Jestem już za granicą, w piątek pojade do serwisu, żeby dokladnie zmierzyć wyokość na najazdach. Wydaje mi się, że stoi za wysoko, ale pomiary robiłem do błotników w porównaniu do pomiarów kolegi z forum.
Do progu mam 20cm, a licząc średnią z wysokości na każdą osi wyszło, że tył powinien zejść około 4cm w dół, a przód 2cm w górę. Pomiary nie były idealnie dokładne.
Odpowietrzyłem hamulce tylne przed wyjazdem (przednich nie ruszałem), lecz nic nie pomogło, samochód nadal bardzo słabo wybiera poprzeczne nierówności czy studzienki. Może Wy pomożecie w odpowietrzeniu układu, bo czytając różne wątki na temat sposobu zgłupiałem... Od zawsze myślałem, że układ zawieszenia odpowietrza się sam i pewnie tak jest, ale może czasem trzeba mu pomóc?
Przed wyjazdem odkręcałem 12 na glebie z wciśniętym hamulcem kilkukrotnie. Nie wiem czy autosugestia czy delikatna różnica, ale wydawało mi się, że przez 2km jest ok. Później było to samo co przedtem.
Tutaj na miejscu próbowałem odpowietrzać 12 na serwisie górnym, dolewając LHM do optymalnego poziomu i też przez chwile wydawało się, że jest ok, z tym, że tu już krócej.
Komputer steruje cewkami poprawnie bo widzę diode w aucie i jej reakcje na różne zachowania.
Spróbuję się też podpiąć w piątek pod kompa, zobaczyć ile błędów się nagromadziło.
A z licznikiem nie wiem co mogłem zrobić nie tak. Odessałem starą cyne i nałożyłem świeżą
Może faktycznie impulsator zaśniedziały, nie mogłem go zlokalizować.
Pozdrawiam i czekam na porady