Koledze klękła bo czujnik położenia zawieszenia podrdzewiał w położeniu krańcowym więc się zaciął i tyle.
Mnie natomiast ciekawi to, że co kraj to obyczaj no i w niektórych serwisach podnoszą, a w niektórych nie...
więc generalnie trudno stwierdzić...choć mam wrażenie, że skoro wiosna idzie znów będzie wysyp tematów, że zawieszenie się zacięło, czy też padło na glebę...
w każdym razie w mojej C5 jest dziwna przypadłość, a mianowicie, zawieszenie pracuje normalnie pod obciążeniem - góra dół itd (auto stoi na kołach), podjeżdżam do wulkanizatora (zdarzyło mi się to już 2 razy) i standardowo zgodnie z instrukcją podnoszę auto do góry na max, auto na podnośnik, koła "dyndają" swobodnie, wymiana kapci, opuszczenie auta, wciskam przycisk i co? przód opada, tył nie, zostaje w położeniu na maxa, auto wygląda jak jakiś dragster,...
w każdym razie na początku szybki przejazd do ASO Citroen Chorzów, panowie na podnośnik kanałowy (nie wiem czy to poprawna nazwa - chodzi o to, że auto stoi na kołach) coś pogmyrali, skasowali 50 zł i auto opadło, napisali, że naprawa korektora zawieszenia...
a więc po raz kolejny jak się to stało po wymianie na opony zimowe, stwierdziłem, że zrobię podobnie, auto na "kanał" i co się okazało, na załączonym silniku, klikam zjazd do pozycji normalnej, pod samochód, poruszałem dźwigienką korektora i auto zaczyna się opuszczać, kłopot z głowy, 50 zł w portfelu...
ale teraz pytanie, czy jest sposób żeby ten [color=ff0000]piii[/color]ny korektor nie rdzewiał? czy też może trzeba go potraktować przed wymianą kół WD-40 żeby się nie zawiesił w jednym położeniu?
czy tez może dać sobie spokój i nie podnosić auta na maxa przed wymianą ogumienia?
jakies pomysły?