Klub Cytrynki
Samochody => C5 => MK I => Wątek zaczęty przez: Grzegorz Jasinowski w Wrzesień 17, 2012, 21:54:41
-
Koledzy, mam c5 juz od pol roku i tak sie zastanawiam jedno. Fakt zawieszenie c5-tki jest komfortowe, ale do tej pory nie rozumiem, po co wogole jest ta funkcja gdzie sami recznie mozemy zmieniac przeswit samochodu. Przeciez tego na codzien sie nei uzywa to raz, a po drugie dziala tylko w granicach do 40km/h. Wiadomo, ze wszyscy jezdzimy 50-60 po miescie. Kiedy i po co wy uzwacie ustawienia przeswitu w zawieszeniu c5-tki? Jak dla mnie jest to taki "gadzet" ktorego sie nie uzywa. Czy macie moze inne zdanie?
-
To widać nie miałeś jeszcze potrzeby podjeżdżać pod wysoki krawężnik na którym inne samochody zostawią tłumiki lub miski olejowe.
-
Przejazd przez polane, drogę polną z koleinami, głębokie kałuże itp:)
-
Lub parkowanie zimą na nie oczyszczonym parkingu jak znalazł ;d jeszcze 4x4 i samochod nie do zatrzymania ;d
-
U mnie używany dosyć często. Przeważnie tak jak pisali koledzy wcześniej + każda naprawa we własnym zakresie i w warsztatach.
-
Dojazd na ryby tam gdzie inni nie dojadą, na zaspy, jak już się zakopiesz często można podnieść i da radę się wyrwać. Jak staniesz na światłach obok rasowanego dziurawym tłumikiem i spojlerami 20-letniego BMW to bez krępacji możesz się wywyższyć :)
-
Funkcja bardzo przydatna w zimie na nieodsnieżonych osiedlowych uliczkach (a czasami i głównych drogach jak śnieg drogowców zaskoczy :)). Tam gdzie inni łamią osłony pod silnikiem ja spokojnie przejeżdżam. Dodatkowo duża wygoda przy wypadzie na ryby czy do lasu. C5 wjedzie tam gdzie większość osobówek polegnie. Jak byliśmy nad Soliną to w Polańczyku parkowałem razem z terenówkami gdzie żadna osobówka nie wjechała a zawsze tylko tam było jakieś wolne miejsce :). Regulowane zawieszenie to wg mnie chyba największa zaleta C5 i dlatego dalej trzymam grata :)
-
jeszcze nikt nie wspomniał o stałym prześwicie, to jest piękne jak pakujesz 5os i bagaże po dach a autko trzyma prześwit:) nie szoruje d... jak inne auta w takiej sytuacji
-
Ja używam codziennie tej funkcji - po przebudowie ulicy, jej poziom się obniżył i wiele aut ma problem z przejechaniem przez bramę wjazdową. C5 przy wjeżdżaniu daje sobie spokojnie radę, ale przy wyjeżdżaniu zawsze przytrze spodem. Dlatego codziennie wieczorem wjeżdżam na pozycji podniesionej, tak sobie stoi przez noc i opuszczam do pozycji do jazdy rano po wyjechaniu za bramę :). Ciekawostka jest taka, że w Xantii nigdy nie miałem problemu z przejechaniem, nie musiałem nawet wajchy ruszać...
