mały słonecznik nad lusterkiem w wielu, wielu samochodach widzianym był.
podświetlenie stacyjki pierwszy raz widziałem w prastarym peugeocie 505.
Wietrzenia wora nie doznałem nigdzie ......
Muszę wietrzyć sam, ale nie skarżę się
Jest kilka bajerów które w XM cieszą, choćby indeksowane lusterko( JEŚLI raczy zadziałać).
Jednak, aby nieco te ochy i achy ochłodzić:
Przedstawiam Klubowiczom BMW735I 1989r.
Obecnie kosztuje podobnie jak przyzwoity XM, jako nowe też kosztowało podobnie, mimo że XM celował ponoć półkę niżej.
Zatem:
- kluczyk z latarką
-podświetlanie i podgrzewanie wkładek zamków (pilot IR opcja)
- podgrzewanie wycieraczek szyb
- podgrzewane końcówki spryskiwaczy (w mercedesie podgrzewany płyn)
- antena radiowa zintegrowana z tylną szybą
- bardziej przemyślane oświetlenie wnętrza.
- DWA podłokietniki w przednich fotelach
- nadmuch na tylną kanapę nie tylko w słupkach, ale też w podłodze.
- dwustrefowa regulacja temperatury.
- kierownica regulowana w dwóch płaszczyznach
- wygodniejszy komputer podróżny (dwa parametry spalania średniego, edytowalny alarm prędkości..)
- wyświetlacz incydentów zabudowany centralnie na desce w polu widzenia
- złapanie za klamkę zamkniętego samochodu powodowało zapalenie światła wewnątrz, co mogło spłoszyć złodziejaszków.
- trzy sekundy kręcenia rozrusznikiem przy załączonym immo załączało alarm akustyczny i świetlny.
- skrzynia z opcją sport (nawet ople miały opcję sport, oraz zima...)
-uchwyt na apteczkę pod fotelem pasażera.
W opcji podobno było kilka niezłych bajerów:
- ogrzewanie tylnej kanapy
- elektrycznie regulowane oparcie tylnej kanapy
- wersja 735iL miała 12cm więcej miejsca na nogi z tyłu.
-gwałtowne hamowanie załączało światła awaryjne
Moim zdaniem jedynie poprzez nawiązanie do legendy DS taki twór jak XM
mógł mieć rację bytu.
Rozpasanie lat 80' bardzo mu pomogło w odnalezieniu klientów.
Uważam że nie ma porównania z CXem.
Dla mnie posiada obecnie kilka zalet: oferuje wspaniały komfort, nie jest atrakcyjny dla złodziejstwa, jest stylistycznie NIEPOWTARZALNY.
Teraz napiszę kilka rzeczy które nie przysporzą mi przyjaciół wśród ortodoksyjnych entuzjastów modelu:
Uważam że: był technicznie niedopracowany od chwili zejścia z deski, do dnia zakończenia produkcji.
Model robiony dla .... właśnie ... dla kogo?
Układ hydrauliczny odziedziczony w 50% z 2CV, reszta była zlepkiem myśli technicznej inżynierów jarających blanty od różnych dostawców - dlatego nie mogli się dogadać.
Zawsze byłem zwolennikiem unifikacji - jeden stuff = jeden pomysł.
Jakość wykończenia wnętrza też pozostawia wiele do życzenia.
Schowki w podłokietnikach ?
To żart jakiś? Może to nie schowki, tylko coś popsułem ?
Mechanizm centralnego zamka- pierwszy samochód który obchodzę i "klamkuję", bo bagażnik ma tendencje do niezamykania się.
dodatkowa szyba nie dodaje prestiżu, a pary na przedniej szybie.
Ocynk na karoserii?
Chyba ten biodegradowalny...... Jak będę sprzedawał, Flinstone pierwszy zalicytuje.......
Gdyby nie sex oralny, byłbym skłonny stwierdzić że Francuzi na niczym się nie znają.