Sytuacja zrobiła się beznadziejna. Chronologia wydarzeń:
1. Silnik podczas jazdy zaczyna dławić się, szarpać, prawie gaśnie.
2. W komputerze jest błąd P1198, który wskazuje na regulator wydatku VCV. Ja źle odczytuję błąd i kupuję nowy regulator ciśnienia PCV.
3. Po kilkudniowej poprawie następuje powtórka z rozrywki i silnik w taki sam sposób dławi się, szarpie i chce zgasnąć (choć tego nie robi).
4. Po wyciągnięciu regulatora VCV wyciągam plastikowe elementy, o których piszę w tym wątku. Sytuacja powtarza się 5 razy.
5. Podejmuję decyzję, że pompę oddaję do pompiarzy ponieważ coś jest nie tak - skądś te elementy biorą się, a filtr paliwa jest czysty.
6. Pompiarze oddaję pompę. Pompa zdrowa, nic jej nie jest, stan fabryczny.
7. Po zamontowaniu pompy jeżdżę kilka dni / tydzień i teoretycznie wszystko jest w porządku. Silnik na biegu jałowym ciągle jednak szarpie. Pomiar ciśnienia paliwa ciągle skacze - wykres przypomina sejsmograf podczas wstrząsów. Podczas jazdy silnik potrafi się zdławić a ciśnienie spada do tych 80 - 120 barów, o których pisałem.
8. Pożyczam od pompiarzy regulator VCV. Silnik na biegu jałowym nie szarpie a pomiar ciśnienia paliwa rysuje się w końcu poziomą kreską.
9. Podejmuję decyzję o zakupie regulatora VCV.
10. W poniedziałek 13.05 silnika gaśnie podczas jazdy. Nie mogę odpalić samochodu. Po zaciągnięciu samochodu na podwórku podczas diagnostyki wychodzi, że ciśnienia mierzone paliwa wynosi 0 bar.
11. Sytuacja trwa kilka dni - ciśnienie 0 bar, błędów brak, a samochodu nie da się odpalić.
12. W międzyczasie przychodzi regulator VCV. Montaż nowego regulatora nic nie zmienia - nadal podczas kręcenia 0 bar ciśnienia paliwa.
13. W sobotę 19.05 kupuję nowy czujnik ciśnienia paliwa. Podejrzewam, że padł czujnik, który pokazuje ciągle 0 bar i, mimo ciśnienia w listwie, nie zezwala ECU na otwarcie wtryskiwaczy.
14. Wymiana czujnika ciśnienia paliwa nic nie zmieniła - nadal 0 bar ciśnienia paliwa.
15. Luzujemy nakrętki sztywnych przewodów paliwowych - podczas kręcenia rozrusznikiem ledwo kapie paliwo. Wniosek - na listwie naprawdę nie ma ciśnienia paliwa. Błędów brak.
Pytanie: co się stało? Padła pompa, która była ponoć w fabrycznym stanie czy pompiarze dali ciała? Dodam, że takie mam podejrzenie ponieważ:
1. Brak błędów w komputerze.
2. Jest synchronizacja wału i wałka.
3. Kalkulator jest odblokowany.
4. Brak ciśnienia podczas kręcenia.
Pompiarze przegięli w dwóch sprawach:
1. Tak dokręcili śruby regulatora VCV, że przy odkręcaniu nie szło ich ruszyć. Uszkodziły się łebki śrubek.
2. Tak dokręcili regulator PCV, że trzeba było użyć naprawdę solidnego klucza.
Skoro tak, to może ktoś miał za dużo siły w ręku i dokręcił coś na amen w pompie i skończyło się jej działanie?
Wymieniłem regulator VCV, regulator PCV oraz czujnik ciśnienia paliwa. Sprawdziłem multimetrem instalację od regulatora VCV do wtyczki komputera - wszystko ok, od regulatora PCV do wtyczki komputera - wszystko ok, od czujnika ciśnienia paliwa do wtyczki komputera - wszystko ok. Oba regulatory mają oporność około 5 om (w normie, według serwisówki od 1,5 do 15 om), od obu regulatorów dochodzi 12 V. Do czujnika ciśnienia paliwa dochodzi 5 V. Filtr paliwa nie ruszany, sama pompa nie ruszana ale na wszelki wypadek pompowaliśmy gruszką aby odpowietrzyć pompę - brak efektów. Podłączyliśmy pompę do butelki z ropą pomijając bak, filtr, itp. - brak efektów.