Na zwykłą stalową felgę wchodzą nawet 195/60. Ja takie miałem i nic mi nie tarło. Używane opony (poza rzadkimi wyjątkami) zdecydowanie odradzam. Myślicie, że jaki jeleń oddaje dobre, niezużyte opony po psiej cenie? Najczęstsze grzechy używanych opon to:
- bieżnik jak sosna, choć już 6 wiosna (albo 15sta - mam takie micheliny w piwnicy na pamiątkę, bieżnik jak nówka)
- wyząbkowane
- krzywo zużyte
- inne uszkodzenia - auto ściąga, kierownica drży i inne dziwne zachowania, niekoniecznie możliwe do wykrycia przy wyważaniu, o czym niżej.
Ja miałem taki przypadek - dostałem gratis opony z felgami - rocznik ok, bieżnik dobry, wyważyły się bez problemu ale jakoś źle się jechało (straszne wibracje). 200km na tym zrobiłem i miałem dość. Po kupnie nowych poczułem jakbym miał hydro.
Oczywiście pewnie są wyjątki, ale przeważnie tak częste jak krasnoludki na koniach.