Klub Cytrynki

Samochody zabytkowe i rzadko spotykane => XM => XM - Po godzinach => Wątek zaczęty przez: Tomasz Żukowski w Styczeń 07, 2010, 23:36:23

Tytuł: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Styczeń 07, 2010, 23:36:23
Jakoś nie znalazłem takiego tematu, może tak każdy z was się pochwali co danego dnia zrobił przy autku.
Założyłem temat zacznę od siebie.
Dziś rozebrałem przód żeby się dostać do wiatraków , przy okazji kontaktem przesmarowałem dostępne tam kostki/ złącza , przejrzałem ogólnie autko i jakoś nic nie znalazłem konkretnego do roboty , a jutro ? zobaczymy :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 07, 2010, 23:45:31
Lepiej nawet nie sugeruj, że w XM-ach trzeba codziennie coś robić, bo to bardzo źle świadczy o naszych autkach...   ;-)
Poza tym, w zimie raczej rzadko kto bedzie coś robił, nie mając garażu, a tym bardziej codziennie...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Błażej Cichowlas w Styczeń 08, 2010, 21:19:59
Ja wiem jedno - kupując XM-a kup dodatkowo miernik!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wiciu Rudziński w Styczeń 08, 2010, 23:42:55
Generalnie można powiedzieć, że co tydzień wyjdzie coś drobnego, ale raczej nic takiego co by unieruchomiło auto.
Przez zimę się trochę rzeczy nazbiera, ale zazwyczaj do połowy października udaje się usunąć usterki. Potem przychodzi kolejna zima....
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 09, 2010, 00:47:48
Cytuj

Błażej Cichowlas napisał:
Ja wiem jedno - kupując XM-a kup dodatkowo miernik!


A zwłaszcza, jeśli ma HA  :)
Klucze do przewodów hydraulicznych także się przydają...
I mocny podnośnik hydrauliczny na kółkach typu "żaba"...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 09, 2010, 08:51:14
Cytuj

Wiciu Rudziński napisał:
Generalnie można powiedzieć, że co tydzień wyjdzie coś drobnego, ale raczej nic takiego co by unieruchomiło auto.
Przez zimę się trochę rzeczy nazbiera, ale zazwyczaj do połowy października udaje się usunąć usterki. Potem przychodzi kolejna zima....


Bez przesady!
Aż tak źle to nie jest   ;-)
Chyba, że ktoś ma totalnie zaniedbane auto...
A swoją drogą, to takie opinie psują i tak już nienajlepszy wizerunek modelu   :-(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Styczeń 09, 2010, 14:31:43
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Wiciu Rudziński napisał:
Generalnie można powiedzieć, że co tydzień wyjdzie coś drobnego, ale raczej nic takiego co by unieruchomiło auto.
Przez zimę się trochę rzeczy nazbiera, ale zazwyczaj do połowy października udaje się usunąć usterki. Potem przychodzi kolejna zima....


Bez przesady!
Aż tak źle to nie jest   ;-)
Chyba, że ktoś ma totalnie zaniedbane auto...
A swoją drogą, to takie opinie psują i tak już nienajlepszy wizerunek modelu   :-(


no ale okłamywanie samych siebie też chyba nie jest ok ;)
i żeby wypadało cały czas coś drobnego nie musi być wcale zaniedbany samochód... U mnie jak już wspominałem, jak jest zimno to buczy linka szybkościomierza, komputerek od alarmu nie chodził parę dni (już się przebudził z zimowego snu), padł klakson (sapie jak emeryt ;} ), coś siłownik tylnych lewych drzwi czasem niedomaga.

No ale do października się z tym uporam ;D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz Pieczynko w Styczeń 09, 2010, 18:20:12
Dziś moja cytrynka straciła iskre  :-(  :-(   Przejechaliśmy około 10km i umarła  :-(  :-(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 09, 2010, 22:25:28
Cytuj

Bez przesady!
Aż tak źle to nie jest   ;-)
Chyba, że ktoś ma totalnie zaniedbane auto...
A swoją drogą, to takie opinie psują i tak już nienajlepszy wizerunek modelu   :-(


no ale okłamywanie samych siebie też chyba nie jest ok ;)
i żeby wypadało cały czas coś drobnego nie musi być wcale zaniedbany samochód... U mnie jak już wspominałem, jak jest zimno to buczy linka szybkościomierza, komputerek od alarmu nie chodził parę dni (już się przebudził z zimowego snu), padł klakson (sapie jak emeryt ;} ), coś siłownik tylnych lewych drzwi czasem niedomaga.
No ale do października się z tym uporam ;D[/quote]

Niezamierzam nikogo okłamywać.
Z autami bywa różnie - mają swoje "humory", które biorą się z zaniedbanych niesprawności lub zużycia.
Jednak niezgadzam się z Wiciem, że co tydzień coś...
W moim przypadku nie jest aż tak źle - jeżdżę swoim prawie codziennie i niemam z tym problemów, chociaż autko ma już sporo latek i daleko mu do super stanu...
Zresztą, podobno można naprawić wszystko!  ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 09, 2010, 22:36:53
Cytuj

Grzegorz Pieczynko napisał:
Dziś moja cytrynka straciła iskre  :-(  :-(   Przejechaliśmy około 10km i umarła  :-(  :-(


Spokojnie!
Odłącz jeden przewód od świecy i koniec przyłóż w pobliże masy auta. Zakręć rozrusznikiem. Pomiędzy powinna przeskoczyć iskra.
Jeśli jej nie ma, to sprawdź cały układ zapłonowy pod kątem czystości styków i pewności połączeń. Zajrzyj też pod kopułkę rozdzielacza, czy nie zaśniedziały styki, lub niewytarł się styk węglowy na środku...
Głowa do góry - dasz radę!   ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wiciu Rudziński w Styczeń 09, 2010, 23:15:08
Cytuj
jednak niezgadzam się z Wiciem, że codziennie coś...

Przecież mówiłem że co tydzień, a nie codziennie :-)
Przyszedł mróz to zaczął warczeć podsufitowy wentylatorek, jak go naoliwiałem to pękły zatrzaski osłonowej szybki podsufitowej lampki, po wklejeniu szybki na stałe przepaliła się żarówka pod tą szybką, potem podeptałem kluczyk i pilot podczerwieni przestał działać, zakładając radiówkę musiałem rozgryźć jak działa podczerwień, więc zdemontowałem tę poklejoną szybkę, po zamontowaniu radiówki okazało się, że wszystko działa, ale zostało mi trochę tajemniczych części, po przekonaniu siebie, że ktoś mi je bezczelnie podrzucił zdeponowałem je w "sobie" tylko wiadomym miejscu, potem przeglądając haynesa znalazłem chyba te części na fotkach z opisem gdzie powinny być, ale niestety już zapomniałem gdzie je włożyłem, potem pojechałem do mechanika na naprawę wycieku, auto przestało plamić, ale po tygodniu odpadła mi osłona airbagu w kierownicy ukazując miejsce gdzie jeszcze niedawno takowy airbag się znajdował, nieco potem odkryłem brak żaróweczki od airbagu więc doszedłem do wniosku, że pewnie kosmici ją podprowadzili, potem przestał działać siłownik szyby kierowcy ...
Ale w sumie to całkiem fajny kawał auta i co z tego że mi kumpel jeżdżący passatem mówił, że u niego to a tamto się nie psuje bo jego passat to golec...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 09, 2010, 23:30:08
Cytuj

Wiciu Rudziński napisał:
Cytuj
jednak niezgadzam się z Wiciem, że codziennie coś...

Przecież mówiłem że co tydzień, a nie codziennie :-)
Przyszedł mróz to zaczął warczeć podsufitowy wentylatorek, jak go naoliwiałem to pękły zatrzaski osłonowej szybki podsufitowej lampki, po wklejeniu szybki na stałe przepaliła się żarówka pod tą szybką, potem podeptałem kluczyk i pilot podczerwieni przestał działać, zakładając radiówkę musiałem rozgryźć jak działa podczerwień, więc zdemontowałem tę poklejoną szybkę, po zamontowaniu radiówki okazało się, że wszystko działa, ale zostało mi trochę tajemniczych części, po przekonaniu siebie, że ktoś mi je bezczelnie podrzucił zdeponowałem je w "sobie" tylko wiadomym miejscu, potem przeglądając haynesa znalazłem chyba te części na fotkach z opisem gdzie powinny być, ale niestety już zapomniałem gdzie je włożyłem, potem pojechałem do mechanika na naprawę wycieku, auto przestało plamić, ale po tygodniu odpadła mi osłona airbagu w kierownicy ukazując miejsce gdzie jeszcze niedawno takowy airbag się znajdował, nieco potem odkryłem brak żaróweczki od airbagu więc doszedłem do wniosku, że pewnie kosmici ją podprowadzili, potem przestał działać siłownik szyby kierowcy ...
Ale w sumie to całkiem fajny kawał auta i co z tego że mi kumpel jeżdżący passatem mówił, że u niego to a tamto się nie psuje bo jego passat to golec...


Już poprawiłem :)
Po prostu jesteś nieuważny, masz pecha, Twój samochód robi Ci na złość, lub wszystko razem  ;-)
Jednak nie oznacza to, że każdy ma takie przygody ze swoim XM-em, więc nawet tego nie sugeruj :-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Błażej Cichowlas w Styczeń 10, 2010, 10:59:08
Wiciu - bez obrazy, ale jak przeczytałem Twój post powyżej dot. tych "drobnych" napraw to się uśmiałem po pachy. Swego czasu miałem taki okres, że zawsze COŚ. Jak bym siebie widział przy Twoim autku. Już byłem pewien, że ktoś mi "zaciotował" moją cytrynkę i nie pojadę z nią do mechanika ale do jakiegoś znachora lub znachorki, aby mi odczynił ten "zły urok".
Jak na razie jest OK ale co tydzień COŚ (drobne bo drobne ale zawsze)!
Nauczony doświadczeniem z drobnymi elementami lub kabelkami, obecnie przed rozłożeniem jakieś części czy podzespołu moim najlepszym przyjacielem jest telefon komórkowy z aparatem. Najpierw dokumentacja fotograficzna lub jak kto woli sesja zdjęciowa a później robota i tak na każdym etapie. Wierzcie - to  pomaga i metoda sprawdzona. POLECAM!!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 10, 2010, 20:07:13
Cytuj

Błażej Cichowlas napisał:
Wiciu - bez obrazy, ale jak przeczytałem Twój post powyżej dot. tych "drobnych" napraw to się uśmiałem po pachy. Swego czasu miałem taki okres, że zawsze COŚ. Jak bym siebie widział przy Twoim autku. Już byłem pewien, że ktoś mi "zaciotował" moją cytrynkę i nie pojadę z nią do mechanika ale do jakiegoś znachora lub znachorki, aby mi odczynił ten "zły urok".
Jak na razie jest OK ale co tydzień COŚ (drobne bo drobne ale zawsze)!
Nauczony doświadczeniem z drobnymi elementami lub kabelkami, obecnie przed rozłożeniem jakieś części czy podzespołu moim najlepszym przyjacielem jest telefon komórkowy z aparatem. Najpierw dokumentacja fotograficzna lub jak kto woli sesja zdjęciowa a później robota i tak na każdym etapie. Wierzcie - to  pomaga i metoda sprawdzona. POLECAM!!


Ja też się uśmiałem :)
Chyba przesadzacie!
Nie wierzę, że mieliście aż tak źle!
Rozumiem, że poprawialiście zaległe rzeczy, ale żeby wciąż dochodziły nowe?!
Nie przekonuje mnie też ta "sesja zdjęciowa". Zastosował bym tę metodę tylko w skomplikowanych przypadkach, ale niezawsze...
Ale co tam - każdy ma swoje sposoby - ważne, aby skutecznie działały! :-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Styczeń 12, 2010, 19:27:31
Przecież nie kłamię żeby kogoś zrażać tylko napisałem co się działo z moim autkiem ;}
A co do fotosesji, też ją stosuję - skleroza nie boli :}
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 12, 2010, 21:50:01
Cytuj

Tomasz Nowak napisał:
Przecież nie kłamię żeby kogoś zrażać tylko napisałem co się działo z moim autkiem ;}
A co do fotosesji, też ją stosuję - skleroza nie boli :}


Wierzę.
Napisałem to raczej do Błażeja i Wicia  :-)
Nie mam nic przeciwko dokumentacji fotograficznej - każdy robi tak, jak mu najlepiej   ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Marcinkowski w Styczeń 15, 2010, 10:02:59
moje auto jest urzywane codziennie a grzebie w nim raz na miesiąc jak nie zadziej i nie zeby cos tam konkretnie sie psuło tylko profilaktyczne wymiana przewodzików poprawianie styków itd

powiem jedno jak dbasz tak masz

za to ze diravi mi cieknie to ja juz nie moge ale pujdzeie do wymiany

wentyl w podsufitcze ładnie nasmaowany i wymieniony plastikowy docisk

auto staram sie zachowac w maxymalnie orginalnym stanie coz niektore czesci orginalne są drogie lub juz nie dostępne
zadko stosuje zamienniki lub ingeruje w wygląd zewnętrzny jak i wewnetrzny auta nawet CB mam na zep zeby nie musiec wiercic otworów wqza mnie tylko plastik przy przedniej konsoli po prawej strone ktorys z poprzednich włascicieli miał tam uchwyt to telefonu i są 4 ochydne dziurki

po za tym przepaliły sie spiralki w dupogrzejkach ale to puzna wiosną bede robił bo musze unieruchomic auto na dobe


wyswietlacz incydentow naprawiony
 ha działa bez problemu raz w roku kontrola i servis jesli cos trzeba zrobic
silnik pali bez problemu  

ja zaliczam dorbne usterki do poziomu np wymiany zarowek nie kontaktujace wtyczki ale systematycznie wszystkie sa regenerowane
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Styczeń 15, 2010, 10:56:07
Cytuj

Mateusz Marcinkowski napisał:

wyswietlacz incydentow naprawiony


Można wiedzieć którym sposobem był naprawiany?
Ja będe trawił ścieżki na miedziowanej folii.

U mnie w tym tygodniu:
1.Wkońcu dziś będzie założona chłodnica.
2.W weekend zaczynam powoli montować caraudio i jak czas pozwoli lampy przerobie na soczewki.
3.Jak doba będzie miałą wiecej niż 24h to wyświetlacz incydentów pojdzie w obroty.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 15, 2010, 12:15:57
Mateusz Marcinkowski napisał:
moje auto jest urzywane codziennie a grzebie w nim raz na miesiąc jak nie zadziej i nie zeby cos tam konkretnie sie psuło tylko profilaktyczne wymiana przewodzików poprawianie styków itd
powiem jedno jak dbasz tak masz

Zgadzam się -  tak powinno być  :)


wentyl w podsufitcze ładnie nasmaowany i wymieniony plastikowy docisk

Jaki wentyl w podsufitce? Nie kojarzę!


 ha działa bez problemu raz w roku kontrola i servis jesli cos trzeba zrobic

Po wyłączeniu silnika jest miękki na postoju, a po 30 sekundach robi się twardy, czy jest miękki cały czas?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 15, 2010, 12:20:06
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
U mnie w tym tygodniu:
1. Wkońcu dziś będzie założona chłodnica.
2. Jak doba będzie miałą wiecej niż 24h to wyświetlacz incydentów pojdzie w obroty.


Ad. 1: No, wreszcie  :)
Ad. 2: To raczej nieprędko będzie możliwe   ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz Pieczynko w Styczeń 15, 2010, 19:11:44
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Grzegorz Pieczynko napisał:
Dziś moja cytrynka straciła iskre  :-(  :-(   Przejechaliśmy około 10km i umarła  :-(  :-(


Spokojnie!
Odłącz jeden przewód od świecy i koniec przyłóż w pobliże masy auta. Zakręć rozrusznikiem. Pomiędzy powinna przeskoczyć iskra.
Jeśli jej nie ma, to sprawdź cały układ zapłonowy pod kątem czystości styków i pewności połączeń. Zajrzyj też pod kopułkę rozdzielacza, czy nie zaśniedziały styki, lub niewytarł się styk węglowy na środku...
Głowa do góry - dasz radę!   ;-)


Okazało się, że pad moduł zapłonowy. Kilka miesiecy temu wymieniłem świece, kopułke, palec rozdzielacza (przewody ponoć najlepsze oryginalne wiec zostały) no i częściowo została zregenerowana instalacja w okolicach silnika.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 15, 2010, 23:36:15
[/quote]Okazało się, że pad moduł zapłonowy. Kilka miesiecy temu wymieniłem świece, kopułke, palec rozdzielacza (przewody ponoć najlepsze oryginalne wiec zostały) no i częściowo została zregenerowana instalacja w okolicach silnika.[/quote]

No to już dobrze, bo sprawa jest jasna  :)
Szukaj modułu i nie martw się!
A jeśli jeszcze będzie źle, to wymień jednak te przewody - zwłaszcza, jeśli są twarde (oryginalne też nie będą wieczne) i cewkę wysokiego napięcia też!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz Pieczynko w Styczeń 16, 2010, 21:12:25
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Okazało się, że pad moduł zapłonowy. Kilka miesiecy temu wymieniłem świece, kopułke, palec rozdzielacza (przewody ponoć najlepsze oryginalne wiec zostały) no i częściowo została zregenerowana instalacja w okolicach silnika.[/quote]

No to już dobrze, bo sprawa jest jasna  :)
Szukaj modułu i nie martw się!
A jeśli jeszcze będzie źle, to wymień jednak te przewody - zwłaszcza, jeśli są twarde (oryginalne też nie będą wieczne) i cewkę wysokiego napięcia też![/quote]


Dzięki za kilka słów pocieszenia :) "Czarna wdowa" już porusza się o własnych siłach (moduł i cewka wymienione narazie na używane) Do tego wymienione tarcze i klocki tył, łożyska wahaczy tył, jeden siłownik tył, łączniki stabilizatorów przód, no i zamiast kosza koła zapasowego zamontowana została winda.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 17, 2010, 00:06:34
Cytuj

Grzegorz Pieczynko napisał:
Dzięki za kilka słów pocieszenia :) "Czarna wdowa" już porusza się o własnych siłach (moduł i cewka wymienione narazie na używane) Do tego wymienione tarcze i klocki tył, łożyska wahaczy tył, jeden siłownik tył, łączniki stabilizatorów przód, no i zamiast kosza koła zapasowego zamontowana została winda.


No, to sporo zrobiłeś!
Autko powinno być za to wdzięczne i nie przysparzać Ci stresów  ;-)
Jaka winda zamiast kosza?  :|
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz Pieczynko w Styczeń 17, 2010, 09:11:54
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:

No, to sporo zrobiłeś!
Autko powinno być za to wdzięczne i nie przysparzać Ci stresów  ;-)
Jaka winda zamiast kosza?  :|


Byłoby super gdyby nie przysparzała mi stresów.
Winda koła zapasowego, stosowana już chyba w C8. W bagażniku jest "korbka" a koło jest opuszczane na lince. W ten sposób unikam zbędnych hałasów :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 17, 2010, 20:40:19
Cytuj

Grzegorz Pieczynko napisał:
Winda koła zapasowego, stosowana już chyba w C8. W bagażniku jest "korbka" a koło jest opuszczane na lince. W ten sposób unikam zbędnych hałasów :)


To ciekawy wynalazek...
Pewnie nie trzeba się męczyć z zacinającą się śrubą kosza.
No a opuszczanie i podnoszenie koła odbywa się pewnie szybko, łatwo i przyjemnie, co?  :-)
Taką windę montowano fabrycznie w XM-ach, czy zaadoptowałeś ją od innego modelu?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz Pieczynko w Styczeń 17, 2010, 21:07:57
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:

To ciekawy wynalazek...
Pewnie nie trzeba się męczyć z zacinającą się śrubą kosza.
No a opuszczanie i podnoszenie koła odbywa się pewnie szybko, łatwo i przyjemnie, co?  :-)
Taką windę montowano fabrycznie w XM-ach, czy zaadoptowałeś ją od innego modelu?



Na szczęście jeszcze nie musiałem jej używać gdzieś na ulicy :) ale jest to chyba bardziej praktyczne urządzenie niż kosz. Linka jest na tyle długa aby swobodnie wysunąć koło poza auto. Śruba do opuszczania czy podnoszenia koła praktycznie nie widoczna ukryta w bagażniku pod wykładziną na klucz 19. Ja się skusiłem na windę ze względu na przerobiony wydech, jakoś mało miejsca było z prawej strony kosza.
Nigdy fabrycznie nie montowane w XM-ach. Zaadoptowałem z chryslera voyagera ze wzgledu na cene, od 60PLN plus koszty przesyłki. Nie montowałem osobiście ale nie było problemów z dopasowaniem (niewielkie przeróbki).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 17, 2010, 21:54:32
Cytuj

Grzegorz Pieczynko napisał:
Na szczęście jeszcze nie musiałem jej używać gdzieś na ulicy :) ale jest to chyba bardziej praktyczne urządzenie niż kosz. Linka jest na tyle długa aby swobodnie wysunąć koło poza auto. Śruba do opuszczania czy podnoszenia koła praktycznie nie widoczna ukryta w bagażniku pod wykładziną na klucz 19. Ja się skusiłem na windę ze względu na przerobiony wydech, jakoś mało miejsca było z prawej strony kosza.
Nigdy fabrycznie nie montowane w XM-ach. Zaadoptowałem z chryslera voyagera ze wzgledu na cene, od 60PLN plus koszty przesyłki. Nie montowałem osobiście ale nie było problemów z dopasowaniem (niewielkie przeróbki).


Szkoda, że nie robili tego fabrycznie, bo to bardzo przydatny wynalazek!  ;-)
A swoją drogą, to fajny masz wydech, chociaż pewnie głośny!
I ten spojler tylny też pięknie pasuje (nawet lepiej od fabrycznego)  :D
Masz limuzynę "na sportowo"  ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz Pieczynko w Styczeń 17, 2010, 22:35:35
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:

Szkoda, że nie robili tego fabrycznie, bo to bardzo przydatny wynalazek!  ;-)
A swoją drogą, to fajny masz wydech, chociaż pewnie głośny!
I ten spojler tylny też pięknie pasuje (nawet lepiej od fabrycznego)  :D
Masz limuzynę "na sportowo"  ;)


Ospojlerowanie niemieckiej firmy tunerskiej Musketier (kombi też ładnie zrobili). Baze kupiłem w Wieliszewie pod Warszawą w niepełnym wydaniu, a inne brakujace elementy dostałem po ponad pół roku poszukiwań.
Citro galeria, przed i po klik1 (http://www.klub.citroen.triger.com.pl/modules/myalbum/photo.php?lid=14526)  klik2 (http://www.klub.citroen.triger.com.pl/modules/myalbum/photo.php?lid=14527)

Nie lubie głośnych, pierdzących aut więc wydech jest dość dobrze wytłumiony i przyjemny dla ucha :)

Dziękuje w imieniu "Czarnej Wdowy" za miłe słowa  :]
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Styczeń 18, 2010, 11:34:16
Cytuj

Grzegorz Pieczynko napisał:

Nie lubie głośnych, pierdzących aut więc wydech jest dość dobrze wytłumiony i przyjemny dla ucha :)



A ten wydech robiony był na zamówienie czy zbudowany jest z dostepnych uniwersalnych części?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Styczeń 24, 2010, 12:02:13
Dziś miałem miłe zaskoczenie , biorąc pod uwagę temperaturę jaka panuje w wawie  i auto stało od piątku wieczór do dziś nie odpalane , byłem raczej pewny że nie uruchomię xm-a, mało tego przekręcam kluczyk a tu ledwo, ledwo , ledwo i zanim cokolwiek pomyślałem zaskoczył .
Napisałem to bo jestem w szoku , nie raz miałem do czynienia z prawie rozładowanym aku i przeważnie lipa nie odpala bo nie ma tak zw. kopa , a tu jęknął 3 razy i wrrrrr :)  
 :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz Pieczynko w Styczeń 24, 2010, 12:08:30
Cytuj

Karol Klimczak napisał:


A ten wydech robiony był na zamówienie czy zbudowany jest z dostepnych uniwersalnych części?



Nie udało mi się jeszcze zdobyć w wykonaniu Musketiera (ani schematu czy jakiegokolwiek foto) więc jest to przerobiony oryginalny układ XM-a z dostępnych uniwersalnych części.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 24, 2010, 12:32:32
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Dziś miałem miłe zaskoczenie , biorąc pod uwagę temperaturę jaka panuje w wawie  i auto stało od piątku wieczór do dziś nie odpalane , byłem raczej pewny że nie uruchomię xm-a, mało tego przekręcam kluczyk a tu ledwo, ledwo , ledwo i zanim cokolwiek pomyślałem zaskoczył .
Napisałem to bo jestem w szoku , nie raz miałem do czynienia z prawie rozładowanym aku i przeważnie lipa nie odpala bo nie ma tak zw. kopa , a tu jęknął 3 razy i wrrrrr :)  
 :D


No widzisz - nie doceniałeś go, niewdzięczniku  ;-)
Mój też ciężko kręci, ale ciągle wiernie wozi mnie do pracy i z powrotem. A ma jeszcze trudniej, bo to Diesel, a one nienawidzą zimna przy starcie!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Styczeń 25, 2010, 11:37:37
Kupiłem żarówki +30% świecenia , dziś będę montował , a wrażenia z efektów opiszę za tydzień po powrocie z Piwnicznej, w tedy będę miał porównanie, czy jest poprawa światełek.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Styczeń 25, 2010, 12:19:25
No to aż jestem ciekaw Twoich obserwacji, bo ja zainwestowałem jakiś czas temu w takie wynalazki (OSRAM nightbreaker) ale szału niestety nie ma.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Błażej Cichowlas w Styczeń 25, 2010, 12:48:17
Teoretycznie żarówki powinno się wymieniać raz w roku. Nowe żarówki na niewiele się zdadzą, jak lustra będą już matowe. Warto je przeczyścić, jest to prosty zabieg a efekty są ogromne.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Styczeń 26, 2010, 11:53:48
Lampy mam dobre , odblaski też , a żarówki kupiłem zwykłe +30% , chodzi o to że są przeźroczyste nie barwione na niebiesko czy coś w tym stylu.
Zobaczymy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Błażej Cichowlas w Styczeń 27, 2010, 08:57:33
Wczoraj przy - 20 odpaliłem swoja cytrynkę. To jej należy przyznać pali jak pszczółka. Kilka minut silnik popracował na wolnych obrotach, spokojnie ruszyłem i po przejechaniu ok. 500m za mną pojawiła się zasłona dymna. To nic takiego - to tylko AWARIA!! Uszczelka pod głowicą!!
Ot i całe nasze codzienne dłubanie przy pupilach.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: michal welenc w Styczeń 27, 2010, 10:24:44
No wspolczuje:(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz Pieczynko w Styczeń 27, 2010, 10:38:26
Cytuj

Błażej Cichowlas napisał:
Teoretycznie żarówki powinno się wymieniać raz w roku. Nowe żarówki na niewiele się zdadzą, jak lustra będą już matowe. Warto je przeczyścić, jest to prosty zabieg a efekty są ogromne.


Zgadzam się z Kolegą. Kilka dni temu wykręciłem lampy aby naprawić regulację reflektorów i przy okazji wszystko wyczyściłem z każdej strony. Jest ogromna poprawa :) w jakości świecenia.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 27, 2010, 20:30:51
Cytuj

Błażej Cichowlas napisał:
Wczoraj przy - 20 odpaliłem swoja cytrynkę. To jej należy przyznać pali jak pszczółka. Kilka minut silnik popracował na wolnych obrotach, spokojnie ruszyłem i po przejechaniu ok. 500m za mną pojawiła się zasłona dymna. To nic takiego - to tylko AWARIA!! Uszczelka pod głowicą!!
Ot i całe nasze codzienne dłubanie przy pupilach.


Ja także współczuję!
Ale widocznie uszczelka była już słaba, bo nie padłaby tak poprostu.
A skoro autko dobrze odpala, to po wymianie tej nieszczęsnej uszczelki pewnie jeszcze długo i wiernie będzie Ci służyło...
Więc głowa do góry i walcz  ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Styczeń 28, 2010, 00:02:24
Ciesz się, ze ta uszczelka nie padła w trasie, bo stres i koszty były by większe ;)

pzdr!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 28, 2010, 09:39:34
Wczoraj czyściłem korektor wysokości i zawór bezpieczeństwa ... na mój pech zerwał się plastikowy gwint w zaworze bezpieczeństwa przy dokręcaniu z zimna chyba i unieruchomił auto :/
Na szczęście nieoceniona pomoc klubowicza z Głogowa (Piotrek Woźniak) pozwoliła mnie przetransportować do domu i pojechania AX'em po zawór bezpieczeństwa :)
Do domu wróciłem XM :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marek Sztuka w Luty 01, 2010, 10:31:30
świece żarowe mi padły w weekend więc dziś albo jutro będę je wymieniał, będę też wymieniał sworzeń wahacza, końcówki drążków, tarcze ham. klocki, osłonę przegubu i tulejki wahacza ...

Ps. to moje drugie podejście ;pp na pierwszym poległem przez brak nietypowych kluczy 35 i 18 i musiałem grzecznie poskładać samochód z powrotem  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 01, 2010, 10:53:25
Ja w sobotę poległem przy czyszczeniu korektora i elektrozaworu z tyłu jak zobaczyłem że ręki tam się nawet nie wcisnie bez zdjęcia pierwszego i środkowego tlumika :/ ... dzisiaj zaczynam walkę :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 01, 2010, 16:57:50
Podobne pytanie do Karola,
Jaki wydech najlepiej do XM'a (3.0v6)
Mam dziurawy 3ci tłumik i na wiosnę chcę coś z tym zrobić.
Początkowo myślałem o wspawaniu strumienicy, ale poczytałem o tym trochę i mam mieszane uczucia. Najlepiej byłoby wymienić cały wydech od kolektora.

Co do obłożenia XMa plastikami...
Moim zdaniem wizualny modding XM'a jest bardzo skomplikowany (trudno polepszyć go wizualnie, a łatwo zatracić cały wdzięk autka), to co widziałem do tej pory (listwy, zderzaki, skrzydła) zakrawa o pomstę do nieba (90% xmów po "tjuningu" wygląda jak kartonowe pudełka).

Ja do swojego MKII zamierzam wstawić spojler z MKI, światła już z MKI i przód mam podpięty :P (imo MKI ma ładniejszą mordkę niż MKII), ksenony, jasne postojówki, felgii od carismy. W planie jest wstawienie patentu z Knight Ridera w szparę maskownicy (jeżdżące światełko od prawej do lewej).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Luty 01, 2010, 19:30:47
Cytuj

Tomasz Nowak napisał:
No to aż jestem ciekaw Twoich obserwacji, bo ja zainwestowałem jakiś czas temu w takie wynalazki (OSRAM nightbreaker) ale szału niestety nie ma.


