gwoździem odpada - od razu się gnie...
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Bohdan Gonczaruk w Maj 28, 2020, 11:13:04
O ile pamiętam, to siłownika nie trzeba odkręcać. Maksymalnie wepchnąć tłok i podnieść wahacz. Dla ułatwienia lepiej odkręcić stabilizator, żeby nie dzwigać obydwu wahaczy. No i resztę płynu z siłownika trzeba spuścić, bo tłoka nie wepchniesz... 
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Waldemar Oktaba w Maj 28, 2020, 17:25:28
wkręty do płyt gipsowo kartonowych są twarde może tym spróbować wybić?
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kaźmierczak w Maj 28, 2020, 19:18:05
O ile pamiętam, to siłownika nie trzeba odkręcać. Maksymalnie wepchnąć tłok i podnieść wahacz. Dla ułatwienia lepiej odkręcić stabilizator, żeby nie dzwigać obydwu wahaczy. No i resztę płynu z siłownika trzeba spuścić, bo tłoka nie wepchniesz...
Oj, chyba nie. Siłownik trzyma się na 2 torxach przy sferze, a tłoczek wchodzi w gniazdo wahacza i zabezpieczony jest zawleczką. Wahacz można podnieść do poziomu odbojnika (wtedy tłoczek wchodzi maksymalnie w obudowę siłownika) lub może swobodnie wisieć ale wtedy nadal tłoczek jest w obudowie siłownika...

Zamówiłem wybijak Gedore 2,8 mm. Zobaczymy na ile to Made in Germany...


Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Bohdan Gonczaruk w Maj 28, 2020, 22:57:37
Teraz to masz trochę lipę... Każdym wybijakiem wkładanym w otwór tylko pogarszasz sprawę bo rozklepujesz zawleczkę i im twardszym tym gorzej. Wiercenie też problematyczne bo zawleczka wykonana jest z twardego drutu sprężynowego i na dodatek robiąc to pod autem ręczną wiertarką na 100% nie zrobisz tego osiowo. Teraz już za póżno ale jest sprawdzony sposób na wybicie tej zawleczki. Ucina się ją z obydwu stron, zostawiając kawałki ok. 1cm.  Pobijak z miękkiego materiału np. brąz i uderza się większym młotkiem, raz z jednej, raz z drugiej strony. Takie krótkie kawałki pozwalają na pewne i silne uderzenie bez obawy, że drut będzie się wyginał. Jak nie chcesz już bardziej popsuć to odkręcaj wahacz i zawież do fachowca... ;D
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Bohdan Gonczaruk w Maj 28, 2020, 23:01:17
Wyciągnij odbojnik...
Tytuł: Odp: C5 mk2 - spuszczanie ciśnienia HA3+ bez Lexii i bez użycia śruby odpowietrznika
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kaźmierczak w Maj 28, 2020, 23:07:02
Podnieśliście mnie Panowie na duchu, nie ma co...  ;) Zdaję sobie sprawę z beznadziejnej sytuacji ale jeszcze mam nadzieję - ten pozostały kawałek ruszał się w jedną i drugą stronę tylko... potem coś zaczął giąć te maślane wybijaki...

 
Wyciągnij odbojnik...
A widzisz... W ten sposób chociaż wymienię porwaną osłonę... Dobra myśl  :)