Niestety te wszystkie ściągane auta są jakoś uszkodzone i nie ma co wierzyć w opisy, że 100% fabryczny lakier. Jak coś zobaczysz w ogłoszeniu, to dzwoń i od razu delikatnie się pytaj, czy mają dokumentację zdjęciową jak auto było uszkodzone, bo wiadomo, ze jakoś musiało być. Inaczej cena byłaby inna. Wystarczy, że poszukasz ogłoszeń na stronach niemieckich, czy francuskich. Auta jakie u nas chodzą za powiedzmy 40tyś, tam będą w cenie ok 10tyś euro. Prosta kalkulacja. Nikt przecież nie dokłada. Ja trafiłem na fajnego faceta, który sobie dorabia ściąganiem samochodów, a pracuje normalnie na etacie. Wyjaśnił mi jak to wygląda. Ma znajomego w Belgii, który przygotowuje uszkodzone auta do ogłoszeń w necie (myje, robi zdjęcia). Wysyła mu te fotki i on ma 10-15 min na decyzję, czy bierze. Jak tak płaci i ogłoszenie w ogóle się nie ukazuje. jak nie wystawia na aukcję. One oczywiście schodzą na pniu, więc prywatnie nie mając dojść nie ma szansy wyhaczyć okazji. Chyba, że kupisz auto rzeczywiście serwisowane i z pełną dokumentacją od prywatnej osoby ale zapłacisz w sumie z 10 koła więcej.
Ja dostałem pełną dokumentację zdjęciową. Uszkodzenia były niewielkie więc się zdecydowałem. Poza tym pomagał mi przy zakupie kuzyn, który akurat jest z tego samego miasta z którego było ogłoszenie, a też tak czasami dorabia i zna się na rzeczy, więc sprawdził samochód pogadał z człowiekiem i wyszło, że warto kupić. Niestety jak, tu już mi radzono, przy zakupie takich aut potrzeba czasu i cierpliwości i trochę szczęścia. Ja bym szukał wśród ofert gdzie sprzedają na umowę kupna sprzedaży, bo łatwiej się z takim gościem dogadać i wyciągnąć jak auto wyglądało przed naprawą. Komisy i handlarze, którzy sprowadzają samochody hurtowo nigdy tego nie powiedzą. Poczekają aż trafi się jeleń i uwierzy w te ich historyjki. Pozdrawiam i życzę powodzenia wszystkim szukającym swojego wymarzonego samochodu.