Więc liiipa , zmiana żarówek nic praktycznie nie dała , może troszeczkę bo nowe , ale nadal świeczki.:(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Luty 01, 2010, 21:05:27
Czyli tak jak u mnie ;) A próbowałeś te blendy słynne wyjąć?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Luty 01, 2010, 23:43:24
Nawet o tym nie myślę , ponieważ one mają za zadanie dawać światło tak jak wymaga tego Europa. Pierwszy lepszy patrol policji i dowód zabrany za światła.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Luty 01, 2010, 23:48:53
No właśnie pytałem w którymś temacie Kolegów to piszą, że nie oślepia, na przeglądzie się nie czepiają, z tym, że podczas jazdy widzisz przed sobą dwa duże trójkąty, tylko jaśniejsze.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Luty 03, 2010, 21:40:22
Bartek ma Jedną lampę od II, a drugą od I i ta od I ma wyjęte szkło sferyczne Daje po oczach i lusterka aż tylko .
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 04, 2010, 00:27:46
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Bartek ma Jedną lampę od II, a drugą od I i ta od I ma wyjęte szkło sferyczne Daje po oczach i lusterka aż tylko .


Taaak?!
A skąd wiesz?
Dostałeś nimi po oczach i lusterkach, gdy jechałem za Tobą? :)
Na przeglądzie facet sprawdzał przyrządem i nie powiedział ani słowa... :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 04, 2010, 09:19:09
Może ma źle wyregulowaną wysokość albo w ogóle linki od regulacji pozrywane i dlatego razi ? Mi jeszcze nikt nie mrugał a mam 2 takie lampy w swoim.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 04, 2010, 10:53:58
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Może ma źle wyregulowaną wysokość albo w ogóle linki od regulacji pozrywane i dlatego razi ? Mi jeszcze nikt nie mrugał a mam 2 takie lampy w swoim.


Jakby były źle wyregulowane, to facet na przeglądzie napewno coś by mi powiedział!
Jakie linki? Nie kojarzę niczego takiego w XM-ie.
W MK2 masz lampy od MK1 ze zdjętymi blendami?
Mnie też nikt nie mrugał, chyba, że nie miałem zapalonych świateł ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Luty 04, 2010, 20:15:11
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Może ma źle wyregulowaną wysokość albo w ogóle linki od regulacji pozrywane i dlatego razi ? Mi jeszcze nikt nie mrugał a mam 2 takie lampy w swoim.


Jakby były źle wyregulowane, to facet na przeglądzie napewno coś by mi powiedział!
Jakie linki? Nie kojarzę niczego takiego w XM-ie.
W MK2 masz lampy od MK1 ze zdjętymi blendami?
Mnie też nikt nie mrugał, chyba, że nie miałem zapalonych świateł ;)

Linki są do regulacji świateł przy lampach. Bardzo często zerwane :(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Luty 04, 2010, 22:03:43
A dokładnie jak kręcisz tymi pokrętłami to pod nimi jak spojrzysz idą te linki w pancerzu.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 05, 2010, 00:28:06
Cytuj

Tomasz Nowak napisał:
A dokładnie jak kręcisz tymi pokrętłami to pod nimi jak spojrzysz idą te linki w pancerzu.


Ale o jakie pokrętła chodzi?
O te, co są na tym czarnym plastikowym pasie nad reflektorami?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Luty 05, 2010, 00:44:44
Tak dokładnie o te :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 05, 2010, 00:58:15
Cytuj

Tomasz Nowak napisał:
Tak dokładnie o te :)


OK, ale ja ich jeszcze nigdy nie ruszałem, bo nie miałem takiej potrzeby...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Filipowicz w Luty 05, 2010, 15:09:20
Z drobnych dłubanin czeka mnie wymiana klocków tył, bo mnie dziś XMen okrzyczał ze się kończą, i dokręcenie opaski na gumowym przewodzie idącym do konżektora bo coś tam kapać zaczęło na zielono
A tak to jeździć jeździć i się cieszyć :-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Błażej Cichowlas w Luty 05, 2010, 15:28:17
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:

Ale o jakie pokrętła chodzi?
O te, co są na tym czarnym plastikowym pasie nad reflektorami?


Te pokrętła służą do regulacji świateł w pionie i poziomie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 06, 2010, 00:23:42
Cytuj

Błażej Cichowlas napisał:
Te pokrętła służą do regulacji świateł w pionie i poziomie.


Dzięki, zapamiętam :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Luty 11, 2010, 08:30:17
Musze się pochwalić, grzebałem w wyświetlaczu incydentów, trwało to miesiąc ale wkońcu DZIAŁA :)
Później to już nawet nie chodziło o wyświetlacz tylko o sam fakt opracowania metody wykonania tej przeklętej tasiemki która w moim przypadku powstała od zera.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Błażej Cichowlas w Luty 11, 2010, 09:42:20
Karol - jeżeli opracowałeś jakąś nową i rewelacyjną metodę, to pochwal się. Mnie w najbliższym czasie również czeka taka robótka.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 11, 2010, 13:08:38
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Musze się pochwalić, grzebałem w wyświetlaczu incydentów, trwało to miesiąc ale wkońcu DZIAŁA :)
Później to już nawet nie chodziło o wyświetlacz tylko o sam fakt opracowania metody wykonania tej przeklętej tasiemki która w moim przypadku powstała od zera.


Brawo!
Zdolny chłopak! ;)
Tak trzymaj! :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Luty 11, 2010, 13:54:58
Tak teraz wygląda Wyświetlacz (http://img42.imageshack.us/img42/9108/dsc00645aq.jpg)

Tasiemke wykonałem tym sposobem (http://www.cyfronika.com.pl/positiv20.htm) a dla dobrego przewodzenia użyłem dodatkowo gumke przewodzącą.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 11, 2010, 14:12:38
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Tak teraz wygląda Wyświetlacz (http://img42.imageshack.us/img42/9108/dsc00645aq.jpg)


Jak nowy! :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Luty 28, 2010, 00:58:57
No i stało się nieszczęście , klapa bagażnika się zacięła.Dwie godziny walki w skrajnie nieprzyjaznych warunkach. Teraz już mniej więcej wiem jak się czują porwane osoby wożone w bagażniku.Po skończonej walce szybciutko ztuningowałem plastik wewnętrzny żeby się ustrzec ponownej przygody z rozbiórką od wewnątrz.Może nie byłoby aż takiej tragedii gdyby nie ta butla gazowa...
Jeśli nie chcecie dokonywać podobnej gimnastyki to dobrze jest raz na sezon przetryskać choćby WD 40 cały mechanizm.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Luty 28, 2010, 13:43:20
Współczuję leżakowania w bagażniku, grunt że się udało zrobić.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Luty 28, 2010, 14:05:11
I ja w ostatnim czasie nieco pogrzebałem przy moim ;)
Nasmarowałem linkę prędkościomierza (nie chodziła płynnie tylko tak oscylowała), wymieniłem żaróweczki w desce, uporałem się z korektorem (nareszcie!) - okazało się, że ten wężyk od powrotu w kształcie L od strony korektora był już wyrobiony i nie nasuwał się ciasno, no i jeszcze dokładne sprzątanie :) Co prawda nie ja to robiłem ręcznie, ale byłem też podobijać sfery (jeszcze zostało tylne zawieszenie i przednie HA.

BTW macie jakiś patent na odkręcenie tej sfery? Bo 2 klucze łańcuchowe nie mogły sobie dać rady (nie dało się dobrze założyć)... :(

Na obecną chwilę to chyba tyle :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 28, 2010, 14:28:25
Cytuj

Artur Majewski napisał:
No i stało się nieszczęście , klapa bagażnika się zacięła.Dwie godziny walki w skrajnie nieprzyjaznych warunkach. Teraz już mniej więcej wiem jak się czują porwane osoby wożone w bagażniku. Może nie byłoby aż takiej tragedii gdyby nie ta butla gazowa...


To Kolega miał trochę czasu na przemyślenia :)
Porwani czują się znacznie gorzej, bo niewiedzą, co ich czeka ;)
A butli współczuję -  taka bania w bagażniku eleganckiego auta to przegięcie...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 28, 2010, 14:37:52
Cytuj

Tomasz Nowak napisał:
Nasmarowałem linkę prędkościomierza (nie chodziła płynnie tylko tak oscylowała), wymieniłem żaróweczki w desce, uporałem się z korektorem (nareszcie!) - okazało się, że ten wężyk od powrotu w kształcie L od strony korektora był już wyrobiony i nie nasuwał się ciasno, no i jeszcze dokładne sprzątanie :) Co prawda nie ja to robiłem ręcznie, ale byłem też podobijać sfery (jeszcze zostało tylne zawieszenie i przednie HA.
BTW macie jakiś patent na odkręcenie tej sfery? Bo 2 klucze łańcuchowe nie mogły sobie dać rady (nie dało się dobrze założyć)... :(


No to ładnie poleciałeś :D
Ja odzwyczaiłem się przez zimę od grzebania i teraz opornie mi to przyjdzie ;)
A czy ten powrót ma aż takie znaczenie dla poprawnego działania korektora?
Jeśli nie masz dostępu dla klucza, użyj młotka i przecinaka!
Ścianki gruszek są grube - nie uszkodzisz ich.
Najpierw zrób głęboką "bruzdę", a potem uderzaj, aż sfera się ruszy...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Luty 28, 2010, 17:29:26
Cytuj
A czy ten powrót ma aż takie znaczenie dla poprawnego działania korektora?

Na samo działanie korektora nie ma żadnego wpływu, tyle, że trzeba dolewać LHM bo zamiast do zbiornika ucieka na ziemię ;)

Młotkiem i przecinakiem próbowane już było przez speca od sfer (kolega Klubowy zresztą), ale nie było za dużego pola manewru żeby mocniej uderzyć i będę próbował w domu z najazdów, bo kanału niestety nie mam.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 28, 2010, 17:41:05
Cytuj

Tomasz Nowak napisał:
Na samo działanie korektora nie ma żadnego wpływu, tyle, że trzeba dolewać LHM bo zamiast do zbiornika ucieka na ziemię ;)
Młotkiem i przecinakiem próbowane już było przez speca od sfer (kolega Klubowy zresztą), ale nie było za dużego pola manewru żeby mocniej uderzyć i będę próbował w domu z najazdów, bo kanału niestety nie mam.


Tak też myślałem, że to niema wpływu na korektor ;)
Dobre i najazdy - zawsze coś :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Andrzej Barzał w Luty 28, 2010, 18:11:32
Cytuj

Młotkiem i przecinakiem próbowane już było przez speca od sfer (kolega Klubowy zresztą), ale nie było za dużego pola manewru żeby mocniej uderzyć i będę próbował w domu z najazdów, bo kanału niestety nie mam.


Jak nie masz kanału lub podnośna po podlewaruj autko i odkręć koło. W ten sposób będziesz miał dobry dostęp do sfery. Dłuższy przecinak, młotek i nie ma siły żeby nie poszło ;) To że luzuje się bez spuszczania ciśnienia to chyba nie muszę tłumaczyć ? ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Luty 28, 2010, 18:59:19
Mam najazdy, myślę, że na nich już dam sobie z tym radę ;)
Cytuj
To że luzuje się bez spuszczania ciśnienia to chyba nie muszę tłumaczyć ?

Jak były dobijane comforty i aku to najpierw było spuszczane ciśnienie. Wiem, że pod ciśnieniem luzuje się tylne, a HA czemu nie można? Ale skoro tak mówisz to tak zrobię (dopiero po poluzowaniu spuszczę) ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Luty 28, 2010, 23:50:42
Cytuj

Bartek Krajewski napiał

To Kolega miał trochę czasu na przemyślenia :)
Porwani czują się znacznie gorzej, bo niewiedzą, co ich czeka ;)
A butli współczuję -  taka bania w bagażniku eleganckiego auta to przegięcie...


Spoko,ja na szczęście wiedziałem i dlatego udało mi się wybrnąć z opresji.
Co do butli... niestety nasza krajowa rzeczywistość - ech...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Marzec 01, 2010, 12:41:41
Ja mam butlę zamocowaną pod autkiem w miejscu koła zapasowego.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Marzec 01, 2010, 14:13:03
Też mam w 2 XM,ach pod autem butlę i sobie chwalę :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Marzec 01, 2010, 16:40:33
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Ja mam butlę zamocowaną pod autkiem w miejscu koła zapasowego.


Tak już lepiej ;)
A gdzie masz zapas?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Marzec 01, 2010, 16:48:30
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:

Tak już lepiej ;)
A gdzie masz zapas?


W bagażniku , ale zawsze mogę go wyjąć :) , a butli niestety ....
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Marzec 02, 2010, 01:08:31
Kupiłem dojazdówkę bo mniej miejsca zajmuje, ewentualnie zapasówkę w spray,u :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Piotr Penkala w Marzec 02, 2010, 04:04:44
(http://www.skyscrapercity.com/images/smilies/previous.gif)
Niestety, dwa miesiące temu złapałem gumę i spray okazał się totalną klapą. Musiałem zajechać do wulkanizatora na platfusie, 15km/h. Opona do wywalenia.
Mała dojazdówka jest pewniejszym rozwiązaniem, choć zajmuje niestety więcej miejsca niż spray ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Marzec 02, 2010, 09:05:29
Pierre podejrzewam że miałeś lipnego spray,a albo szeroką gumę :) Gdzieś czytałem na necie że 1 mniejszy spray jest do kól chyba max 14cali 175 ,albo 185 już nie pamiętam. Są też 2 pojemności spray,a 0,5l i 0,25l albo 0,35 już nie pamiętam :) także do naszych lepsza bedzie chyba ta większa pucha , albo 2 małe dobrej firmy :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Marzec 02, 2010, 16:13:13
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Kupiłem dojazdówkę bo mniej miejsca zajmuje, ewentualnie zapasówkę w spray,u :D


Fajnie, ale to tylko półśrodki i na krótką metę... :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Marzec 02, 2010, 16:46:56
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Tak teraz wygląda Wyświetlacz (http://img42.imageshack.us/img42/9108/dsc00645aq.jpg)

Tasiemke wykonałem tym sposobem (http://www.cyfronika.com.pl/positiv20.htm) a dla dobrego przewodzenia użyłem dodatkowo gumke przewodzącą.

witam
tez o tym sposobie kiedys czytalem. niestety nie moglem dokupic laminatu z miedzia i zrezygnowalem(mieli tylko sztywne a nam sa potrzebne elastyczne). gdzie ja kupiles?
pozdrawiam.
maciek janowski.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Marzec 02, 2010, 22:00:59
Cytuj

Maciek Janowski napisał:
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Tak teraz wygląda Wyświetlacz (http://img42.imageshack.us/img42/9108/dsc00645aq.jpg)

Tasiemke wykonałem tym sposobem (http://www.cyfronika.com.pl/positiv20.htm) a dla dobrego przewodzenia użyłem dodatkowo gumke przewodzącą.

witam
tez o tym sposobie kiedys czytalem. niestety nie moglem dokupic laminatu z miedzia i zrezygnowalem(mieli tylko sztywne a nam sa potrzebne elastyczne). gdzie ja kupiles?
pozdrawiam.
maciek janowski.


Wolumen?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Marzec 02, 2010, 22:12:05
No i kolejna sprawa zrobiona, zafundowałem XMenowi wymianę oleju skrzyni (już jakiś czas temu), a dzisiaj dolałem do przelewu (wcześniej 2l tylko, bo miałem nadzieję, że starczy).

Oryginał (z jakimś silikonem) takie jak w ASO. Jest na tyle ogromna poprawa, że tata mnie poprosił o wymianę w Octavii i mimo, że skrzynia dobrze tam chodziła to teraz i tak jest dużo lepiej, jednym paluszkiem. Także polecam w razie czego ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Marzec 03, 2010, 07:26:38
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Cytuj

Maciek Janowski napisał:
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Tak teraz wygląda Wyświetlacz (http://img42.imageshack.us/img42/9108/dsc00645aq.jpg)

Tasiemke wykonałem tym sposobem (http://www.cyfronika.com.pl/positiv20.htm) a dla dobrego przewodzenia użyłem dodatkowo gumke przewodzącą.

witam
tez o tym sposobie kiedys czytalem. niestety nie moglem dokupic laminatu z miedzia i zrezygnowalem(mieli tylko sztywne a nam sa potrzebne elastyczne). gdzie ja kupiles?
pozdrawiam.
maciek janowski.


Wolumen?


witam.
pytanie czy odpowiedz?
bylem na wolumenie jak probowalem naprawic wyswietlacz ale szczerze mowiac folii z miedzia nie szukalem wiec nie wiem.
pozdrawiam.
maciek janowski.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Marzec 04, 2010, 23:17:34
http://www.printor.pl/
Napisz do nich sprzedadzą bez problemu.
Arkusz 100x150mm to około 15 zł z tego co pamiętam.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Zamozny w Marzec 05, 2010, 16:13:57
Co do zbiornika ta ja też mam w bagażniku 65 l.Miałem wcześniej pod autkiem ale był mi za mały.Zbyt często trzeba było tankować.Teraz robie prawie 400 km na jednym tankowaniu.Tak że polskie realia
Co do zapasu w sprayu to kiedyś woziłem.Dobry jest jak złapiesz niewielkie uszkodzenie.Niestety ja złapałem większą i to nic nie dało choć miałem największy pojemnik.Tak że zapas musi być zwłaszcza jak ktoś uszkodzi koło na dziurze
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Marzec 06, 2010, 01:25:06
Ja mam w kole zapasowym butlę i max wykręciłem 432km na jednym tankowaniu. Szczerze to też nie ufam tym spray,om, dlatego dojazdówka w bagażniku leży :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Marzec 21, 2010, 23:59:20
Tomku, pamiętasz naszą rozmowę o garażu umożliwiającym spotkania i naprawy dla XM-owców?
I o tym, że widziałem coś takiego w jednym filmie?
Na YouTube znalazłem kawałek tego filmu, właśnie ze sceną w garażu. Zawiera też fajną scenkę wyścigu, więc pozwoliłem sobie zamieścić link tutaj, aby każdy mógł sobie obejrzeć ;)
Oczywiście, garaż w polskich warunkach nie musiałby być taki duży i tak świetnie wyposażony, ale najważniejsze, żeby jakiś był! :D
Oto link: www.youtube.com/watch?v=6tfAAFP4LOs
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Marzec 22, 2010, 02:06:44
Marzenie taki garaż , tak samo jak ta corvette.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Marzec 22, 2010, 10:49:20
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Marzenie taki garaż , tak samo jak ta corvette.


Zdrajca :)
Co do garażu to najlepiej chyba by było poszukać po mojej stronie Warszawki . Jakieś Włochy , Ursus. Większe zagęszczenie prywatnych posesji to większa szansa.Poza tym jakby nie było jest tu ciąg miast czyli więcej potencjalnych klientów.Reklama potem zrobi swoje.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Marzec 26, 2010, 19:27:15
A co do tematu to ja dzisiaj wymieniłem (w końcu) łączniki stabilizatora, bo nowy Ruville poleciał po ~2000km -.-'.
A w ostatnich dniach uszczelka pod miską olejową (o zgrozo jak to wyciągnąć), świeżutki olej z frytek semi no i wiosenne wypicowanie :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Marzec 26, 2010, 23:38:42
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Marzenie taki garaż , tak samo jak ta corvette.


Co do garażu, to się zgodzę.
Ale na początek wystarczyłoby coś mniejszego i skromniejszego.
A gdybyś robił postępy i odnosił sukcesy, zdobywając klientów, wtedy mógłbyś zmieniać pomieszczenia na większe i lepsze...  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Marzec 26, 2010, 23:42:19
Cytuj

Artur Majewski napisał:
Co do garażu to najlepiej chyba by było poszukać po mojej stronie Warszawki . Jakieś Włochy , Ursus. Większe zagęszczenie prywatnych posesji to większa szansa.Poza tym jakby nie było jest tu ciąg miast czyli więcej potencjalnych klientów.Reklama potem zrobi swoje.


Co do reklamy, to się zgodzę.
Ale garaż powinien być samodzielny - niezależny i oddalony od właściciela. Inaczej będzie robił problemy ze zlotami i prowadzeniem działalności naprawczej...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Marzec 26, 2010, 23:52:39
Cytuj

Tomasz Nowak napisał:
...dzisiaj wymieniłem (w końcu) łączniki stabilizatora, bo nowy Ruville poleciał po ~2000km -.-'.
A w ostatnich dniach uszczelka pod miską olejową (o zgrozo jak to wyciągnąć)


To te łączniki są takie nietrwałe?
Naprawdę tak ciężko jest wymienić tę uszczelkę?
Napisz, jak Ci poszło i na co trzeba uważać, bo mnie też to czeka ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Marzec 27, 2010, 02:24:57
Nie wiem czy takie nietrwałe, może ja na felerny trafiłem, bo lewego jeszcze nie wymieniałem a cichutko jest.

Co do miski to trudno opisać, musiałem podlewarować silnik i do przodu go pchać brechą, bo w tym miejscu co zaznaczyłem na zdjęciu był taki jakby zastrzał z tej blachy i blokował się o smoka. (a na boki nie można za dużo manewrować bo z jednej są sanki, z drugiej koło zamachowe). Teraz już go odpowiednio przyciąłem i łatwiej było nałożyć i w razie czego łatwiej zejdzie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Marzec 27, 2010, 20:56:23
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Marzenie taki garaż , tak samo jak ta corvette.


Jest niezła, ale jeżeli już, to wolę nowsze wcielenia tego auta.
A jeszcze bardziej podoba mi się ten Turbo-Interceptor, który się z nią ścigał.
Taki pojazd naprawdę istnieje - zrobił go Chrysler.
Zauważ, jak bardzo wyprzedzał swoje czasy (jak XM!). Film jest z połowy lat 80-tych, a on wygląda, jak z końca lat 90-tych :D
A taki garaż to marzenie, ale od marzeń zaczynają się zmiany, tylko trzeba trochę pomóc losowi! ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Kwiecień 01, 2010, 23:07:20
Ostatnio wymieniłem świece, kable WN, cewkę i auto od razu zaczeło żwawiej reagować na pedał gazu no i zapłon już nie wypada.
Poza tym jeszcze regulator ciśnienia dzięki czemu "cykanie" ustabilizowało się na poziomie 2 min.
Autko dostało też 17'' felgi ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Kwiecień 01, 2010, 23:20:50
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Ostatnio wymieniłem świece, kable WN, cewkę i auto od razu zaczeło żwawiej reagować na pedał gazu no i zapłon już nie wypada.
Poza tym jeszcze regulator ciśnienia dzięki czemu "cykanie" ustabilizowało się na poziomie 2 min.
Autko dostało też 17'' felgi ;)


To fajnie, ale pamiętaj, że XM to limuzyna Citroena (takim autem wożono np. prezydenta Francji Francoisa Mitterranda i jego ważnych gości), a nie autko sportowe!
A już tym bardziej tak szlachetnie wykonane w środku, jak Twoje!
Te 2 minuty to już całkiem dobry wynik! :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Kwiecień 02, 2010, 08:43:25
Ależ pamiętam dlatego staram się robić przeróbki z "głową"
Felgi są eleganckie nie krzykliwe, zresztą sam pewnie ocenisz na zlocie :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Kwiecień 02, 2010, 20:53:24
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Ależ pamiętam dlatego staram się robić przeróbki z "głową"
Felgi są eleganckie nie krzykliwe, zresztą sam pewnie ocenisz na zlocie :)


W porządku, ale pod warunkiem, że będziemy na nim obydwaj ;)
Fajnie, że napisałeś o "nowej mapce" :D
Może to zachęci resztę naszych "współbraci" do wpisania się na nią...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Filipowicz w Czerwiec 28, 2010, 12:25:45
Z codziennego dłubania:
czwartek 24 czerwca - wlutowałem diody prostownicze w układ HA - autko przestało się usztywniać z przyczyn nie znanych, HA działa bez zarzutu

Plan na najbliższe dni:
wymiana oleju - ojj i tak już późno
wymiana świec - stare wytrzymały 40 kkm w 1 rok wiec chyba wystarczy
Wymiana simeringów (pewnie źle napisałem)
Wymiana łożysk i uszczelniaczy w tylnych wahaczach
Wymiana łączników
Wymiana powrotu z lewego mcphersona (ostatnio zmuszony byłem do skrócenia go o 1,5 cm)
Jak już te drobne naprawy zostaną zakończone to xm dostanie nowe obuwie :-)
No i koniecznie czyszczenie w środku - od zimy jesieni o zgrozo nie pastowana

z planów na najbliższe tygodnie:
poprawki lakiernicze - codzienne parkowane na ogólnodostępnym ruchliwym parkingu oprócz swoich plusów (bezpłatny) ma swoje minusy (rysy, wgniecenia, obicia)

Życzcie powodzenia, bo mi na samą myśl się niedobrze robi :-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Czerwiec 30, 2010, 17:21:28
W końcu zrobiłem soczewki.

(http://img638.imageshack.us/img638/3865/braszczyk003.jpg)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Czerwiec 30, 2010, 17:30:47
Karolu możesz coś więcej napisać o modyfikacji ? :) moje H7 leżą za lóżkiem juz kilka dobrych miesięcy i nie mam pomysłu jak się za to zabrać :) Jest poprawa nocą ? :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Czerwiec 30, 2010, 21:53:02
Opis modyfikacji jest na forum i wg tamtej idei robiłem.
Moje to też H7 i dodatkowo maskownice.
Poprawa jest ale spodziewałem się więcej :) Musze porównać jeszcze z jakimś innym autem z soczewkami fabrycznymi czy aby na pewno dobrze to świeci.
Jeśli testy się powiodą i dodatkowo sprawdzę światła na tej specjalnej maszynce ze stacji diagnostycznej, to poważnie rozważam xenony.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Czerwiec 30, 2010, 23:40:19
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
W końcu zrobiłem soczewki.


Pięknie to wygląda, Karolu - dodają mu szyku! :D
Tylko pozazdrościć...
Ciekawe, czy jakość świecenia się poprawiła?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Czerwiec 30, 2010, 23:48:25
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Jeśli testy się powiodą i dodatkowo sprawdzę światła na tej specjalnej maszynce ze stacji diagnostycznej, to poważnie rozważam xenony.


Cóż, z xenonami auto jeszcze bardziej zyskałoby na prestiżu (co oczywiście słusznie mu się należy).
Jednak przepisy wymagają spryskiwaczy reflektorów i mechanizmu dynamicznego samopoziomowania się reflektorów (i na nic tłumaczenie, że auto ma samopoziomujące się zawieszenie!).
A nawet, gdybyś i to miał, diagnosta mógłby Ci to odrzucić, bo zgodnie z przepisami reflektory fabryczne XM-ów nieposiadają homologacji do żarówek xenonowych :(
Więc zamontować możesz, ale tylko na swoją odpowiedzialnopść i swoje ryzyko (ewentualne mandaty, kłopoty na stacjach diagnostycznych, itd.)...
Wybór należy do Ciebie...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartosz Waltemberg w Lipiec 01, 2010, 00:38:21
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Jeśli testy się powiodą i dodatkowo sprawdzę światła na tej specjalnej maszynce ze stacji diagnostycznej, to poważnie rozważam xenony.