-
Ja ostatnio zadziwiłem ludzi jak wjechałem sobie pod klatkę chodnikiem aby przenieść rzeczy podczas przeprowadzki do nowego mieszkania :-) wjazd był zagrodzony taką blokadą a ja znalazłem inny dojazd który też dzieli wysoki bardzo wysoki krawężnik gdzie normalne auto zostawiło by układ wydechowy i progi :-) a cytrynka dała rade ;)
-
Rok temu wiozłem 25szt płyt marmurowych 60x60 i te co miałem w bagażniku na rondzie przesunęło mi na prawą stronę (marmur musi być układany na stojąco). Przez moment poczułem jak auto zaczyna się skręcać jak prażynka, ale za chwilę zadziało poziomowanie i prawa strona wyrownała. W normalnym aucie już by to był koniec podróży (nie mówiąc o tym, że tyłek by się po ziemi ciągnął przy takim ciężarze) albo wyładunek wszystkiego i układanie od nowa. Te płytki ważyły ca 20kg sztuka i jak próbowałem spowrotem przesunąć je na środek to nie dałem rady. Bez problemu dojechałem jeszcze pare km do domu i je rozładowałem. Tak nawiasem mówiąc były one po bokach zablokowane kawałkami styropianu i kartonami a mimo to bez problemu wszystko to zgniotły, na szczęście nic nie uszkodziły w bagażniku. Drugi kurs robiłem już na włączonej opcji sport i wrzuciłem parę desek jako dodatkowe zabezpieczenie. C5 jako auto dostawcze bardzo dobrze się sprawdza :)
-
Artur Juchniewicz napisał:
Rok temu wiozłem 25szt płyt marmurowych 60x60 i te co miałem w bagażniku na rondzie przesunęło mi na prawą stronę (marmur musi być układany na stojąco). Przez moment poczułem jak auto zaczyna się skręcać jak prażynka, ale za chwilę zadziało poziomowanie i prawa strona wyrownała.
Zmartwię Cię
Komputer zawieszenia nie kontroluje każdego koła oddzielnie a jedynie osie, więc nie był w stanie wyrównać przechyłu na prawo.
A jeśli zauważyłeś coś takiego to pewnie efekt placebo :)
-
Nie był to raczej efekt placebo bo po wyjściu z auta tył stał mniej więcej równo z obu stron pomimo przesunięcia ładunku na prawo :) Widocznie zawieszenie jakoś sobie z tym radzi. W normalnym aucie miałbym przechył na prawą burtę :). Nie jest przypadkiem tak, że każdy siłownik ma odzielne sterowanie przepływem oleju?
-
:). Nie jest przypadkiem tak, że każdy siłownik ma odzielne sterowanie przepływem oleju?[/quote]
Nie. To tylko i wyłącznie zasługa bardzo solidnego stabilizatora.
-
Eh tyle odpowiedzi a mimo to jeszcze nie zdazylem ego tak naprawde wyprobowac. Poczekam do zimy to zobacze. Fakt, jedno mi sie udalo wyprobowac podczas wyjazdu nad morze. Zaladowany na maxa a mimo to przeswit ten sam :)
-
Z manualnego podnoszenia korzystam prawie codziennie. Miejsca parkingowe pod domem pozajmowane, ale miejsca na najwiekszych dziurach zazwyczaj sa puste, chyba że jakieś auto 4x4 je zajmie.
Moja C5 to jedyna osobowka ktora tam parkuje :-).
-
Jak kotek wejdzie pod samochód,to ty szybciutko klik i kotek może służyć jako podkładka pod mysz :-)
-
Zgniatać puszki po imprezie też można - i to hurtowo :)
-
Jest też druga strona medalu... po opuszczeniu do pozycji serwisowej max w dół zapomniałem podnieść i przy wyjeździe z bramy wyrwałem z podłogi wspornik osłony katalizatora.
Tak na marginesie ma może ktoś to ustrojstwo na zbyciu?
-
przecież wyświetlacz pokazuje w jakim trybie masz zawieszenie ustawione jeśli jest inne od normalnego.
-
Wiciu Rudziński napisał:
Dojazd na ryby tam gdzie inni nie dojadą, na zaspy, jak już się zakopiesz często można podnieść i da radę się wyrwać. Jak staniesz na światłach obok rasowanego dziurawym tłumikiem i spojlerami 20-letniego BMW to bez krępacji możesz się wywyższyć :)
w Xantii a więc w C5 pewnie też zadziała pseudo blokada :) - warto wiedzieć
raz wjechałem w Mietkowie tam gdzie nie powinienem no i miałem dość stromy jak na osobówkę podjazd i błocko i ni ch.. nie mogłem podjechać.. , zawsze jedno koło mieliło w miejscu - wtedy delikatnie ręczny i gaz i poszedł jak czołg:):) taka pseudo blokada, teraz w nowych autach komputer potrafi przyhamować to koło które się kręci i wtedy napęd idzie na to co ma przyczepność, chyba nowe berlingo taka wersja niby teren tak działa?
