Witam wszystkich z deszczowego Wrocka !
Nie chciałem grzać starego kotleta, ale czytałem
o uwalonych czujnikach ciśnienia oleju, lub tez o skracaniu
rurki od bagnetu - chodzi o to że od prawie miesiąca
przy każdym odpalaniu na szafie się świeciło - uzupełnij , głupku, olej !
No , może prawie tak , niski poziom oleju......
Z racji braku tras i jeżdżenia tylko wokół komina, jak i permanentnym, graniczącym
z fobią sprawdzaniem poziomu oleju
olałem temat, pewnie czujnik, muszę kupić i wymienić... kiedyś...
Dwa dni temu wymieniłem oliwę, od ostatniej wymiany 12100 km ( tak wiem, Wysoki Sądzie, że powinienem
wymienić po 10 tys, proszę o łagodny wymiar kary ), i cud - poziom oleju poprawny !
Pytanie już całkiem poważne -
czy Motul zszedł na psy i po 12 tysiącach cytryna stwierdziła, że
wlałem jej świństwo ? Zawsze kupuje oleje u sprawdzonego źródła - ten sklep właściwie zaczynał od Motula.
Olej przy zlewaniu nie wyglądał na jakiś rzadki czy mega czarny.
Przecież gdybym jeździł na wymianie 30 tys, to strach myśleć .