Cześć,
od kilku dni zauważyłem znikąd problem z moją cytryną, otóż po weekendzie gdy chciałem odpalić samochód okazało się, iż aku padł. Podładowałem go i pojechałem tam gdzie miałem pojechać. Wszystko było ok, ale po trzech dniach znowu to samo, więc znowu podładowałem aku i zacząłem sprawdzać co jest nie tak (jakieś cztery dni temu). Napięcie podczas ładowania ~14,3V, spoczynek 12,7V - według informacji rzekomo ok.
Dzisiaj to samo, wchodzę z rana do samochodu i znowu aku padł. Podczas dłuższych testów zauważyłem, iż czasami akumulator jest ładowany 14,5V (zaraz po starcie od kabli) a raz jest ładowany 13,4V (także zaraz po starcie od kabli). Dla testu włączyłem klimatyzację i ładowanie skoczyło do 14,7V, wyłączyłem klimę i spadło do 14,5V i tak się utrzymywało.
Podczas sprawdzania komputerem wywaliło błąd P0215 a w komunikacie napięcie aku 10,94, aczkolwiek miałem wtedy podłączony miernik i pokazywało 14,2V (na włączonym silniku).
Czy ktoś miał może coś podobnego? Nie wiem czy mam przypuszczać 3-letni aku varty 70Ah (kupiłem wersję EFB do start stop ze względu na hydro, sam start stop nie posiadam), czy alternator