Cześć, mam pewien problem dotyczący FAPu w moim Citroenie C4 1.6HDi. Kupiłem go w 2019 roku we wakacje, miał wtedy 142 tys. km przebiegu. W okolicach listopada zaczęły się problemy z FAPem a mianowicie co jakiś czas wyskakiwał błąd możliwości zapchania filtra i faktycznie tak było. W grudniu zawiozłem samochód na czyszczenie i w komputerze filtr był zapchany w 56% (masy której nie można już było wypalić) oraz okazało się, że komputer pokazywał, że w zbiorniczku jest jeszcze płyn do wypalania to fizyczne go nie było. Filtr został wyczyszczony, przebieg filtra wyzerowany i wszystko działało dobrze. W styczniu 2020 roku kupiłem iCara oraz aplikacje FAP żeby kontrolować wypalanie. Pamiętam, że na początku po czyszczeniu czujnik ciśnienia FAP pokazywał na wolnych obrotach 3mbary. Samochodem jeździłem różnie, czasem miasto czasem trasa jednak filtr wypalał się średnio co 360-400km i posiadając apkę procedura wypalania zawsze przebiegała prawidłowo, wiedziałem kiedy się już wypalił i dopiero wtedy gasiłem samochód. Wypalanie przebiegało standardowo (u mnie gdy poziom zapchania przekroczył 5g/l wypalanie się włączało i zawsze schodziło do 0 g/l). W wakacje 2020 robiłem więcej tras i zauważyłem, że przekraczając 130 km/h poziom zatkania filtra (g/l) sam zaczął się zmniejszać i wymuszona regeneracja potrafiła odbyć się dopiero po przejechaniu 600km. Wszystko było super i myślałem, że jest ok jednak przyszedł listopad 2020 roku. Nie jeździłem codziennie z telefonem i nie kontrolowałem jak samochód się zachowuje, jednak pamiętam, że ciśnienie na czujniku FAP nie przekraczało raczej 90 mbar (tutaj strzelam, sugeruje się poziomym odczytem bo tak ustawiłem wartość czujnika ciśnienia - podobnie jak np. ciśnienie sprężarki). Od listopada natomiast zacząłem zauważać, że przy mocniejszym obciążeniu, wartość ciśnienia potrafiła wynosić już nawet 100mbar przy obciążeniu. Od czasu listopada oraz niższych wartości temperatur wypalanie nie rozpoczyna się już po przekroczeniu 5g/l zapchania jednak zdecydowanie wcześniej (na początku rozpoczynało się po 2.5g/l a ostatnio już przy 1.8 g/l). W trakcie wypalania poziom zapchania wskazuje 0.0g/l natomiast wypalanie jeszcze trwa i trwa (ok 15 km obwodnicą). Wartości ciśnienia FAP na wolnych obrotach oscylują w granicach 9-13 mbar. Co może być przyczyną tak nagłego częstego wypalania? Komputer nie pokazuje żadnych błędów. Do listopada FAP sprawował się bez najmniejszych zastrzeżeń, wiedziałem kiedy rozpocznie się wypalanie i zawsze było poprawnie przeprowadzane, natomiast od pewnego momentu nagle wypadanie zaczyna się coraz częściej (ostatnim razem zaczął się wypalać po 80 km). Przyczyną może być problem z czujnikiem ciśnienia? Zaważyłem, że zaraz po uruchomieniu samochodu (tutaj tylko odniesienie) na jałowym ciśnienie wynosi 8mbar, po trasie przykładowo 13mbar, natomiast jak wkręce go na obroty na jałowym to po jakimś czasie potrafi zejść wartość do 6mbar, a po chwili nagle wskakuje na 14mbar (tak jakby czujnik oprócz faktycznego stanu ciśnienia dodatkowo "dodawał od siebie" jakąś wartość?
Edit: Ostatnimi czasy, zauważyłem też, że komputer zaniża liczenie zatkania w g/l, zdecydowanie wolniej ta liczba idzie w górę. Chciałbym się również spytać, czy to że diodia/napis regeneracji przestał się wyświetlać po wypaleniu zawsze oznacza, że wypalenie się zakończyło oraz filtr się wyczyścił na ile to jest możliwe, czy może też się wyłączyć bo nie można było przeprowadzić pełnego czyszczenia i komputer spróbuje znów za jakiś czas?