Cóż, z xenonami auto jeszcze bardziej zyskałoby na prestiżu (co oczywiście słusznie mu się należy).
Jednak przepisy wymagają spryskiwaczy reflektorów i mechanizmu dynamicznego samopoziomowania się reflektorów (i na nic tłumaczenie, że auto ma samopoziomujące się zawieszenie!).
A nawet, gdybyś i to miał, diagnosta mógłby Ci to odrzucić, bo zgodnie z przepisami reflektory fabryczne XM-ów nieposiadają homologacji do żarówek xenonowych :(
Więc zamontować możesz, ale tylko na swoją odpowiedzialnopść i swoje ryzyko (ewentualne mandaty, kłopoty na stacjach diagnostycznych, itd.)...
Wybór należy do Ciebie...




tu macie trochę przepisów dotyczących XENONÓW

http://www.xenon-hid.info/przepisy.html

dodam że w poprzednim samochodzie ,,Fiat TEMPRA,, miałem zainstalowane Xenony zestaw HID BI  XENON o temperaturze światła 6000k.. zjeździłem całą europe od angli po południe francj wielokrotnie byłem kontrolowany przez drogówki różnych państw i nikt się nie czepiał do xenonów chodź kontrolowali mi całe oświetlenie pojazdu dodam że miałem przed instalacją xenonów idealnie wyregulowane światła na stacji djagnostycznej
p.s nawet nie miałem zainstalowanych spryskiwaczy lamp ;)
więc do XM-a też założę ;)
pozdrawiam wszystkich posiadaczy dobrze wyregulowanych świateł ;) a na następny spot pewnie będę miał Xenony:)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Mielniczek w Lipiec 01, 2010, 00:49:06
poprawa swiecenia jest i to ogromna przynajmniej ja to znacznie zauwazylem a i jesli ktos jest zainteresowany lampami z soczewkami to zapraszam do dzialu ogloszen :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 01, 2010, 01:05:42
Cytuj

Bartosz Waltemberg napisał:

tu macie trochę przepisów dotyczących XENONÓW
http://www.xenon-hid.info/przepisy.html
dodam że w poprzednim samochodzie ,,Fiat TEMPRA,, miałem zainstalowane Xenony zestaw HID BI  XENON o temperaturze światła 6000k.. zjeździłem całą europe od angli po południe francj wielokrotnie byłem kontrolowany przez drogówki różnych państw i nikt się nie czepiał do xenonów chodź kontrolowali mi całe oświetlenie pojazdu dodam że miałem przed instalacją xenonów idealnie wyregulowane światła na stacji djagnostycznej
p.s nawet nie miałem zainstalowanych spryskiwaczy lamp ;)
więc do XM-a też założę ;)
pozdrawiam wszystkich posiadaczy dobrze wyregulowanych świateł ;) a na następny spot pewnie będę miał Xenony:)


Twój wybór :D
Jednak z Twojego linka wynika, że miałem rację i "legalnie" niemożna zakładać xenonów do aut, w których niewystępowały fabrycznie, gdyż mogą być z tego kłopoty.
A - niestety - do XM-a (w przeciwieństwie np. do Opla Omegi, który jest autem podobnej klasy) niema możliwości dokupienia kompletnych reflektorów z xenonami, ani nawet z soczewkami :(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Lipiec 01, 2010, 08:23:22
Przerobienie lamp na soczewki (brak homologacji) jest tak samo nielegalne jak założenie zenonów więc sprawa i tak już jest teoretycznie przegrana na staci diagnostycznej itp. ;)
Są zestawy spryskiwaczy reflektorów np Hella do samodzielnego montażu można dla podniesienia wiarygodności przeróbki te 150zł odżałować.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Lipiec 01, 2010, 08:29:05
Cytuj

Bartosz Waltemberg napisał:

tu macie trochę przepisów dotyczących XENONÓW

http://www.xenon-hid.info/przepisy.html

dodam że w poprzednim samochodzie ,,Fiat TEMPRA,, miałem zainstalowane Xenony zestaw HID BI  XENON o temperaturze światła 6000k.. zjeździłem całą europe od angli po południe francj wielokrotnie byłem kontrolowany przez drogówki różnych państw i nikt się nie czepiał do xenonów chodź kontrolowali mi całe oświetlenie pojazdu dodam że miałem przed instalacją xenonów idealnie wyregulowane światła na stacji djagnostycznej
p.s nawet nie miałem zainstalowanych spryskiwaczy lamp ;)
więc do XM-a też założę ;)
pozdrawiam wszystkich posiadaczy dobrze wyregulowanych świateł ;) a na następny spot pewnie będę miał Xenony:)


Tylko nie wsadzaj tych 6000k do Xema wygląda to troche nie bardzo ;) 4300k jest bardziej naturalne i jednak mniej przyciąga wzrok mundurowych ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartosz Waltemberg w Lipiec 01, 2010, 14:42:14
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Cytuj

Bartosz Waltemberg napisał:

tu macie trochę przepisów dotyczących XENONÓW

http://www.xenon-hid.info/przepisy.html

dodam że w poprzednim samochodzie ,,Fiat TEMPRA,, miałem zainstalowane Xenony zestaw HID BI  XENON o temperaturze światła 6000k.. zjeździłem całą europe od angli po południe francj wielokrotnie byłem kontrolowany przez drogówki różnych państw i nikt się nie czepiał do xenonów chodź kontrolowali mi całe oświetlenie pojazdu dodam że miałem przed instalacją xenonów idealnie wyregulowane światła na stacji djagnostycznej
p.s nawet nie miałem zainstalowanych spryskiwaczy lamp ;)
więc do XM-a też założę ;)
pozdrawiam wszystkich posiadaczy dobrze wyregulowanych świateł ;) a na następny spot pewnie będę miał Xenony:)


Tylko nie wsadzaj tych 6000k do Xema wygląda to troche nie bardzo ;) 4300k jest bardziej naturalne i jednak mniej przyciąga wzrok mundurowych ;)




zastanawiam się nad 4500k/5000k ;)
pozdrawiam wszystkich
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Mielniczek w Lipiec 01, 2010, 23:51:02
ja mam coczewki u siebie bylem juz z nimi na stacji diagnostycznej by je dobrze wyregulowac i nic nie powiedzieli wiec z tym raczej niema problemu
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Filipowicz w Lipiec 02, 2010, 12:00:23
Koledzy,
dajcie sobie spokój z tymi HIDami i innymi przeróbkami świateł, Nie upodabniajmy się do kierowców golfów, omeg itd...
Sam miałem HIDa założonego u siebie (założył to jeszcze poprzedni właściciel). Razi to ludzi jadących z przeciwka niemiłosiernie. Robiłem testy na dobrze ustawionych światłach, jadąc innym autem z przeciwka.
Zagrożenie jakie sprawiacie na drodze z tymi światłami jest niewspółmierne do zysków. Po włożeniu dobrych żarówek wcale nie jest źle. Lepiej zainwestować w dobre lampy niż w przeróbki.
Wg mnie takie przeróbki powinny kończyć się utratą dowodu...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 03, 2010, 00:05:44
Cytuj

Maciej Mielniczek napisał:
ja mam coczewki u siebie bylem juz z nimi na stacji diagnostycznej by je dobrze wyregulowac i nic nie powiedzieli wiec z tym raczej niema problemu


Może myśleli, że są oryginalne (pasują do auta tej klasy) i dlatego niesprawdzali znaków homologacji na szkłach reflektorów. Poza tym, pojechałeś do nich tylko na ustawienie świateł...
Ale jak pojedziesz legalnie na przegląd, to wątpię, aby Ci to uszło płazem :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 03, 2010, 00:11:43
Cytuj

Paweł Filipowicz napisał:
Koledzy,
dajcie sobie spokój z tymi HIDami i innymi przeróbkami świateł, Nie upodabniajmy się do kierowców golfów, omeg itd...


Nowsze Golfy pewnie mają to dostępne jako wyposażenie dodatkowe w formie homologowanydch reflektorów, a Omegi chyba też miały...
Niemcy już od wielu lat oferują różne sposoby legalnej modernizacji swoich rodzimych aut, Francuzi niestety w znacznie mniejszym stopniu :(
A w latach świetności XM-ów, było z tym jeszcze gorzej...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartosz Waltemberg w Lipiec 04, 2010, 20:13:56
Xenony już zainstalowane 5000k ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 04, 2010, 22:57:52
Możesz zdjęcie podesłać jak to wygląda ? :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 04, 2010, 23:56:58
Cytuj

Bartosz Waltemberg napisał:
Xenony już zainstalowane 5000k ;)


No i jak - jest duża poprawa w świeceniu?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartosz Waltemberg w Lipiec 05, 2010, 02:21:55
Zainstalowany zestaw HID XENON H1 5000K od tego gościa

http://www.allegro.pl/item1108531109_ksenon_xenon_xenony_h1_4300k_12000k_hid_warszawa.html

poprawa w świeceniu jest diametralna !!!!!!!  :)
przetestowałem nikogo nie oślepiam :)

a tu fotki efektu zastosowania Xenonów 5000k


http://zapodaj.net/096cbf4441bd.jpg.html
http://zapodaj.net/63f3f91ea784.jpg.html
http://zapodaj.net/c98f5fb398a4.jpg.html

p.s zostaje mi zainstalować soczewki i spryskiwacze lamp ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Filipowicz w Lipiec 05, 2010, 10:12:31
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:

Nowsze Golfy pewnie mają to dostępne jako wyposażenie dodatkowe w formie homologowanydch reflektorów, a Omegi chyba też miały...
Niemcy już od wielu lat oferują różne sposoby legalnej modernizacji swoich rodzimych aut, Francuzi niestety w znacznie mniejszym stopniu :(
A w latach świetności XM-ów, było z tym jeszcze gorzej...


Bartku, nie chodzi mi o nowe samochody w których xenony są w standardzie bądź za dopłatą, tylko o nasze dziadki w których lampy nie są dostosowane do takich żarówek, przez co rażą niemiłosiernie kierowców jadących z przeciwka stwarzając tym samym zagrożenie na drodze, a jak wiemy, za stwarzanie zagrożenia na drodze możemy zostać ukarani mandatem, a jeżeli to pojazd stwarza zagrożenie, może zostać wycofany z ruchu, poprzez zatrzymanie dowodu rejestracyjnego.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 06, 2010, 00:37:34
Cytuj

Paweł Filipowicz napisał:
Bartku, nie chodzi mi o nowe samochody w których xenony są w standardzie bądź za dopłatą, tylko o nasze dziadki w których lampy nie są dostosowane do takich żarówek, przez co rażą niemiłosiernie kierowców jadących z przeciwka stwarzając tym samym zagrożenie na drodze, a jak wiemy, za stwarzanie zagrożenia na drodze możemy zostać ukarani mandatem, a jeżeli to pojazd stwarza zagrożenie, może zostać wycofany z ruchu, poprzez zatrzymanie dowodu rejestracyjnego.


Teraz się zgadzam.
Ale uważam, że firmy produkujące i profesjonalnie modernizujące fabryczne światła, powinny stworzyć takie homologowane reflektory dla takich starszych, kultowych modeli aut (do których według mnie zalicza się XM :D).
Zapewne nie byłyby tanie, ale stanowiłyby legalną alternatywę dla samowolnych przeróbek, jako oferta dla zamożniejszych pasjonatów...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Lipiec 06, 2010, 08:48:53
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:

Teraz się zgadzam.
Ale uważam, że firmy produkujące i profesjonalnie modernizujące fabryczne światła, powinny stworzyć takie homologowane reflektory dla takich starszych, kultowych modeli aut (do których według mnie zalicza się XM :D).
Zapewne nie byłyby tanie, ale stanowiłyby legalną alternatywę dla samowolnych przeróbek, jako oferta dla zamożniejszych pasjonatów...


Można było by na upartego montować reflektory z wersji Muskieter gdzie chyba już jest soczewka.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Filipowicz w Lipiec 06, 2010, 10:27:14
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Można było by na upartego montować reflektory z wersji Muskieter gdzie chyba już jest soczewka.

Nie wiem czy w wersji Muskieter były soczewki (nie przypuszczam), ale sorry, mnie ta wersja bardzo średnio przypadła do gustu. Ale jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje.

Swoją drogą chętnie bym zainstalował lepsze światła w swoim X-sie, ale pod warunkiem że świeciły by prawidłowo, nie ślepiąc ludzi z przeciwka. Ja mam awersje do ludzi którzy mnie oślepiają, i staram się ich tępić  :evil: na swoje sposoby  :evil:
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Lipiec 06, 2010, 23:45:12
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Ale uważam, że firmy produkujące i profesjonalnie modernizujące fabryczne światła, powinny stworzyć takie homologowane reflektory dla takich starszych, kultowych modeli aut (do których według mnie zalicza się XM :D).


Czy widzisz jakiekolwiek uzasadnienie ekonomiczne w takim działaniu?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 07, 2010, 00:35:30
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Można było by na upartego montować reflektory z wersji Muskieter gdzie chyba już jest soczewka.


Owszem, ale te potrójne reflektory niepodobają mi się - wolę oryginalne :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 07, 2010, 00:40:18
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Czy widzisz jakiekolwiek uzasadnienie ekonomiczne w takim działaniu?


O co Ci chodzi?
Uważam, że jeśli mogli stworzyć niefabryczne, ale homologowane światła do innych samochodów (także niższej klasy, np. Golf), to do XM-a też byłoby to możliwe.
A prawdziwi pasjonaci zapłaciliby sporo, aby je mieć... :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Filipowicz w Lipiec 07, 2010, 09:18:47
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:

Czy widzisz jakiekolwiek uzasadnienie ekonomiczne w takim działaniu?


Hehe, ja nie widzę żadnego uzasadniania ekonomicznego w posiadaniu XM-a :D:D, a już na pewno w posiadaniu sprawnego XM-a  :evil:
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Lipiec 07, 2010, 10:48:24
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Czy widzisz jakiekolwiek uzasadnienie ekonomiczne w takim działaniu?


O co Ci chodzi?
Uważam, że jeśli mogli stworzyć niefabryczne, ale homologowane światła do innych samochodów (także niższej klasy, np. Golf), to do XM-a też byłoby to możliwe.
A prawdziwi pasjonaci zapłaciliby sporo, aby je mieć... :D


Ja nie twierdze, że nie było by to możliwe! Uważam, że żadna fabryka się tego nie podejmie, ponieważ to się im nie opłaci. Ciekawe ilu użytkowników XM-a było by w stanie zapłacić za taki komplecik powiedzmy około 2000zł.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Lipiec 07, 2010, 10:50:23
Cytuj

Paweł Filipowicz napisał:
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:

Czy widzisz jakiekolwiek uzasadnienie ekonomiczne w takim działaniu?


Hehe, ja nie widzę żadnego uzasadniania ekonomicznego w posiadaniu XM-a :D:D, a już na pewno w posiadaniu sprawnego XM-a  :evil:


 :D  :D  :D  i tu się z Tobą zgodzę! Ostatnio, żeby pojeździć tydzień autem musiałem zainwestować w nie 700zł - na byle pierdoły.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 07, 2010, 23:58:42
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Ja nie twierdze, że nie było by to możliwe! Uważam, że żadna fabryka się tego nie podejmie, ponieważ to się im nie opłaci. Ciekawe ilu użytkowników XM-a było by w stanie zapłacić za taki komplecik powiedzmy około 2000zł.


Myślę, że ta sama fabryka, która usprawnia światła innych samochodów (np. Hella), mogłaby do swojego asortymentu dodać także XM-a. Wierzę, że za 1500zł niejeden zamożniejszy XM-owiec skusiłby się na to (i mam na myśli także osoby z zagranicy, które byłoby stać na to bardziej, niż nas!)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 08, 2010, 00:04:11
Cytuj

Paweł Filipowicz napisał:
Hehe, ja nie widzę żadnego uzasadniania ekonomicznego w posiadaniu XM-a :D:D, a już na pewno w posiadaniu sprawnego XM-a  :evil:


:)
Gdybyśmy mieli na wszystko patrzeć przez pryzmat opłacalności, czy ekonomii, to gatunek ludzki już dawno by chyba wyginął :D
Albo wszyscy by jeździli małymi, ekonomicznymi samochodzikami...  ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Lipiec 08, 2010, 01:29:49
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Ja nie twierdze, że nie było by to możliwe! Uważam, że żadna fabryka się tego nie podejmie, ponieważ to się im nie opłaci. Ciekawe ilu użytkowników XM-a było by w stanie zapłacić za taki komplecik powiedzmy około 2000zł.


Myślę, że ta sama fabryka, która usprawnia światła innych samochodów (np. Hella), mogłaby do swojego asortymentu dodać także XM-a. Wierzę, że za 1500zł niejeden zamożniejszy XM-owiec skusiłby się na to (i mam na myśli także osoby z zagranicy, które byłoby stać na to bardziej, niż nas!)


Już to widzę, jak firma taka jak Hella rzuca się produkować światła do auta, które nie jest produkowane od 10 lat a najstarsze egzemplarze mają już ponad 20 lat. Więc zamiast marzyć, że coś takiego się stanie proponuje zacząć odkładać na coś podobnego:
http://www.allegro.pl/item1102061707_noktowizor_yukon_nvmt_4_1x24_kit_gw_f_vat.html
Cena atrakcyjna a efekt murowany :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Lipiec 08, 2010, 06:56:29
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:

Już to widzę, jak firma taka jak Hella rzuca się produkować światła do auta, które nie jest produkowane od 10 lat a najstarsze egzemplarze mają już ponad 20 lat. Więc zamiast marzyć, że coś takiego się stanie proponuje zacząć odkładać na coś podobnego:
http://www.allegro.pl/item1102061707_noktowizor_yukon_nvmt_4_1x24_kit_gw_f_vat.html
Cena atrakcyjna a efekt murowany :P


dobre.
elegancko mam dzieki Tobie zaczety dzien.
pozdrawiam.
maciek janowski.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Filipowicz w Lipiec 08, 2010, 08:57:25
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Ja nie twierdze, że nie było by to możliwe! Uważam, że żadna fabryka się tego nie podejmie, ponieważ to się im nie opłaci. Ciekawe ilu użytkowników XM-a było by w stanie zapłacić za taki komplecik powiedzmy około 2000zł.


Myślę, że ta sama fabryka, która usprawnia światła innych samochodów (np. Hella), mogłaby do swojego asortymentu dodać także XM-a. Wierzę, że za 1500zł niejeden zamożniejszy XM-owiec skusiłby się na to (i mam na myśli także osoby z zagranicy, które byłoby stać na to bardziej, niż nas!)


Już to widzę, jak firma taka jak Hella rzuca się produkować światła do auta, które nie jest produkowane od 10 lat a najstarsze egzemplarze mają już ponad 20 lat. Więc zamiast marzyć, że coś takiego się stanie proponuje zacząć odkładać na coś podobnego:
http://www.allegro.pl/item1102061707_noktowizor_yukon_nvmt_4_1x24_kit_gw_f_vat.html
Cena atrakcyjna a efekt murowany :P


Hehe.. no nieźle.. na to bym nie wpadł, ale pomysł przedni :-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 09, 2010, 23:20:03
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Już to widzę, jak firma taka jak Hella rzuca się produkować światła do auta, które nie jest produkowane od 10 lat a najstarsze egzemplarze mają już ponad 20 lat. Więc zamiast marzyć, że coś takiego się stanie proponuje zacząć odkładać na coś podobnego:
http://www.allegro.pl/item1102061707_noktowizor_yukon_nvmt_4_1x24_kit_gw_f_vat.html
Cena atrakcyjna a efekt murowany :P


No i właśnie o to chodzi, aby znalazła się firma, która zajmie się autami dla pasjonatów - kultowymi, które były, są i jeszcze długo będą - w odróżnieniu od aut nowych, które szybko zmieniają swoje oblicze i raczej niedorównają trwałością tym starym!
A noktowizor do XM-a niepotrzebny - światła może nie za mocne, ale działające ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marek Sztuka w Lipiec 21, 2010, 12:49:28
To ja i o światłach i o dłubaniu coś dodam  ;-)
ostatni musiałem właśnie dłubać przy światłach i to przymusowo, z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn w dzień Xm-owi zachciało się nagle stracić światła i to tak niefortunnie bo akurat przed zaczajonymi na kierowców policjantami ... próbowałem ratować sytuację negocjując z nimi karę którą chcieli nałożyć. Moją ofertę polegającą, na naprawie świateł i puszczeniu wolno przebili proponując łaskawie, że jak naprawię to odstąpią od zatrzymania dowodu rejestracyjnego - ZONG
Koniec końców naprawiłem światła, oddali mi dowód a nawet zaniechali wypisywania mandatu (co się rzadko zdarza - wiem coś o tym :| )

Ps. Policjant powiedział mi, że strasznie się rzucam w oczy tym samochodem a jeszcze bez świateł to już w ogóle ....
I tu jest pies pogrzebany bo gdy zacząłem jeździć Xm-em to nagle mam zaszczyt posiadać 20 pkt karnych a przez 4 ostatnie lata miałem czyste konto.
Powiedzcie, czy zauważyliście jeżdżąc Xm wzrost niechcianej popularności ???
Pozdrawiam
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Filipowicz w Lipiec 21, 2010, 15:34:09
Cytuj

Marek Sztuka napisał:
To ja i o światłach i o dłubaniu coś dodam  ;-)
ostatni musiałem właśnie dłubać przy światłach i to przymusowo, z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn w dzień Xm-owi zachciało się nagle stracić światła i to tak niefortunnie bo akurat przed zaczajonymi na kierowców policjantami ... próbowałem ratować sytuację negocjując z nimi karę którą chcieli nałożyć. Moją ofertę polegającą, na naprawie świateł i puszczeniu wolno przebili proponując łaskawie, że jak naprawię to odstąpią od zatrzymania dowodu rejestracyjnego - ZONG
Koniec końców naprawiłem światła, oddali mi dowód a nawet zaniechali wypisywania mandatu (co się rzadko zdarza - wiem coś o tym :| )

Ps. Policjant powiedział mi, że strasznie się rzucam w oczy tym samochodem a jeszcze bez świateł to już w ogóle ....
I tu jest pies pogrzebany bo gdy zacząłem jeździć Xm-em to nagle mam zaszczyt posiadać 20 pkt karnych a przez 4 ostatnie lata miałem czyste konto.
Powiedzcie, czy zauważyliście jeżdżąc Xm wzrost niechcianej popularności ???
Pozdrawiam



Co do niechcianej popularności to ojj tak .. ja też w zeszłym roku punktów nazbierałem ..  nagrody żadnej  :evil:

Jeszcze zawsze z taryfikatora chcą z górnego pułapu bo przecie to limuzyna, to na mandat stać!!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 21, 2010, 15:38:03
Przez 3 lata jeździlem AX,em i nie zatrzymali ani razu. Przesiadlem się do XM,a to koszt mandatów i ilośc zatrzymań znacznie wzrosła :) Dowód też raz zabrany za światła (Xenon Hid) :) Pewnie zazdroszczą auta i dlatego tak reagują ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Filipowicz w Lipiec 21, 2010, 15:57:13
u mnie koszt inwestycji w CB sie szybko zwrócił :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 21, 2010, 16:32:06
Zgadzam sie :) CB jeździ teraz cały czas w aucie :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marek Sztuka w Lipiec 21, 2010, 18:54:58
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Pewnie zazdroszczą auta i dlatego tak reagują ;)


- też tak myślę :)


a co do CB również uważam, że to najlepsze rozwiązanie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 21, 2010, 18:55:43
Akurat Xenony w XMie nie oślepiają, nie wiem jak to jest ale jeżeli dobrze je się ustawi to hydro załatwi resztę i wytłumi drgania oraz skoki. Dla pełnego efektu polecam zamontować niebieskie lub białe diody LED do postojówek, koszty niewielkie, a wygląda 100x lepiej niż niebieski xenon + żółte żarówy na postojówkach...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 21, 2010, 20:01:35
Marcinie niestety ale w zwyklych lampach MKII rażą. Miałem Xenon o mocy 6000k i przeprowadzałem z Tiaxem z klubu test na drodze i niestety rozbłyski itp dawały mocno po oczach. Dlatego teraz mam soczewki zamontowane i czekam na cywilny zestaw 4300k i zobaczę jak to się sprawdzi :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Lipiec 21, 2010, 20:31:17
Pochwal się jak to będzie wyglądać bo ja cały czas walczę ze Sobą, montować czy nie te zenony, a po przeczytaniu o rzucaniu się w oczy Xemem to już wogle mam wątpliwości hehe.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 21, 2010, 20:37:10
Jutro powinny przyjść także może znajdzie się czas żeby zamontować je i zrobić foto :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Lipiec 21, 2010, 21:19:48
A ja mam pytanie o światła tylko trochę z innej strony a mianowicie wyświetla mi się na wyświetlaczu incydentów że mam spaloną żarówkę na zewnątrz więc auto obszedłem do okoła i wszystkie świecą nawet pokazuje że stop z lewej i prawej nie działa a fizycznie jest i o co w tym wszystkim chodzi??
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 22, 2010, 22:06:24
Zamontowałem :) Niestety niemiałem okazji jeździćp o ciemku jeszcze, ale wygląda fajnie i nie rzuca się aż tak w oczy chyba :) Foto poniżej :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Lipiec 22, 2010, 22:55:46
Wygląda spoko jak przystało na limuzynę, ustaw dobrze światła i daj znać jak w nocy.
BTW jaki zestaw kupiłeś z tych najtańszych czy coś lepszego?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 23, 2010, 09:46:30
Światła są ustawione na stacji diagnostycznej :) Jak będę miał okazję jechać w nocy to na pewno się podzielę spostrzeżeniami :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Lipiec 23, 2010, 14:15:14
Z tego co widziałem na jednym zdjęciu nocnym na ścianie , to widać że jakby XM miał przystosowane klosze do xenon. ponieważ daje normalny zarys granicy świateł , natomiast inne auta przy nie orygin. xen. gubią górną granicę i dają poświatę.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 23, 2010, 15:05:21
Xm też daje poświatę na oryginalnych lampach bez soczewki. Jak chcesz mam gdzieś filmik to wrzucę na YT...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Lipiec 23, 2010, 15:08:29
A tu jakoś tego nie widać

http://zapodaj.net/63f3f91ea784.jpg.html (http://zapodaj.net/63f3f91ea784.jpg.html)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 23, 2010, 15:27:06
niby tez nie było tego widać na ścianie , ale w czasie jazdy jest inaczej patrz tutaj (http://www.youtube.com/watch?v=8pCCxVZr4S8)
Filmik nagrywany jeszcze za dnia, w nocy pewnie było gorzej ...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 23, 2010, 23:57:40
Cytuj

Bartosz Waltemberg napisał:
Zainstalowany zestaw HID XENON H1 5000K od tego gościa

http://www.allegro.pl/item1108531109_ksenon_xenon_xenony_h1_4300k_12000k_hid_warszawa.html

poprawa w świeceniu jest diametralna !!!!!!!  :)
przetestowałem nikogo nie oślepiam :)

a tu fotki efektu zastosowania Xenonów 5000k


http://zapodaj.net/096cbf4441bd.jpg.html
http://zapodaj.net/63f3f91ea784.jpg.html
http://zapodaj.net/c98f5fb398a4.jpg.html

p.s zostaje mi zainstalować soczewki i spryskiwacze lamp ;)


No, no... Wygląda to fajnie! :D
Ciekawią mnie tylko trzy rzeczy:
- czy temperatura świecenia xenonów jest wyższa od halogenów (a jeśli tak, to mogą zniszczyć odbłyśniki w reflektorach!)?
- czy z przetwornicami mogą pobierać więcej energii, niż halogeny (co przełoży się na krótszy żywot akumulatora)?
- jak zamierzasz przechodzić przeglądy i kontrole drogowe, skoro - zgodnie z przepisami - reflektory XM-ów niemają homologacji na xenony (że niewspomnę już o spryskiwaczach i mechaniźmie samopoziomowania reflektorów)?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 24, 2010, 00:06:23
Cytuj

Marek Sztuka napisał:
Powiedzcie, czy zauważyliście jeżdżąc Xm wzrost niechcianej popularności ???
Pozdrawiam


Co do Policji, to ja jeżdżę prawie codziennie swoim, oni czasem stoją, ale jeszcze mnie niezatrzymali.
A co do "zwykłych" ludzi, to jedni się przyglądają, a inni czasem "pokazują", że mają szybsze auta (bo ja niedaję się prowokować idiotom ;))...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 24, 2010, 00:13:04
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Przez 3 lata jeździlem AX,em i nie zatrzymali ani razu. Przesiadlem się do XM,a to koszt mandatów i ilośc zatrzymań znacznie wzrosła :) Dowód też raz zabrany za światła (Xenon Hid) :) Pewnie zazdroszczą auta i dlatego tak reagują ;)


A ja myślę, że rzadko który policjant wie, co to za auta.
Po prostu Wy zbyt często i za drastycznie przekraczacie limity prędkości, co naturalnie musi sprowokować reakcję z ich strony. A dalej: jak Wy "luzacko" otwieracie im elektryczne szyby przed nosem i widzą skórę w środku, to uważają, że auto jest dużo warte, więc stać Was na wyższe mandaty, niż przeciętnego kierowcę...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 24, 2010, 00:15:24
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
 Dowód też raz zabrany za światła (Xenon Hid) :)


No i właśnie tego się obawiam w XM-ie, który niema homologacji do xenonów :(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 24, 2010, 00:19:10
Cytuj

Marek Sztuka napisał:
a co do CB również uważam, że to najlepsze rozwiązanie.


A co myślicie o "Yanosiku" - to absolutnie legalny "komunikator - powiadamiacz" dla kierowców, działający w oparciu o technologię bodajże GPRS?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 24, 2010, 00:22:48
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Akurat Xenony w XMie nie oślepiają, nie wiem jak to jest ale jeżeli dobrze je się ustawi to hydro załatwi resztę i wytłumi drgania oraz skoki.


Wątpię, bo hydraulika w XM-ach zbyt powoli reaguje na nagłe, krótkie nierówności.
A pomyśl, co by było, gdyby HA padło i utwardziło pojazd... :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 24, 2010, 00:31:14
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
niby tez nie było tego widać na ścianie , ale w czasie jazdy jest inaczej patrz tutaj (http://www.youtube.com/watch?v=8pCCxVZr4S8)
Filmik nagrywany jeszcze za dnia, w nocy pewnie było gorzej ...


Już za dnia z daleka byłeś kulą światła - w nocy to będzie masakra dla jadących z przeciwka...
A jeśli napotkasz na patrol, czy kontrolę, wtedy z Tobą będzie gorzej...
A może bezpieczniej (i taniej ;)) by było zamontować soczewki i żarówki halogenowe typu Philips, czy Osram z niebieską poświatą?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 24, 2010, 00:46:45
Dlatego mówię że bez soczewek się nie obejdzie w XM,ie ... Mialem Philipsa z niebieską poświatą to słabiej świeciło niz normalne Tumgsramy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 25, 2010, 08:09:21
co do CB to powinien ktoś zrobić tylko mały odbiornik, z maks dwoma kanałami, wielkości pudełka od zapałek i opylać w cenie 15-20 zł. Interes murowany.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Marcinkowski w Lipiec 26, 2010, 08:11:20
xenony powinny być wbite w dowód i każdy policjant zauważy ze nie są oryginalne po tym ze nie masz natrysków na szkła i ze szkło nie jest gładkie

szwagierkowi u nas w Lesznie zabrali dowód za xenony musiał wymienić żarówy na oryginalne i jechać na przegląd tam za sprawdzenie oświetlenia zapłacił 30zł   i dopiero z karteczką od diagnosty jechał po dowód

no ale to poprstu durnota polskich przepisów
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Marcinkowski w Lipiec 26, 2010, 08:23:12
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Marek Sztuka napisał:
a co do CB również uważam, że to najlepsze rozwiązanie.


A co myślicie o "Yanosiku" - to absolutnie legalny "komunikator - powiadamiacz" dla kierowców, działający w oparciu o technologię bodajże GPRS?


yanosik hmm wejdz na ich stroneYanosik (http://yanosik.pl/) ilosc zaznaczonych fotopstryków kontroli drogowych  mówi sama za siebie wole GPS'a i co miesiąc se aktualizować POI

lub CB i zapytać się o kontrole na danym odcinku

CB mam zamontowane pod schowkiem do Map ładne miejsce nie widać i nie szpeci wyglądu wnętrza auta
 teraz nabyłem GPS na blutka to telefonu i używam Mapy na symbiana Sygic tez dobry bajerek
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Lipiec 26, 2010, 10:37:04
Cytuj

Mateusz Marcinkowski napisał:
xenony powinny być wbite w dowód i każdy policjant zauważy ze nie są oryginalne po tym ze nie masz natrysków na szkła i ze szkło nie jest gładkie

szwagierkowi u nas w Lesznie zabrali dowód za xenony musiał wymienić żarówy na oryginalne i jechać na przegląd tam za sprawdzenie oświetlenia zapłacił 30zł   i dopiero z karteczką od diagnosty jechał po dowód

no ale to poprstu durnota polskich przepisów

Dużo zależy od barwy , jak masz 4800 to masz spokój , jak ktoś zakłada powyżej 6000 to może mieć problemy z władzami .
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 26, 2010, 10:46:28
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Cytuj

Mateusz Marcinkowski napisał:
xenony powinny być wbite w dowód i każdy policjant zauważy ze nie są oryginalne po tym ze nie masz natrysków na szkła i ze szkło nie jest gładkie

szwagierkowi u nas w Lesznie zabrali dowód za xenony musiał wymienić żarówy na oryginalne i jechać na przegląd tam za sprawdzenie oświetlenia zapłacił 30zł   i dopiero z karteczką od diagnosty jechał po dowód

no ale to poprstu durnota polskich przepisów

Dużo zależy od barwy , jak masz 4800 to masz spokój , jak ktoś zakłada powyżej 6000 to może mieć problemy z władzami .

