Mamy wtorek, a ja nadal jestem w czarnej [color=ff0000]****[/color]. Auto w pon. było u mechanika i niby wszystko jest po podłączane przy turbinie. Jutro mają podpinać ją podczas jazdy do komputera i sprawdzić parametry pracy. Zastanawiam się jak to jest możliwe, że podczas naprawy rozrządu i uszczelki pod głowicą, zepsuła się turbina. Co ma piernik do wiatraka...? Gdyby wcześniej były jakieś sygnały, że coś nie bangla to rozumiem, ale nie wykazywała żadnych oznak, że nie chce się jej już pracować.... :/
Maskara jakaś!!!