no w xantii to bardziej prymitywne i pewnie na dłuższą metę szybciej się hamulce zużywają - ale poratować w trudnej sytuacji poratuje:)
-
Mateusz Miłkowski napisał:
po opuszczeniu do pozycji serwisowej max w dół
wsiada się prawie jak do Ferrari i trudno nie zauważyć że jest na glebie
-
W hydropneumatykach takich jak xantia i c5 ręczny jest na przód i delikatne zaciągnięcie powoduje przyhamowanie luźno obracającego się koła i przełożenie części napędu na drugie koło co pomaga wyjechać w trudnych sytuacjach, oczywiście nie można porównywać tego do napędu na 4 koła, ale trochę pomaga. Osobiście nigdy jeszcze nie musiałem wysiadać z cepiątki by wyjechać w zimie z zaspy czy kolein, oczywiście trzeba też mieć zdrowy rozsądek i nie wjeżdżać tam gdzie później tylko traktor da radę :). Odnośnie nowoczesnych systemów to moja wersja nie posiada ESP (ma chyba tylko ASR) a niektórzy pisali, że z ESP mają problem aby wyjechać z zaspy jakkolwiek pewnie ważne tu są również umiejętności i jakość opon zimowych oraz typ silnika. Dieslem łatwiej jest wyjechać gdyż przy małych obrotach ma duży moment obrotowy.
-
C5 jest dość wysoka, wiec funkcja opuszczania na glebę przydaje się przy myciu na myjni ręcznej-bezdotykowej. Regulacji zawieszenia - podnoszenia najczęściej jednak używam podczas wyjazdów na ryby. Opuszczanie przydaje się również przy załadunku/rozładunku ciężkich przedmiotów, nie trzeba ich targać wysoko.
-
Artur Juchniewicz napisał:
W hydropneumatykach takich jak xantia i c5 ręczny jest na przód i delikatne zaciągnięcie powoduje przyhamowanie luźno obracającego się koła i przełożenie części napędu na drugie koło co pomaga wyjechać w trudnych sytuacjach, oczywiście nie można porównywać tego do napędu na 4 koła, ale trochę pomaga. Osobiście nigdy jeszcze nie musiałem wysiadać z cepiątki by wyjechać w zimie z zaspy czy kolein, oczywiście trzeba też mieć zdrowy rozsądek i nie wjeżdżać tam gdzie później tylko traktor da radę :). Odnośnie nowoczesnych systemów to moja wersja nie posiada ESP (ma chyba tylko ASR) a niektórzy pisali, że z ESP mają problem aby wyjechać z zaspy jakkolwiek pewnie ważne tu są również umiejętności i jakość opon zimowych oraz typ silnika. Dieslem łatwiej jest wyjechać gdyż przy małych obrotach ma duży moment obrotowy.
moje V6 też ma duży moment obrotowy przy niskich obrotach ;)
nie słyszałem żeby było ASR w C5 bez ESP.
Ręczny na oś napędzaną fajna rzecz, tylko szkoda że pewnie w połowie C5 ręczny jest uszkodzony ;)
-
Artur Juchniewicz napisał:
a niektórzy pisali, że z ESP mają problem aby wyjechać z zaspy jakkolwiek pewnie ważne tu są również umiejętności i jakość opon zimowych oraz typ silnika. Dieslem łatwiej jest wyjechać gdyż przy małych obrotach ma duży moment obrotowy.
ESP nie ma żadnego związku z wyjeżdżaniem z zasp. Za ograniczanie mocy i/lub przyhamowywanie kół przy wykryciu braku trakcji odpowiada ASR.
-
A nowsze modele ( moja tyż :) ) mają funkcję SNOW MOTION. To takie ESP na snieg, które pozwala na mały poslizg kół przy ruszaniu po sniegu i dodatkowo hamuje koło, które ma uślizg i przenosi więcej mocy na koło, które ma przyczepność. Jeśli dobrze zrozumiałem idee.
