C5 - ktoś zna, oglądał, etc... - tutaj pytamy o auta.

[Sebastian Barski]

auto wygląda solidnie, środek niezniszczony, niski przebieg, jeżeli opis sie zgadza ze stanem faktycznym to fajna sztuka. Nie wiem tylko czy cena nie jest za wysoka, nawet jezeli sprzedawca opuści w okolice 7000 euro, to auto po sprowadzeniu, akcyzie i rejestracji wyjdzie 33000 pln, do tego dolicz przeglad startowy (ja bym wrzucił 1000 pln) + ubezpieczenie. Co do konfiguracji (obsługi, trwałości, serwisowania itp.) z tą skrzynią sie nie wypowiadam, ale na pewno osiągi są słabe + duże spalanie, brat miał kiedyś 2.0 w CII z automatem, strasznie dużo ten samochód palił...

[Arnold Będykowski]

To prawda cena dość wysoka ale zawsze coś można ponegocjować.
Obawiam się tylko tego automatu 4 biegowego że będzie za słaby by pociągnąć tą masę.
Sporo ofert jest z silnikiem 2.0 HDI 136km. Jak jest z trwałością takiego silnika. Większość aut ma około 230 tys. Jak to się ma np do wtryskiwaczy które podobno są dość kosztowne.
To przykładowa oferta która mnie zaciekawiła:
https://www.marktplaats.nl/a/auto-s/citroen/m1315772110-citroen-c5-bwj-2009-2-0-hdif-136-pk-ligne-business-clima-cru.html?c=efb2ef4dc323389c4f92ed10afa33e3a&previousPage=lr

[Marcin Kaszka]

Co do skrzyni AL4 z benzyną 2.0, to konstrukcja sprawdzona, której ewentualna naprawa jest skuteczna i niedroga. Ma przyłączony silnik który jej nie zmęczy.

2.0 HDi to jeden z najlepszych silników na rynku, to za odpowiedź powinno Ci wystarczyć. Z wtryskiwaczami jest tak, że im mocniejszy silnik tym są droższe i trudniejsze w regenracji, akurat podany przez Ciebie model do najmocniejszych nie należy. Ale to chyba nie jest problem z tym silnikiem, zwracaj uwagę na stan ogólny auta, wtryskiwacze jak i cały silnik raczej są trwałe.

[Arnold Będykowski]

Czyli raczej nie ma czego się obawiać w skrzyni AL4 w wersji z 2 litrową benzyną.
A z tego co piszecie silnik 2.0 HDI też uważany jest za trwałą jednostkę. Dzięki wszystkim za odpowiedź. Czas więc ruszać do NL w poszukiwaniu C5 która będzie w zadbanym stanie.

[Daniel Bakiera]

Przeglądając sieć, trafiłem ostatnio na taki oto film https://www.youtube.com/watch?v=0DckFKcn6Gw  . Może kogoś zainteresuje.

[Sebastian Barski]

dokładnie, generalnie auta na zachodzie są droższe niz u nas, większość sprowadzonych musiała z jakieśgoś powodu być sprzedana taniej, tak żeby handlarz naprawił, sprzedał u nas i jeszcze zarobił (dochodzą jeszcze do tego wałki na VAT).

Jeżeli ten czarny jest za 8000 euro to cena w pln na chwile obecną 34500 + akcyza jakieś 600-800 pln + przejazd z niemiec około 1000 pln (tablice + ubezpieczenie ok. 100 euro + paliwo), rejestracja 256 pln + tłumaczenie dokumentów 100 pln + przegląd w polsce 150 pln = 36800, do tego należy doliczyć pakiet startowy, zawsze coś wyjdzie, 1000 pln minimum, i na koniec ubezpieczenie

[Sebastian Barski]

kalkulacja jest jak sprowadzisz samemu, wiec możemy wykluczyć oszustów, chyba że kupimy z placu "od turka" tam zazwyczaj wszystko jest możliwe, oni wiedza że samochód opuszcza niemcy i nikt nie wróci z reklamacją....tam kupują tylko polacy i inne nacje, po 8 samochodów na lawetę i na ukrainę

[Daniel Bakiera]

Materiał pokazuje także to, że nie wszystkie auta sprowadzane do Polski, muszą mieć ponad 250-300tys. kilometrów. Wystarczy szukać i trochę więcej zapłacić.

[Sebastian Barski]

zgadza się, mój 2012 rok, kupiłem w zeszłym roku, 100% oryginalne 109 tysięcy, teraz już dobijam do 130 tysi

[Marcin Kaszka]

Albo sukcesywnie co rok po trochę,  dla tańszego ubezpieczenia.

