Auto odpalone!
Rozmawiałem z poprzednim właścicielem który powiedział żebym nic nie kombinował tylko kręcił i kręcił i kręcił rozrusznikiem. Więc tak robiłem i nic. W końcu dostałem się do zbiornika paliwa i odkręciłem smok. Mam wersje która nie posiada pompy paliwa w zbiorniku. W owym smoku było troche smieci, po rozebraniu tego na czynniki pierwsze, przeczyszczeniu i złożeniu dalej nie chciał zagadać. Odkręciłem przewód zasilający pompę wysokiego ciśnienia, troszkę oleju się z niej wylało i zakręciłem spowrotem. Nast ępnie ręczną pompką zacząłęm energicznie pompować. Po chwili coś pyknęło w pompie wysokiego ciśnienia i jakby olej zaczął krążyć z mniejszym oporem po instalacji. Wsiadłem do auta i po paru próbach auto odpaliło.
I teraz pytanie czy to pyknięcie w pompie coś w niej odetkało czy to tylko zbieg okoliczności i bez tej operacji i tak by odpaliło? Nie wiem.
Dziś przy minus 4 odpaliło i zaraz zgasło. Potrzymałem dłużej na rozruszniku i załąpał. Rozmawiałem też drugi raz z włąścicielem i przyznał sie że podczas mrozu tez miał problemy z odpaleniem auta.
Następny krok to chyba sprawdzenie świec żarowych.