EGR z tego co widziałem zaślepiony, w wężyku siedzi śrubka. Antipolution Fault świeci mi się od bardzo dawna, cały czas wskazuje zanik iskry na świecach i wypadanie zapłonów i szarpało podczas jazdy na gazie i benzynie ale częściej na gazie, miałem duże problemy z odpalaniem na benzynie. Padła w końcu cewka i wuswietlił się błąd Catalytic converter fault i czuć było że pracuje nie na wszystkie cylindry. Cewkę wymieniłem i jak ręką objął. Auto już nie szarpie podczas jazdy ale błąd Antipolution Fault cały czas jest i pokazuje wypadanie zapłonów i brak iskry. Wymieniłem pompę paliwa w piątek i teraz odpala bardzo ładnie. Dzień po wyjeździe z serwisu wyskoczył błąd Antipolution Fault i pewnie nadal wypadanie zapłonu. Wczoraj coś zaczął swirować na benzynie, zaczął przez chwilę kichać i prychać ale po chwili wszedł na obroty. Po kilku kilometrach na gazie wyskoczył błąd Catalytic converter fault ale jechał normalnie tylko check zaczął migać. Dzisiaj odpaliłem normalnie i już komunikatu Catalytic converter fault zginął ale nadal jest Antipolution Fault. Jak odpale na benzynie to telepie silnikiem i czasem zgaśnie, jak się nagrzeje silnik to już ok. Przed wymianą pompy paliwa czułem taki brzydki zapach spalin a po wymianie już nie, pierdzenie z tylnego tłumika tylko słychać. Jeżeli chodzi o tzw kangurki to na samym początku jak pusciłem sprzęgło na biegu pierwszym to auto robiło takie typowe kangurki sekunda po sekundzie przód tył przód tył, wymieniłem sprzęgło i temat zniknął. Teraz natomiast te kangurki wyglądają tak że auto rozpędza się przez ok 5 sekund na pierwszym biegu do ok 2000 obrotów i nagle jest szarpnięcie i silnik zaczyna hamować znów ok 5 sekund gdzieś do ok 1000 obrotów a potem znów się rozpędza, więc nie są to takie typowe kangurki. W ogóle wydaje mi się że auto nie powinno się samo z siebie rozpędzić na pierwszym biegu do 2000 obrotów. Wczoraj jak jechałem w kondukcie pogrzebowym to na jedynce z pięcioma osobami na pokładzie musiałem trzymać nogę na hamulce. Może to wina krokowca bo obroty jałowe tak powyżej 1000 obrotów. Może to telepie na zimnym i gasniecie czasem po odpaleniu to wina szklanek a to rozpedzanie się samo auta to krokowiec? Może wymienić jedno i drugie? Muszę doprowadzić do ładu pracę silnika na benzynie aby móc coś zrobić na gazie. Dodam że wszystkie opisane rzeczy dzieją się nie tylko na gazie alei na benzynie, od benzyny zawsze się zaczyna. Mam jeszcze jeden problem a mianowicie przed wymianą sprzęgła było takie klekotanie słyszalne od silnika i skrzyni, jak pedał wciśnięty sprzęgła to cisza, wymieniłem komplet i nadal to samo, jak wcisne to cisza a jak puszczę wolno to tak nawet nawet ale jak szybko to klekocze. Czy może być problem w skrzyni? Niby przy wymianie sprzęgła mechanik sprawdzał ręką czy jest luz na wałku i niby luzu nie było. Czyżby się zaraz łożysko rozleciało? Ale żeby to sprawdzić to trzeba chyba fizycznie tam zajrzeć?