[Sebastian Barski]

Skąd ta pewność że  przebiegi w komisie nawet przy salonie są oryginalne?  Nie mówię że te nie są ale za granicą też się cofa liczniki tylko tam są młodsze auta i robi się to bardziej z głową.

swojego auta jestem pewien, co do innych się nie wypowiadam. Nie wyobrażam sobie żeby poważany komis lub salon przy ASO świadomie cofał w niemczech liczniki, kary są wysokie i utrata prestiżu, tym bardziej teraz gdy w sieci nic nie ginie.

[Sebastian Barski]

Mój znajomy elektryk mówi że jeszcze tyle roboty z licznikami nie miał co od czasu wprowadzania przebiegu do bazy podczas przeglądu 

no właśnie to jest nasza domena cofnąć licznik, wyciąć DPF, zlać olej dołem i ten sam wlać górą itd itd.

[Daniel Bakiera]

Finał pojedynku z wcześniej zamieszczonego filmu https://www.youtube.com/watch?v=dxYm1bT7LjE

[Roman Kłosiński]

Skąd ta pewność że  przebiegi w komisie nawet przy salonie są oryginalne?  Nie mówię że te nie są ale za granicą też się cofa liczniki tylko tam są młodsze auta i robi się to bardziej z głową.

swojego auta jestem pewien, co do innych się nie wypowiadam. Nie wyobrażam sobie żeby poważany komis lub salon przy ASO świadomie cofał w niemczech liczniki, kary są wysokie i utrata prestiżu, tym bardziej teraz gdy w sieci nic nie ginie.

Przecież salon nie jeździ i nie eksploatuje dany samochód, tylko pośredniczy w jego sprzedaży i może tylko ufać byłemu właścicielowi. Jak tu wcześniej wspomniano modne jest korygowanie przebiegu na bieżąco aby nie podpadło.
Teraz nawet nie jest problem kupić taki przyrząd za przyzwoite zł.
Co do salonów w Niemczech to naocznie widziałem napis auto bezwypadkowe, a malowany był cały bok. Wiem że bezwypadkowe to nie bezkolizyjne i teraz trzeba się pytać ( w Niemczech ) czy były tzw. szkody parkingowe - bo tak teraz nazywają stłuczki różnego rodzaju.
Co do przebiegów i książek gwarancyjnych to jak szukałem ostatnio auta dla siebie, to sporo było kwiatków gdzie książka gwarancyjna mówi jedno a serwis po VIN drugie i to za zachodnią granicą.

no właśnie to jest nasza domena cofnąć licznik,

jak z powyższego widać, nie tylko nasza.
Ktoś przecież te auta kupuje
https://www.mobile.de/pl/samochod/citro%C3%ABn-c5/vhc:car,cnt:at!fr!nl!de!be!dk!fi!lu!no!se,pgn:1,pgs:10,srt:mileage,sro:desc,ms1:5900_13_,frn:2008,prx:5000,mln:200000,pwn:96,pwx:147,ccn:1800,ccx:2000,dmg:false

[Tomasz Szczurek]

Jak ktoś myśli że salon samochodowy jest czysty jak łza to się myli.. Znam osobiście przypadek salonu w którym właściciel jeździł flagowym modelem przez kilka miesięcy,  a później to auto stało jako nowe z folią  robiłem ten salon więc wiem o czym mówię,  drugi samochód kupiony u niego jako rozliczenie i tam serwisowany znajomy wymienił na nowy,  a tamten poszedł do komisu przy salonie.  Wszystko fajnie tylko auto miało ponad 400 tyś a w  salonie znikło z licznika prawie 300 .  Nie powiem co to za salon ale marka bardzo popularna i dostał niedawno nagrody za największą sprzedaż w kraju,  gość ma kilka takich salonów i bawią się w takie rzeczy 

kurde Paweł, to trochę takie rozwdojenie i jakby "współudział" w procederze - jak robi to ktoś całkiem obcy, to jest to naganne i piętnowane, jak ktoś kogo znamy to traktujemy z przymrużeniem oka i milczeniem, równoznacznym z przyzwoleniem na takie działanie. A założę się, że każdy z nas byłby mocno w..y gdyby został ofiarą takiego oszusta:/
I tak sobie myślę, że jeśli sami będziemy akceptować takie sytuacje, to nigdy się to nie zmieni:/

[Roman Kłosiński]

to i ja dodam od siebie
Znajomi jeździli nauką jazdy. Na auta mieli specjalne rabaty, wiec po roku czy dwóch wymieniali je na nowe, zostawiając je w rozliczeniu a że kupowali taniej, to i niewiele musieli dołożyć do nowego (bo różnica zakupu po rabacie a używany 1-2 lata była znikoma).
Liczniki się cofały i auta szły jako prawie nowe igły od pierwszego właściciela.

