Witam po raz kolejny
Poprzednia Xsara sprzedana a kolejna "nowa" kupiona. Rocznik 2002 , silnik oczywiście 2.0 HDI 90 KM z wtryskiem Siemensa (szkoda, że nie Boscha).
Autko prezentuje się bardzo ładnie a zostało kupione (3900) z powodu bardzo dobrego stanu blacharki - bardzo mało wgniotek, jedyny ślad korozji na tylnej klapie. Ma bardzo ładny kolor GRILYNE, taki fioletowo-srebrnawy... Progi - boskie w porównaniu z poprzednią X.
No i pierwsze naprawy za mną bo hamulce były fatalne - przednie tarcze i klocki wymienione. Musiałem to zrobić bo łomot był straszny przy hamowaniu a tarcze w stanie TRAGICZNYM.
Wyobraźcie sobie, że tarcz nie byłem w stanie zdjąć mimo walenia młotkiem. Pomogło dopiero rozcięcie tarcz szlifierką kątową - masakra. Były zapieczone na obwodzie i z tyłu.
Z innych drobiazgów: wskrzesiłem halogeny bo poprzedni właściciel twierdził, że ich nie ma
. No, skoro była kontrolka to i halogeny powinny być. A były dwie przepalone żarówki H3.
BTW Słyszałem że tych H3 i postojówek nie da się wymienić bez wyciągania reflektora - dałem radę
. Łapy trochę pokaleczone ale spoko... Miłość wymaga ofiar.