Dzisiaj miałem dziwną sytuację, może ktoś wie, co to takiego. Wracałem z działki. Włączyłem zapłon i zaczęło się jakieś pikanie. Tak, co pół sekundy pip, pip. Odpaliłem ale nie zniknęło. Zero błędów, czy komunikatów. Wszystko normalnie poza tym pipczeniem. Zgasiłem na chwilę, odpaliłem ale dalej to samo. Przejechałem tak do domu 25km. Pipczenie cały czas nie ustawało. Jak zgłośniłem radio, pipczało głośniej, jak wyciszyłem ciszej ale słyszalnie. Zmieniłem stację, bo myślałem, że to może coś w radiu, zmieniłem na nawigację, wchodziłem w jakieś ustawienia ale nic. Pojechałem na myjkę. Umyłem samochód, odpaliłem i wszystko ok. Zjechałem na bok żeby wytrzeć szyby, zgasiłem. Odpaliłem i wszystko w porządku. Co, to mogło być? Wkurzające jak diabli. Spotkał się ktoś z czymś takim?