Muszę Cię zmartwia bo mam 4300 zamontowane i też myślałem że będzie porównywalnie do zwykłych żarówek ale świecą prawie tak samo jak 6000k
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marek Sztuka w Lipiec 26, 2010, 13:57:02
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Marek Sztuka napisał:
a co do CB również uważam, że to najlepsze rozwiązanie.


A co myślicie o "Yanosiku" - to absolutnie legalny "komunikator - powiadamiacz" dla kierowców, działający w oparciu o technologię bodajże GPRS?


CB też jest legalne i jak Mateusz zauważył można je estetycznie wmontować do Xm-a
CB "informacje" podaje na bieżąco a dodatkowo może służyć do rozrywki typu kabaret na żywo pt. "wymiana myśli" wśród użytkowników   :evil:
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 26, 2010, 18:44:50
Przymierzam się do wymiany sworzni z przodu, łożysk w tylnich wahaczach. Za parę dni nową rolkę napinającą pasek od pompy wody zamontuje.
Oj będzie jeb... z tymi sworzniami i wahaczami...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Lipiec 26, 2010, 19:42:57
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Przymierzam się do wymiany sworzni z przodu, łożysk w tylnich wahaczach. Za parę dni nową rolkę napinającą pasek od pompy wody zamontuje.
Oj będzie jeb... z tymi sworzniami i wahaczami...

Sworznie w porównaniu z łożyskami w tylnych wahaczach to pikuś, coś na ten temat wiem.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 26, 2010, 21:23:38
Domyślam się, że trzeba będzie belkę nadrzucić.
Ze sworzniami jest o tyle kiepsko, że trzeba zdemontować cały osprzęt przy kole. Z łożyskami z tyłu hmm... w pojedynkę będzie trudno, ale kanał jest, prowizoryczny podnośnik jest, żelastwo do podłożenia jest... trzeba znaleźć czas i ochotę :D, bo robić to nima komu.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Filipowicz w Lipiec 26, 2010, 21:26:37
A ja przymierzam się do ...
rozbiórki XM-a.

Niestety wczoraj xm oddał życie za swoich pasażerów :/
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 26, 2010, 21:31:36
Pasażerowie wszyscy cali ?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Filipowicz w Lipiec 26, 2010, 21:36:29
A nie ma ktoś przypadkiem do sprzedania xm-a uszkodzonego mechanicznie (skrzynia/silnik) a z w miarę całą budą (mk2).
W moim z całych rzeczy została jedynie skrzynia i silnik .. reszta to wielka kupa pozginanego złomu.

Koledzy doceńcie nasze xmy... jest to wielki kawał super bezpiecznej maszyny. My wczoraj jadąc w 3 osoby wylecieliśmy na zakręcie w Tychach.. Już wyciągnąłem auto.. ale niestety na sąsiednim pasie, gdzie od tyłu dostałem w bok i kolejnego poślizgu nie udało mi się już wyprostować. Uderzyliśmy najpierw tyłem w betonowe barierki, potem jeszcze po odbijaliśmy się przodem.

Nie wiem jaką mieliśmy prędkość w momencie udeżenia.. wiem tylko ze jak wpadaliśmy w pierwszy poślizg było ok 80 ale mocno depnąłem po garach co by go wyciągnąć więc mogliśmy na odcinki 120-180 m przyspieszyć do 100-110 km/h i przy tej prędkości rąbnąć w barierki.

Wyszliśmy z 1 guzem na głowie (małżonka) dzieciak nawet nie zapłakał, ja sobie przeciąłem palca gdy wyrywałem tylne drzwi.

W środku auto całe...

Następnym moim samochodem z pewnością będzie XM
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 26, 2010, 22:49:50
Auć. Ale co racja to racja. Czołg.
Mieliśmy z ojcem wypadek w XMie, z 7 lat temu, wpadlismy na torowisko we Wrocławiu (plac 1go Maja), był listopad, godzina 5 rano. Obróciło nas i sru w ścianę budynku. Przód zgiął się jak harmonijka. Ojciec wyszedł, owinął taśmą i pojechaliśmy dalej...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 26, 2010, 23:46:53
Cytuj

Marek Sztuka napisał:
CB też jest legalne i jak Mateusz zauważył można je estetycznie wmontować do Xm-a
CB "informacje" podaje na bieżąco a dodatkowo może służyć do rozrywki typu kabaret na żywo pt. "wymiana myśli" wśród użytkowników   :evil:


Jasne, ale CB raczej przeszkadza w prowadzeniu auta. Zwłaszcza, jeśli lecą teksty, których niechce się słuchać...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 26, 2010, 23:52:35
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Obróciło nas i sru w ścianę budynku. Przód zgiął się jak harmonijka. Ojciec wyszedł, owinął taśmą i pojechaliśmy dalej...


Ale co owinął taśmą - harmonijkę? :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Lipiec 27, 2010, 01:20:20
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Domyślam się, że trzeba będzie belkę nadrzucić.
Ze sworzniami jest o tyle kiepsko, że trzeba zdemontować cały osprzęt przy kole. Z łożyskami z tyłu hmm... w pojedynkę będzie trudno, ale kanał jest, prowizoryczny podnośnik jest, żelastwo do podłożenia jest... trzeba znaleźć czas i ochotę :D, bo robić to nima komu.

Ojjj ciężko ci będzie wymienić łożyska, chodzi mi o wybicie  z gniazda z wahacza , a belkę nie musisz ruszać , ja nawet siłownika nie wyjmowałem  tylko odpiąłem i tu też problem miałem z zawleczką. Na wszelki wypadek przygotuj wiertarkę i twardy kamień szlifierski , nie pamiętam nazwy , ale taki mały wyglądający jak wałeczek żeby zeszlifować i osłabić część bieżni zewnętrznej łożyska , potem młotek i przecinak, chyba że nie będziesz miał zapieczonego łożyska.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartosz Waltemberg w Lipiec 27, 2010, 01:33:07
Cytuj

Marek Sztuka napisał:
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Marek Sztuka napisał:
a co do CB również uważam, że to najlepsze rozwiązanie.


A co myślicie o "Yanosiku" - to absolutnie legalny "komunikator - powiadamiacz" dla kierowców, działający w oparciu o technologię bodajże GPRS?


CB też jest legalne i jak Mateusz zauważył można je estetycznie wmontować do Xm-a
CB "informacje" podaje na bieżąco a dodatkowo może służyć do rozrywki typu kabaret na żywo pt. "wymiana myśli" wśród użytkowników   :evil:




ja radio C.B zainstalowałem tak
zamówiłem specjalną rameczke pod wymiar radia i wygląda to chyba nieźle

(http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6ae47f2a20d1.jpg) (http://naforum.zapodaj.net/6ae47f2a20d1.jpg.html)

http://naforum.zapodaj.net/6ae47f2a20d1.jpg.html
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 27, 2010, 05:07:25
Cytuj

Ale co owinął taśmą - harmonijkę? :)

No raczej miałem na myśli przenośnię, a nie dosłowność tego stwierdzenia. Faktem jest, że nic się nam nie stało, a samochód sam odjechał z miejsca zderzenia. Z tego co mi prześwituje w pamięci to maska była nieźle wystrzelona, bo ojciec jadąc wystawiał głowę przez szybę.

Dobrym miejscem na CB jest podłokietnik. Subtelnie i ze smakiem - złodziej będzie się musiał domyślać (ale antena powinna być w tym momencie na magnes, co by ją schować)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Lipiec 27, 2010, 07:52:07
Cytuj

Bartosz Waltemberg napisał:



ja radio C.B zainstalowałem tak
zamówiłem specjalną rameczke pod wymiar radia i wygląda to chyba nieźle

(http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6ae47f2a20d1.jpg) (http://naforum.zapodaj.net/6ae47f2a20d1.jpg.html)

http://naforum.zapodaj.net/6ae47f2a20d1.jpg.html


Ja tak miałem ;) ale po tygodniu stwierdziłem że to nie jest dobre miejsce bo żeby zamknąć klapkę trzeba gruchę odpinać
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 27, 2010, 21:31:37
Cytuj

Bartosz Waltemberg napisał:
ja radio C.B zainstalowałem tak
zamówiłem specjalną rameczke pod wymiar radia i wygląda to chyba nieźle


Wygląda super, tylko gdzie masz radioodtwarzacz do muzyki?!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartosz Waltemberg w Lipiec 27, 2010, 21:45:46
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Bartosz Waltemberg napisał:
ja radio C.B zainstalowałem tak
zamówiłem specjalną rameczke pod wymiar radia i wygląda to chyba nieźle


Wygląda super, tylko gdzie masz radioodtwarzacz do muzyki?!


najpierw trzeba dojść do ładu z samochodem a potem będę inwestował w sprzęt audio ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Filipowicz w Lipiec 28, 2010, 09:43:32
tak wygląda crash test xma - ok 100 km/h betonowa przeszkoda
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marek Sztuka w Lipiec 28, 2010, 11:03:17
Faktycznie, dużo to z niego nie pozostało,
dobrze, że cało wyszliście z tego.
Pozdrawiam
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Marcinkowski w Lipiec 28, 2010, 14:14:13
ale jak to 100km/h na wstecznym bo jest bardziej zniszczony widać ze strefy zgniotu bagażnika nie wyglądają zbyt solidnie
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Marcinkowski w Lipiec 28, 2010, 14:45:47
Cytuj

Paweł Filipowicz napisał:
tak wygląda crash test xma - ok 100 km/h betonowa przeszkoda


a powiedz mi czy czujnik ABS tył prawa strona i przycisk cztero guzikowy do otwierania szyby kierowcy i pasażera mas całe bo jeśli chciał byś się tego pozbyć to za opłata bym je od ciebie przyją
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Filipowicz w Lipiec 28, 2010, 20:00:55
Co do czujnika ABS jeszcze nie wiem, ale przełącznik cały :-)
Jak coś to na PM :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Filipowicz w Lipiec 28, 2010, 20:11:03
Cytuj

Mateusz Marcinkowski napisał:
ale jak to 100km/h na wstecznym bo jest bardziej zniszczony widać ze strefy zgniotu bagażnika nie wyglądają zbyt solidnie


Pierwsze uderzenie było w lewy tylni róg wiec dlatego ta strona tak zmasakrowana. ale ogólnie wg mnie zachowanie karoserii perfekcyjne. przyjęła całe uderzenie łamiąc się i zginając a sama kabina pozostała praktycznie nienaruszona
3 drzwi w mare normalnie się otwierają
Dziwi mnie że nie wystrzeliła poduszka
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Lipiec 28, 2010, 21:54:08
Cytuj

Paweł Filipowicz napisał:
tak wygląda crash test xma - ok 100 km/h betonowa przeszkoda


Przy tej prędkości i tak twardej przeszkodzie, to i tak nieźle z tego wyszedł! :D
Zwłaszcza, że Wam - pasażerom -  nic się niestało (na szczęście)!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Marcinkowski w Lipiec 29, 2010, 09:09:59
Cytuj

Dziwi mnie że nie wystrzeliła poduszka


przy uderzeniu w dupsko nie wystrzela przednie poduchy poniewarz siła bezwładnosci wciska cie w fotel i załanczaja sie napinacze pasów i nie pozwalają ciału sie zbytnio przesunąc
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Piotr M Kuć w Lipiec 31, 2010, 16:35:13
Cytuj

Paweł Filipowicz napisał:
Cytuj

Mateusz Marcinkowski napisał:
ale jak to 100km/h na wstecznym bo jest bardziej zniszczony widać ze strefy zgniotu bagażnika nie wyglądają zbyt solidnie


Pierwsze uderzenie było w lewy tylni róg wiec dlatego ta strona tak zmasakrowana. ale ogólnie wg mnie zachowanie karoserii perfekcyjne. przyjęła całe uderzenie łamiąc się i zginając a sama kabina pozostała praktycznie nienaruszona
3 drzwi w mare normalnie się otwierają
Dziwi mnie że nie wystrzeliła poduszka


Mi też nie wystrzeliła w TCT z 94r. Aczkolwiek nie płacze nad tym mocno bo przód się ładnie pogiął i mi nic nie było.
PMK
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Sierpień 09, 2010, 16:12:48
Sworznie wymienione. Zostały łożyska na wahaczach (tył).
Najgorzej było je odkręcić, ale rurhak się znalazł :>
Lakiernik w planach (prawy błotnik, przednia atrapa).
Z dwóch tylnich lamp zrobiłem jedną, rozerżnąłem obie i skleiłem na ciepło w jedną, wszystko się ładnie spasowało ^_^
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Sierpień 09, 2010, 18:34:48
Ja dziś podłubałem przy zawieszeniu przód i opuściłem troszkę do gleby bo było za wysoko , następna czynność to przywrócić komfort zawieszenia z przodu.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Sierpień 09, 2010, 22:37:54
Cytuj

Marcin Markowski napisał:a).
Z dwóch tylnich lamp zrobiłem jedną, rozerżnąłem obie i skleiłem na ciepło w jedną, wszystko się ładnie spasowało ^_^


Zdolny z Ciebie człowiek :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Sierpień 09, 2010, 22:42:51
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Ja dziś podłubałem przy zawieszeniu przód i opuściłem troszkę do gleby bo było za wysoko , następna czynność to przywrócić komfort zawieszenia z przodu.


No nie - teraz Ty masz problemy z komfortem?!
A co się tam dzieje?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Sierpień 09, 2010, 23:00:24
Ja już kupiłem z uszkodzonym zawieszeniem.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Sierpień 09, 2010, 23:30:05
http://i122.photobucket.com/albums/o240/nonline/DSC01080.jpg
"Odpadki", frankenstein już siedzi w samochodzie :)

Prosty powód, nie mogłem dobrać koloru migacza. Ktoś mnie "posunął" na parkingu pod blokiem i zbił mi czerwoną osłonę (odblaski w środku poszły w drobny mak, o uszczerbku karoserii nie wspominając). Z starej wziąłem migacz, z "nowej" resztę.
Palnik ołówkowy, nożyk i przeciąłem obie. W miarę mi równo wyszło. Potem pistolet na klej i ew włala. Działa :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Sierpień 09, 2010, 23:52:46
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Ja już kupiłem z uszkodzonym zawieszeniem.


A co mu się dzieje?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Sierpień 09, 2010, 23:56:09
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
"Odpadki", frankenstein już siedzi w samochodzie :)
Ktoś mnie "posunął" na parkingu pod blokiem i zbił mi czerwoną osłonę...


 :-)  :evil:
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Wrzesień 16, 2010, 18:32:41
Jak nie którzy ze spotu wiedzą ,miałem problemy z gazem  , bo kichał, prychał nie jechał, oczywiście po pierwszej regulacji powiedzieli że to wina świec lub przewodów wysokiego, nie chciałem się kłócić i teraz mówiłem że wszystko sprawdzone i chcę na ponowną regulację , oczywiście teraz nie za bardzo bo mają braki personalne/urlopy,więc pomyślałem sobie tak!! , zadzwonię do swojego starego gazownika i się umówię na regulację nie mówiąc z początku co i jak....i tak zrobiłem , jeszcze raz okazało się że  gazownik stanął na wysokości zadania , bez jeżdżenia wyregulował i jest super, nie szarpie, nie kicha , trzyma wolne obroty. W piątek podjadę do tych poprzednich fachmanów i powiem co myślę ........te ich 17lat praktyki ( ciekawe gdzie ).
Napisałem to bo na spotach proponowałem nie którym tego gazownika i jeszcze raz potwierdzę że jak na razie nie spotkałem lepszego fachowca od gazu, pierwszy raz byłem u niego 10lat temu. ( może taki dobry bo robi sam).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Wrzesień 17, 2010, 16:01:12
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
 W piątek podjadę do tych poprzednich fachmanów i powiem co myślę ........te ich 17lat praktyki ( ciekawe gdzie ).


Daj sobie spokój - szkoda nerwów, czasu i paliwa! :D
Po prostu niekorzystaj więcej z ich usług.
I odradzaj ich zakład, komu tylko się da! ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Damian Maciejczuk w Wrzesień 17, 2010, 18:20:39
Tomku a jak ze spalaniem lpg?zrobiles juz obliczenia ile kotłuje?pozdrawiam
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Wrzesień 17, 2010, 18:47:33
Cytuj

Damian Maciejczuk napisał:
Tomku a jak ze spalaniem lpg?zrobiles juz obliczenia ile kotłuje?pozdrawiam

Pierwsze obliczenia spalania 16.71l/100Km, oczywiście po mieście , ale źle miałem zestrojony komp.
Oczywiście tankowanie do pełna.
Zobaczymy teraz po ponownej regulacji.

Byłem w poprzednim warsztacie powiedziałem co miałem powiedzieć , szkoda słów.

Tutaj prowadzę dziennik

http://www.autocentrum.pl/awc/zuku19/citroen-xm-1993/ (http://www.autocentrum.pl/awc/zuku19/citroen-xm-1993/)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Wrzesień 17, 2010, 20:12:10
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Byłem w poprzednim warsztacie powiedziałem co miałem powiedzieć , szkoda słów.


A ostrzegałem, że to bez sensu... ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Wrzesień 20, 2010, 23:43:11
Chłopaki, na kolana :D
Wymienilem łozyska w jednym tylnim wahaczu i nigdy więcej :P
Nowe łączniki stabilizatora wsadziłem, zalozylem dwa nowe nadkola, poprawilem kilka wyciekow LHMu, zrobilem klapke na filtr powietrza aby tam mi wylecialy gazy po wybuchu ;)
A i będę miał na pilota :)
A właśnie ma ktoś do sprzedania czujniczek (ten montowany przy wewnętrznym oswietleniu) i sprawnego pilota?
Odkupie na miejscu!!!!!
BTW, Miras wczoraj rozwalil sobie zawieche, urwał tłumik i pogiął pół podwozia, cwaniak zapomniał, że postawił karetke na pienku (pod hak podłożył) jak wymieniał linke od ręcznego.
Cofnął i rozrył sobie spód :P
Właśnie pewnie teraz łata to co zostało ^^
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Wrzesień 21, 2010, 00:16:21
A drugi wahacz?! ;)
Szkoda karetki. Mam nadzieję, że niejest z nią aż tak źle...
A dlaczego oparł karetkę tyłem, skoro linki od ręcznego są z przodu?
Czym przyczepiłeś te plastikowe nadkola?
I czemu niebyłeś na ostatnim spocie?  :|
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Wrzesień 21, 2010, 11:56:39
Drugi jest spoko.
Nadkola na wkręty, potem na to klej na ciepło dla zabezpieczenia.
Oparł karetkę bo musiał ją podnieść z tyłu i z przodu, ta bestia jest długa, a kanał krótki.
Nie byłem bo miałem egzamin na uczelni - zdałem :)
Masz może czujniczek + pilot na zbyciu? :*
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Wrzesień 21, 2010, 14:30:43
Cytuj

Marcin Markowski napisał: zalozylem dwa nowe nadkola,

Gdzie kupiłeś , ja potrzebuję przednie prawe.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Wrzesień 21, 2010, 20:21:45
i ja lewe :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Wrzesień 21, 2010, 21:23:17
Z dawcy...
Ale miały te owalne zatyczki i były w świetnym stanie, wystarczyło umyć...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Wrzesień 21, 2010, 22:28:48
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Nie byłem bo miałem egzamin na uczelni - zdałem :)
Masz może czujniczek + pilot na zbyciu? :*


OK - jesteś rozgrzeszony! :D
Niemam tych rzeczy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Wrzesień 21, 2010, 22:31:46
Cytuj

Sławomir Cabała napisał:
i ja lewe :P


A ja mam lewe przednie nadkole do sprzedania (bo ktoś przez pomyłkę przysłał mi je zamiast prawego!).
Zainteresowany - mam je zabrać na najbliższy zlot, czy chcesz umówić się wcześniej?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Wrzesień 21, 2010, 23:47:20
No dobrze gratuluje zdanego egzaminu . Pilota tudzież nadkola nie posiadam ale z chęcią odkupię odrobinę szczęścia do XM-a skoro juz jest otwarty kramik :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Wrzesień 21, 2010, 23:48:20
No dobrze gratuluje zdanego egzaminu . Pilota tudzież nadkola nie posiadam ale z chęcią odkupię odrobinę szczęścia do XM-a skoro juz jest otwarty kramik :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Wrzesień 21, 2010, 23:59:09
Cytuj

Artur Majewski napisał:
No dobrze gratuluje zdanego egzaminu . Pilota tudzież nadkola nie posiadam ale z chęcią odkupię odrobinę szczęścia do XM-a skoro juz jest otwarty kramik :)


A masz już do czego? ;)
Czy to tak profilaktycznie (albo z platonicznej miłości do modelu)? :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Wrzesień 22, 2010, 12:07:14
Cytuj

Bartek Krajewski napisał
A masz już do czego? ;)
Czy to tak profilaktycznie (albo z platonicznej miłości do modelu)? :)

Niestety jest to chyba jednostronne uczucie. Regułą jest, że wszystko co kupuję musi być wredne albo spragnione wymiany podzespołów. Zobaczymy jak będzie tym razem.
Dlatego liczę na odrobinę szczęścia bo to czym się cieszę od tygodnia jest jak na razie cacy. Gazownik mi spaprał kilka spraw ale już mu wybaczyłem. Jestem na etapie poszukiwania czujnika wału.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Wrzesień 22, 2010, 18:03:19
Dobry gazownik jest na ursusie, mi za 1700 zł zrobił cacy instalacje, tylko kalibrować sam musiałem, bo wg niego to XM musi palic 40l /100km po miescie ;P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Wrzesień 22, 2010, 19:13:41
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Dobry gazownik jest na ursusie, mi za 1700 zł zrobił cacy instalacje, tylko kalibrować sam musiałem, bo wg niego to XM musi palic 40l /100km po miescie ;P

Ja już jak gdzieś napisałem mam swojego gazownika i jest jak na razie najlepszy , a troszkę po gazownikach jeździłem w swoim życiu
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Wrzesień 22, 2010, 19:34:12
Dzisiaj wymieniłem pompę lhm, pasek pompy, świeczki, konżektor i niestety poległem przy skrzyni chcąc wymienić sprzęgło. W 1,5h wszystko gotowe do wyjęcia skrzyni. Pierwsza śruba poszła gładko, z drugą (tą pod korpusem wtrysku) walczyłem 6h. Przekręcił się imbus w gnieździe. Spawanie imbusa, dłuto nie pomogło. Szczerze myślałem, że się pobeczę. Złożyłem spowrotem. W sobotę będę ją odwiercał (dzisiaj brakowało odpowiedniego wiertła). Mam nadzieję, że reszta śrub pójdzie ok. Trzymajcie kciuki. Koszty:
 - pompa z rozbitka (cicha, sucha,  auto podnosi w moment, nie sprawdzałem wydajności),
 - pasek, 16 pln
 - świece, 60 pln
 - konżektor 50 pln
 - sprzęgło regenerowane kpl Valeo 295 pln,
 - robota własna.

 Pozdro
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Wrzesień 22, 2010, 23:29:23
Michał widzę, że ambitny z Ciebie zawodnik. Obyś dopiął swego z tą skrzynią. U mnie na oporne śruby jest palnik na propan. Dobre grzanie i udar zmiękczał każdą oporną. Co do wiertła to rozwiercanie utwardzanej śruy nie jest takie proste. Dobre wiertła kobaltowe niestety nie są tanie a z kolei kupowanie o rdzeniu HSS powlekanych tytanem jest bez sensu chyba , że srzedawca zagwarantuje Ci powodzenie operacji ewentualnie zwrot gotówki.  O wiele pewniejszym sposobem jest urzycie szlifierki prostej i  kamienia z cyrkonu ale ukręcenie łba to nie wszystko, musisz pozbyć się całej śruby a potem nagwintować pod nową. Kupa zabawy. Postarałbym się na Twoim miejscu za wszelką cenę ją wykręcić w całości, jest możliwe jak masz palnik lub spawarkę .Trzymam  kciuki i czekamy na efekty.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Wrzesień 23, 2010, 00:41:04
Cytuj

Michal Pawlaczyk napisał:
(...)
 - sprzęgło regenerowane kpl Valeo 295 pln,
 (...)


Na czym polega taka regeneracja? Docisk też zmieniasz?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Wrzesień 23, 2010, 08:57:53
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Cytuj

Michal Pawlaczyk napisał:
(...)
 - sprzęgło regenerowane kpl Valeo 295 pln,
 (...)


Na czym polega taka regeneracja? Docisk też zmieniasz?


Całość. Tarcza, i łożysko jest nowe. W docisku jest wymienione słoneczko, wewnętrzna część cierna oszlifowana i zamocowana na nowych sprężynach płytkowych. Całość oczywiście odmalowana, wyczyszczona. Wygląda jak nowe. Działa również jak nowe gdyż to nie pierwsze regenerowane sprzęgło jakie zakładam.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Wrzesień 23, 2010, 09:01:51
Cytuj

Artur Majewski napisał:
Michał widzę, że ambitny z Ciebie zawodnik. Obyś dopiął swego z tą skrzynią. U mnie na oporne śruby jest palnik na propan. Dobre grzanie i udar zmiękczał każdą oporną. Co do wiertła to rozwiercanie utwardzanej śruy nie jest takie proste. Dobre wiertła kobaltowe niestety nie są tanie a z kolei kupowanie o rdzeniu HSS powlekanych tytanem jest bez sensu chyba , że srzedawca zagwarantuje Ci powodzenie operacji ewentualnie zwrot gotówki.  O wiele pewniejszym sposobem jest urzycie szlifierki prostej i  kamienia z cyrkonu ale ukręcenie łba to nie wszystko, musisz pozbyć się całej śruby a potem nagwintować pod nową. Kupa zabawy. Postarałbym się na Twoim miejscu za wszelką cenę ją wykręcić w całości, jest możliwe jak masz palnik lub spawarkę .Trzymam  kciuki i czekamy na efekty.


Szlifierki bym może użył, palnika też jak by było dojście :P Silnik jest na miejscu i nie mam zamiaru go wyciągać. Gdybym chciał dostać się do tej śruby musiałbym zdjąć kolektor ssącyi wszystko co na nim, korpus wtrysku, przewody stalowe od wody. Kupa dodatkowej roboty.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Wrzesień 23, 2010, 09:08:37
Jeszcze jedno, znalazłem prosty sposób na estetyczny a przede wszystkim trwały sposób na aluminiowe słupki  szyb z odłażącą farbą. Oszlifować i kupić czarną taśmę antypoślizgową. Jak z fabryki :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Wrzesień 23, 2010, 09:52:05
Cytuj

Michal Pawlaczyk napisał:
 Gdybym chciał dostać się do tej śruby musiałbym zdjąć kolektor ssącyi wszystko co na nim, korpus wtrysku, przewody stalowe od wody. Kupa dodatkowej roboty.

Masz rację, o wiele mniej roboty. W takim razie szukaj dobrego wiertła kobaltowego ( można nim zrobić otwór nawet w resorze). Co do szlifierki prostej ich gabaryty bywają różne w większości są mniejsze od wiertarki jest jeszcze miniszlifierka,która zrobi to trochę wolniej ale mieści się w kieszeni-najprostrza kosztuje około stówki po założeniu tarczki korundowej możesz obciąć lub wyszlifować każdą śrubę. Niektóre mają możliwość dołączenia przewodu elastycznego, wtedy masz narzędzie wielkości długopisu jak u stomatologa.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Wrzesień 23, 2010, 09:56:10
Cytuj

Michal Pawlaczyk napisał:
Jeszcze jedno, znalazłem prosty sposób na estetyczny a przede wszystkim trwały sposób na aluminiowe słupki  szyb z odłażącą farbą. Oszlifować i kupić czarną taśmę antypoślizgową. Jak z fabryki :P

Patent fajny i o wiele mniej kłopotliwy niż malowanie. A na brzegach jak to wygląda ? Jak będziesz mógł to wrzuć fotkę.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Wrzesień 23, 2010, 22:35:42
Cytuj

Artur Majewski napisał:
Niestety jest to chyba jednostronne uczucie. Regułą jest, że wszystko co kupuję musi być wredne albo spragnione wymiany podzespołów. Zobaczymy jak będzie tym razem.
Dlatego liczę na odrobinę szczęścia bo to czym się cieszę od tygodnia jest jak na razie cacy. Gazownik mi spaprał kilka spraw ale już mu wybaczyłem. Jestem na etapie poszukiwania czujnika wału.