[Sebastian Barski]

Skąd ta pewność że  przebiegi w komisie nawet przy salonie są oryginalne?  Nie mówię że te nie są ale za granicą też się cofa liczniki tylko tam są młodsze auta i robi się to bardziej z głową.

swojego auta jestem pewien, co do innych się nie wypowiadam. Nie wyobrażam sobie żeby poważany komis lub salon przy ASO świadomie cofał w niemczech liczniki, kary są wysokie i utrata prestiżu, tym bardziej teraz gdy w sieci nic nie ginie.

Przecież salon nie jeździ i nie eksploatuje dany samochód, tylko pośredniczy w jego sprzedaży i może tylko ufać byłemu właścicielowi. Jak tu wcześniej wspomniano modne jest korygowanie przebiegu na bieżąco aby nie podpadło.
Teraz nawet nie jest problem kupić taki przyrząd za przyzwoite zł.
Co do salonów w Niemczech to naocznie widziałem napis auto bezwypadkowe, a malowany był cały bok. Wiem że bezwypadkowe to nie bezkolizyjne i teraz trzeba się pytać ( w Niemczech ) czy były tzw. szkody parkingowe - bo tak teraz nazywają stłuczki różnego rodzaju.
Co do przebiegów i książek gwarancyjnych to jak szukałem ostatnio auta dla siebie, to sporo było kwiatków gdzie książka gwarancyjna mówi jedno a serwis po VIN drugie i to za zachodnią granicą.

no właśnie to jest nasza domena cofnąć licznik,

jak z powyższego widać, nie tylko nasza.
Ktoś przecież te auta kupuje
https://www.mobile.de/pl/samochod/citro%C3%ABn-c5/vhc:car,cnt:at!fr!nl!de!be!dk!fi!lu!no!se,pgn:1,pgs:10,srt:mileage,sro:desc,ms1:5900_13_,frn:2008,prx:5000,mln:200000,pwn:96,pwx:147,ccn:1800,ccx:2000,dmg:false

Roman, ja wiem że nie salon użytkuje samochód, tylko że salon wystawia fakturę, a to oznacza że umieszczając na nim informację o przebiegu, a nie rzadko dodatkowej gwarancji, kwituje całą operację. W świetle prawa jeżeli kupujesz jako osoba prywatna, to masz prawo się nie znać i dlatego kupujesz w salonie lub komisie, firma sprzedająca auto odpowiada za auto, problem polega na tym że u nas się tego praktycznie nie egzekwuje a w niemczech tak. W niemczech masz sporą różnicę pomiędzy komisami i placami dla polaków, słowaków, rosjan itp. a miejscami bardziej poważanymi, dlatego o tym wspomniałem. I nie chcę tutaj nikogo nie daj boże obrazić, po prostu tak jest.
Zdaję sobie sprawę, że nie żyjemy w idealnym świecie, w każdym kraju jest proceder, jednak ktoś go stymuluje. Dla nas samochód z niemiec przez lata był synonimem dobrobytu i prestiżu, stąd w latach 90 handlarze podorabiali się fortun, sprzedając wszystko co wyglądało jak samochód + nasze dziurawe (nieprzystosowane) prawo, które chociażby pozwalało na rejestrowanie składaków. Doszło do tego że kupno auta od handlarza to spore ryzyko ze względu na różnego rodzaju złodziejskie praktyki. Na szczęście jestesmy wszyscy coraz bardziej świadomi i sytuacja się zmienia Za 20 lat zapomnimy że taki "problem" kiedyś istniał, tak jak prawie zapomnieliśmy o radiach kradzionych z samochodów.

[Marcin Drozdowski]

A z tym spotkałem się również, że wpisy w książce nie pokrywały się z wpisami z serwisie aczkolwiek ostatni wpis i przebieg się zgadza.  Spotkałem się z tym nie tylko w Niemczech ale też w autach z Francji gdzie ktoś strzelił babola i wpisał , że auto po 8 miesiącach miało 100 tyś przebiegu. Nie wiem z czego to wynika  ale nie musi to wcale oznaczać , że auto było kręcone.

[Mateusz Kuliga]

https://gratka.pl/motoryzacja/citroen-c5-iii/ob/5737568


Co sądzicie o tym egzemplarzu?

[Błażej Banisz]

Zdjęcia zrobione tak, żeby nic nie pokazać... w załączniku to co mówi ServiceBox

[Marcin Drozdowski]

Przeglądając sieć, trafiłem ostatnio na taki oto film https://www.youtube.com/watch?v=0DckFKcn6Gw  . Może kogoś zainteresuje.

