Wczoraj przy skręcaniu na parking zginęło wspomaganie. Zaparkowałem i pobiegłem na pociąg. Po powrocie odpalam, nie ma wspomagania ale i ładowania. Maska w górę, a tam pasek spadł z kółek.
Dojechałem do rodziców i zostawiłem na nic. Dziś miałem chwilę i założyłem pasek. Niby wszystko ok, ale przy kręceniu kierownicą wyczuwam przerywany opór i spada ładowanie. Dolałem oleju do układu hydraulicznego. Kilka skrętów kierownicą do oporu, dym spod maski, smród oleju. Nie ma wspomagania i ładowania. Maska w górę, pasek spadł i wszystko w okolicy alternatora w oleju. Jutro zrobię drugie podejście. Może Koledzy spotkali się z takim przypadkiem?