-
Patryk Samsonowski napisał:
Artur Juchniewicz napisał:
W hydropneumatykach takich jak xantia i c5 ręczny jest na przód i delikatne zaciągnięcie powoduje przyhamowanie luźno obracającego się koła i przełożenie części napędu na drugie koło co pomaga wyjechać w trudnych sytuacjach, oczywiście nie można porównywać tego do napędu na 4 koła, ale trochę pomaga. Osobiście nigdy jeszcze nie musiałem wysiadać z cepiątki by wyjechać w zimie z zaspy czy kolein, oczywiście trzeba też mieć zdrowy rozsądek i nie wjeżdżać tam gdzie później tylko traktor da radę :). Odnośnie nowoczesnych systemów to moja wersja nie posiada ESP (ma chyba tylko ASR) a niektórzy pisali, że z ESP mają problem aby wyjechać z zaspy jakkolwiek pewnie ważne tu są również umiejętności i jakość opon zimowych oraz typ silnika. Dieslem łatwiej jest wyjechać gdyż przy małych obrotach ma duży moment obrotowy.
moje V6 też ma duży moment obrotowy przy niskich obrotach ;)
nie słyszałem żeby było ASR w C5 bez ESP.
Ręczny na oś napędzaną fajna rzecz, tylko szkoda że pewnie w połowie C5 ręczny jest uszkodzony ;)
C5 z ASR bez ESP oczywiście jest ,proszę kolegi nie wprowadzać innych w błąd ,taki właśnie posiadam podobnie jak kolega Artur.
-
Józef Ortyl napisał:
Patryk Samsonowski napisał:
Artur Juchniewicz napisał:
W hydropneumatykach takich jak xantia i c5 ręczny jest na przód i delikatne zaciągnięcie powoduje przyhamowanie luźno obracającego się koła i przełożenie części napędu na drugie koło co pomaga wyjechać w trudnych sytuacjach, oczywiście nie można porównywać tego do napędu na 4 koła, ale trochę pomaga. Osobiście nigdy jeszcze nie musiałem wysiadać z cepiątki by wyjechać w zimie z zaspy czy kolein, oczywiście trzeba też mieć zdrowy rozsądek i nie wjeżdżać tam gdzie później tylko traktor da radę :). Odnośnie nowoczesnych systemów to moja wersja nie posiada ESP (ma chyba tylko ASR) a niektórzy pisali, że z ESP mają problem aby wyjechać z zaspy jakkolwiek pewnie ważne tu są również umiejętności i jakość opon zimowych oraz typ silnika. Dieslem łatwiej jest wyjechać gdyż przy małych obrotach ma duży moment obrotowy.
moje V6 też ma duży moment obrotowy przy niskich obrotach ;)
nie słyszałem żeby było ASR w C5 bez ESP.
Ręczny na oś napędzaną fajna rzecz, tylko szkoda że pewnie w połowie C5 ręczny jest uszkodzony ;)
C5 z ASR bez ESP oczywiście jest ,proszę kolegi nie wprowadzać innych w błąd ,taki właśnie posiadam podobnie jak kolega Artur.
ja przecież nie napisałem że nie ma, ja napisałem że ja o takim czymś nie słyszałem. Nikogo w błąd nie wprowadzam
-
Wszystko ładnie tylko...trzeba o tym pamiętać. W sytuacji "stresowej" można o tym zapomnieć. Mnie dziś facet zastawił tak że musiałem wjechać na chodnik i potem z niego zjechać aby opuścić swoje miejsce parkingowe. W rezultacie podczas zjeżdżania przyładowałem belką pod chłodnicą w krawężnik i zostawiłem kawałek osłony podsilnikowej :)
A kiedyś żonę ochrzaniłem jak zostawiła zderzak na krawężniku..."to nie wiesz że się auto podnosi w takiej sytuacji..." taaa :)
-
OK Patryk, Przepraszam
-
Apropo ASR bez ESP, pytanie do Józefa lub Artura, co macie wpisane w sekcji ASR jak rozszyfrowujecie VIN?
