Dobra rzeczywiście bredzę, ale tylko w 50%
Faktycznie jeśli włączy się automat, to najpierw zapala się silnik później światła (niemal w tym samym ułamku sekundy co silnik złapie). Ale przypomniałem sobie również czemu tego nie używam, bowiem po mojej stronie również było trochę racji. Przy gaszeniu samochodu, światła gasną nie w momencie wyłączenia silnika, lecz po chwili. A więc żarówki łapią się na ten jakże straszny skok napięcia, którego się tak bardzo boję (wyolbrzymienie
). Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie zabije to moich żarówek w przeciągu kliku zgaszeń samochodu, ale wiem też, że taki skok napięcia im nie pomaga i jeśli można to lepiej go unikać, a nuż widelec trochę dłużej pociągną, tym bardziej że najtańszych żarówek nie kupuję, a i znam dużo przyjemniejsze zajęcia niż ich wymiana. Stąd też miałeś rację, ale co do powodu nieużywania tej funkcji przeze mnie, również ja miałem rację.
Gdybym miał dzienne to pewnie zmieniłbym punkt widzenia, bo nie musiałbym przejmować się światłami, bo w dzień same włączyłyby się dzienne, a nocą same włączyłyby się mijania. I wtedy pomijałbym ten skok napięcia, bo i tak oszczędność żarówek byłaby znaczna przez niepalenie ich w dzień. Ale dziennych nie mam, więc nic mi nie wnosi automatyczne włączanie świateł w nocy, kiedy to widzę, że przed samochodem mam ciemność, więc nie zapomnę ich włączyć, zwłaszcza, że i tak muszę o nich pamiętać w dzień
Nie mniej jednak wciąż możliwe byłoby wyłączenie automatu świateł i wtedy bez względu na porę dnia włączałyby się dzienne z tylnymi (mówię o tym, o czym wspomniał Dawid Jarecki) i byłoby możliwe, choć głupie śmiganie cały czas, czy dzień czy noc na światłach dziennych z przodu i postojowych z tyłu. A jak już pisałem różne głupie pomysły przychodzą ludziom do głowy i po mieście, które jest oświetlone jeżdżą na dziennych, które drogi nic nie oświetlają, a tylko zaznaczają pozycję samochodu, która i tak niknie w blasku reflektorów innych samochodów. A mijania włączają sami dopiero wtedy, gdy wjeżdżają w jakiś nieoświetlony teren. Tylko żeby nikt nie pomyślał, że zarzucam Dawidowi coś takiego. Po prostu przestrzegam wszystkich przed robieniem czegoś takiego, bo kilka razy zdarzyło mi się trafić nocą na takich ludzi, tyle że z dziennymi bez postojowych z tyłu. Stąd jak było wspomniane o połączeniu dziennych i postojowych, to od razu przyszło mi do głowy, że to mógłby być nowy poziom dla ludzi, którzy poruszają się tak jak opisałem.