Witajcie - nie zdążyłem jeszcze zrobić własnych zdjęć, bo byłem zajęty usuwaniem drobnych denerwujących usterek no i oczywiście jeżdżeniem tym wdzięcznym pojazdem
Mój roczny synek również docenia zalety picasso, bo w końcu ze swojego fotelika widzi innych użytkowników drogi, a złożone do przodu oparcie przedniego fotela pasażera pozwala podziwiać ruch samochodowy z przodu. Do rzeczy: Szukałem samochodu ok miesiąca - tym pojechałem do aso na sprawdzenie i potem myślałem jeszcze o nim przez 2 tygodnie.
Jest to samochód krajowy, pierwszy właściciel, rok produkcji 2004 ale model 2005, pierwsza rejestracja w styczniu 2005.
Silnik 2.0 HDi 90KM, wersja po FL, chromiki i lakierowane wszystko na zewnątrz. Fabrycznie przyciemniane szyby, fabryczne stalowe felgi, ale za to jasny środek, brązowy kokpit, ESP, wszystkie szyby elektryczne, klimatronik, tempomat i hak. Z nowych dla mnie rzeczy - fabryczna roleta tylnej szyby i blokada skrzyni biegów.
Zakup się udał po zbiciu ceny w komisie - drobne niedociągnięcia:
- nie działa spryskiwacz-przód
- "poci się silniki i skrzynia"
- brak odboi gumowych tylnej belki w zawieszeniu
- luz na kierownicy
- połamana kratka nawiewu
- malowane miejsce nad tylnym kołem w okolicy korka wlewu paliwa, sklejona pokrywa korka wlewu paliwa.
Z plusów dodatnich: w obu schowkach pod nogami prezenty - hak demontowalny oraz klucz i podnośnik - już nie w tym debilnym miejscu na kole zapasowym. Kolejnym wręczonym mi prezentem była książka serwisowa oraz stos faktur na wszystko co było w tym aucie robione - od akcji serwisowych, przez wymianę przedniej szyby (kamień?) przeglądy, i wszystko co wiązało się z eksploatacja samochodu - kilka faktur w roku, różne aso, na każdej przyrastający przebieg.
Po przejażdżce już jako właściciel dostrzegłem jeszcze odpryski (2) na przedniej szybie - nic się z nimi dalej nie dzieje, głośno działająca pompka paliwa w baku - przy zapalaniu, ciężko chodzący lewarek zmiany biegów (ale bez luzów). Denerwuje mnie jeszcze luz na kierownicy - ale wydaje mi się, że sprawdzę jej przykręcenie, bo to chyba tu coś hałasuje.
Kratkę nawiewu naprawiłem drugiego dnia - demontaż jajka z kokpitu, rzucenie okiem na mechanizm wybierania lewarka zmiany biegów - skoro już jest widoczny.... - kratkę poskładałem w 5 minut - działa ślicznie.
Dziś wieczorem wziąłem się za pompkę spryskiwacza - standardowo gumka spuchła w pompce i nie przesuwała się w pozycję podawania wody na przód - szybki tuning i działa. Przy okazji popatrzyłem na proste podłużnice, zero rdzy, ładnie złożone osłony nadkoli i osłona pod silnikiem.
Całość naprawy robiłem w garażu i żeby nie ułamać lusterka wykrzywiłem je w drugą stronę. Po odpaleniu zapłonu lusterko zaczęło buczeć - okazało się, że mam elektrycznie składane lusterka!!!!!!!! potem szybkie zerknięcie w instrukcje - jak się je składa - i wielki banan na twarzy - kocham ten samochód.
Jeszcze pod tylnymi kołpakami kryją się hamulce tarczowe.
Generalnie nadziwić się nie mogę i wydaje mi się, że autko naprawdę będzie mi służyć długo a poprzedni właściciel dbał o nie bardzo. Silnik chodzi równo, w przyszłym tygodniu mam wizytę u mechanika na pasek rozrządu, luzy w kierownicy, filtry i płyny oraz pompkę w baku.
Poprzednie picasso z 2001 roku było dużo uboższe.... ale i tak było najlepszym samochodem z jakim miałem styczność....
W głowie mam projekt wyprodukowania rozpórki kielichów przedniego zawieszenia - zdam relacje fotograficzną jak się ją uda zmontować.