Popieram w 100% Tomka.
Mnie również nie interesuje bas wybijający okno, ale brzmienie które pozwoli mi w komfortowych (jak na auto) warunkach posłuchać Pink Floyd, Mike Oldfielda i czasem muzyki klasycznej.
Budżet też jak na Car Audio mam ograniczony, stąd będę zapewne zestaw budował parę miesięcy, najpierw jednostka źródłowa (Alpine/Clarion), następnie głośniki (coś niezbyt drogiego ale też nie byle co - raczej JBL, Pioneer, Infinity, Hertz w kwocie max 200/250 zł za dwie sztuki 165mm), podobna sytuacja z tyłem + oczywiście sensowne gwizdki, ale też bez perwersji.
Jak czas i fundusze pozwolą, to będę wytłumiał drzwi, chociaż nie planuję słuchać muzyki nadzwyczaj głośno w aucie ...