Kolejny za**bisty fachowiec... no płakać się chce. Ja nawet rozumiem że oni na tym hydro się nie znają, ale że w ogóle NIE MYŚLĄ i na zwykłą logikę takich prostych rzeczy nie biorą to już po prostu jest straszne.
Ja bym tak bezkrytycznie fachowca nie skreślał - załóżmy hipotetyczną sytuację:
Ktoś kupił C5 X7 i celem sprawdzenia płynu LDS opuścił go na glebę. Zgodnie ze sztukę, sitko pozostało puste, więc kupił litr i wlał. Potem, po jakimś czasie, sprzedał auto. Pojawił się wyciek (może nawet spowodowany nadmierną ilością płynu w układzie) i nowy właściciel oddał auto do kumetego mechanika. ten wyciek usunął, podpiął DB, spuścił ciśnienie i stwierdził, że poziom płynu jest ok (bo ktoś przelał o litr, ale ten litr wyciekł).
Wiem, że małe prawdopodobieństwo, ale nie lubię przypinania łatek bez GWARANTOWANYCH podstaw.