Brak!- brak jakiejkolwiek pomocy ze strony układu wspomagania.
Mowy nie ma o szybkich ruchach, tym bardziej, że luzów, w tym na krzyżakach nie ma.
Dawno, dawno temu, choć to inna bajka, zbudowałem pojazd, któremu w papierach wbito "samochód". Był bez wspomagania i jeździł w kapciach o rozmiarze coś około 235-255, ... wiem, o czym tu napisałem.
Pomoc Michała jest konieczna i to z dwóch powodów, hmm ... trzech, ale tego nie wyjawię, ... czterech i też zachowam go w tajemnicy.
Jak obrazowo wygląda ciśnienie w układzie chłodzenia po wydmuchaniu uszczelki z pod głowicy, wiem, podobnie zaprezentował mi XM awarię głównego przewodu hydrauliki wysokiego ciśnienia(do konżektora). W tym przypadku(2,5td) sprawę macałem tak: płyn w układzie jest i do tego niezapowietrzony- to macanie było bez udziału wysokiego ciśnienia; przy pracującym silniku każda próba skrętu kierownicą uruchamiała zawór w pompie, no to niby jakieś "niebezpieczne" ciśnienie jest, próby oględzin metodą obserwacji powrotu nie robiłem, ponieważ przez zbiornikiem lhm'u jest w syna żelazku trójnik, który łączy powrót od przekładni z konżektorowym(auto wstaje, opada tak, jak tego sobie życzę- sprawnie, o HA nie napiszę, bo póki co, to nie znam przypadku, aby wozy drabiniaste amortozowane były inaczej niż wysokością opon
) i pojęcia nie mam co wraca, a co nie. W miejsce obserwacji powrotu zaryzykowałem "podglądanie" kolejnych punktów na drodze pompa-przekładnia(warunki BHP zachowałem) i ... zjawiska choćby zbliżonego do obrazu wspomnianej awarii nie zauważyłem, ale wyciek w punktach był.
Poprosiłem Michała, aby zdiagnozował pompę "przed i po" regeneracji i ... jestem cierpliwy.