Panowie mam od jakiegoś czasu pewien problem. Otóż na niezbyt rozgrzanym silniku podczas jazdy ze stałą prędkością, z reguły niższą, np. 50km/h zaczyna szarpać samochodem. Nie widać tego na wskazówce obrotomierza ale zdecydowanie czuć. Zaczynam przyspieszać- nie szarpie, zdejmuję nogę z gazu-nie szarpie. Szarpanie jest odczuwalne gdy lekko trzymam nogę na gazie tylko dla podtrzymania prędkości (na tempomacie jest to samo). Każde dodanie, nawet niewielkie lub ujęcie gazu powoduje zanik szarpania. To nie jest tylko 1 czy 2 szarpnięcia tylko cała seria przy danej prędkości.Po rozgrzaniu samochodu problem mija, ale nie zawsze. Zdarza się, że podczas zaprzestania dłuższej jazdy z prędkościami autostradowymi znów zaczyna szarpać. Np. zjeżdżam z trasy na jakieś wsie i zwalniam od razu, wówczas szarpie na 6 biegu. A po jakimś czasie się uspokaja. Z tego co zauważyłem szarpanie zaczyna się często np. przy 51km/h na 4 biegu, ale jak lekko dodam gazu i przeskoczy na 5 bieg szarpanie ustaje. I znów nieco prędkość wzrośnie na 5 biegu-szarpie, a jak przeskoczy na 6 bieg szarpanie ustaje. Choć np. przy redukcji i powrocie do wcześniejszej, mniejszej prędkości czasem szarpanie ustaje. Nie ma różnicy czy jest to manualny tryb skrzyni czy auto. Czasem na postoju (nawet na rozgrzanym już ) delikatnie drga wskazówka obrotomierza (po wrzuceniu na skrzyni N nie zanika). Dodatkowo w zimne dni (kilka stopni mrozu i samochód odpalony po kilkunastu godzinach) samochód pracuje "twardo", zupełnie inaczej niż normalnie. Coś w nim delikatnie terkocze, trochę bardziej drga silnik. W ubiegłą zimę tego rodzaju praca nie miała miejsca. I nie jest to wynik mojego wydaje mi się ani tego, że po prostu się już do niego przyzwyczaiłem. Nie jest to też dźwięk "klepiących" wtryskiwaczy, taki miałem w poprzednim samochodzie (chyba, że w zależności od producenta wtryskiwacze klepią inaczej).
Może to problem skrzyni (nie dział płynnie), jej sterownika, a może układu wtryskowego? Zalałem Unik+, bez zmian. Mechanik mi podpowiada, że może to problem układu wtryskowego? U mnie nie dymi za samochodem nic. No i dodatkowo samochód jakby nieco mocy stracił. Kiedyś bardzo ładnie się zbierał, a teraz złapał jakiegoś 'muła". Strasznie ospale mu to idzie. Ostatnio na trasie kilka razy wciskałem gaz do dech na 6 biegu (130-14km/h) i wyskoczył komunikat "Engin faulty. Repair needed". Komunikat od razu zgasł i samochód nie przeszedł w tryb awaryjny. Ale za drugim razem pewnie już przejdzie. Tak było kiedyś (choć podobno różnica ciśnień nie była duża). Wiem, że jest to spowodowane przeładowaniem turbo bo kiedyś już tak miałem ale po wymianie czujnika temperatury powietrza doładowanego i sterownika turbo nic się nie działo dłuższy czas.
Tak sobie kombinuję, aby podjechać na sprawdzenie wtryskiwaczy...Może coś znajdą (mam nadzieję, że nie). A może to wina skrzyni, z tym szarpaniem?.
A z kolei z tym przeładowaniem turbiny (własne dywagacje) może jest tak, że turbo odpowiednio reaguje- wkręca się na wysokie obroty ale skrzynia ospale się zbiera i czujnik turbiny odczytuje to w ten sposób, że samochód nie osiąga odpowiednich obrotów- adekwatnie do obrotów turbo i wywala błąd (różnica między ciśnieniem zadanym, a otrzymanym)? Najgorsze jest to, że czasem Cytryna przyspiesza i reaguje na gaz dużo lepiej (okresowo), ale z reguły łapie "muła". Od czego zacząć? Jechać do ASO? Ktoś tu pisał, że w ASO nie sprawdzą wtryskiwaczy (w komputerze żadnych błędów nie było i mechanicy rozłożyli ręce).
Od czego zacząć?