-
Podaję fragment opisu z Vin mojego samochodu:
Zawieszenie, Układ kierowniczy, Hamulce
PRZEKŁADNIA KIEROWNICZA WSPOMAGANIE UKŁADU KIEROW ZMIENNE
UKŁAD ANTYPOŚLIZGOWY (ASR) SYSTEM ANTYPOŚLIZGOWY
PRZESUW MECHANIZMU KIEROWNICZEGO PRZESUW MECHAN. KIEROWNICZ. 148
ZAWIESZENIE AKTYWNE ZAWIESZENIE HYDROAKTYW. 3 PLUS
DYNAMICZNA KONTROLA STABILNOŚCI BEZ SYSTEMU ESP
-
Aha, dzięki za opis. Ja mam tam BEZ SYSTEMU ANTYPOŚLIZGOWEGO.
Ale kontrolka jest chyba we wszystkich modelach, bo pomimo braku ASR po przekręceniu kluczyka zapala mi się na chwilę.
-
Z tego co mi wiadomo to były cztery opcje:
1. Bez ESP i bez ASR.
2. Bez ESP i z ASR.
3. Z ESP i bez ASR.
4. Z ESP i z ASR.
Przy czym były tylko trzy rodzaje pomp, więc dwie ostatnie opcje różnią się tylko programem. Ja właśnie u siebie mam ESP, nie mam ASR, ale podobno jest to tylko kwestia programu, więc jest szansa, że w takim wypadku Leksja może aktywować ASR.
-
a u mnie jest tak:
PRZEKŁADNIA KIEROWNICZA WSPOMAGANIE UKŁADU KIEROW STAŁE
UKŁAD ANTYPOŚLIZGOWY (ASR) SYSTEM ANTYPOŚLIZGOWY
PRZESUW MECHANIZMU KIEROWNICZEGO PRZESUW MECHAN. KIEROWNICZ. 148
ZAWIESZENIE AKTYWNE ZAWIESZENIE HYDROAKTYW. 3 PLUS
DYNAMICZNA KONTROLA STABILNOŚCI BEZ SYSTEMU ESP
-
Patryk Samsonowski napisał:
Artur Juchniewicz napisał:
... Dieslem łatwiej jest wyjechać gdyż przy małych obrotach ma duży moment obrotowy.
moje V6 też ma duży moment obrotowy przy niskich obrotach ;)
nie słyszałem żeby było ASR w C5 bez ESP.
Ręczny na oś napędzaną fajna rzecz, tylko szkoda że pewnie w połowie C5 ręczny jest uszkodzony ;)
Być może w V6 jest inaczej, ale z reguły silnik benzynowy szybko wkręca się na obroty i koła buksują. Mojemu klekotowi wystarczy 1000 obr aby wytarabanić się z zaspy. Ja mam oba hamulce ręczne sprawne :) (tzn hamuje mi jednakowo na oba koła), ale z jednej strony musiałem wymienić linkę i prowadnicę.
-
A czy na badaniu technicznym ręczny hamulec potrafi zablokować koła na rolkach? Mój też hamuje równo, ale nie blokuje, więc albo się kończy jakiś element układu, albo powoduje to masa pojazdu i dodatkowe dociążenie przodu przez silnik...bo na śniegu koła blokują się bez problemu :)
-
Niedługo będę robił przegląd to sprawdzę, ale wydaje mi się, że u mnie blokował się na rolkach na ręcznym. Byc może masz już kiepskie klocki albo trzeba podregulować linkę.
-
Niewątpliwie hydro posiada dużo zalet. Mnie natomiast jako 1 dniowemu posiadaczowi C5 zastanawia czy w położeniu max do góry (na wyświetlaczu pokazuje max v=40km/h) co dzieje się z nastawami (czy się samoczynnie opuści, czy ograniczy prędkość) po przekroczeniu tej magicznej prędkości 40 km/h?
-
Max do góry to powinno pokazywać 10km/h :) Ale reszta się zgadza, po przekroczeniu prędkości wyświetlanej samochód automatycznie opuści się do pozycji do jazdy.
