Witam
Chciałbym Wam zaprezentować moje pierwsze dziecko w mojej motoryzacyjnej przygodzie
Xsara 2003r, 1.4 75KM, wersja X 3D
Autko kupiłem u dealera Citroena w Wałbrzychu, autko od pierwszego właściciela, konkretneij od Pani po czterdziestce
Pech chciał, że pewnego pięknego dnia, owa Pani pokaleczyła Xsare i zostawiła ją u dealera w rozliczeniu. Wg. sprzedawcy uszkodzenia nie były wielkie, wymienili tylko maske, zderzak i chłodnicę, pomalowili błotnik i pociągneli drzwi. Autko było testowane miernikiem lakieru i wszystkie części mieściły się w normie. Autko kupione z przebiegiem 53 500km i na dzień dzisiejszy już ma ponad 55 000km. Niestety autko zaatakowało gradobicie i ma kilka ran. Udało mi się kupić tanio maskę w tym samym kolorze i postanowiłem ją wymienić. Pozostałe elementy jakoś żyją...
W pierwszych dniach po zakupie zmuszony byłem do kupna nowych opon. Postanowiłem kupić oryginalny rozmiar, czyli 195/55/15, padło na całoroczne Quatrac 3 Verdestein, tylko 390zł za sztukę
, następne w kolejce były hamulce - tacze oraz klocki, które były jeszcze fabryczne. Padło na komplet Boscha. Przy okazji tego zabiegu wymieniłem również wydech na Izawit, gdyż fabryczny już zaczął dziurawieć. Po tych zabiegach postanowiłem również wymienić rozrząd, wolałem nie ryzykować i wymieniłem włącznie z pompą wody. W międzyczasie Xsare ubrałem w dolną osłonę pod silnik, kupioną na Allegro. Po dłuuugich namysłach i wyborach odpowiedniego wzoru, udało się trafić na idealnie pasujący.
Na koniec zostawiłem sobie założenie małego car audio. Na przód zestaw odesparowany JBL, a na tył w półkę zamontowałem 3-drożne Diory 165mm. Do tego radyjko Sony i jest cacy. Na wiosnę może zaplanuje delikatne wytłumienie drzwi, bo maskownice dość mocno grają.
Niestety podczas operacji car-audiowych Xsara zachorowała na kontrolkę Air-bag, bo kombinacjach alepjskich pod fotelami i dociskania wtyczek, problem nadal trwa, dlatego w najbliższą sobotę biorę się za lutowanie przewodów na stałe.
Ostatni zabieg jaki przeprowadziłem do wymiana trzech żaróweczek w panelu ogrzewania. Chciałem wymienić więcej, ale okazało się, że zegary mają ledowe oświetlenie i niemożliwe jest dostanie się do nich. Mam piękne zdjęcie rozebranego całego kokpitu
Cud, że nic nie połamałem
Ogólnie jestem zadowolony z autka, wczoraj zaatakował mnie problem opadniętych drzwi kierowcy, mam nadzieje, że uda mi się to jakoś naprawić. W najbliższym czasie muszę wymienić uszczelkę pokrywy zaworów, bo się lekko poci w jednym miejscu, no i myśle o łożyskach belki, aby je wymienić profilaktycznie, gdyż wydaje mi się, że zawieszenie bardzo mocno tucze na wybojach i głośno pracuje, mimo, że nie ma luzów
Fotki będą po 16