Głowa do góry, bo wszystko się zmienia! :D
Pochwal się, czym się tak cieszysz?
A ze sprawami gazowymi zwróć się do Tomka - on zna świetnego gazownika!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Wrzesień 23, 2010, 22:56:21
Też się podpisuję pod prośbą o fotki tego patenciku :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Wrzesień 24, 2010, 08:42:05
Auto brudne aż wstyd wrzucać zdjęcia :) W weekend się pochwalę hehe
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemek Żach w Wrzesień 26, 2010, 22:26:32
Panowie nigdzie nie mogę znaleźć rury dolotowej dwu gardzielowej (v6 24v), męczę się z tym już parę miesięcy, co chwile jakies dorabianie, spawanie a i tak się pieprzy, dziurawi. Ma ktoś na zbyciu za rozsądną cenę? Albo jakiś trwały patent? Choć wolałbym oryginał.
Jutro znów zrobię to na jakimś patencie, a w międzyczasie gazownik założy sekwencję bo wyprowadzam się do Poznania a tam z korkami się nie dyskutuje :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Wrzesień 26, 2010, 23:08:27
Cytuj

Przemek Żach napisał:
Panowie nigdzie nie mogę znaleźć rury dolotowej dwu gardzielowej (v6 24v), męczę się z tym już parę miesięcy, co chwile jakies dorabianie, spawanie a i tak się pieprzy, dziurawi. Ma ktoś na zbyciu za rozsądną cenę? Albo jakiś trwały patent? Choć wolałbym oryginał.
Jutro znów zrobię to na jakimś patencie, a w międzyczasie gazownik założy sekwencję bo wyprowadzam się do Poznania a tam z korkami się nie dyskutuje :)

Przemku sekwencja Ci załatwi sprawę raz na zawsze. U mnie jest Stag Premium i reszta do 320 KM. Auto aż się rwie na gazie a spalanie spadło. W poprzednim miałem Blosa ale sekwencja jest dużo lepsza tylko nie ładuj się w jakieś wynalazki. Na forum LPG jest sporo ciekawych opinii. Co do dolotu to poszperam w mailach i podeślę (jak znajdę) kontakt do gościa co rozebrał taki silnik. W moim poprzedniku pęknięcie po strzale załatwiłem kompletem naprawczym żywica epoksydowa plus mata szklana. Po oszlifowaniu dolot pancerny i wyglądał super po pomalowaniu . Spawanie czy klejenie nie było zbyt trwałe i efektowne, dopiero po żywicy było cacy. Dlatego nawet przestałem szukać zamiennika. Bedziesz jakby co potrzebował w/w zestaw naprawczy zderzaków i parcianą taśmę izolacyjną na pierwsze wzmocnienie (koszt całości około 20 zł.) do kupienia w każdym sklepie motoryzacyjnym lub Castoramie ;) .Czas operacji 4 godziny łącznie z pomalowaniem i obiadem.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemek Żach w Wrzesień 27, 2010, 22:48:38
Dzięki Arturze, wezmę się za to pojutrze bo jutro czeka mnie 600km do przejechania.. i po powrocie nie będę miał na nic siły pewnie, bo nie jadę Xm'em tylko... audi a3 :(

No i kicha.. Sekwencja założona, ale nie dało rady skalibrować - obroty szaleją od 800 do 1050rpm.
Wcześniej miałem jakieś Lpg wynalazek, że pominięty był silniczek krokowy. Powinien zasysać powietrze z filtra, tak?
Tylko się tak zastanawiam czy pomimo tego, że u mnie on jest w połowie urwany nie powinien mieć stałych obrotów? (mimo wszystko) Czy koniecznie muszę go tam na filtr nałożyć by sprawdzić jego sprawność?
Zestaw:
Stag 300 6+
reduktor KME Silver (do 250km)
listwy Valtek
Taki w sumie standard.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Wrzesień 28, 2010, 11:35:24
Nie rozumiem ludzi z "sekwencją", więcej z tym za przeproszeniem [color=ff0000]piii[/color]enia niż jazdy.
Ja do v6 zalozylem instalacje "na hebel" silniczek mruczy jak zloto. W dodatku wiem z doświadczenia, z poprzednikiem, że dla v6 taka instalacja nie jest szkodliwa, poprzednik 6 lat jezdzil na heblu :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Wrzesień 28, 2010, 18:39:24
Cytuj

Przemek Żach napisał:
Czy koniecznie muszę go tam na filtr nałożyć by sprawdzić jego sprawność?
Zestaw:
Stag 300 6+
reduktor KME Silver (do 250km)
listwy Valtek
Taki w sumie standard.


ile taki zestaw kosztuje i o ile mniej pali z sekwencja?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Wrzesień 28, 2010, 19:27:08
Sprzęgło wymienione. Całość pracy w 2 osoby - 10h. Troche męczarni przy tym jest ale warto. Śrubę po 15 min odkręciłem przecinakiem z pomocą ledwo łapiacego imbusa. Teraz chodzi pięknie maszyna.

P.S.

Wiem, że miałem wrzucić zdjęcie patentu, zrobiłem zdjęcia ale strasznie zamazane wyszły. Ale zapodam je na dniach... cierpliwości. :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemek Żach w Wrzesień 29, 2010, 21:12:37
Taki zestaw kosztuje 1300zł.

No i.. gazu nie ma, pali 30 litrów na 100 benzyny, zapala się check. Szkoda słów.
A - obroty są za wysokie i poza tym falują z gracją.
Najlepsza jest odpowiedź gazownika na pytanie: "czemu nie chodzi tak jak wtedy gdy nim tu przyjechałem": "nie wiem, ja nic nie spieprzyłem"
Jutro walki ciąg dalszy :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Wrzesień 29, 2010, 22:36:36
no to pewnie samo się spieprzyło :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Wrzesień 30, 2010, 01:17:19
Cytuj

Sławomir Cabała napisał:
Cytuj

Przemek Żach napisał:
Czy koniecznie muszę go tam na filtr nałożyć by sprawdzić jego sprawność?
Zestaw:
Stag 300 6+
reduktor KME Silver (do 250km)
listwy Valtek
Taki w sumie standard.


ile taki zestaw kosztuje i o ile mniej pali z sekwencja?

Przemku. Silnik krokowy jest niezbędny do utrzymania stałych wolnyvh obrotów i musi być podłączony pomiędzy filtrem a przepustnicą.
Co do spalania i pracy. Nie jestem stanie wyczuć prześcia z paliwa na gaz i odwrotnie.Jedzie i przyspiesza tak samo. Żadnych spadków mocy na niskich i wysokich obrotach. Silnik pracuje dokładnie tak samo. Spalanie gazu jest zgodne z kalkulatorem spalania benzyny,czyli gazu pali średnio mniej o 10-15%. Mimo wyższej temperatury spalania gazu brak podwyższenia temperatury chłodziwa i oleju. Przy takich samych warunkach pogodowych , prędkości i trasie na instalacji sekwencyjnej obserwuję mniejsze nagrzewanie silnika niż na II gen. z blosem czy registrem. Jestem mile zaskoczony. Zimny silnik można uruchomić od razu na gazie i czas otwarcia wtrysków jest taki sam jak benzyny na "ssaniu" -odpalasz i jedziesz. Mimo sporej różnicy w cenie warto zainwestować we wtrysk. Sporo kombinowałem w moim starym XM-e z gazem i teraz jestem pewien ,że dobrze zrobiłem instalując lepszą.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Wrzesień 30, 2010, 01:44:08
Cytuj

Przemek Żach napisał:
Taki zestaw kosztuje 1300zł.

No i.. gazu nie ma, pali 30 litrów na 100 benzyny, zapala się check. Szkoda słów.
A - obroty są za wysokie i poza tym falują z gracją.
Najlepsza jest odpowiedź gazownika na pytanie: "czemu nie chodzi tak jak wtedy gdy nim tu przyjechałem": "nie wiem, ja nic nie spieprzyłem"
Jutro walki ciąg dalszy :)

Stag powinien pracować nienagannie - tak jak u mnie chociaż wolałem Premium ze względu na zmodyfikowane oprogramowanie. Pali czeka bo pewnie jest źle dobrana oporność wtrysków gazu. Reduktor na styk co nie jest zbyt zdrowe. Warto dołożyć stówkę na lepszy- bardziej stabilna praca mam do 320 KM. Jedno jest pewne obroty nie powinny falować zarówno na zimnym jak i rozgrzanym Być może są zbyt długie przewody i w grę wchodzi bezwładność układu. Stag ustala wtrysk według mapy wtrysku ECU Która jest dobierana według odczytu czujnika tlenu.Są to minimalne warości czasu ale przy dużej bezwładności czy długości przesyłu obie mapy wtrysku mijają się powodując falowanie. Mapa co chwila jest korygowana i stąd falowanie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemek Żach w Wrzesień 30, 2010, 22:41:57
Zapomniałem dodać, że falujące obroty i wysokie spalanie dotyczą pracy na Pb. O tym LPG to nawet nie myślę póki co, to druga sprawa.

Sprawa w toku ogólnie, bo auto było igła jak nim podjechałem pod warsztat.. a po założeniu LPG takie cyrki. Dobrze, że wpłaciłem dopiero połowę pieniążków za ten "montaż lpg".
Ps: Dzięki Robert :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Październik 01, 2010, 09:17:39
Cytuj

Przemek Żach napisał:
Zapomniałem dodać, że falujące obroty i wysokie spalanie dotyczą pracy na Pb. O tym LPG to nawet nie myślę póki co, to druga sprawa.

Sprawa w toku ogólnie, bo auto było igła jak nim podjechałem pod warsztat.. a po założeniu LPG takie cyrki. Dobrze, że wpłaciłem dopiero połowę pieniążków za ten "montaż lpg".
Ps: Dzięki Robert :)

Przemek skoro tak to najpradopodobniej masz problemy z map sensorem lub sondą. Stawiałbym na sensor bo gościunio od gazu zapewne jak grzebał przy silniku mógł uszkodzić przewód podciśnienia. U mnie uszkodzono przewód do czujnika wału :( .
Wiadomo , z miejscem do roboty krucho więc rozgarniają na siłę co się da a potem jest ból.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemek Żach w Październik 01, 2010, 19:35:24
Map sensor który mam jest sprawny - Grzesio Pieczyński dał mi swoj na podmiane i bez zmian. Być może problem tkwi w kablu - tak jak mówisz Artur - widziałem jak wyjmował przewody od gazu który tam kiedyś był. Wszystko szybko, siłowo. Tak samo przy montowaniu sekwencji. Na bank coś uszkodził..
Ale nie moja w tym głowa :) Auto powinno być we wtorek sprawne.
Jestem w Poznaniu 1szy dzień, jak któryś kolega mógłby dać cynk komu tutaj ufać byłbym wdzięczny :> w środę Xman dołączy tutaj do mnie i w razie czego (odpukać)...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Robert Mulewicz w Październik 01, 2010, 22:03:43
Przemku nie odpuszczaj frajerowi co spieprzył ci auto.Musisz być konsekwentny tak jak ci mówiłem.Autem przyjechałeś sprawnym i takim powinieneś wyjechać .Jak spaprał to każ mu zdemontować instalkę i przywrócić stan z przed montażu.Oczywiście zwrot kasy.Pseudofachowców trzeba prostować.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartosz Klewicki w Październik 04, 2010, 15:07:08
a sprawdzałeś czujnik temperatury silnika????
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Październik 04, 2010, 16:07:43
Cytuj

Robert Mulewicz napisał:
Przemku nie odpuszczaj frajerowi co spieprzył ci auto.Musisz być konsekwentny tak jak ci mówiłem.Autem przyjechałeś sprawnym i takim powinieneś wyjechać .Jak spaprał to każ mu zdemontować instalkę i przywrócić stan z przed montażu.Oczywiście zwrot kasy.Pseudofachowców trzeba prostować.


Miałem podobną sytuację z gaziarzem. Tylko problem był tego typu, że nawet jak bym na głowie stanął to ten "fachowiec" nie naprawił by usterki która spowodował, a najprawdopodobniej zepsuł by coś jeszcze....
W tej sytuacji wolałem zapłacić komuś innemu i mieć pewność, że wszystko będzie na tip top.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemek Żach w Październik 05, 2010, 11:49:42
Doszedłem do takiego samego wniosku co kolega Jędrzej po ostatniej odbytej z gaziarzem rozmowie i teraz autu czeka na wolny termin u elektryka. Nic nie dało się zrobić z partaczem, nie ma bladego pojęcia co jest nie tak. Albo nie chce wiedzieć.. nie wiem. Gdybym wiedział jak to się wszystko potoczy to auto zawiózłbym do Roberta i byłby spokój :)


Na szczęście wpłaciłem tylko zaliczkę w wysokości połowy kwoty należnej za usługę gaziarza :) druga połowa będzie dla elektryka zapewne, hehe.
Jak się okaże, że był to ewidentny błąd gazownika zaliczka zapewne do mnie wróci.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Październik 05, 2010, 14:53:35
Przemku czy to ty mnie dzisiaj zaczepiłeś na Hetmańskiej w A3 ?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemek Żach w Październik 05, 2010, 16:44:35
Tak :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Październik 06, 2010, 08:37:41
To pozdro :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Październik 06, 2010, 20:36:07
Michał co z tym foto ja się pytam? :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 13, 2010, 03:36:15
A ja nie wiem za co się zabrać :D
Mam ochotę wypruć całą okablowanie i zrobić je od nowa.
Po głowie chodzi mi też 24 zaworowy silniczek i dwie turbiny...
Ciekawe czy wałki by wytrzymały, powiedzmy 350 koni :>
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Październik 13, 2010, 08:46:19
Już był projekt ZPJ4 turbo, niestety poległ. Gdzieś jest o tym na forum. Lepiej pokwapić się o silnik z Safrane biturbo który jest na bazie ZPJ, 260 kucy i zainstalować w XMie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 15, 2010, 12:17:47
Kosmetyka.
Przygotowania przed zimą.
Autko umyte, ale bardzo dokładnie, samo pucowanie 2h, potem suszenie ok 1h. Następnie Audi Mirka won z garażu na trawę :> Co by woskować w sensownym przedziale temperaturowym.
Nałożenie wosku i 3h polerowania.
W przyszlym tygodniu mam nadzieje na zabezpieczenie i odświeżenie podwozia (mycie, suszenie, malowanie hammeritem, smarowanie śrub itp.)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Październik 15, 2010, 13:42:37
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Kosmetyka.
Przygotowania przed zimą.
Autko umyte, ale bardzo dokładnie, samo pucowanie 2h, potem suszenie ok 1h. Następnie Audi Mirka won z garażu na trawę :> Co by woskować w sensownym przedziale temperaturowym.
Nałożenie wosku i 3h polerowania.
W przyszlym tygodniu mam nadzieje na zabezpieczenie i odświeżenie podwozia (mycie, suszenie, malowanie hammeritem, smarowanie śrub itp.)


No, nooo...  :)
Widzę, że wziąłeś się porządnie za niego!
Brawo - tak trzymaj!  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemek Żach w Październik 17, 2010, 23:07:24
Ok. Auto sprawne, jest już ze mną w Poznaniu :)
Nie dało rady skalibrować gazu, ponieważ czas wtrysku benzyny był szalenie wysoki. Wystarczyło zmienić jedną opcję w sterowniku i już działa.
Ale ten mój gazownik... eh.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Październik 18, 2010, 09:18:54
Cytuj

Przemek Żach napisał:
Ok. Auto sprawne, jest już ze mną w Poznaniu :)
Nie dało rady skalibrować gazu, ponieważ czas wtrysku benzyny był szalenie wysoki. Wystarczyło zmienić jedną opcję w sterowniku i już działa.
Ale ten mój gazownik... eh.

Czyli tak jak wcześniej mówiłem Stag musi chodzić. Pewnie paprak zczytał mapę wtrysku na zimnej sondzie albo na odłączonym map sensorze. Rece opadają - ale dlaczego nie chodził dobrze na paliwie ? Często instalacja gazowa wymusza na ECU przejście na stan awaryjny ale jest on automatycznie kasowany po autodiagnozie gdy instalacja gazowa jeszcze się nie załączyła. Co było z tym paliwem ?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Październik 18, 2010, 20:55:20
Ja dzisiaj wymieniłem alternator i założyłem nadkole prawe .Zastanawiam się czy nie wymienić pompy LHM.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Październik 18, 2010, 21:27:13
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Ja dzisiaj wymieniłem alternator i założyłem nadkole prawe .Zastanawiam się czy nie wymienić pompy LHM.


Mnie też czeka zakładanie prawego nadkola.
Jak je zamocowałeś - na wkręty, czy jakieś zatrzaski?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Październik 18, 2010, 21:44:37
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:

Mnie też czeka zakładanie prawego nadkola.
Jak je zamocowałeś - na wkręty, czy jakieś zatrzaski?


Mocowane jest na wcisk samo się trzyma , bez zatrzasków kołków i śrubek. :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Październik 18, 2010, 22:31:52
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Mocowane jest na wcisk samo się trzyma , bez zatrzasków kołków i śrubek. :)


Jesteś tego pewny?
Bo chyba w lewym przednim nadkolu widziałem jakieś zatrzaski...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemek Żach w Październik 19, 2010, 00:34:05
Artur Majewski napisał:
Cytuj

Czyli tak jak wcześniej mówiłem Stag musi chodzić. Pewnie paprak zczytał mapę wtrysku na zimnej sondzie albo na odłączonym map sensorze. Rece opadają - ale dlaczego nie chodził dobrze na paliwie ? Często instalacja gazowa wymusza na ECU przejście na stan awaryjny ale jest on automatycznie kasowany po autodiagnozie gdy instalacja gazowa jeszcze się nie załączyła. Co było z tym paliwem ?


Opcje w sterowniku czyt.: "wtrysk benzyny sterowany plusem"

Nie chcial sie nawet skalibrowac, tak go zalewalo gazem.. o mapach nawet wtedy nie myslelismy, hehe.

I dopiero po odznaczeniu w-w opcji w parametrach czasy wtrysków były zczytywane tak jak powinny.
Gaz się ładnie skalibrował, mapy się pokryły, ale obroty dalej falują na jałowym :( powalczę z tym do końca miesiąca i będzie spokój.
Przy bardzo agresywnej jezdzie spalił na trasie 13.5 litra lpg.
Teraz zobaczymy ile spali w miescie Poznan. Tu sie stoi a nie jedzie.

W miedzyczasie kolega Grzesiek wymienił u mnie potencjometr przepustnicy. Check engine juz sie nie zapalił, a spalanie wrocilo do normy.
No, ale te nieszczesne obroty...

Ps. Check zapala sie na gazie, ale z tym powalczy gazownik.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Październik 19, 2010, 13:20:27
Przemku możesz mi powiedzieć jak ciśnieniowo wygląda u Ciebie ten reduktor Silver? Duże ma spadki jak krecisz do odcięcia ? Mam założony reduktor do ok 300KM i nie wyrabia ciśnieniowo. Wszystko mam przejrzane w aucie i niestety nikt nie może sobie poradzić z tym spadkiem ciśnienia...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Październik 19, 2010, 15:08:46
Cytuj

Przemek Żach napisał:

Teraz zobaczymy ile spali w miescie Poznan. Tu sie stoi a nie jedzie.


Welcome to my world :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Październik 19, 2010, 17:40:07
Cytuj

Przemek Żach napisał:
Przy bardzo agresywnej jezdzie spalił na trasie 13.5 litra lpg.

U mnie tyle wychodzi przy przelotowej 140-180km/h :D

Cytuj

Przemek Żach napisał:
Teraz zobaczymy ile spali w miescie Poznan. Tu sie stoi a nie jedzie.

W Warszawie moja bestia pali zazwyczaj od 15 do 18l/100km
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 19, 2010, 17:53:35
Ja nie mam sekwencji, w trasie 100-120km/h pali mi 13, w mieście 18/20, ale zależy od stylu jazdy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Październik 19, 2010, 20:39:11
W moim bolidzie na wszelki wypadek założyłem reduktor do 350 koni i mam głowę spokojną. Wyrabia bez problemu aż do odcięcia przy 6500 tys. Piszczyk ostrzeżenia działa bardzo ładnie a spalanie pokrywa się ze średnim z kalkulatora - 13,3 . Temperatura płynu i oleju nie wzrasta przy jeździe na gazie . Awaryjny start na gazie zimnego silnika odbywa się też bez problemów   . Już chyba nic więcej nie będę kombinował.  Przemek.
Co do palącego się czeka na gazie trzeba zmienić oporność wtrysków gazu i będzie ok.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemek Żach w Październik 19, 2010, 21:44:30
No i Panowie, raport:
-20.2L/100km po mieście Poznań. Do regulacji..
-szarpanie przy nagłym bucie do podłogi. Potem już jest ok i ciągnie do 5500rpm, wyżej nie kręciłem.
Z tego co wiem reduktor jak i wtryski co mam to klapa totalna.. Najwyżej dokupię jeszcze jeden taki sam reduktor, a wtryski zmienię na magic jety.. o taki sobie pod choinkę prezent zrobię :)
Ale ale. Póki co nie narzekam, przyśpiesza mniej więcej tak jak na PB.
Co do szarpania - prawdopodobnie zbyt mała średnica dysz.
W piątek będę w Kołobrzegu to gazownik zrobi co trzeba.

Mateusz: w sobotę raport o spadku ciśnienia. Fakt - z tego co wyczytałem mój reduktor nie ma prawa wyrobić.

Arturze mam tak powiedzieć swojemu gazownikowi? Żeby zmienić oporność wtrysków? Bo wątpię, że sam na to wpadnie :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Październik 19, 2010, 21:58:58
U mnie szarpania nie udało się wyeliminować. Zmieniłem końcówki wtryskiwaczy z 2.5 na 3.0. Dało to poprawę przy wysokich obrotach. Niestety szarpnięcia przy gwałtownej zmianie obciążenia pozostały. Byc może ma to jakiś związek ze zmienną geometrią dolotu.
Dodam jeszcze, że na gazie "ciągnie" tylko do 5000obr/min, a potem słabnie.....
Werdykt jest taki, że trzeba by założyć inna instalację, bo na tej lepiej nie będzie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Październik 19, 2010, 22:16:36
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Jesteś tego pewny?
Bo chyba w lewym przednim nadkolu widziałem jakieś zatrzaski...
Ja zakładałem prawe i żadnych zatrzasków, jedna strona pod błotnik druga idzie na rant podłużnicy czy fartucha .
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Październik 19, 2010, 22:41:22
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
 Ja zakładałem prawe i żadnych zatrzasków, jedna strona pod błotnik druga idzie na rant podłużnicy czy fartucha .


OK - dzięki za podpowiedź  :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Październik 20, 2010, 18:37:45
Pomyliłem się. Moj reduktor jest do 380KM i spadek ciśnienia jest 0,6bara :/ Przewody nie są zagięte, filtry wymienione. Zastanawiam się nad KME Silver Turbo , Puga 406 2.9V6 w pon. gazownik wypuścił i spadek miał 0,15 tylko...
Przemku jak byś chcial Migic Jety to mam 6 sztuk w domu. Leżą i się kurzą :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemek Żach w Październik 20, 2010, 21:23:19
Hm.. no widzisz. Mój reduktor jest do 250KM więc spadek musi być. Z tym, że gdy gazownik trzymał laptopa na kolanach i na pytanie odnośnie reduktora odpowiedział "jest super". Już sam zgłupiałem :> Może ten KME nie jest taki zły..

Leżą i się kurzą? A czemuż to? :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Październik 20, 2010, 22:57:28
Hmm ja mam reduktor do 272 km i niestety przy pełnym bucie potrafi szarpnąć a przy nagłym odjęciu gazu na wysokich obrotach to prawie zawsze szarpnie i też z laptopem na kolanach twierdzą że jest super.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Październik 20, 2010, 23:35:44
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Hmm ja mam reduktor do 272 km i niestety przy pełnym bucie potrafi szarpnąć a przy nagłym odjęciu gazu na wysokich obrotach to prawie zawsze szarpnie i też z laptopem na kolanach twierdzą że jest super.

Zmienić gazownika.
Akurat szarpanie przy zejściu z obrotów nie ma nic wspólnego z wydolnością reduktora. Na następnym spocie przejedziemy się moim. Jeśli będzie Ci się podobało zestrojenie wtrysku to umówię Cię z moim specem. Reduktor masz ciut przymały. Nie wiem jak oni podają te konie, jedno jest pewne -jak ma chodzić dobrze przy największych obciążeniach w XM-ie to musi być przynajmniej 150 kucy więcej.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Październik 20, 2010, 23:55:46
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Pomyliłem się. Moj reduktor jest do 380KM i spadek ciśnienia jest 0,6bara :/ Przewody nie są zagięte, filtry wymienione. Zastanawiam się nad KME Silver Turbo , Puga 406 2.9V6 w pon. gazownik wypuścił i spadek miał 0,15 tylko...

Jeśli faktycznie jest do takiej mocy to nie powinien mieć aż takiego spadku ciśnienia. Być może problem tkwi w wielozaworze butli.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Październik 20, 2010, 23:56:08
Wcześniej miałem Scorpion Silver do 270KM i też nie wyrabiał ale nie opadał aż o 0,6 bara tylko jakoś ok 0,4-0,5 bara... Niedawno dopiero włożyłem tam Scorpiona GT i jest jakby gorzej.
Wtryski mają przebieg 15tyś km , zmieniłem na Hana2000 myśląc że to może wina wtrysków ale niestety nic to nie dało. Później wymieniłem miedź z 6 na 8 mm i następnie wielozawór tomasetto na wersje Extra, i na końcu ten reduktor. Ręce opadły niestety i pomysłów też już brak.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Październik 21, 2010, 00:03:32
Scorpion GT teoretycznie jest do 380KM. Gazownik który to zakładał dzień przede mną wypuścił BMW 230KM na tym reduktorze ze spadkiem 0,2bar. Kilka AR 3.0 też na takim jeżdzą ze spadkiem 0,1-0,3 także nie mam pojęcia dlaczego XM miałby nie jeździć ...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Październik 21, 2010, 00:11:10
W takim razie obstawiam wielozawór skoro na ósemce nie daje rady, zbyt mały wypływ obniża to ciśnienie. Możesz jeszcze zastosować spiralę ale to jest na krótki dystans.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Październik 21, 2010, 00:23:34
No tak ale do aut pow. 200KM zazwyczaj daje się 8mm bo na 6mm będzie się to dławiło to dlaczego w Xm miałoby być inaczej ?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Październik 21, 2010, 01:53:37
Phi ! To dlaczego zmieniałeś miedź na 8-kę ? od razu powinna być taka.
Ok. Powiedzmy,że przewody masz teraz wydolne,reduktor i wtryski ok. Zmieniłeś praktycznie prawie wszystko i nadal jest do bani. Mateusz. Jeśli masz spadek ciśnienia na wylocie to zbyt mała średnica na wlocie. Na rurce zasysającej wielozaworu masz zawór wypływowy (zabezpieczający przed nagłym zbyt dużym wypływem gazu np. podczas pęknięcia przewodu )to on może zbijać ciśnienie. Odpowiedzialna jest za to sprężyna której siła przeciwstawia się wypływowi gazu z butli. Być może ona tu wadzi ,gdy gazu zaczyna płynąć więcej lekko się ugina zmniejszając średnicę przelotu i stąd spadek.To są oczywiście sugestie ale warte przemyślenia. Bywa ,że zmieniając coś założymy w jakimś stopniu upośledzone i potem jest zagadka.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Październik 21, 2010, 08:40:13
Cytuj

Artur Majewski napisał:
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Hmm ja mam reduktor do 272 km i niestety przy pełnym bucie potrafi szarpnąć a przy nagłym odjęciu gazu na wysokich obrotach to prawie zawsze szarpnie i też z laptopem na kolanach twierdzą że jest super.

Zmienić gazownika.
Akurat szarpanie przy zejściu z obrotów nie ma nic wspólnego z wydolnością reduktora. Na następnym spocie przejedziemy się moim. Jeśli będzie Ci się podobało zestrojenie wtrysku to umówię Cię z moim specem. Reduktor masz ciut przymały. Nie wiem jak oni podają te konie, jedno jest pewne -jak ma chodzić dobrze przy największych obciążeniach w XM-ie to musi być przynajmniej 150 kucy więcej.


Bardzo chętnie tylko moja jest na gwarancji jeszcze rok i inny gazownik się dotykać do tego nie może.
Ja sie dopiero gazu ucze i napewno daje się robić w konia przez nich.
I weź tu bądz mądry jak gazownik ma "dobrą opinię na mieście" specjalnie ich wybrałem żeby uniknąć kłopotów a mam niewyobrażalne ehhh :(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Październik 21, 2010, 09:00:26
A wracając do tematu.
Wymieniony silnik z udokumentowanym przebiegiem 144 tys km.
Poduszka prawa po regeneracji u Roberta
Pompa lhm po regeneracji/uszczelnieniu
Nowe sfery przednie XM50FN zamiast standardowych XM40FC dla próby poprawienia komfortu.
I kilka pomniejszych rzeczy związanych z wymianą silnika.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Październik 21, 2010, 09:21:44
Za silnik płaciłeś sam czy gazownicy przyznali sie do błędu?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Październik 21, 2010, 09:49:16
Za wszystko zapłaciłem sam na faktury i z tym będe biegał po sądach bo winnego narazie brak.
Rzeczoznawca wskazuje na wade materiałową czyli na producenta który w specyfikacji technicznej nie umiescił info że rurek nie wolno wyginać.
Aktualnie czekam na odpowiedz stron na pismo od prawnika.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Październik 21, 2010, 16:38:20
Cytuj

Artur Majewski napisał:
Phi ! To dlaczego zmieniałeś miedź na 8-kę ? od razu powinna być taka.
Ok. Powiedzmy,że przewody masz teraz wydolne,reduktor i wtryski ok. Zmieniłeś praktycznie prawie wszystko i nadal jest do bani. Mateusz. Jeśli masz spadek ciśnienia na wylocie to zbyt mała średnica na wlocie. Na rurce zasysającej wielozaworu masz zawór wypływowy (zabezpieczający przed nagłym zbyt dużym wypływem gazu np. podczas pęknięcia przewodu )to on może zbijać ciśnienie. Odpowiedzialna jest za to sprężyna której siła przeciwstawia się wypływowi gazu z butli. Być może ona tu wadzi ,gdy gazu zaczyna płynąć więcej lekko się ugina zmniejszając średnicę przelotu i stąd spadek.To są oczywiście sugestie ale warte przemyślenia. Bywa ,że zmieniając coś założymy w jakimś stopniu upośledzone i potem jest zagadka.


Gazownik dał mi 6mm bo auto 190KM i na 80% miało obsłuzyc taką moc. Niestety nie dawało rady to wymienili na 8mm. W którym miejscu jest ta sprężynka dokaładnie ? Ciśnienie pada zazwyczaj od 4tyś obr w górę gdzie dość mocno wzrasta wtedy moc. Na gazie na hamowni pokazało ok 180KM a na PB 196KM ...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Październik 21, 2010, 21:51:38
Zawór przeciwwypływowy masz w środku butli zazwyczaj jest to pierwszy stopień na rurce zasysającej. W zależności od producenta wielozaworu ma lekko zróżnicowaną budowę. Walec,kulka sprężynka uszczelniacz. Gwałtowny wypływ napiera na walec uginając sprężynę aż do zamknięcia prześwitu. Działa tak samo jak zawór wlewu. Mateusz podjedź do swojego gazownika i przedstaw tą teorię. Ciekawe co on na to. Nie jestem zwolennikiem kombinowania przy zabezpieczeniach, ale pozostaje chyba tylko to.
Co do mocy silnika to gratulacje :) Dobry !
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 22, 2010, 00:11:25
Sry chłopaki, ale mam z was niezły ubaw x]
Sekwencja srekwencja, więcej z tym za przeproszeniem jebania niż jazdy. Do v24 powinni prawnie zabronić zakładania gazu, v16 jeszcze zrozumiem ale cukierka z 24 zaworkami? Gazować?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Październik 22, 2010, 04:44:23
A co w tym złego? Po Częstochowie jeździ Cadillac Escalade w gazie ;] a co dopiero stara cytrynka. Poza tym przeczytaj, Artur nie ma praktycznie żadnych różnic Pb/LPG, a jeździ wtedy za 1/2 ceny. Skoro stać Cię na benzynę to tylko pogratulować (no chyba, że robisz 100km miesięcznie) ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Październik 22, 2010, 06:52:56
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Sry chłopaki, ale mam z was niezły ubaw x]
Sekwencja srekwencja, więcej z tym za przeproszeniem jebania niż jazdy. Do v24 powinni prawnie zabronić zakładania gazu, v16 jeszcze zrozumiem ale cukierka z 24 zaworkami? Gazować?


Też jestem zdania, że powinno być tak jak fabryka przewidziała! :]
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Październik 22, 2010, 09:11:31
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Sry chłopaki, ale mam z was niezły ubaw x]
Sekwencja srekwencja, więcej z tym za przeproszeniem jebania niż jazdy. Do v24 powinni prawnie zabronić zakładania gazu, v16 jeszcze zrozumiem ale cukierka z 24 zaworkami? Gazować?


