Dzisiejszy dzień z Xsarką był mocno pracowity, przyłożyłem się do szukania dziury w całym, czyli dzień szukania problemów
1. głośno działający wiatraczek od czujnika temperatury w kabinie, nic z tym nie zrobię bo to jest pluskwa nierozbieralna, ważne, że działa
2. coś rzęzi lekko przy przełączaniu nadmuchu zimnego na ciepły, słychać jak coś się porusza i leciutko zgrzyta pod koniec, nic z tym nie zrobię bo nie będę rozbierał samochodu doszczętnie, ważne, że działa
3. po zdjęciu plastików okazało się, że jakiś Włoch już tam grzebał i było parę pierdółek popękanych czy połamanych, wszystko zostało ładnie sklejone lub naprawione
4. wszystko zostało wnikliwie umyte, kurz i bród został usunięty
5. dosyć mam zabawy z dolewkami oleju, jednak oddaje Xsarkę na zrobienie uszczelki pod głowicą bo ssie oleju za dużo, nie dla mnie zabawa by się martwić czy nie wyskoczy mi zaraz kontrolka...zrobię i będę miał spokój na kolejne długie kilometry
A w chwili obecnej duża część wnętrza schnie u mnie w domu
EDIT: założone białe kierunkowskazy, choć trochę różnią się odcieniem jeden od drugiego, ktoś kto je wysyłał chyba jest ślepy, ale nie rzuca się to w oczy