wykladzina to nie powinien byc problem, do przesuwanej kanapy powinien byc taki kawalek pseudopodlogi, ktory tez sie przesuwa, przedluzajac oryginalna tapicerke bagaznika. Nigdzie wiec gola blacha nie wystaje. Przy okazji - do takiej kanapy powinny byc rowniez takie malutkie roletki, ktora sie zawiesza jako przedluzenie polki, gdy kanapa jest odsunieta.
Chyba ze celem samym w sobie jest podlokietnik, a nie przesuwanie kanapy, wtedy te detale nie maja znaczenia.
Ja w pierwszym ZXie mialem suwana, a drugim nie mam (w kombi bez sensu, bo siedzenia sie nie skladaja przy suwanej, tylko oparcia). I wg mnie bardziej przydaje sie porzadne skladanie, niz suwanie. Wiele razy psioczylem gdy chcialem cos przewiezc. Na dodatek mialem oparcia z garbami, wiec mialem problem zeby zlozyc oparcia z tylu przy odsunietych przednich fotelach. Generalnie zamysl fajny, ale ergonomia do bami... ;-)
Tak wiec przemysl czy aby na pewno warto.