Też jestem zdania, że powinno być tak jak fabryka przewidziała! :]


Komisyjnie odłącze Ci kurek z gazem, co Ty na to :)
Tu jest Polska Panie tu się pije i bynajmniej nie benzyne ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Październik 22, 2010, 11:40:15
Cytuj

Tomasz Nowak napisał:
A co w tym złego?


Jak widać po całej masie wcześniejszych postów, takie przeróbki bywają źródłem wielu problemów, które - niestety - łączą się również z niemałymi wydatkami.
Poza tym, wiele osób (także tych, które jeżdżą na gazie) uważa, że jest to szkodliwe dla silnika.
Ze względów ekonomicznych - samochody do codziennej jazdy ludzie "zagazowują". Ale uważam, że jeśli ktoś ma klasyka do jazd świąteczno - weekendowych, to w żadnym wypadku nie powinien tego robić!
Gaz to oszczędność (która dopiero po jakimś czasie się zwraca!), ale - jak widać po postach - bywa też powodem nieoczekiwanych kłopotów i dalszych wydatków...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 22, 2010, 14:41:25
U mnie sprawa wygląda tak, mam v6 12v, gaz założyli mi w 6h, skalibrowałem śrubką w 10 minut, po przeliczeniu ceny gazu i spalania, wychodzi mi tyle, że jakbym miał diesla to paliłby 6-7 litrów ON, kuców ma mniej, ale wystarcza na dynamiczną jazdę, chce kogoś nauczyć na skrzyżowaniu to załączam Verve, której mam zawsze 50-60 litrów w baku + dodatek do aut z gazem.
Przez rok zrobiłem 30 000 km. Jeśli silnik padnie, to kupie drugiego parcha i zamienię - koszt 1000 zł, dzień na kanale, już to robiliśmy.
A jak ktoś chce naprawdę ekonomicznego XMa, niech kupi sobie TD 2.1 i leje opał + dodatek. Akurat temu silnikowi to nie zaszkodzi, pytajcie Mirka, który już 7 lat leje OP do karetki, 400 000 km, spalanie w trasie 5 litrow na setkę, top speed 180 (KARETKĄ).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemek Żach w Październik 22, 2010, 16:49:36
Hehe, teraz to ja mam niezły ubaw :D

Z sekwencją jest pieprzenia, ale w momencie gdy chcesz mieć 90% mocy. Jak chcesz mieć mniej to pieprzenia żadnego nie ma, a i instalację założą szybciej niż Tobie mieszalnikową.
Sęk w tym, by nie musieć przełączać na żadną verwę na światłach. Bak Pb na 3 butle gazowe co by równowagę zachować..
I auto nie zapomni co to benzynka.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Październik 22, 2010, 17:03:10
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Sry chłopaki, ale mam z was niezły ubaw x]
Sekwencja srekwencja, więcej z tym za przeproszeniem jebania niż jazdy. Do v24 powinni prawnie zabronić zakładania gazu, v16 jeszcze zrozumiem ale cukierka z 24 zaworkami? Gazować?


Marcinie a co to za różnica czy to jest 12V 16V czy 24v? Silnik jak każdy inny. Jakoś nie jestem przekonany, że gaz dobrze wyregulowany i dobrany ujemnie miałby wpływać na działanie silnika. Przejechalem tą V6 jak na razie 21tys km i jakoś nie zauważyłem żeby silnik gorzej pracował czy wypijał olej. Specjalnie pojechalem na hamownie żeby zobaczyć w jakiej kondycji jest i jakoś mocy też nie ubyło , a nawet jest więcej niż fabryka podała.
Pod spodem masz zdjęcia jak to wygląda u mnie. Dodam że odchylka w stagu do 10% świadczy o dobrze wyregulowanej instalacji.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Październik 22, 2010, 22:43:21
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
 Jeśli silnik padnie, to kupie drugiego parcha i zamienię - koszt 1000 zł, dzień na kanale, już to robiliśmy.
A jak ktoś chce naprawdę ekonomicznego XMa, niech kupi sobie TD 2.1 i leje opał + dodatek. Akurat temu silnikowi to nie zaszkodzi, pytajcie Mirka, który już 7 lat leje OP do karetki, 400 000 km, spalanie w trasie 5 litrow na setkę, top speed 180 (KARETKĄ).


Sztuka w tym, aby silnik miał takie warunki do pracy, aby nie padł! :D
Poza tym - nie każdy ma taki warunki i możliwości do kupna, naprawy, czy wymiany silnika, jak Ty.
To naprawdę dobre wyniki ma ta karetka!
Jaki dodatek do opału dodaje Mirek i w jakiej ilości?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Październik 24, 2010, 21:16:50
W końcu zrobiłem zdjęcia. Tu można zobaczyć jak to wygląda jak wygląda mój XM i ja w odbiciu :P http://s389.photobucket.com/albums/oo340/m0rbidan/XMII3/
Pozdro
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Październik 24, 2010, 22:13:56
Fajne foto! zrób dokładniejsze z wnętrzem i komorą silnika. Ostatnio nasza stajnia  rodzinna powiększyła się o takiego (ten sam kolor) tylko 2.9 :]
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 27, 2010, 14:27:33
http://www.oponeo.pl/dane-opony/dunlop-sp-winter-sport-3d-195-60-r15-88-h
Do tego odświeżyłem felgi, bo trochę purchli nabrały.
Tu jeszcze na starych laciach http://i122.photobucket.com/albums/o240/nonline/PIC_0052.jpg
Po zimie idą na piaskowanie i proszkowanie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Październik 27, 2010, 14:57:04
http://opony.pl/opona.aspx?oid=159880&rodzaj=1
w tym rozmiarze sporo tańsze
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 27, 2010, 16:29:01
Ja dałem równo 250 zł, hurtownia opon Aneta Czarnecka, w Otrębusach za Pruszkowem. I to był najdroższy wariant :>
Ale warto było, moim zdaniem najlepsza hurtownia koło wawy.
Opony cacy, 3 lata gwarancji + darmowy assistance.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Październik 27, 2010, 16:56:05
Podłączyłem w końcu Xema pod kompa.
Oczywiście błedy w zawieszeniu ale nic poza tym :)
Błędy wykasowane i jak na razie po 100 km cały czas robi autotest zawieszenia, ciekawe jak długo ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Październik 27, 2010, 18:43:37
U mnie ok 8 tyś km po kasacji i autotest wyświetla za każdym razem :) Rożnicy w komforcie nie odczułem także wychodzi na to że kompy nie przechodzą w tryb serwis jak to było glośno głoszone niedawno :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Październik 27, 2010, 19:23:21
Widocznie tak, bo też nie odczułem różnicy w komforcie po opróżnieniu pamięci z błędów.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 27, 2010, 19:26:27
W tryb serwisowy przechodzi tylko jak coś się mówiąc brutalnie "zjebie" i to coś poważnego, gdzie inżynierowie wstawili czujnik :)
Zresztą, hmm... Niezbadane są te rejony w XMach, inna rzeczywistość.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Październik 27, 2010, 22:37:39
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
U mnie ok 8 tyś km po kasacji i autotest wyświetla za każdym razem :) Rożnicy w komforcie nie odczułem także wychodzi na to że kompy nie przechodzą w tryb serwis jak to było glośno głoszone niedawno :)


Bo kompy aut z końca produkcji są inne (nie dają się "wymigać", wymagają Lexii / Proxii).
Ale podobno w tych wcześniejszych wykasowanie błędów odczuwalnie poprawiało komfort...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Październik 27, 2010, 23:46:00
Potwierdzam! Wykasowanie błędów nic nie zmieniło w komforcie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Październik 28, 2010, 09:16:59
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Potwierdzam! Wykasowanie błędów nic nie zmieniło w komforcie.

Zapewne nie było to dziełem przypadku gdy po wyczyszczeniu komputera ABS-u jak ręką odjął zniknęło zapalanie się kontrolki w czasie jazdy. Stało się to gdy już miałem szczerą chęć namierzyć problem bo notorycznie komunikat blokował mi wyświetlacz incydentów. Samo się raczej nic nie naprawiło. Autotest zawsze gasił kontrolkę, która po przejechaniu kilku-kilkunastu kilometrów zapalała się denerwując oko i ucho. Nie dziwiłbym się temu gdyby auto-naprawa :) przebiegła w innych warunkach pogodowych bo może coś się zmieniło,poruszyło itp. Stanąłem pod domem, oczywiście z zapaloną kontrolką złorzecząc i ze słowami zaraz cię namierzę od razu wykasowałem wszystko jak leci ze wszystkich komputerów. No i jest problem bo przez ostatnie 1000 km nic nie pokazał a tak przy okazji od razu zniknęła z drogi lekko wystająca na garbie studzienka na której codziennie lekko podskakiwałem (???) . Nie jestem znawcą zasobów systemu operacyjnego tych kompów ale może jednak coś jest z tą pamięcią.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 28, 2010, 15:19:08
Cytuj

Artur Majewski napisał:
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Potwierdzam! Wykasowanie błędów nic nie zmieniło w komforcie.

Zapewne nie było to dziełem przypadku gdy po wyczyszczeniu komputera ABS-u jak ręką odjął zniknęło zapalanie się kontrolki w czasie jazdy. Stało się to gdy już miałem szczerą chęć namierzyć problem bo notorycznie komunikat blokował mi wyświetlacz incydentów. Samo się raczej nic nie naprawiło. Auto test zawsze gasił kontrolkę, która po przejechaniu kilku-kilkunastu kilometrów zapalała się denerwując oko i ucho. Nie dziwiłbym temu gdyby auto-naprawa :) przebiegła w innych warunkach pogodowych bo może coś się zmieniło,poruszyło itp. Stanąłem pod domem, oczywiście z zapaloną kontrolką złorzecząc i ze słowami zaraz cię namierzę od razu wykasowałem wszystko jak leci ze wszystkich komputerów. No i jest problem bo przez ostatnie 1000 km nic nie pokazał a tak przy okazji od razu zniknęła z drogi lekko wystająca na garbie studzienka na której codziennie lekko podskakiwałem (???) . Nie jestem znawcą zasobów systemu operacyjnego tych kompów ale może jednak coś jest z tą pamięcią.


Hmm, mogę mieć ten sam problem, po przejechaniu, czasami 100m, czasami kilku kilometrów zapala mi się kontrolka ABSu.
Jak się się formatuje dane w XM?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Październik 28, 2010, 20:05:33
Format disc  :) przeprowadzisz sobie testerem kodów migowych. Złącze diagnostyczne masz w kabinie na kolumnie kierowniczej. Opis budowy ustrojstwa jest pobieralni. Reset możesz przeprowadzić nawet zwykłym kabelkiem podpiętym do masy zwierając na około 20 sekund pin diagnostyki. Niestety do nowszych komputerów w autach na centralnej magistrali komunikaczyjnej  czy jak kto woli multiplexie potrzebny jest specjalistyczny komp serwisowy , czyli wizyta w ASO. :(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Październik 28, 2010, 20:46:10
Z tego co pamiętam to multiplex występował tylko w małej ilości diesli.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Październik 28, 2010, 20:54:26
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Z tego co pamiętam to multiplex występował tylko w małej ilości diesli.


I lepiej, żeby tak było!  :D
I raczej dopiero w MK2...?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Październik 28, 2010, 21:52:21
Marcin ma MK2 z roku niewiem więc wszystko może się zdarzyć. Z tym co powyżej włącznie. Oczywiście lepiej żeby to była bardziej przyjazna wersja. Z niewiadomych przyczyn nawet niektóre kompy z końca jedynki nie dają się wymigać , dotyczy to również resetu testerem. U mnie na szczęście wszystkie gadają-ufff.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Październik 28, 2010, 22:04:02
U mnie kiedyś odczytywałem kody silnika. Gdy chciałem powtórzyć tą czynność za jakiś czas już nie mogłem. Zastanawia mnie czy może jest kilka wersji instrukcji odczytywania kodów błędów, czy auto ma jakieś kaprysy......
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Październik 28, 2010, 22:17:47
Odnośnie multipleksu cytat zaczerpnięty z:
http://forum2.andre-citroen-club.de
Cytuj

September 1998 in der Beschreibung MAN 108931, Ref 0 Nr. XM 000.00/12:

"Fahrzeuge T1
Seit 1/95 wid eine limitierte Serie des Citroën XM Turbo D12 MULTIPLEX verkauft."
...
"Fahrzeuge T2
Seit 7/95 wid eine limitierte Serie des Citroën XM Turbo D12 MULTIPLEX verkauft."
...
"Fahrzeuge T3
Seit 7/96 wid eine limitierte Serie des Citroën XM 2.5 L Turbo D MULTIPLEX verkauft."

Jeweils:
"Verkaufsland: Frankreich (ausschließlich)
Fahrgestellnummern innerhalb der reservierten Reihe von... bis..."

Den Fahrgestellnummern nach (also wenn sie fortlaufen, durchgängig vergeben wurden) waren es Serien von 200, 600 und 200 Stück. Dafür möchte ich heute nicht nach den spezifischen Zentraleinheiten und Softwareversionen suchen müssen!!!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Październik 29, 2010, 00:14:04
W takim razie może nie będzie tak źle. Skoro multiplex występował tylko i wyłącznie w tych modelach sprawa sie trochę uprości i da się wyczyścić domowym sposobem.To dopiero wyjdzie jak Marcin wykona próbę.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Październik 29, 2010, 16:25:50
Z tym, że nowsze modele nie kasują się testerem diodowym to masz racje. Nie jest to spowodowane posiadaniem multipleksu. Gdzieś czytałem, że nowsze kompy tak szybko wymigują sekwencje błędów, ze diodą nie da się tego odczytać. Może tego dokonać jedynie specjalny komp ;) O ile dobrze pamiętam występowało to dopiero w modelach po 97 lub 98 roku.
Ile w tym jest prawdy nie wiem, bo żaden z naszych XM-ów nie jest na tyle młody :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 29, 2010, 17:35:43
Czyli co mam zrobić :> Gniazdo zlokalizowałem, jest dosyć długie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Październik 29, 2010, 18:05:54
Sczytaj błędy zgodnie z instrukcją:
http://www.klub.citroen.triger.com.pl/modules/PDdownloads/visit.php?cid=3&lid=68
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Październik 29, 2010, 19:05:21
Dziś zamontowałem soczewki :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Październik 29, 2010, 20:07:15
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Dziś zamontowałem soczewki :)


Bez zdjęć xenonów się nie liczy ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Październik 29, 2010, 20:39:37
Sąsiad wywalił na złom aku. a że dziś miałem możliwość zamontować soczewki w lampach to zamontowałem. Sprawdziłem już na samochodzie xenona i powiem że jest różnica między xenon soczewka a normalna lampa , nie daje takiej poświaty i widać wyraźnie zarys cienia na ścianie , jak tylko będę mógł to zrobię fotki , tylko muszę być gdzieś po za centrum.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Październik 29, 2010, 22:31:57
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
 Gdzieś czytałem, że nowsze kompy tak szybko wymigują sekwencje błędów, ze diodą nie da się tego odczytać. Może tego dokonać jedynie specjalny komp ;) O ile dobrze pamiętam występowało to dopiero w modelach po 97 lub 98 roku.
Ile w tym jest prawdy nie wiem, bo żaden z naszych XM-ów nie jest na tyle młody :)


Ja też o tym czytałem  :D
Zapytaj Karola, czy próbował, bo jego jest z 1999 roku...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Październik 29, 2010, 23:31:58
Nie da rady wymigać nic w autach od końca 97r. U mie specjalnym kompem (nie laptopem) usuwane były błędy zawieszenia bo też nie każdy chce gadać (zazwyczaj te z przejściówką USB do lapka  nie chodziły).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Październik 30, 2010, 01:35:33
Facet mi mówił że 1000 zł i moge sobie sam grzebać w kompach.
Kupili od Citroena taki zestawik no i na moim Xemie to działało.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Październik 30, 2010, 07:13:56
http://allegro.pl/listing.php/search?sg=0&string=lexia&order=p
i za 1000zł komp jak w serwisie :]
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Październik 30, 2010, 23:09:57
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
http://allegro.pl/listing.php/search?sg=0&string=lexia&order=p
i za 1000zł komp jak w serwisie :]


Nie komp, tylko interfejs!  :D
A tysiak też drogą nie chodzi (napisałeś to tak, jakby chodziło o "tylko" 100zł!)...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Październik 31, 2010, 17:58:11
Przy cenie interfejsu do bmw ok 50000zł, czy innych interfejsów np. gutman ok 40000zł - 1000zł za lexie naprwdę wydaje się atrakcyjną ceną.
Pukt widzenia zależy od punktu siedzenia ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jan Winnicki w Październik 31, 2010, 18:39:42
1000zł to cena za chiński klon lexii , i obejmuje tylko interfejs + okablowanie, bez licencji na program która wynosiła 2 lata temu 4800euro + 800euro co roku za aktualizację [netto]. Z kolei MegaMacs[Gutmann]
kosztował swego czasu i 75000zł jako cała szafa diagnostyczna no kółkach.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Październik 31, 2010, 21:20:59
Cytuj

Jan Winnicki napisał:
1000zł to cena za chiński klon lexii , i obejmuje tylko interfejs + okablowanie, bez licencji na program która wynosiła 2 lata temu 4800euro + 800euro co roku za aktualizację [netto]. Z kolei MegaMacs[Gutmann]
kosztował swego czasu i 75000zł jako cała szafa diagnostyczna no kółkach.


To jest odpowiedź na pytanie dlaczego podłączenie kompa w serwisie potrafi kosztować 200zł :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Październik 31, 2010, 23:33:12
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Przy cenie interfejsu do bmw ok 50000zł, czy innych interfejsów np. gutman ok 40000zł - 1000zł za lexie naprwdę wydaje się atrakcyjną ceną.


Niby tak...

Cytuj

Pukt widzenia zależy od punktu siedzenia ;)


A z tym się zgadzam!  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Listopad 01, 2010, 01:00:59
Rany !!! Nic tylko śmigać autami przy których się nic nie zrobi samemu .Tylko patrzeć jak wymiana świec będzie musiała być kasowana w serwisie. Olej to już nagminnie.  A wszystko dla dobra użytkownika - niby.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jan Winnicki w Listopad 01, 2010, 10:19:04
Cytuj

Artur Majewski napisał:
Rany !!! Nic tylko śmigać autami przy których się nic nie zrobi samemu .Tylko patrzeć jak wymiana świec będzie musiała być kasowana w serwisie. Olej to już nagminnie.  A wszystko dla dobra użytkownika - niby.


Wszystko do tego zmierza, już teraz trzeba w niektórych autach trzeba potwierdzać komputerem wymianę żarówek czy klocków ham. Bez tego nie odpalisz. Przecież już od lat to wszystko jest tak projektowane żeby maxymalnie utrudnić demontaż czegokolwiek. [Renault Modus - do wymiany żarówek z przodu trzeba zdjąć zderzak, atrapę i reflektory :] ]
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Listopad 01, 2010, 12:29:43
Cytuj

Jan Winnicki napisał:
Cytuj

Artur Majewski napisał:
Rany !!! Nic tylko śmigać autami przy których się nic nie zrobi samemu .Tylko patrzeć jak wymiana świec będzie musiała być kasowana w serwisie. Olej to już nagminnie.  A wszystko dla dobra użytkownika - niby.


Wszystko do tego zmierza, już teraz trzeba w niektórych autach trzeba potwierdzać komputerem wymianę żarówek czy klocków ham. Bez tego nie odpalisz. Przecież już od lat to wszystko jest tak projektowane żeby maxymalnie utrudnić demontaż czegokolwiek. [Renault Modus - do wymiany żarówek z przodu trzeba zdjąć zderzak, atrapę i reflektory :] ]



Niestety, ale taka jest prawda!  :(
Dlatego kiedyś mniej zamożnym przyjdzie jeździć zabytkami, bo tylko takie auta będą w stanie naprawiać sami!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Listopad 05, 2010, 18:14:57
No i stało się , miałem włamanie do cytrynki , wybita szyba , wygięty słupek przy prowadnicy, uszkodzona deska rozdzielcza przy schowku , jakiś idiota zamiast podnieść klapkę schowka to dłubał śrubokrętem , radio jest , brak jednego zegara od ciśnienia oleju , zniszczenia straszne.
Szybę już założyłem , na szczęście była na allegro w mazowieckim.
Boczek po zdjęciu wygląda od środka jak nowy zero kurzu a jest taki jak kość słoniowa, gąbka wygłuszająca była nie tknięta,,,, była bo musiałem ją rozerwać :( żeby dostać się do środka.
Jestem taki wściekły że ehhh same przekleństwa cisną się na język. :(

Prawda że boczek wygląda jak nowy , na zdjęciu i tak nie ma tego efektu jak w rzeczywistości.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Listopad 05, 2010, 18:24:25
To skur..... Ciekawe co skusiło żeby włamać się do Xema te dodatkowe zegary?
A radio jakie miałeś że nie wzieli?

A boczek i u mnie tak wyglądał ten kolor sprawia wrażenie nowości.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Listopad 05, 2010, 18:28:15
Radio było bez panela , ale CD, do bagażnika nie zaglądali a jeśli chodzi o zegary , to też dziwne że nie zwinął wszystkich tylko wydłubał jeden.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Listopad 05, 2010, 18:33:30
Gdzie to się stało i w jakich godzinach?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Listopad 05, 2010, 18:42:20
Tam gdzie parkuję , najgorsze że nie wiem kiedy to było bo nie zaglądałem do niego przez tydzień. Oczywiście kałuża wody siedzenie całe mokre koszmar , odechciało mi się samochodu .
Muszę obserwować allegro może wystawi ten zegar .
W niedzielę zobaczysz na spocie zniszczenia .
Jedyna pociecha to taka że w XM-e włożenie szyby jest tak proste ,że w życiu nigdy nie przypuszczałem , a trochę miałem z tym do czynienia w innych samochodach,(wymiana linki ,bądź prowadnicy).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Listopad 05, 2010, 20:10:28
Szczerze współczuję, pierwszy raz słyszę, że ktoś do XMa się wlamał.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Listopad 05, 2010, 20:54:50
Większego partacza nie widziałem , nie trzeba być złodziejem żeby wybić szybę , ale podważać z boku aż wygiął słupek w miejscu prowadnicy .
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Listopad 05, 2010, 21:22:15
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
No i stało się , miałem włamanie do cytrynki , wybita szyba , wygięty słupek przy prowadnicy, uszkodzona deska rozdzielcza przy schowku , jakiś idiota zamiast podnieść klapkę schowka to dłubał śrubokrętem , radio jest , brak jednego zegara od ciśnienia oleju , zniszczenia straszne.
Szybę już założyłem , na szczęście była na allegro w mazowieckim.
Boczek po zdjęciu wygląda od środka jak nowy zero kurzu a jest taki jak kość słoniowa, gąbka wygłuszająca była nie tknięta,,,, była bo musiałem ją rozerwać :( żeby dostać się do środka.
Jestem taki wściekły że ehhh same przekleństwa cisną się na język


Naprawdę przykro mi, Tomku  :(
Ale coś mi się wydaje, że zrobił to ktoś "po złości", albo z zazdrości.
Dlatego uważam, że był to osobnik z Twojej okolicy...
Ale aż wstyd, żeby w samym centrum stolicy działy się takie rzeczy - co za naród!!!    :|
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Listopad 05, 2010, 21:27:03
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
...najgorsze że nie wiem kiedy to było bo nie zaglądałem do niego przez tydzień.


Więc sam widzisz, że zaglądać trzeba  ;)
Może ktoś mylnie uznał Twoje auto za opuszczone...
A tak na serio, to uważam, że zrobił to ktoś złośliwie - ludzie bywają podli!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Listopad 05, 2010, 22:18:07
Bartku, to był najnormalniejszy i nieudolny włam do auta , jakiegoś gnoja , przypuszczam że ktoś go spłoszył.
Muszę zobaczyć czy są miejsca przy ambasadzie i czy nie ma tam zakazu , zawsze chodzi policjant, była by darmowa ochrona.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Listopad 05, 2010, 23:49:13
Właśnie miałem pisać, że jakiś partacz a nie włamywacz. Więcej szkód narobił niż zyskał... Współczuję.
Do mnie się raz włamali, ale to jeszcze za czasu golfa, ale to byli profesjonaliści... Szyba wyjęta, położona na tylną kanapę, radio zabrane, audio z kufra również, tylko szyby jeszcze nie założyli, ale chyba zapomnieli z tego wszystkiego ;) I to wszystko niemal w centrum w godzinach 10-14... Ale też pierwsze słyszę o włamie do XM.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Listopad 05, 2010, 23:51:58
Kurcze, Tomek przykra sprawa. Normalnie nerwa dostałem jakby to się stało z moim. Brak słów. Pogadamy w niedzielę. Najśmieszniejsze jest to, że zegar nie hula bez czujnika więc po co go brał skur... , niedouczony półgłówek. Ryzyko opłacalne nie ma co. Ciemnota i wstyd dla profesji. Zapewne wkrótce ktoś dopadnie gnoja jak trafi na cichy alarm i porachuje kości-życzę mu tego szczerze.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Listopad 06, 2010, 01:20:07
Jak by wybił szybę zabrał zegar to się mówi trudno , ale takie zniszczenia . Deska rozdzielcza zostaje taka jaka jest , nie bedę się bawił w wymianę , zresztą na spocie pomyślimy może coś podpowiecie, jak zakamuflować uszkodzenia.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Listopad 07, 2010, 00:13:13
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Jak by wybił szybę zabrał zegar to się mówi trudno , ale takie zniszczenia.


Dlatego nadal twierdzę, że zrobił to złośliwie ktoś, kto Cię zna!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Listopad 11, 2010, 19:49:10
Tomek - przykra sprawa.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Listopad 20, 2010, 15:53:39
aby nie śmiecić:
http://www.klub.citroen.triger.com.pl/modules/newbb/viewtopic.php?topic_id=66416&forum=70

http://www.klub.citroen.triger.com.pl/modules/newbb/viewtopic.php?topic_id=66417&forum=71
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 02, 2010, 16:56:56
No to piździk dał radę, Warszawa - Wrocław wczorajszej nocy, przez zamiecie, kurzawy. Człowiek się zastanawiał czy to jeszcze droga, czy może już pole.
Anomalnie pogodowe, przy minus 10 stopni marznący deszcz...
Przy okazji chyba znalazłem idealne opony zimowe do XMa.
60 km/h, katowicka, okolice rawy, auto stawalo na tej 15 cm warstwie sniegu jak słup, zero poslizgow, zero boksowania, jazda jak po suchym, a ABSu brak :> Nie dało się nic poszaleć.
Oponki to Dunlop Winter Sport 3D, 15 cali, 205(dalej nie pamiętam, musialbym isc na dol doczytac :D)
Kupowane w Otrębusach, hurtownia opon Aneta Czarnecka.
Jak kupowalem je miesiac temu to byly po 250 zl.
Teraz juz pewnie z 300-350, ale jak ktoś nie ma porządnych zimówek to warto. Inni stoją albo ślizgają się jak na lodowisku, a Ty w XMie po prostu jedziesz normalnie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Grudzień 02, 2010, 20:52:45
To jaki w końcu masz ten rozmiar? 205 czy to co linkowałeś wcześniej:
http://www.oponeo.pl/dane-opony/dunlop-sp-winter-sport-3d-195-60-r15-88-h
Ja w tym roku zakupiłem:
http://www.oponeo.pl/dane-opony/michelin-alpin-a4-195-65-r15-91-t
Ogólnie polecam tą oponę. Taka inwestycja może szybko się zwrócić :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Grudzień 02, 2010, 22:20:35
Ja miałem Yokohamy IG 30 ale jakiś ... wziął gwoźdź i przebił mi tylna oponę. A kasy nie ma na nowy zestaw to na przedniej osi mam Yokohamy a na tylnej Continentale.

 U nas odśnieżają ale zostawiają jakieś 2-3 cm śniegu na drodze wiec powstaje lód (chociaż sypia kamyczkami) i po rondzie zamiast w lewo to prosto ale tak z hamowaniem i przyczepnością nie ma problemu a na śniegu idzie jak po sznurku.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 03, 2010, 08:44:07
Jednak te co podlinkowałem. 205 to mam ale letnie :), a dokładniej 205/55/16 na lato, będą Barumy Bravuris 2, jedne z tańszych ale nie mam zastrzeżeń po tym roku, zero problemów z hałasem, buczeć zaczyna u mnie koło 210 km/h no ale często się te prędkości nie zdarzają.
Jedyne co można im zarzucić to słaba odpornośc na uderzenia boczne.
Większy krawężnik i mamy niestety jajo.
A te Dunlopy są moim zdaniem świetne, jak je kupowałem to pytałem się o Micheliny, to babka powiedziała, że się skiepściły i teran najlepsze opony robi dunlop i goodyear. Jeśli ktoś jest z okolic Wawy, to warto przejechać się do Otrębusów, babka prowadzi hurtownie wraz z warsztatem. Ceny ma przyzwoite, a obsługę [color=ff0000]piii[/color]tą. No i już jest uświadomiona, że istnieje takie auto jak XM.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Grudzień 03, 2010, 16:04:06
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
No i już jest uświadomiona, że istnieje takie auto jak XM.


 :)  :evil:
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Grudzień 03, 2010, 21:51:14
Drogi rozmiar wybrałeś. W 195/65 były by sporo tańsze. Co do opon Michelin to prawda jest taka, że micheliny podrożały od zeszłego roku o ponad 50zł na oponie (dla hurtowników), więc nie każdemu kalkuluje się to sprzedawać :) Co do Goodyear-ów UG 7, to podobno opona ma tendencje do wyząbkowywania się przy temperaturach dodatnich.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 05, 2010, 23:45:10
Ale wygląda na nich bosko Jurku.
No to teraz z Wroclawia do Wawy jutro rano.
Zaladowany XM po dach, wszystkie fotele zlozone. Wlazlo cos kolo 20 duzych pudel i jeden telewizor kineskopowy 21".
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 18, 2010, 21:14:27
Padła mi pompa paliwa : (
BTW do czego jest taki duży bezpiecznik, który ma własną obudowę, tuż przy przekaźnikach od świateł i dmuchaw? 30stka, był przepalony, zlutowałem i właściwie nic się nie dzieje.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Grudzień 19, 2010, 10:49:31
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Padła mi pompa paliwa : (
BTW do czego jest taki duży bezpiecznik, który ma własną obudowę, tuż przy przekaźnikach od świateł i dmuchaw? 30stka, był przepalony, zlutowałem i właściwie nic się nie dzieje.


