Na początek Dawidzie domagam sie przeprosin za tą wyczuwalną nutkę drwiny . W istocie dla alternatora nie ma znaczenia jaki akumulator ma ładować ale właśnie ubytek z owego akumulatora . Obrazując ,załóżmy ,że akumulator to "wiadro z wodą" ,do każdego rozruchu z wiadra weżmiemy np. szklankę,nie ma więc znaczenia czy wiadro ma 20l czy 5l bo alternator ma uzupełnić tą pobraną szklankę. Do tego jeśli jeżdzisz krótkie odcinki to masz zdecydowanie większa ilość "szklanek" w zapasie,zwłaszcza,że na pompę hydro tez "wody ybywa". Swego czasu użytkowałąm osobowy samochód z akumulatorem 185(albo 195,nie pamiętam) Ah z ciężarówki,i mimo,że była to benzyna i miała zdecydowanie słabszy alternator niż diesle "wody w wiadrze"nie brakło nigdy. Pozatym,w przypadku niedoładowanego akumulatora zwykło się go podłączać pod prostownik. Jamim prądem go ładujemy? 1/10 pojemności więc ok 7A i nie uwierzysz ale takim małym prądem uda się go w pełni naładować. Sprawdź proszę ile A daje Twój alternator (obstawiam ,że ok 20krotnośc tej wartości) więc czemu nie miałby sobie dac rady?
Nie pisze tu by się mądrzyć ale by nie powielano wielu "starych mitów" o za dużych akumulatorach (czy "hydro to samo zło") itp.Z elektryki jestem "zielona" i większość wiedzy czerpę z internetu ale nie ślepo czytając a dopytując,czasem jak dziecko,narażając się na śmieszność, ale dopytuję do czasu aż w miarę zrozumiem. Dlatego nie szydzę jeśli sama nie mam wiedzy a staram się zrozumieć. Ostatnio podobnie tłumaczyłam koledze,który kupował akumulator. Jest "zieleńszy" odemnie,o aucie wie,że ma koła i jedzie. Właśnie sprzedawca tłumaczył mu podobnie "za duży,nie doładuje itp" Poprosiłam by zadzwonił do mnie jak będzie w sklepie jeśli sprzedawca bedzie się upierał przy swoim i zadzwonił. Po kilkuminutowej dyskusji,sprzedawca nie mając już logicznych argumentów oznajmił,że włąśnie ten prąd który zostaje "w za dużym akumulatorze" (hmm ,zostaje choć niedoładowany?? ) się zepsuje. Pierszy raz się dowiedziałam,że prąd się zepsuje . Niestety już nie miałam szansy dopytac a chciałam zrozumieć. Znajomy zaryzykował i z zadowoleniem jeżdżi na "za dużym,wiecznie niedoładowanym" akumulatorze. Jeśli dobrze pamiętam to na stronie chyba
www.leszczuk.pl jest sporo informacji w zakładkach. Polecam przeczytac wszystkie. Natomiast nie polecam Jenoxów,mają wprawdzie wieksze rozruchy niz podaja ale pojemnośc ok 75 proc deklarowanej i spory rozstrzał w jakosci.
Jeśli natomiast ktoś jest zdecydowany na centrę futurę to niech kupi EXIDE,to dokładnie ten sam akumulator (inna naklejka,centra należy do exide). Akumulator z naklejka Exide nie jest lepszy (jest taki sam) ale procedury reklamacyjne są przyjaźniejsze użytkownikowi. Podobnie jest z bosch/varta.
pozdrawiam