Każdy ma swoje zdanie, ja nie słucham tego co mówi sprzedający tylko dla mnie liczą się fakty. Czy to handlarz? Przede wszystkim chyba jest dowód rejestracyjny i tam jest właściciel wpisany i jeśli ktoś ma auto 2 lub 3 lata to raczej nim nie jest. No chyba , że ktoś lubi pisać umowę z kimś kogo wogóle w historii auta nie ma. Fakturę lub fakturę Vat marża tez tylko od handlarza dostaniemy nikt prywatny nam nie wystawi. Wiadomo, że jak ktoś próbuje wcisąć nam umowę na niemca czy też francuza też raczej jest handlarzem i na dodatek w szarej strefie i takich unikamy bezwzględnie. Wystarczy kilka prostych zasad. Znam przypadki osób, które po kupnie czuły się oszukane , gdyż np auto brało olej w ilości 1 litra na 1000 km (BMW) i sprawa do sądu - wada ukryta - tego nie można sprawdzić przecież przy kupnie - auto zwrócone jeszcze w formie wezwania przedsądowego - prywatny właściciel - można? Ano można. Więc to nie jest tak, że każdemu można wcisnąć byle g...o. Wiadomo, że nie ma podstaw gdy coś jest widoczne gołym okiem lub można to sprawdzić w prosty sposób.
Jeśli nie zgodziłbyś się na taką jazdę tzn że jednak nie kupiłbym auta od Ciebie - Ja nie mam nic przeciwko temu aby pojechać w trasę i sprawdzić jak auto zachowuje się w trasie, na mieście, po nagrzaniu itd. Nie mam nic do ukrycia i jak najbardziej rozumiałbym taką potrzebę kupującego.Jazdą wokół komina to można sobie sprawdzić co najwyżej wrotki. Oczywiście jako kupujący pokrywam koszty paliwa a prowadzi właściciel auta. Zakup to zawsze loteria , ale powinna też być świadomość , ze nie można tak oszukiwać i za wady ukryte zawsze odpowiada sprzedający i znam kilka osób, które albo zwróciły auto albo uzyskały rekompensatę na usnunięcie usterki (zawarta pisemna ugoda). Sprzedający zawsze będzie udzielał odpowiedzi takich aby sprzedawany towar przedstawić w jak najlepszym świetle i powie to co chcemy usłyszeć. Ciekawe kto z Was na pytaie jak pali w zimie usłyszał - Panie chyba wszystkie świece spalone, bo kurcze przy minus 10 to muszę 10 minut kręcić - więc czy takie pytania mają sens? Wg mnie nie. Ja generalnie dzwonię i oczywiście pytam o historię auta, którą mogę zweryfikować czyli przebieg, sprowadzana czy nie, jak długo w kraju, który właściciel, nr VIN itp - zapytam też czy był uszkodzony czy nie i to wszystko - reszta łzawych histori mnie nie interesuje, a że to dla żony, ale okazało się , ze jest za duży i nie umie parkować albo, że tak jak w tym wypadku. Unikam handlarzy, choć też są uczciwi i czasami też ogladnę takie autko.
Prawdą jest to, że cięzko coś kupić i trzeba mieć dużo czasu.
Co mi się rzuca w oczy? Ktoś zainwestował parę złotych w nowe chińskie opony sunfull. Ponadto mam też z tego samego roku z tym samym motorem, przebieg podobny i fotel kierowcy w dużo lepszym stanie.
Poproś o VIN i zobacz co można się dowiedzieć o tym autku jeśli jesteś zainteresowany.