2 takie bezpieczniki z własną obudową obok skrzynki bezpieczników są od wentylatorów.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Grudzień 19, 2010, 10:57:33
Xenony założone 5000k.
Światła ustawione na maszynie ze stacji diagnostycznej troszkę ponizej wymaganej linii żeby na 100% nie oślepiać, sprawdzone organoleptycznie na drodze ZERO oślepiania.Później dojdą jeszcze spryskiwacze.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Grudzień 19, 2010, 16:30:43
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Xenony założone 5000k.
Światła ustawione na maszynie ze stacji diagnostycznej troszkę ponizej wymaganej linii żeby na 100% nie oślepiać, sprawdzone organoleptycznie na drodze ZERO oślepiania.Później dojdą jeszcze spryskiwacze.


A co z poziomowaniem świateł? Ja wiem, że XM się cały poziomuje, ale nie znam przepisów.

Jakie spryskiwacze w końcu planujesz?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Grudzień 19, 2010, 21:58:35
Nie oszukujmy się nawet z poziomowaniem to byłoby nielegalne bo soczewki są hand made.
Ale staram się żeby to jednak miało ręce i nogi stąd w reflektorze soczewki, gładkie szkło oraz spryskiwacze.
Spryskiwacze będą od starszej Hondy CRV na stałe wystające ze zderzaka, wstępnie podłączone pod pompkę tylnego spryskiwacza.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 19, 2010, 22:22:17
Wstaw sobie diody LED do postojówek, będzie lepiej wyglądać niż z żółciakami po bokach. Od czego wziąłeś soczewki?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Grudzień 19, 2010, 22:34:49
Ledów nie wstawię zbyt niebieskie światło dają nawet te białe, wstawię Philipsa Bluevision będzie w miarę ok.
Soczewki są od jakiegoś Audi.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 20, 2010, 12:14:22
Ja mam chyba te bluevision, ciut jaśniejsze niż zwykłe, ale do białego to im daleko. Zależy od diod jakie kupisz, są białe LEDy :) kilka groszy to kosztuje, a efekt będzie powalający.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Grudzień 20, 2010, 16:00:54
Zimna biel led :) Tylko ledy słabo świecą w postojach, ale ładnie wygląda chociaż :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Grudzień 20, 2010, 17:21:47
A gdzie spryskiwacze? :) Ja zakupiłem jednak wysokociśnieniową pompkę a kolega dorobi układ włączający pompkę co ileś tam pociągnięć manetką.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Grudzień 20, 2010, 17:40:46
Jeszcze nie ma. Jak na razie to zdemontowalem bo już raz dowód straciłem na kilka godzin :) Będą spryski to i będą Xenony :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 22, 2010, 20:56:14
Jednak pompa paliwa, aż zwęgliło w niej kable, więc ten stłamszony huk to nie była bryła śniegu a pompka...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Grudzień 22, 2010, 22:37:51
A ja za to ostatnio wymieniłem reduktor od gazu. Miałem zamontowany taki niby do 190KM, ale okazał się zdecydowanie za słaby. Zdecydowanie bardziej optymalny wydaje się obecny KME Gold do 350KM. Auto wreszcie na gazie ma zbliżone osiągi do benzyny.
Dodatkowo na półeczce czeka nowiusieńki dystrybutor hamulcowy i komplet valprexów 2000 :]
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Grudzień 22, 2010, 22:55:32
Jędrzej a ten Gold temperaturowo wyrabia? Ponoć dobrego grzania to one nie mają, ale ok 215KM ciśnieniowo niby potrafią  bez przeróbek obsłużyć :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Grudzień 22, 2010, 23:01:55
Jaki macie sposób na wymianę dystrybutora?

Przy okazji wymiany LHM-u (w zbiorniku była mieszanina LHM-u i jakiegoś okropnie śmierdzącego świństwa) wyciągnąłem zbiornik, coby go wymyć.

A że dystrybutor w tym egzemplarzu ma już spore przecieki, chciałem go wymienić na całkiem dobry z BX-a. W BX-ie zajmowało to max 40 minut, a XM to duże auto, to nie powinno być problemu. Tak pomyślałem, ale się grubo pomyliłem...

Tam ręki nie idzie wsadzić! Przewody ciśnieniowe jakoś dziwnie poukładane, do tego wszystkie powroty tamtędy idą a po jednej stronie dystrybutora wychodzą trzy wysokociśnieniówki - WTF?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Grudzień 22, 2010, 23:21:10
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Jędrzej a ten Gold temperaturowo wyrabia? Ponoć dobrego grzania to one nie mają, ale ok 215KM ciśnieniowo niby potrafią  bez przeróbek obsłużyć :)


Faktycznie w porównaniu z poprzednim temperatura gazu nie jest powalająca. Niestety nie pamiętam dokładnej wartości. W wolnej chwili podłącze interfejs to Ci podam.
Jak do tej pory nie udało mi się go jeszcze zamrozić :) Niestety jeszcze nie miałem okazji przejechać się naprawdę szybko, więc moja opinia może się jeszcze zmienić.
Natomiast ciesze się, że nie wybrałem Magic III, ponieważ przy tych mrozach padają jak muchy :]
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jan Winnicki w Grudzień 22, 2010, 23:31:00
Cytuj

Daniel Wolny napisał:
Jaki macie sposób na wymianę dystrybutora?

Przy okazji wymiany LHM-u (w zbiorniku była mieszanina LHM-u i jakiegoś okropnie śmierdzącego świństwa) wyciągnąłem zbiornik, coby go wymyć.

A że dystrybutor w tym egzemplarzu ma już spore przecieki, chciałem go wymienić na całkiem dobry z BX-a. W BX-ie zajmowało to max 40 minut, a XM to duże auto, to nie powinno być problemu. Tak pomyślałem, ale się grubo pomyliłem...

Tam ręki nie idzie wsadzić! Przewody ciśnieniowe jakoś dziwnie poukładane, do tego wszystkie powroty tamtędy idą a po jednej stronie dystrybutora wychodzą trzy wysokociśnieniówki - WTF?


Jako takiego patentu niema. Potrzebny ci będzie pomocnik i 3-4 godziny czasu. Jak będziesz wkładał drugi, to najpierw załap rurki, potem przykręcaj do budy.
Wszystko się robi z góry, kanał nie jest potrzebny.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Grudzień 23, 2010, 00:03:54
A co zrobić z innym wyprowadzeniem rurek ciśnieniowych?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Grudzień 23, 2010, 01:11:37
Co zrobić ??? Niestety będziesz misiał sprawdzić ich wytrzymałość na zginanie ;)
Innego patentu nie ma. Długość jest wystarczająca więc nie ma tragedii.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Grudzień 23, 2010, 16:37:44
Danielu , ktoś na forum przerabia BXowe zawory na Xmowe. jeśli rurki wyglądają niezbyt świeżo to myslę że lepiej przerobić niż giąć rurki do których jest ciężki dostęp :)
Pomocnik niepotrzebny jest. Samemu spokojnie da się to zrobić w 2-3 godzinki z poskładaniem wszystkiego do kupy.
Dam Ci radę, nie naginaj mocno przewodów powrotnych bo moje przy 3 rozbieraniu nie wytrzymały niestety naprężenia i musiałem z trójnikami się bawić i przerabiać wszystko. Powodzenia.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Grudzień 24, 2010, 00:58:09
Cytuj

Daniel Wolny napisał:
Jaki macie sposób na wymianę dystrybutora?
Tam ręki nie idzie wsadzić! Przewody ciśnieniowe jakoś dziwnie poukładane, do tego wszystkie powroty tamtędy idą a po jednej stronie dystrybutora wychodzą trzy wysokociśnieniówki - WTF?


Ja wymieniałem w swoim zawór hamulcowy sam. Zajęło mi to jednak wiele godzin, bo dostęp w tym aucie jest bardzo kiepski (i to nie tylko do tego!).
Niektórzy wyjmują zbiornik LHM-u i dokonują wymiany "od góry". Ja zrobiłem to "od dołu", przez wnękę koła od strony kierowcy.
Jest więc ciężko, ale zrobić się da!  :-D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Grudzień 24, 2010, 01:05:46
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Danielu , ktoś na forum przerabia BXowe zawory na Xmowe. jeśli rurki wyglądają niezbyt świeżo to myslę że lepiej przerobić niż giąć rurki do których jest ciężki dostęp :)
Pomocnik niepotrzebny jest. Samemu spokojnie da się to zrobić w 2-3 godzinki z poskładaniem wszystkiego do kupy.


Ja bym też nie ryzykował z gięciem przewodów.
Szybko Ci to poszło - mnie zajęło to dużo więcej czasu!  :D
Z tego, co pamiętam, to przeróbki zaworów robi p.Roman Suchara.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Grudzień 24, 2010, 07:07:45
Łatwiej jest wyciągnąć zbiornik i od góry się męczyć moim zdaniem. Sprawnie idzie jeśli nie zgubi się przedłużki zaworu albo urwie przewodów powrotnych lub innych wyskakujacych nagle problemów :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Grudzień 24, 2010, 09:22:50
No to sami widzicie, dlaczego "pomiot szatana". :-(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Grudzień 26, 2010, 01:04:46
Cytuj

Daniel Wolny napisał:
No to sami widzicie, dlaczego "pomiot szatana". :-(


Rozumiesz teraz, dlaczego pytałem o różnice pomiedzy XM-em, a CX-em?
Uważam, że w tamtych wozach do większości rzeczy pod maską był o wiele lepszy dostęp niż w XM-ach, dzięki czemu auto było łatwiejsze i mniej upierdliwe "w obejściu"  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 26, 2010, 01:26:14
Hehe, a u mnie 3 BXy rozebrane w garażu leżą, nawet jeden silnik się znalazł, poszukam dystrybutorów.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Dankiewicz w Grudzień 27, 2010, 21:31:28
Czy ktoś z was zmieniał łożysko w tylnym kole? Chodzi mi o to czy jest tam łożysko oddzielnie czy z piastą.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Grudzień 27, 2010, 23:22:22
Cytuj

Maciej Dankiewicz napisał:
Czy ktoś z was zmieniał łożysko w tylnym kole? Chodzi mi o to czy jest tam łożysko oddzielnie czy z piastą.


Nie zmieniałem, ale coś mi świta, że jest razem z piastą...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Grudzień 28, 2010, 09:11:14
Cytuj

Maciej Dankiewicz napisał:
Czy ktoś z was zmieniał łożysko w tylnym kole? Chodzi mi o to czy jest tam łożysko oddzielnie czy z piastą.


Hehe, tylko mi nie mów, że miałem racje :) Jednak tył? Łożysko niestety z piastą.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Dankiewicz w Grudzień 28, 2010, 16:09:17
I Ty i ja mieliśmy rację. Wymieniłem przód i dopiero usłyszałem tył ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 04, 2011, 13:54:40
Witam. Na 90% mam rozszczelniony zbiornik wyrównawczy. Czy mógłby ktoś powiedzieć czy ma podobny u siebie w aucie żebym wiedział od jakiego silnika szukać zastępczy ?
Postaram sie wstawić jakieś lepsze zdjęcie.
Thx
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Styczeń 04, 2011, 14:24:45
Pasuje od każdego XMa i 605.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 04, 2011, 16:18:34
Cytuj

Michal Pawlaczyk napisał:
Pasuje od każdego XMa i 605.


Nie całkiem, bo w silniku 2,5TD zbiornik wyrównawczy cieczy chłodzącej jest zupełnie inny!  :D
W 2,1TD jest podobny do tego na fotce, ale też nie dam głowy, że taki sam...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Styczeń 04, 2011, 17:46:31
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Michal Pawlaczyk napisał:
Pasuje od każdego XMa i 605.


Nie całkiem, bo w silniku 2,5TD zbiornik wyrównawczy cieczy chłodzącej jest zupełnie inny!  :D
W 2,1TD jest podobny do tego na fotce, ale też nie dam głowy, że taki sam...


Fakt, zwracam honor. Wszystkie, oprócz 2,5 TD. Od 2,1 pasuje bo ja mam :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 05, 2011, 19:33:00
Kupiłem od 605, tylko że tam jest o 1 wejście za dużo, ale jakoś to zaślepię :)
Dzięki za pomoc :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 05, 2011, 22:33:25
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Kupiłem od 605, tylko że tam jest o 1 wejście za dużo, ale jakoś to zaślepię :)


Świetnie, ale to dowodzi, że pomimo tych samych silników, nie wszystkie części od Peugeota (które teoretycznie powinny być identyczne) można bezproblemowo zaadoptować do XM-a i odwrotnie, niestety...  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Morga w Styczeń 06, 2011, 13:53:48
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Witam. Na 90% mam rozszczelniony zbiornik wyrównawczy. Czy mógłby ktoś powiedzieć czy ma podobny u siebie w aucie żebym wiedział od jakiego silnika szukać zastępczy ?
Postaram sie wstawić jakieś lepsze zdjęcie.
Thx


Coś dla ciebie Mateuszu :)

http://www.r77s77.republika.pl/zbiornik.pdf
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 06, 2011, 16:20:25
Cytuj

Paweł Morga napisał:
Coś dla ciebie Mateuszu :)
http://www.r77s77.republika.pl/zbiornik.pdf


Nie tylko - każdemu może się to przydać - prędzej, czy później  :D
Fajny opisik - dzięki!  :-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 06, 2011, 22:28:49
Czytałem to już wcześniej, ale dzieki :)
Ponoć zbiorniki w Xm,ach sie nie rozszczelniają a tu taki psikus w tak "młodym" aucie :)
Zbiornik już mam tylko nie mam pomysłu na razie jak zaślepić ten jeden krucieć niepotrzebny. Może wkręt odpowiedni i gwint teflonem obwinąć ? Czy to niebardzo może się spisać ?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 06, 2011, 22:49:14
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Czytałem to już wcześniej, ale dzieki :)
Ponoć zbiorniki w Xm,ach sie nie rozszczelniają a tu taki psikus w tak "młodym" aucie :)
Zbiornik już mam tylko nie mam pomysłu na razie jak zaślepić ten jeden krucieć niepotrzebny. Może wkręt odpowiedni i gwint teflonem obwinąć ? Czy to niebardzo może się spisać ?


Spróbuj, a zobaczysz  ;-)
Ewentualnie jakimś dobrym klejem, odpornym na płyny i temperaturę powyżej 100 stopni...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Styczeń 07, 2011, 08:30:03
Dokładnie, zaklej czymś i gitara.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 07, 2011, 10:09:12
Sorki za powielenie postów, już naprawilem błąd.
Mam sylikon do 350stopni ale myslę że chyba bezpieczniej będzie wkręcić jakiegoś wkręta (pod ciuśnieniem nie wypcha go a klej różnie to bywa) i zamiast teflonu to pakuł owinąć tak jak to przy kaloryferach się uszczelniało kiedyś :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Zamozny w Styczeń 07, 2011, 17:08:57
Kombinujesz.Weź kawałek wężyka zakręć opaską a w drugi koniec pasująca śrubka lub nit aluminiowy(nie zrywalny)i opaska.100%połączenie zaślepienie
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Styczeń 07, 2011, 17:30:02
Może zakleić ten króciec na całej długości np. poxipolem (chyba powinien wytrzymać).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Styczeń 07, 2011, 18:33:14
Poxipol przy dłuższym kontakcie z cieczą zamienia się w galaretę...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 08, 2011, 16:45:15
Podejrzewam że ten kruciec nie będzie miał długiego kontaktu z cieczą bo znajduje się ponad kreską max także cyba problemu nie będzie.

Trochę z innej beczki. Nie polecam łączników stabilizatora z allegro tych najtańszych. Prawy wytrzymał 10200km i zerwal się gwint na śrubie. Do tego mają cienki pręt w porównaniu do innych.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 08, 2011, 18:25:24
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Podejrzewam że ten kruciec nie będzie miał długiego kontaktu z cieczą bo znajduje się ponad kreską max także cyba problemu nie będzie.
Nie polecam łączników stabilizatora z allegro tych najtańszych.


Nie byłbym tego taki pewny. Weź pod uwagę, że po rozgrzaniu silnika płyn chłodzący nabiera ciśnienia, dochodzi do korka i nadmiar wydostaje się rurką przelewową...
A co do łączników, to potwierdzam - te tańsze już po niewielkim przebiegu zaczynają stukać  :-(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 08, 2011, 18:51:47
Nie napisałem, że nie dostanie się tam płyn tylko, że nie będzie miał stałego kontaktu jak np spód zbiornika. Żeby się przelało musiałbym mieć na max lub ciut więcej zalanego płynu a zazwyczaj mam nad min i wtedy się podnosi do poziomu max. Zamontuję w przyszłym tygodniu i zobaczę czy wkręt z pakułami dał radę, a jak nie to zrobię jak Artur polecił, wężyk, nit i skręcić opaską :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Styczeń 09, 2011, 10:08:40
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Nie napisałem, że nie dostanie się tam płyn tylko, że nie będzie miał stałego kontaktu jak np spód zbiornika. Żeby się przelało musiałbym mieć na max lub ciut więcej zalanego płynu a zazwyczaj mam nad min i wtedy się podnosi do poziomu max. Zamontuję w przyszłym tygodniu i zobaczę czy wkręt z pakułami dał radę, a jak nie to zrobię jak Artur polecił, wężyk, nit i skręcić opaską :)


A ten krupiec nie jest przypadkiem do wężyka przelewowego?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 09, 2011, 22:18:23
Jest ale są tam 2 przelewowe w 605 a w Xmie jest tylko 1 także muszę 1 zaślepić albo połączyć trójnikiem. We wtorek się okaże jak będzie trochę czasu bo ciągle ta doba jest za krótka :(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 10, 2011, 01:07:55
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Jest ale są tam 2 przelewowe w 605 a w Xmie jest tylko 1 także muszę 1 zaślepić albo połączyć trójnikiem. We wtorek się okaże jak będzie trochę czasu bo ciągle ta doba jest za krótka :(


Skoro tak, to ja bym tego nie zaślepiał, tylko najpierw sprawdził, jak z tym będzie. Skoro w 605-kach tak jest dobrze, to w XM-ie też może tak być  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 10, 2011, 22:05:59
Jakbym nie zaślepił tego krućca to niebyłoby odpowiedniego ciśnienia w układzie, bo uciekałoby tym otworem przecież. Dzisiaj próbowałem zamontować ten zbiornik i okazało się że czujnik inaczej jest mocowany. Korek też inny w budowie i Xm'owy haczy o jeden z krućców. Także dalej szukam zbiornika do Xm'a.
Może ktoś z klubowiczów ma gdzieś zakopany w starych gratach sprawny zbiornik na sprzedaż ? ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 10, 2011, 23:17:01
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Może ktoś z klubowiczów ma gdzieś zakopany w starych gratach sprawny zbiornik na sprzedaż ? ;)


Odezwij się do Klubowicza o nicku "lemonxm".
To wieloletni XM-maniak, ma dużo różnych części do tych aut. Możesz powołać się na mnie, bo znam go osobiście  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Borowski w Styczeń 12, 2011, 07:48:53
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Kupiłem od 605, tylko że tam jest o 1 wejście za dużo, ale jakoś to zaślepię :)


Świetnie, ale to dowodzi, że pomimo tych samych silników, nie wszystkie części od Peugeota (które teoretycznie powinny być identyczne) można bezproblemowo zaadoptować do XM-a i odwrotnie, niestety...  :D


banalny przykład to tłumik-płyta podłogowa ta sama, silnik ten sam a tłumiki zupelnie z innej bajki....
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 12, 2011, 10:37:46
Znalazłem wczoraj na szrocie 2 srebrne Xm'y MKI  2.0 i 3.0 i okazało się żę 2.0 ma taki sam zbiornik jak ten z 605 i miał 2 wyjścia przelewowe, a ten 3.0 miał 1 przelewowy. Czujniki obydwa mają Valeo. Na to wychodzi, że albo MKII mają przerobione trochę te zbiorniki i czujnik na ładniejszy albo te po 97r.
Orientuje się ktoś jaki próg otwarcia mają te korki zbiorników wyrównawczych z 2.0 MKI i 3.0 MKI ?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 12, 2011, 10:50:33
Cytuj

Marcin Borowski napisał:
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Kupiłem od 605, tylko że tam jest o 1 wejście za dużo, ale jakoś to zaślepię :)


Świetnie, ale to dowodzi, że pomimo tych samych silników, nie wszystkie części od Peugeota (które teoretycznie powinny być identyczne) można bezproblemowo zaadoptować do XM-a i odwrotnie, niestety...  :D


banalny przykład to tłumik-płyta podłogowa ta sama, silnik ten sam a tłumiki zupelnie z innej bajki....


Co do wydechu to rzeczywiście są różnice i szkoda że nie da się zaadaptować z bliźniaczego auta, byłoby dużo prościej i taniej.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 12, 2011, 15:17:30
Cytuj

Marcin Borowski napisał:
banalny przykład to tłumik-płyta podłogowa ta sama, silnik ten sam a tłumiki zupelnie z innej bajki....


Więc wygląd na to, że z tą "unifikacją" częsci Peugeota i Citroena coś im jednak nie wyszło...  ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 12, 2011, 15:21:46
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Znalazłem wczoraj na szrocie 2 srebrne Xm'y MKI  2.0 i 3.0 i okazało się żę 2.0 ma taki sam zbiornik jak ten z 605 i miał 2 wyjścia przelewowe, a ten 3.0 miał 1 przelewowy. Czujniki obydwa mają Valeo. Na to wychodzi, że albo MKII mają przerobione trochę te zbiorniki i czujnik na ładniejszy albo te po 97r.


Nie wiem. Mogę tylko stwierdzić, że XM MK1 z silnikiem 2,1TD ma tylko jeden króciec z przezroczystym wężykiem przelewowym.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Andrzej Barzał w Styczeń 12, 2011, 16:46:10
Cytuj

....
banalny przykład to tłumik-płyta podłogowa ta sama, silnik ten sam a tłumiki zupelnie z innej bajki....


Zakładałem do swojej poprzedniej V6 tłumiki od 605. Jedyne co nie pasowało to wieszaki w końcowym tłumiku (trzeba było przespawać)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Styczeń 14, 2011, 18:29:31
Co może być powodem pulsowania hamulca ?

Hamulce zachowują się jak z ABS (a nie mam), nawet jak sie delikatnie muska hamulec.
Jest tak (pyk to hamuje) Pyk   Pyk   Pyk  Pyk

Stalo się to po wymianie łożysk. Auta nie ściąga, nic nie piszczy, cyka sobie od 30 do 40 sek.

Klocki i tarcze są ok.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 14, 2011, 20:12:03
Cytuj

Krzysztof Kolano napisał:
Co może być powodem pulsowania hamulca ?
Hamulce zachowują się jak z ABS (a nie mam), nawet jak sie delikatnie muska hamulec.
Jest tak (pyk to hamuje) Pyk   Pyk   Pyk  Pyk
Stalo się to po wymianie łożysk. Auta nie ściąga, nic nie piszczy, cyka sobie od 30 do 40 sek.
Klocki i tarcze są ok.


Masz zapowietrzony układ hamulcowy, albo problem z zaworem hamulcowym (oczywiście to tylko domysły)  ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Styczeń 14, 2011, 20:42:58
Zapowietrzony układ ?
Jak odpowietrzyć ? 12?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 14, 2011, 20:49:08
Cytuj

Krzysztof Kolano napisał:
Zapowietrzony układ ?
Jak odpowietrzyć ? Chyba nie 12 ?


Cóż - układ hydrauliki odpowietrza się tą śrubą.
Ale ja mam na myśli konkretnie układ hamulcowy.
Odpowietrza się go podobnie, jak klasyczny, ale na pracującym silniku i najlepiej z zawieszeniem na maksymalnej wysokości. Sam zawór hamulcowy też się odpowietrza - ma on taką "nieużywaną" śrubę na dole...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Styczeń 14, 2011, 20:49:42
Odpowietrzasz jak w normalnym samochodzie, tylko z tą różnicą, że zamiast pompować pedał trzymasz go wciśniętego na maksa.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Styczeń 14, 2011, 20:55:08
Jeszcze zapytam sie : gdzie jest odpowietrznik ?

Albo jestem ślepy i nie widziałem, albo Francuzi ukryli go gdzieś pewnie w nadkolu :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Styczeń 14, 2011, 21:42:29
Tam gdzie w każdym normalnym aucie: na zacisku.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 14, 2011, 22:24:03
Cytuj

Daniel Wolny napisał:
Odpowietrzasz jak w normalnym samochodzie, tylko z tą różnicą, że zamiast pompować pedał trzymasz go wciśniętego na maksa.


No tak - zapomniałem jeszcze o tym szczególe  ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 16, 2011, 11:27:50
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Krzysztof Kolano napisał:
Zapowietrzony układ ?
Jak odpowietrzyć ? Chyba nie 12 ?


Cóż - układ hydrauliki odpowietrza się tą śrubą.
Ale ja mam na myśli konkretnie układ hamulcowy.
Odpowietrza się go podobnie, jak klasyczny, ale na pracującym silniku i najlepiej z zawieszeniem na maksymalnej wysokości. Sam zawór hamulcowy też się odpowietrza - ma on taką "nieużywaną" śrubę na dole...


Odpowietrzał ktoś zawór kiedyś? Jakie są skutki nieodpowietrzonego zaworu ? Śrubka tam jakaś jest ale pierwsze słyszę że tam się odpowietrza. Wymienialem 3 razy zawór i tam nie ruszałem nigdy, dlatego pytam czy warto się za to zabrać.
Pozdrawiam
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Styczeń 16, 2011, 18:26:22
Wymieniłem LHM :) bajka.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Styczeń 16, 2011, 23:20:21
No panowie udało mi się wgrać zdjęcia.
Jakoś tragiczna, ale kiepskie warunki oświetleniowe były.
Zagadka :)
Który LHM jest nowy, a który stary :)
(http://i122.photobucket.com/albums/o240/nonline/25dcfe5e.jpg)
(http://i122.photobucket.com/albums/o240/nonline/a9458363.jpg)

Mam go drugi rok, pierwsza wymiana całego plus mycie zbiornika (do cna, coby się błyszczał od środka)

Co zauważyłem:
Pompka ledwo słyszalna, cykała rzadko, teraz robi do sporadycznie.
Auto jest 10x miększe, płynie, kołysze się, potęga HA w pełnej krasie.
Wspomaganie dużo czulsze, tak samo hamulce (aczkolwiek tu odczuwam pewną nutkę subtelności)
Jutro się okaże jak długo postoi nim opadnie.
Nie zapowietrzył się, wymiana trwała godzinkę.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 17, 2011, 00:54:24
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Mam go drugi rok, pierwsza wymiana całego plus mycie zbiornika (do cna, coby się błyszczał od środka)


Co masz drugi rok - XM-a, czy LHM?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 17, 2011, 00:57:50
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Zagadka :)
Który LHM jest nowy, a który stary :)


:)
Wszystko fajnie - wymieniłeś jeden LHM na drugi...
Ale czy przed wymianą starego na nowy przepłukałeś  układ (bo chyba nie  ;-))?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Styczeń 17, 2011, 11:19:17
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
No panowie udało mi się wgrać zdjęcia.
Jakoś tragiczna, ale kiepskie warunki oświetleniowe były.
Zagadka :)
Który LHM jest nowy, a który stary :)
(http://i122.photobucket.com/albums/o240/nonline/25dcfe5e.jpg)
(http://i122.photobucket.com/albums/o240/nonline/a9458363.jpg)

Mam go drugi rok, pierwsza wymiana całego plus mycie zbiornika (do cna, coby się błyszczał od środka)

Co zauważyłem:
Pompka ledwo słyszalna, cykała rzadko, teraz robi do sporadycznie.
Auto jest 10x miększe, płynie, kołysze się, potęga HA w pełnej krasie.
Wspomaganie dużo czulsze, tak samo hamulce (aczkolwiek tu odczuwam pewną nutkę subtelności)
Jutro się okaże jak długo postoi nim opadnie.
Nie zapowietrzył się, wymiana trwała godzinkę.


Auto w hydroszoku. Za kilka dni wróci do normy, może szybciej :).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Styczeń 17, 2011, 13:45:02
Błęktinego mam drugi rok i to była jego pierwsza wymiana LHMu u mnie, w poprzednim LHM wyminiany był raz i to nie przeze mnie a serwisanta.
Hydrofluszka użyje za rok, na razie wystarczy mi świeży LHM, bo to co krążyło w układzie ... czarno zielony szlam, nie LHM...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Styczeń 18, 2011, 00:01:27
Podłączyłem dzisiaj sobie diodę LED do kompa od HAII (niech szlag trafi projektantów tego auta, za tak kiepskie umiejscowienie "gumy" na przewody na grodzi!), bo autko było cały czas twarde. Okazuje się, że zawory są sterowane poprawnie i wszystkie czujniki są sprawne (!), bo "LEDy" reagują na kluczowe manewry autkiem. Zawory kilka sekund po zgaszeniu silnika stukną raz, więc chyba są sprawne?

W związku z powyższym, sfery od HA na bank do wymiany, czy może coś innego?

P.s. czy to normalne, że jak auto stoi, to niezależnie od wybranego trybu HA, zawory są cały czas otwarte?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 18, 2011, 00:04:48
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Błęktinego mam drugi rok i to była jego pierwsza wymiana LHMu u mnie, w poprzednim LHM wyminiany był raz i to nie przeze mnie a serwisanta.
Hydrofluszka użyje za rok, na razie wystarczy mi świeży LHM, bo to co krążyło w układzie ... czarno zielony szlam, nie LHM...


To wszystko dowodzi, że płukanko przydałoby się już!  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Styczeń 18, 2011, 00:12:46
To zrób, na hydroflusie trzeba ileś tam km przejeździć aby to miało sens.
Teraz czeka mnie wymiana oleju, dorwałem wreszcie na szmelcu sprawną pompke od spryskiwaczy (na 5 jedna dawała oznaki życia), a potem wreszcie zrobić trzeci tłumik. Spawaliśmy, ale dziadek krwa jego mać nie pomyślał 40 lat temu aby normalnie prąd puścić do garazu i TIG się dławił co chwilę, więc ze spawania gwno wyszło. Chce strumienicę.
Potem dorwać musze grill od MK2 bo już drugi rok jeżdze z tym od pierwszej wersji grrr...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 18, 2011, 00:15:37
Cytuj

Daniel Wolny napisał:
... autko było cały czas twarde. Okazuje się, że zawory są sterowane poprawnie i wszystkie czujniki są sprawne (!), bo "LEDy" reagują na kluczowe manewry autkiem. Zawory kilka sekund po zgaszeniu silnika stukną raz, więc chyba są sprawne?
W związku z powyższym, sfery od HA na bank do wymiany, czy może coś innego?
P.s. czy to normalne, że jak auto stoi, to niezależnie od wybranego trybu HA, zawory są cały czas otwarte?