-
STOP STOP Temat odchodzi poza oryginal (2 wpisy wyzej) . Tutaj bylo zapytanie o radosc z uzywania Hydroaktive. Mamy wiele odpowiedzi pomocnych. temat powinien zostac zakonczony. Sorry ale jakos wzielo mne na przestrzeganie przepisow i netykiet :) Jak sie meiszka w Niemczech to wiem ze "Ordnung muss sein!" :) (porzadek musio byc) :)
-
Tomasz Mielcarek napisał:
Niewątpliwie hydro posiada dużo zalet. Mnie natomiast jako 1 dniowemu posiadaczowi C5 zastanawia czy w położeniu max do góry (na wyświetlaczu pokazuje max v=40km/h) co dzieje się z nastawami (czy się samoczynnie opuści, czy ograniczy prędkość) po przekroczeniu tej magicznej prędkości 40 km/h?
Przy ustawieniu zawieszenia na "Max" prędkość maksymalna to 10 km/h.
Po przekroczeniu tej prędkości zawieszenie zostanie obniżone.
Po przekroczeniu 40 km/h zawieszenie przyjmie pozycję normalną. Jest jeszcze opcja obniżenia zawieszenia po przekroczeniu 110 km/h.
-
Z tego co wiem, to po przekroczeniu 110km/h obniża się tylko przód w celu poprawy aerodynamiki.
-
Tyl też idzie niżej- stwierdzone naocznie za jadacą C-piątką.
-
No niestety fakt. Trzeba o tym pamiętać na wjazdach do miasta. Dosłownie chwilę później wjechałem w osiedle (blokowisko) i niczego się nie spodziewając spód auta osiadł mi z hukiem na "leżącym policjancie" - przednie koła przejechały i "łubudu". :-| Po chwili autko się podniosło i normalnie jechało dalej. Małżonka stwierdziła, że miałem "bardzo nietypową" minę. Hmm, nie wiem o co jej chodziło ;-)
Pozdrawiam.
P.S. Na szczęście nic się nie stało :-)
-
Koledzy, ja mam trochę inne pytanie, aczkolwiek dotyczące radości z hydroactive. Swoją C5 MKII z 2005roku kupiłem w maju tego roku. Zawieszenie spisuje się bez zarzutu, aczkolwiek zastanawiam się czy dla pewności nie udać się na sprawdzenie ilości gazu w sferach? Stosujecie taką profilaktykę? Chciałbym to zrobić teraz, ponieważ później aż do jakiegoś dłuższego wolnego będzie u mnie krucho z czasem.
-
A w sumie po jakiego grzyba skoro zawieszenie sprawuje się bez zarzutu i nie jest twarde. Jak ci ubędzie gazu w sferach to poczujesz jak buda podskakuje. No ale twój wybór i pieniążki.
-
Bartłomiej Drobniak napisał:
Koledzy, ja mam trochę inne pytanie, aczkolwiek dotyczące radości z hydroactive. Swoją C5 MKII z 2005roku kupiłem w maju tego roku. Zawieszenie spisuje się bez zarzutu, aczkolwiek zastanawiam się czy dla pewności nie udać się na sprawdzenie ilości gazu w sferach? Stosujecie taką profilaktykę? Chciałbym to zrobić teraz, ponieważ później aż do jakiegoś dłuższego wolnego będzie u mnie krucho z czasem.
Tutaj masz bliziutko :) (http://tanienabijanie.w.interia.pl/)
-
Właśnie do tego Pana się chcę wybrać, tylko czy profilaktyka w tym wypadku nie będzie objawem nadgorliwości? Chciałbym żeby hydrowóz służył jak najdłużej :)
-
Pamiętaj, że lepiej zapobiegać niż leczyć - więc profilaktyka nie będzie zbytnią nadgorliwością. Ja też zamierzam wybrać się na sprawdzenie zawieszenia.
-
Zapłacisz 100 zł i będziesz wiedział co i jak. Sam bym pojechał, ale do częstochowy mam za daleko. W warszawie nie znam nikogo godnego polecenia, kto by mi to sprawdził.
-
tylko Panowie w C5 sfery są (nie jak w poprzednich modelach cytrynki) nienabijalne to jak chcecie sprawdzić? po prostu żeby uzyskać pewność, że pora wymienić na nowe? ;)
ja mam oryginały 2002 i dalej zawieszenie w pełni sprawne............ do sprawdzenia wystarcza droga i szarpaki na SKP..