Wczoraj złapałem kapcia, ciężka sprawa bo na dworze -17 stopni i ja zapomniałem rękawiczek. Masakra. Ale problem zaczął sie wtedy jak zaczęłam próbować odkręcić koło fabrycznym kluczem, skakałem po kluczu jak głupi ale to nic nie dało, mam takie wrażenie że ten klucz to straszna tandeta, poratował mnie facet z innego auta i jakoś poszło.
Używacie oryginalnego klucza czy macie kupione inny?Jeśli inny to podrzucie jakiegoś linka na allegro, muszę zamienić ten klucz bo kolejnej takiej wymiany nie przeżyje.