Wyciąganie termostatu to też niezbyt dobry pomysł.
Cały myk polega na tym, że termostat działa jak zawór przełączający, a nie jak zawór tylko otwierający przepływ.
Otwierając duży obieg powinien jednocześnie przymknąć złączkę małego obwodu. Tak aby było 100% pewności, że płyn chłodzący cały zostanie pchnięty przez chodnicę.
Ma to mały wpływ przy niezbyt wysilonej pracy silnika. Ale gdy pracuje ciężko to musi być ten warunek spełniony.
Oczywiście termostat można wygotować, ale niekoniecznie da to dobry rezultat. A może coś po prostu go przyblokowało? Różnie to bywa.
Ja na twoim miejscu po prostu wymieniłbym termostat.
Marcin, ale silnikowi nic się nie stało, czy coś poszło ? Bo ja zrozumiałem od początku, że podczas jazdy ci zagotowało. I po prostu zanim sie zatrzymałeś to już było po silniku.
Moim zdanie sprawdzenie termostatu i w ogóle układu chłodzenia powinno być robione na pacjencie.
Silnik zimny odpalić , macha w górę.
I niech sobie tyka na biegu jałowym. Zerkasz na wskaźnik i organoleptycznie sprawdzasz postępy w rozgrzewaniu się silnika. Termostat sprawny powinien nagrzewać jedynie silnik. Najlepiej poznać po rozgrzewającej się głowicy i obudowie termostatu. Węże podłączone do chłodnicy powinny być zimne. Gdy temp. osiągnie zadaną wielkość termostat powinien się pomału otwierać. Wtedy górny wąż łączący chłodnicę z obudową termostatu staje się gorący. Pomału nagrzewa się chłodnica.
Wąż powrotny chłodnicy wciąż powinien być chłodny.
Dopiero gdy wąż powrotny jest gorący do akcji powinien wkroczyć wentylator chłodnicy.
Sprawny termostat powinien w ten właśnie sposób działać. I tak najlepiej to sprawdzić.
Sporo info np. tutaj:
http://www.termostat.pl/