Jakież złapało mnie zdziwienie gdy dzisiaj rano po odpaleniu autka temp. silnika w 3min. podskoczyła do 90 st.
Włączam nawiew i........... o rzesz... ku...powietrze z nawiewu miało chyba -40 C , czekam dwie minuty i nic się nie zmienia.
idę otworzyć maskę o 6.30 rano przy odświerzającym mrozku
patrzę na przewody od chłodnicy zimne, chłodnica zimna, ja zimny.
Myśle - zaraz przecież nalewałem koncentrat , biorę butelkę i czytam .... do minus 18 rozcieńczyć pół na pół, tak zrobiłem.
Idę do domu po 20min. patrzenia w komore silnika patrze na termometr za oknem , a tam - 32C to przy gruncie pewnie jeszcze więcej
myślałem że się rozpłaczę, zastanawiam sie jak go teraz rozmrozić , wychodzę co dwie godziny odpalam go na 3-4 min. i czekam , może uda sie rozmrozić układ
PS. Mam tylko nadzieję że z blokiem nic nie jest, ale pewnie niechciałby odpalić