Gwizd przy gaszeniu silnika to raczej dźwięk hamującej turbiny, terkotanie się zdarzało. Ale najbardziej charakterystyczny odgłos pojawiał się zaraz po wyłączeniu zapłonu: jakbyś wrzucił luzem do skrzyni biegów 1kg odważnik :-) To było bardzo słychać, i bardzo czuć, z czasem nasilało się coraz bardziej, mechanik stwierdził, że może nawet się urwać. I dopiero jak wziąłem koło dwumasowe do ręki, pojąłem grozę sytuacji. Nie ważyłem, ale ok 10kg, może więcej. Gdyby się urwało? Myślę, że szukałbym również skrzyni...
Aha - po wymianie cisza, spokój, gaśnie miękko, jakby mniej wibruje. No i sprzęgło bierze na początku, nie na końcu.