Moje auto jest też z tego salonu z tym, że kupiłem je od Ojca pracownika tego salonu a nie bezpośrednio od dilera. Auto było tam serwisowane

[Krzysztof Leśniczak]

Panowie, w sumie nigdy nie napisałem żadnego postu polecającego jakikolwiek samochód (wszyscy handlarze[nie mylić z prywatną sprzedażą] w Polsce to oszuści mniejsi lub więksi). Jednak tym razem zrobię wyjątek gdyz mój dobry znajomy z Danii, prywatnie sprzedaje C5 MK3.
https://www.otomoto.pl/oferta/citroen-c5-gwarancja-przebiegu-i-bezwypadkowosci-niesamowity-egzemplarz-ID6BmrWE.html

Wszystko co jest napisane w ogłoszeniu to jest prawda i daje za to głowę
Człowiek ma zamiłowanie do motoryzacji i zmienia samochód 3-4 razy w roku wyszukując w międzyczasie kolejny rewelacyjny egzemplarz którym chciałby pojeździć i tak wkółko. Dla mniej zorientowanych dodam, że auta w Danii sa 2 razy droższe niż w PL, gdyż kupując samochód w salonie, płaci się podatek który wynosi drugie tyle co auto. TO powoduje, że ludzie dbają o auta. Nie ma mirków i kowali a dobre auta krążą cały czas od właściciela do dealera i z powrotem. Auta z Danii nikt z nas nie sprowadzi gdyż po sprzedaży za granicę trzeba odzyskac podatek. To co do nas zjeżdża z Danii, to z reguły pochodzi z "komisów na eksport", czyli stoja tam auta wypchnięte z rynku, które własciciel komisu wyrejestrowuje, odzyskuje podatek i mozna przyjechać i zabrac na lawete. Duńczyków w takich komisach nie ma. Park maszynowy w takim komisie przypomina bardziej turecki plac. 90% aut w obrocie to auta oferowane przez dealerów, komisy. Każdy komis ma obowiązek udzielić rok gwarancji na samochód, więc żaden komis nie kupi gniota bo będzie to jego wtopa i kasa w plecy. Gwarancja to nie "VIP Gwarant", do bramy i sie nie znamy, tylko normalna pełna gwarancja. Inny świat. DLatego auta sa w takim stanie a nie zapuszczone i gubiące wszystkie możliwe płyny.

Wracając do sprzedawanej mk3, polecam szczerze bo jest możliwość kupienia samochodu z poleceenia, zadbanego i z wiadomą historią.

[Henryk Guzicki]

Wszystko ładnie pięknie pytanie tylko jak Larsen czy inny Sorensen ujeżdżał tą cytrynę że dojechał sprzęgło razem z dwumasą poniżej 100 tyś.km.a do tego jeszcze filtr?

[Przemek Lewandowski]

Sorry, ale dla mnie to jakiś bajkopisarz - pomijam już kwestię o której pisał kolega Henryk (Duńczyk musiał być niezłym rzeźnikiem, ciekawe co jeszcze dostało po d... za jego kadencji), ale gość chce za sprowadzonego przedlifta z bazowym dwulitrowym dieslem 35k, pisze o "bardzo bogatym wyposażeniu" a prawda jest taka, że auto to totalny biedak (te felgi to chyba ściągnięte z golfa 4, ciekawe gdzie się podziały oryginały...), fotel kierowcy wygląda jakby ktoś chciał urwać w nim boczek, ""truskawką na torcie" jest zdjęcie kołpaków - normalnie bizancjum i rozpusta, może niech od razu przylepi naklejkę exclusive na klapę? Co do konserwacji podwozia to można to zrobić i za 700 zł (np. Krown), nie trzeba wywalać 2 tysięcy, jak to pisze nasz Andersen. Jak mam być szczery to nie wiem czy ktoś mu da 25 koła za tę biedę.

[Marcin Drozdowski]

""truskawką na torcie" jest zdjęcie kołpaków - normalnie bizancjum i rozpusta, może niech od razu przylepi naklejkę exclusive na klapę?

haha ale się uśmiałem  


Ale na poważnie cena mocno wygórowana jak za taką wersję, rocznik i stan.  Boczek wytarty? Hmm no może i wytarty bo ktoś często wsiadał do auta i wysiadał. Może auto jeździło tylko po mieście, może kierowca był słusznej wagi?  Co do dwumasy to wymiana przy 80 tyś km nie świadczy o tym, że auto było katowane. Może był jakiś problem ze sprzęgłem i wymieniono to na gwarancji?