Również przymierzam się do wymiany oleju w skrzyni, robię to w każdym aucie, które kupuję. Kilka lat wstecz w Fiacie Croma mechanik był zdziwiony, że chcę wymienić olej, to co zrzucił nie wyglądało nawet jak namiastka oleju, prócz tego niezły smród. Ciekawostką w Cromie był bagnet w skrzyni biegów, gość był nieźle zaskoczony gdy mu pokazałem, bo zanim to nastąpiło parsknął śmiechem. Jednak chciałem tu napisać o przypadku z Xantią, który miałem po wyjeździe w góry. Gdy podjeżdżałem pod wzniesienie przez kilkaset metrów i następnie znajdowałem się na drodze o minimalnym nachyleniu, Księżna po puszczeniu gazu na luzie stawała niemal w miejscu bez użycia hamulca. Nie wiedziałem co się może dziać, tak było przez cały okres urlopu. Oczyma wyobraźni już widziałem wypływające z kieszeni pieniądze. Po powrocie tknęło mnie, by pojechać zmienić olej. Spuszczonego nie było nawet połowy tego, co potem zalano. Moja teoria w związku z tym była taka, że mała ilość oleju przy pewnym kącie podjazdu, nie dawała smarowania, gdyż olej spływał w jedną stronę, co prowadziło do nadmiernego rozgrzania elementów i ich rozszerzalności pod wpływem temperatury, co zaś w efekcie powodowało ciężką pracę skrzyni. Po kilkuset metrach jazdy po równej poziomej drodze, wszystko wracało do normy. Po wymianie oleju i jego prawidłowej ilości nigdy więcej nic takiego mnie nie spotkało. Dlatego wymiana oleju i kontrola jego ilości jest jak najbardziej uzasadniona. Pozdrawiam.