Po ponad 2 latach z 407 w sedanie przyszła pora na zmiany (pojawienie się kolejnego juniora w sumie wymusiło zmianę, bo sedan średnio się spisywał przy rodzinie 2+2+wózek). Zaczęły się poszukiwania lekko stukniętego autka z Danii typu insignia, C5 X7, 508, akurat kolega ma tam "naganiacza" który wyłapuje mu auta na zamówienie...nagle dostałem telefon "jest C5, szybka decyzja czy jedziemy po niego", no i pojechaliśmy
2011 rok, 2.0hdi 140, 207tys przebiegu, niestety sprężynowiec, dość ubogo jak na francuza wyposażony (niby według vin "wysokie średnie plus"), ale ma to czego potrzebuję, a jeśli nie ma to się dołoży
Ogólnie z grubsza:
- czujnik deszczu
- czujnik zmierzchu
- dwustrefowy klimatronik (był w ogóle jednostrefowy w nich?)
- tempomat i limiter prędkości
- jaśków nie wiem ile
- czujniki parkowania przód i tył + to coś co mierzy niby miejsce czy się zmieści przy parkowaniu
- fabrycznie przyciemnione szyby z tyłu
- roletki w tylnych drzwiach
- grzanie stołków
- RD4 z USB, aux, BT
- lusterko wewnętrzne fotochrom
Mym oczom ukazało się coś takiego:
Druga strona niestety pokiereszowana, ogólnie oberwało poszycie jak widać... co do konstrukcji to oberwał lekko słupek (wcisnęło dolny zawias):
Miałem trochę mieszane uczucia, bo 407 miałem w ori lakierze, nie bity, wsio w oryginale co przy 12 latach nie jest takie oczywiste. No ale w końcu stwierdziłem że raz kozie śmierć...cenę udało się ustalić na równe 4300EUR zapakowaliśmy to na naczepę i przyjechało do kraju
Zaraz po zwiezieniu do kraju zaczęły się poszukiwania blach...miały być w stanie idealnym i do tego w kolorze, ale jak się przekonałem nie było to takie proste (przetrzepałem całą giełdę w Gliwicach i nie znalazłem nic, dosłownie nic... no poza błotnikiem w stanie jak mój, więc poszło w ruch allegro) i w końcu zapadła decyzja, że biorę co jest i będzie malowana prawa strona.
Wszystko szło jak krew z nosa, ale po ponad miesiącu od przywiezienia wyjechało od blacharza (kolejki potężne miał, bo ludzie się wystraszyli kosmicznych akcyz i ciągnęli z zachodu co było żeby tylko się wyrobić w zeszłym roku). No ale w końcu jakoś w połowie grudnia do mnie wrócił
Tyle ingerencji w budę było:
Wtedy auto pojechało do lakiernika, idealnie przed samymi świętami (23 grudnia...auto w kraju było od 4 listopada) je odebrałem
Malowana była cała prawa strona, żeby w razie czego się nic nie odróżniało.
W międzyczasie był zrobiony rozrząd, zakupiłem nowe opony zimowe, zmieniony olej, filtry, płyn chłodniczy.
Na wiosnę będę chciał ogarnąć kosmetykę typu pranie wnętrza,polerkę całości budy, wrzucić hebel 330mm który mi został po 407 i może latem jak się uda zachipować (407 miałem zrobionego na 164KM/386Nm i czuć niestety że to nie jedzie jak poprzednik). Pewnie jeszcze coś tam wymyślę, bo już mi po głowie chodzi półskóra czy wypaśniejsze audio z dużym ekranem, może jakieś koło 18 lub 19... no zobaczy się czy finanse pozwolą