Klub Cytrynki
Samochody => Xsara Picasso => XP - Elektryka i elektronika. => Wątek zaczęty przez: jakub uss w Sierpień 08, 2019, 20:04:48
-
Witam. .czy mial ktos taki problem
Swiatla awaryjne wlaczajal sie same
Auto jest po malej kolizji. ..i od tego czasu pojawil sie ten problem. ...nikt nie potrafi znalesc przyczyny
A ja musze odlaczac akumulator. ..bo nie wiem kiedy
Swiatelka odpala. ..
-
Uzupełnij profil, bo nie wiadomo jaki masz rocznik auta i konkretny silnik. A to może robić różnicę.
XP, na pewno wersja poliftowa, posiada system włączania świateł awaryjnych w przypadku bardzo ostrego hamowania. Udało mi się uruchomić tylko raz, gdy na niemieckiej autostradzie miałem hamowanie ze 160 do zera. Zapewne jest jakiś czujnik przeciążenia, powodujący to włączenie w sytuacji ostrego hamowania. Jest szansa, że po kolizji ten czujnik jest uszkodzony, stąd światła włączają się w przypadkowych sytuacjach.
Pozostaje kwestia znaleźć ten czujnik, tutaj nie mam wiedzy, ale może ktoś się dopisze.
Dodano:
Jest szansa, że nie ma żadnego czujnika przeciążenia, a mechanizm włączania świateł awaryjnych przy ostrym hamowaniu jest inicjowany przez czujnik przy pedale hamulca, który wykrywa ekstremalnie mocne wciśnięcie hamulca. Jeśli podczas kolizji było ostre hamowanie, może ten czujnik jakoś się uszkodził. Może warto sprawdzić również taką opcję.
-
Czujnik uderzeniowy również ma związek z kierunkowskazami.
-
Fakt, ale - w teorii przynajmniej - jego wadliwe działanie powinno odcinać zapłon. Do tego wszystkiego dochodzi sam przełącznik awaryjnych, ostatecznie to tylko przycisk, który też może się uszkodzić. No i kable/wtyczki do wszystkich wymienionych. Trzeba na spokojnie pomacać i na namierzyć problem.
-
W praktyce też. Wadliwe działanie czujnika zderzeniowego uruchamia awaryjne i wyświetla komunikat, nie odcina zaś pompy i zapłonu. Zależy który obwód ulegnie uszkodzeniu.
-
Dlatego proponowałem żeby posprawdzać po kolei. Ale pytający się ulotnił wiec pewnie się już nie dowiemy.
-
U mnie jest podobny problem choć awaryjne włączają się w określonych warunkach. W zimie, gdy jest ślisko i koła zabuksują na pierwszym lub drugim biegu tak, że obroty dość mocno wzrosną to włączają mi się awaryjne światła i muszę je wyłączyć przyciskiem. Tak na słuch to mniej więcej musi zostać przekroczona połowa maksymalnego zakresu obrotów silnika czyli strzelam tak na oko powyżej 2800-3000 rpm. Nie dzieje się to gdy zachowana jest przyczepność i obroty też pójdą tak w górę. Nie dzieje się też, gdy auto jest na luzie i robię przegazówkę. Nie mam kontroli trakcji.
Trochę to upierdliwe, bo mieszkam w górach i częściej niż w płaskim terenie zdarza się tracić przyczepność podczas ruszania na śniegu czy lodzie np. pod górkę.
Jakieś pomysły? :)