O tym, czy czujniki i komp HA są sprawne, dowiesz się najłatwiej po "przemiganiu" kompa HA.
Sprawdź te sfery regulacyjne HA, ile jeszcze mają gazu i dopompuj, jeśli trzeba.
A jeśli nadal będzie źle, to problem może tkwić w samych elektrozaworach, lub w kompie HA (lubi "płatać figle" ;-)).
To normalne, gdyż do około 24 km/h zawieszenie powinno być w trybie "soft".
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 18, 2011, 00:20:36
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
To zrób, na hydroflusie trzeba ileś tam km przejeździć aby to miało sens.


Owszem - 5000 km.
Ale w takiej sytuacji bym się zdecydował.
Bo te inne rzeczy mogą jeszcze poczekać, a hydrauliki szkoda...  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Styczeń 18, 2011, 00:47:09
Będziesz jeździł za mnie? Z moimi przebiegami to mi zajmie pół roku, jak nie rok.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Styczeń 18, 2011, 01:23:58
Cytuj

Daniel Wolny napisał:
Podłączyłem dzisiaj sobie diodę LED do kompa od HAII (niech szlag trafi projektantów tego auta, za tak kiepskie umiejscowienie "gumy" na przewody na grodzi!), bo autko było cały czas twarde. Okazuje się, że zawory są sterowane poprawnie i wszystkie czujniki są sprawne (!), bo "LEDy" reagują na kluczowe manewry autkiem. Zawory kilka sekund po zgaszeniu silnika stukną raz, więc chyba są sprawne?

W związku z powyższym, sfery od HA na bank do wymiany, czy może coś innego?

P.s. czy to normalne, że jak auto stoi, to niezależnie od wybranego trybu HA, zawory są cały czas otwarte?

Otwarte w celu wyrównywania ciśnień. Po około 30 sekundach zasilanie jest wyłączane. W takim stanie pozostaje do otwarcia drzwi lub włączenia zapłonu.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Styczeń 18, 2011, 08:43:11
Cytuj

Daniel Wolny napisał:
Podłączyłem dzisiaj sobie diodę LED do kompa od HAII (niech szlag trafi projektantów tego auta, za tak kiepskie umiejscowienie "gumy" na przewody na grodzi!), bo autko było cały czas twarde. Okazuje się, że zawory są sterowane poprawnie i wszystkie czujniki są sprawne (!), bo "LEDy" reagują na kluczowe manewry autkiem. Zawory kilka sekund po zgaszeniu silnika stukną raz, więc chyba są sprawne?

W związku z powyższym, sfery od HA na bank do wymiany, czy może coś innego?

P.s. czy to normalne, że jak auto stoi, to niezależnie od wybranego trybu HA, zawory są cały czas otwarte?


Przypadek podobny do mojego. HAII zaczęło działać po wlutowaniu diód prostowniczych.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 18, 2011, 10:53:41
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Będziesz jeździł za mnie? Z moimi przebiegami to mi zajmie pół roku, jak nie rok.


Ja też robię małe przebiegi, a jednak mogłem przejeździć na Hydraurincage 8000km!
Co Ci za różnica, czy będziesz jeździł na LHM-ie, czy na płukance, skoro i tak jeździłbyś na tym bardzo długo?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Styczeń 18, 2011, 10:56:23
Gdzie znajdę link do opisu jakie diody i gdzie? Ciężko się szuka przy słowie kluczowym mającym dwa znaki, a pod "hydractive" i "diody" nic nie wypluwa. Dzięki.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Styczeń 18, 2011, 11:21:17
Przy następnej wymianie wleje hydropłukankę, teraz ciesze się wolnością, a i będę raczej teraz na każdym zjeździe...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Styczeń 18, 2011, 14:57:21
Cytuj

Daniel Wolny napisał:
Gdzie znajdę link do opisu jakie diody i gdzie? Ciężko się szuka przy słowie kluczowym mającym dwa znaki, a pod "hydractive" i "diody" nic nie wypluwa. Dzięki.


W tym (http://www.klub.citroen.triger.com.pl/modules/newbb/viewtopic.php?topic_id=40964&start=90) wątku masz opisane jak i gdzie wlutować.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Styczeń 18, 2011, 21:04:09
Cytuj

Daniel Wolny napisał:
P.s. czy to normalne, że jak auto stoi, to niezależnie od wybranego trybu HA, zawory są cały czas otwarte?

Co więcej, niezależnie od trybu podczas jazdy też domyślnie non stop masz tryb comfort, jedynie jak zrobisz gwałtowny manewr to komp go usztywni, po czym ponownie powróci do trybu soft. Przycisk zmienia tylko progi reakcji HA.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Styczeń 18, 2011, 22:25:15
Dzięki za link - jutro będziemy lutować. ;-)

Cytuj
Co więcej, niezależnie od trybu podczas jazdy też domyślnie non stop masz tryb comfort, jedynie jak zrobisz gwałtowny manewr to komp go usztywni


Czyli wychodzi na to, że komp u mnie dobrze steruje elektrozaworami.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Styczeń 19, 2011, 00:20:30
@Daniel: Masz HAII w XM z 93? Sprawdzałeś sobie nr ORGA?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 19, 2011, 00:27:40
Cytuj

Tomasz Nowak napisał:
@Daniel: Masz HAII w XM z 93? Sprawdzałeś sobie nr ORGA?


Może mieć  :D
Wiem, bo ja tak mam - to tzw. "przejściówka" pomiędzy MK1 a MK2 - ma HA2, nowsze złącza elektryczne Boscha i nie wiem, co jeszcze...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Styczeń 19, 2011, 00:52:01
przejściówka? Bartku jakie ty masz wnętrze w swoim XMie? Kanciaste czy już okrągłe?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 19, 2011, 00:56:00
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
przejściówka? Bartku jakie ty masz wnętrze w swoim XMie? Kanciaste czy już okrągłe?


Wnętrze kanciaste, ale - tak, jak napisałem - mam HA2 i nowszy typ instalacji, w porównaniu do "zwykłego" MK1.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Styczeń 19, 2011, 01:11:52
Po czym poznać HA2? Takie zewnętrzne różnice?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Styczeń 19, 2011, 01:24:51
Komputer:
ha1 - http://img17.allegroimg.pl/photos/oryginal/13/92/53/60/1392536088
ha2 - http://img17.allegroimg.pl/photos/oryginal/14/19/59/13/1419591317
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Styczeń 19, 2011, 01:58:40
Odkopalem zdjęcie, jedyne jakie mi po nim pozostało :(
Mój Pierwszy XM, MKI, 1992, 3.0v6 12v exclusive.
(http://i122.photobucket.com/albums/o240/nonline/xm_old.jpg)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 19, 2011, 15:01:59
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Po czym poznać HA2? Takie zewnętrzne różnice?


- kompy HA2 i HA1 są zupełnie inne wewnątrz i na zewnątrz (i inaczej działają;
- układ HA2 ma dwa elektrozawory wbudowane w bloki HA2 (więc bloki HA2 też są inne, niż HA1), a HA1 tylko jeden - wspólny, mniej-więcej pod fotelem pasażera (pod spodem auta);
- HA2 ma główne złącze elektryczne mniej-więcej tam, gdzie HA1 elektrozawór (pod spodem auta), a HA1 ma je za prawą gruszką siłownika przedniego;
- HA2 na przełączniku trybu zawieszenia ma napis "normal", a HA1 - napis "auto"...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 19, 2011, 15:04:57
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Odkopalem zdjęcie, jedyne jakie mi po nim pozostało :(
Mój Pierwszy XM, MKI, 1992, 3.0v6 12v exclusive.


Badzo ładny, tylko rejestracja jakaś dziwna... ;-)
No i chyba felgi ma nieco większe od fabrycznych, a profil opon mniejszy - zdradza "sportowe zacięcie" u właściciela  :-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Styczeń 19, 2011, 16:22:29
Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Badzo ładny, tylko rejestracja jakaś dziwna... ;-)
No i chyba felgi ma nieco większe od fabrycznych, a profil opon mniejszy - zdradza "sportowe zacięcie" u właściciela  :-)


Był bardzo ładny, teraz to co zostało stoi na cegłach.
Felgi od Carismy. Zresztą widziałeś te felgi na zlocie :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Styczeń 19, 2011, 17:01:59
Jeżeli można spytać, to co mu się stało?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Styczeń 19, 2011, 17:23:45
Zaczęło się od zapowietrzenia układu chłodzenia w trasie, silnik się zatarł, potem pomoc drogowa urwała pół podwozia, następnie padł zapłon, wydawało się, że uda się pozbierać do kupy, ale potem padło ECU, po kolei każdy system elektroniczny zdychał...
Niebieski miał być dawcą, w końcu się okazało, że dawca stanie się jeżdżącym egzemplarzem, bo naprawa grafitowego była nieopłacalna.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Styczeń 19, 2011, 21:21:03
Czy to normalne, że jest całkowite przejście między przewodem cewki (1 i 2 pin, biała wtyczka) a masą, oraz między samymi przewodami cewek?

Wlutowałem dzisiaj diody, ale różnicy w świeceniu się lampki kontrolnej nie zauważyłem, może miałem sprawne...

W weekend wymiana sfer HA z przodu i z tyłu, to się okaże. :-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Dankiewicz w Styczeń 19, 2011, 22:29:04
Daniel a  jaką różnicę w świeceniu jakiej lampki chciałeś zauważyć po wlutowaniu dód?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Styczeń 19, 2011, 23:00:04
Tej, którą wlutowałem "kilka postów" temu do przewodów zasilających elektrozawory HA. ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Styczeń 20, 2011, 01:22:25
Cytuj

Daniel Wolny napisał:

Wlutowałem dzisiaj diody, ale różnicy w świeceniu się lampki kontrolnej nie zauważyłem, może miałem sprawne...

W weekend wymiana sfer HA z przodu i z tyłu, to się okaże. :-)

Diody prostownicze nie wpłyną Ci na świecenie kontrolnych od zaworów bo mają za zadanie wyczyścić impulsy zwrotne z cewek do kompa.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Styczeń 20, 2011, 08:43:50
Cytuj

Artur Majewski napisał:
Cytuj

Daniel Wolny napisał:

Wlutowałem dzisiaj diody, ale różnicy w świeceniu się lampki kontrolnej nie zauważyłem, może miałem sprawne...

W weekend wymiana sfer HA z przodu i z tyłu, to się okaże. :-)

Diody prostownicze nie wpłyną Ci na świecenie kontrolnych od zaworów bo mają za zadanie wyczyścić impulsy zwrotne z cewek do kompa.

Danielowi raczej chodziło, że gdy oryginalne diody prostownicze są zepsute, to komp prawdopodobnie będzie źle sterował zaworem, a po wlutowaniu może być sprawa rozwiązana, a oprócz większego komfortu będzie to widać "na oko" przez sygnalizację diody LED czy innej żaróweczki, którą włączył w obwód zaworu HA. ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Styczeń 20, 2011, 15:24:14
Tak na oko nie wychwyci się różnicy bo przecież wcześniej elektrozawory też miały sterowanie zapalając i gasząc kontrolki. Teraz sygnał ma oczyszczony z zakłóceń co z pewnością dobrze wpłynie na pracę komputera.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Styczeń 25, 2011, 21:09:05
Poszukuje kielichów siłowników przednich lewy-prawy. Nie pordzewiałe, z dobra guma. Do XM MKII bez HA.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz Modrzejewski w Styczeń 26, 2011, 19:46:17
Krzysztofie jak poszukujesz jakiś części to daj ogłoszenie w dziale kupie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Styczeń 26, 2011, 21:14:10
Czy do mojego auta (mkII 2.0i 16v) podejdą kielichy od mkI albo od modeli z innymi silnikami ? Guma jest jak nowa ale kielichy przerdzewiałe i pęknięte w 2 miejscach. Czy ta gumę da sie przełożyć ? Od mechanika słyszałem ze do mojego XM (bez HA) podejdzie kielich z HA tylko trzeba redukcje na wejściu przewodu zrobić. Wiem ze siłowniki się różnią średnica ale kielichy chyba niczym ?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Styczeń 26, 2011, 23:51:37
Cytuj

Krzysztof Kolano napisał:
Wiem ze siłowniki się różnią średnica ale kielichy chyba niczym ?


Kielichy raczej są takie same. Ale skoro siłowniki mają różne średnice, to mocowania siłowników w górnej części kielicha (tuż pod nakrętką) też mogą być różne...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Luty 05, 2011, 23:06:38
Panowie pytanko !
Irytuje mnie jedna kontrolka, znajduje się ona pod kontrolka hamulca postojowego. Nie jest opisana w książce. Jest to kontrolka przedstawiająca kolo a na około niego 2 strzałki, jedna w lewo a druga w prawo. Kontrolka się nie świeci. Jednak denerwuje mnie bo nie wiem co ona oznacza.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 06, 2011, 01:37:15
Cytuj

Krzysztof Kolano napisał:
Panowie pytanko !
Irytuje mnie jedna kontrolka, znajduje się ona pod kontrolka hamulca postojowego. Nie jest opisana w książce. Jest to kontrolka przedstawiająca kolo a na około niego 2 strzałki, jedna w lewo a druga w prawo. Kontrolka się nie świeci. Jednak denerwuje mnie bo nie wiem co ona oznacza.


Katapulta. Dostępna tylko w wersji prezydenckiej.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Luty 06, 2011, 10:39:04
Cytuj

Krzysztof Kolano napisał:
Panowie pytanko !
Irytuje mnie jedna kontrolka, znajduje się ona pod kontrolka hamulca postojowego. Nie jest opisana w książce. Jest to kontrolka przedstawiająca kolo a na około niego 2 strzałki, jedna w lewo a druga w prawo. Kontrolka się nie świeci. Jednak denerwuje mnie bo nie wiem co ona oznacza.

To co piszesz przywodzi mi tylko na myśl kontrolkę klocków ham.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 06, 2011, 20:33:48
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Katapulta. Dostępna tylko w wersji prezydenckiej.


:-):evil:
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 06, 2011, 20:41:12
Cytuj

Michal Pawlaczyk napisał:
 To co piszesz przywodzi mi tylko na myśl kontrolkę klocków ham.


Ja też tak uważam, jednak w tej kontrolce nie ma żadnych strzałek. Kontrolka jest żółta i przedstawia koło puste w środku, a po bokach ma przerywane "ćwierćokręgi".
Może jednak Krzyśkowi chodzi o coś innego?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Luty 06, 2011, 21:05:23
http://img718.imageshack.us/img718/4701/kontrolkaq.jpg

Tu jest ta kontrolka. Swieci się ona na żółto. Rozbierałem dzisiaj konsole i żarówka tam siedzi.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 06, 2011, 22:31:43
Więc jednak to nie jest ta od zużytych klocków hamulcowych.
Sprawdziłem w instrukcjach obsługi od XM-ów MK1 i MK2, ale w żadnej takiej nie pokazano.
Nie wiem, co to takiego.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 06, 2011, 22:35:48
"Uwaga latające talerze?"
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 06, 2011, 22:39:01
Może kontrola trakcji ? U ojca w Scenic'u jest takie coś i oznacza trakcję :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 08, 2011, 10:00:25
Atrapa już przyszła. Nie połamana : ) Ciemnozielona, teraz tylko drapanko, polerka, lakierek ^^
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Luty 08, 2011, 20:30:45
Cytuj

Krzysztof Kolano napisał:
Panowie pytanko !
Irytuje mnie jedna kontrolka, znajduje się ona pod kontrolka hamulca postojowego. Nie jest opisana w książce. Jest to kontrolka przedstawiająca kolo a na około niego 2 strzałki, jedna w lewo a druga w prawo. Kontrolka się nie świeci. Jednak denerwuje mnie bo nie wiem co ona oznacza.

Pod kontrolką postojowego jest kontrolka ostrzegająca o zbyt wysokiej temperaturze.Chyba że chodzi ci o kontrolkę zużycia płytki hamulca ręcznego , ale ona jest z boku.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 08, 2011, 22:24:08
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Może kontrola trakcji ?


A czy w XM-ach było coś takiego?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 09, 2011, 00:10:21
Patrząc na przestrzał wersji, rozwiązań to wcale bym się nie zdziwił jakby gdzieś tam istniała wersja zdolna do podróży w czasie.

Praktycznie każdy europejski kraj, poza nami... Miał własną, np. błękitne takie jak mój były ZAWSZE z szyberdachem i tylko na Holandię.
Ostatnio widziałem 3 niebieskie w ogłoszeniach, każdy z krainy marychy z szyberdachem.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Luty 09, 2011, 14:52:47
Hmm, czyli nawet umiejscowienie kontrolek sie rozni.
Obok tej kontrolki jest kontrolka klockow.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 09, 2011, 16:28:00
Z tego co mi wiadomo to nie było kontroli trakcji w Xmie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Luty 09, 2011, 21:04:31
Cytuj

Krzysztof Kolano napisał:
Hmm, czyli nawet umiejscowienie kontrolek sie rozni.
Obok tej kontrolki jest kontrolka klockow.

 zajrzyj do instrukcja (http://klub.citroen.triger.com.pl/imgupload/downloads/instrukcja_xm_pl.pdf)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 09, 2011, 21:32:58
Padł mi dzisiaj alternator. Jak K.U.R.W.A na złość, dzień wcześniej wydałem 200 zł mu na atrapę, DZISIAJ wymieniłem mu olej i filtry - 180 zł, wracam uradowany do domu, ze będzie teraz szlifowanko atrapki, a  w złym śnie, widzę lekko tlącą się kontrolkę akumulatora


(http://img267.imageshack.us/img267/5105/rageman.jpg)


Musiałem do teściów na ładownie podskoczyć, ledwo się doczłapałem na podwórko WRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR...

Czy ma ktoś na cito do 3v6, w jakiejś rozsądnej cenie, najlepiej w wawie, zebym mogl podjechac autobusem -_-
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Luty 09, 2011, 21:59:07
Pisałem ze tej kontrolki nie ma w instrukcji.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Luty 09, 2011, 22:15:45
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Czy ma ktoś na cito do 3v6, w jakiejś rozsądnej cenie, najlepiej w wawie, zebym mogl podjechac autobusem -_-


Z tego co kojarzę, to były różne rodzaje tych alternatorów, więc nie kupuj w ciemno. Najpewniejszym rozwiązaniem w tej sytuacji będzie regeneracja w specjalistycznym warsztacie. U mnie komplet z łożyskami, szczotkam i spaloną diodą kosztował około 200zł. Lepsze to niż kupić używkę za 100 i martwić się kiedy ta padnie.

Wersją minimum może być wymiana samych szczotek (jeżeli one zawiniły). Części dostaniesz tutaj:
http://www.autostarter.com.pl/


pzdr
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 09, 2011, 23:14:35
Aha. Mi już rok temu jeden padł, to zawinąłem jakiś ze szmelcu, a tamten poszedł w Polskę, także nawet nie wiem jaki mam, nie moglismy na zlocie dojść jakie mam wtryski, który konkretnie model silnika, także mi ganze gal, byleby był do 3.0v6 w cenie 100-150 zł. Bo nie mam nawet 200 zł na regeneracje.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 09, 2011, 23:40:57
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Z tego co mi wiadomo to nie było kontroli trakcji w Xmie.


Tak też myślałem  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 09, 2011, 23:44:08
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
 zajrzyj do instrukcja (http://klub.citroen.triger.com.pl/imgupload/downloads/instrukcja_xm_pl.pdf)


Tomku, ja sprawdzałem w obydwu instrukcjach - od MK1 i MK2. W żadnej z nich nie ma pokazanej takiej kontrolki, jaka jest u Krzyśka!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 09, 2011, 23:50:48
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Aha. Mi już rok temu jeden padł, to zawinąłem jakiś ze szmelcu, a tamten poszedł w Polskę, także nawet nie wiem jaki mam, nie moglismy na zlocie dojść jakie mam wtryski, który konkretnie model silnika, także mi ganze gal, byleby był do 3.0v6 w cenie 100-150 zł. Bo nie mam nawet 200 zł na regeneracje.


Śmiałeś się na spocie, że mam hybrydę z "drewienkami" od MK2, a tymczasem Twój to prawdziwa hybryda!  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 10, 2011, 00:13:03
U mnie tylko osprzęt jest nieznany, za to wnętrze standard : )
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Luty 11, 2011, 21:33:04
XM ma kilka ciekawych kontrolek.

Nie znam: 1, 7, 11, 15.

1 i 11 wyglądają na powiązane. Przyrost temperatury i temperatura czegoś. Tylko o co mogło chodzić?
7 to pewnie ta niedoszła kontrola trakcji, czy inny antypoślizg (przydałby mi się do moich zdechłych gum :D ).
15 wygląda na temperaturę katalizatora. Też chyba niespotykane, żeby to funkcjonowało.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Dankiewicz w Luty 11, 2011, 22:09:39
1. to ostrzeżenie o zbyt szybko rosnącej temperaturze "wody"
11. Nie pamiętam
7. Też mnie zastanawia...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Luty 11, 2011, 22:16:18
Jesteś pewien, że wody? Nie ma falek pod termometrem.

Może temperatura oleju w skrzyni biegów? Nowsze BMW sygnalizują ją stosownym komunikatem, po kilku minutach prób ruszenia z zaciągniętym na mur i zepsutym elektrycznym postojowym :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Dankiewicz w Luty 11, 2011, 22:17:32
11. Lampka ostrzegawcza temperatury oleju w silniku. ( Sie mi przypomniało :) )
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Dankiewicz w Luty 11, 2011, 22:26:09
Cytuj

Zbigniew Patelski napisał:
Jesteś pewien, że wody? Nie ma falek pod termometrem.

Może temperatura oleju w skrzyni biegów? Nowsze BMW sygnalizują ją stosownym komunikatem, po kilku minutach prób ruszenia z zaciągniętym na mur i zepsutym elektrycznym postojowym :D



Info z instrukcji obsługi Citroena XM ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Luty 11, 2011, 22:51:40
Cytuj

Maciej Dankiewicz napisał:

Info z instrukcji obsługi Citroena XM ;)


Chłolera, to było zbyt oczywiste źródło... ;)

Pozostaje kwestia, czy to kiedykolwiek działało u kogoś. Zakładam, że skoro się nie testuje po przekręceniu kluczyka, to nie funkcjonuje.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Dankiewicz w Luty 11, 2011, 23:14:06
Działa, kiedyś zapomniałem podpiąć czujnik przy filtrze paliwa i świeciła się...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 11, 2011, 23:15:59
Cytuj

Zbigniew Patelski napisał:

Pozostaje kwestia, czy to kiedykolwiek działało u kogoś. Zakładam, że skoro się nie testuje po przekręceniu kluczyka, to nie funkcjonuje.


Mylisz się  :D
Możesz łatwo sprawdzić, czy kontrolka z przyrostem temperatury działa. Pojeździj z odłączonymi wentylatorami chłodzącymi, to zaświeci się - razem z komunikatem na wyświetlaczu incydentów "high water temperature slow down".
Wiem, bo przerabiałem to już parę razy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 11, 2011, 23:20:38
Cytuj

Maciej Dankiewicz napisał:
Działa, kiedyś zapomniałem podpiąć czujnik przy filtrze paliwa i świeciła się...


Masz na myśli odłączenie jednego z czujników na tak zwanej  magistrali cieczy chłodzącej?
 I pewnie przy tej okazji załączały się wentylatory chłodnicy? Też to przerabiałem  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Dankiewicz w Luty 11, 2011, 23:41:35
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Maciej Dankiewicz napisał:
Działa, kiedyś zapomniałem podpiąć czujnik przy filtrze paliwa i świeciła się...


Masz na myśli odłączenie jednego z czujników na tak zwanej  magistrali cieczy chłodzącej?
 I pewnie przy tej okazji załączały się wentylatory chłodnicy? Też to przerabiałem  :D



Tak to miałem na myśli, tylko że u mnie wentylatory się nie włączyły bo mam uwalony moduł od wetylatorów, a raczej go nie mam :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Luty 12, 2011, 13:59:37
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Zbigniew Patelski napisał:

Pozostaje kwestia, czy to kiedykolwiek działało u kogoś. Zakładam, że skoro się nie testuje po przekręceniu kluczyka, to nie funkcjonuje.


Mylisz się  :D
Możesz łatwo sprawdzić, czy kontrolka z przyrostem temperatury działa. Pojeździj z odłączonymi wentylatorami chłodzącymi, to zaświeci się - razem z komunikatem na wyświetlaczu incydentów "high water temperature slow down".
Wiem, bo przerabiałem to już parę razy.


Ciekawe czemu się nie testuje. W każdym razie silnik bez jednego wiatraka nie przegrzewa się. Wolę nie grzebać przy tym bez powodu. Nie jest to na tyle ciekawe, żebym ryzykował wywalenie płynu chłodniczego.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 12, 2011, 14:49:19
Cytuj

Zbigniew Patelski napisał:
Ciekawe czemu się nie testuje. W każdym razie silnik bez jednego wiatraka nie przegrzewa się. Wolę nie grzebać przy tym bez powodu. Nie jest to na tyle ciekawe, żebym ryzykował wywalenie płynu chłodniczego.


Bo "testują się" tylko główne, kluczowe układy i kontrolki. Widocznie uznano, że to niepotrzebne.
Oczywiście - nie ryzykuj, jeśli aż tak Ci nie zależy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marek Gienc w Luty 12, 2011, 23:40:46
Cytuj

Zbigniew Patelski napisał:
XM ma kilka ciekawych kontrolek.

Nie znam: 1, 7, 11, 15.

1 i 11 wyglądają na powiązane. Przyrost temperatury i temperatura czegoś. Tylko o co mogło chodzić?
7 to pewnie ta niedoszła kontrola trakcji, czy inny antypoślizg (przydałby mi się do moich zdechłych gum :D ).
15 wygląda na temperaturę katalizatora. Też chyba niespotykane, żeby to funkcjonowało.


15 jest używana w wersjach silnikowych CT, a czy działa, to już inna kwestia :).

Co do kontrolki nr 7 - na pocieszenie napiszę, że w żadnej posiadanej przeze mnie dokumentacji do XMa ściągniętej z netu (a jest tego kilka GB) nie ma ani słowa o tej kontrolce... Może rozpiszemy jakiś konkurs, kto znajdzie jej prawidłowy opis? :)

Pzd
Marek
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 13, 2011, 00:20:39
Dobra, to ja twierdze, ze to tryb latającego talerza.
Jak wstukasz odpowiedni kod w ECU to koła się chowają, a z bagażnika wysuwa się silnik turboodrzutowy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Luty 13, 2011, 00:23:33
Cytuj

Marek Gienc napisał:
Cytuj

Zbigniew Patelski napisał:
XM ma kilka ciekawych kontrolek.

Nie znam: 1, 7, 11, 15.


15 wygląda na temperaturę katalizatora. Też chyba niespotykane, żeby to funkcjonowało.


15 jest używana w wersjach silnikowych CT, a czy działa, to już inna kwestia :).



Pzd
Marek

15- bym się przychylał do katalizatora bo w Ax jest i działa kontrolka natomiast turbo brak:(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Luty 13, 2011, 08:53:01
Cos znalazłem kiedy sprawdzałem VIN mojego autka -

UKŁAD ANTYPOŚLIZGOWY (ASR)   -BEZ SYST ZAPOB POŚLIZGOWI KÓŁ
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Luty 13, 2011, 10:55:09
Cytuj

Krzysztof Kolano napisał:
Cos znalazłem kiedy sprawdzałem VIN mojego autka -

UKŁAD ANTYPOŚLIZGOWY (ASR)   -BEZ SYST ZAPOB POŚLIZGOWI KÓŁ


Zdecydowanie bardziej ciekawe było by gdybyś miał ten system. To, że go nie ma w Xm to żadna nowość :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Luty 13, 2011, 11:18:46
Ciekawostka ze jest wymieniony. Na razie nie mam jak sprawdzić czy mam czy nie mam (czasami VIN kłamie :)) bo auto bez tablic a poza tym moje kielichy nie wyglądają najlepiej.

I pytanie dlaczego kielichy z MK1 z 1990 roku wyglądają jak nowe (nigdy nie wymieniane) a z MK2 z 1999 roku mam przerdzewiałe i pęknięte w 3 miejscach ?

Zreszta czekam na kielichy już 2 tygodnie (poczta polska się nie popisała). Mogę cyknąć kilka zdjęć i napisać poradnik, albo podpiąć zdjęcia pod stary poradnik.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Luty 13, 2011, 17:04:41
Ech, przy wymianie dystrybutora pomieszały mi się przewody. :-(

Mam pewną koncepcje jak to podłączyć, ale wolałbym się upewnić.

Jeden ma większe "ucho", drugi mniejsze, a trzeci plastikową tulejkę.

Mniejsze ucho idzie w stronę bloku ABS, więc obstawiam, że jest to wyjście na tylne zaciski. Większe ucho i z plastikiem idą w stronę tyłu samochodu i tutaj mam największy problem - który to zasilanie z zaworu bezpieczeństwo, a który to zasilanie z tylnej zawiechy?

EDIT:
Uff - za pierwszym razem trafiłem. ;-)

Z dużym uchem to wyjście na przednie zaciski, ze średnim uchem to zasilanie z tylnego zawieszenia, a z małym to wyjście na tylne zaciski.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Luty 14, 2011, 14:39:53
Webasto on board.
Uruchamiane z pilota z wolnego kanału alarmu.
Webasto uruchamia cały panel klimatronica a ten dalej dba o zadaną wcześniej temperaturę.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marek Gienc w Luty 14, 2011, 22:30:42
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Webasto on board.
Uruchamiane z pilota z wolnego kanału alarmu.
Webasto uruchamia cały panel klimatronica a ten dalej dba o zadaną wcześniej temperaturę.


Ty to masz pomysły... :)))

Pzd
Marek
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 14, 2011, 23:30:24
Jakie są koszta Karolu takiej zabawki ? :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Luty 15, 2011, 08:00:53
Wszystko jest z odzysku kupione jako niesprawne, kolega który się bawi w reanimacje tego sprzętu pomagał montować.
W sumie to będzie z 500zł, gdzie koszt nowego to 3,5 tys zł. + montaż.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Luty 15, 2011, 08:18:08
Cytuj

Karol Klimczak napisał:

Uruchamiane z pilota z wolnego kanału alarmu.

fajne choc w garazu dla mnie malo przydatne (8- 10*C w zime wystarczy a w lato 24).
a jak uruchomic wolny kanal alarmu?
pzdr.
maciek janowski.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Luty 15, 2011, 12:12:27
Jak się ma garaż to Defa w gniazdko, grzałka w silnik i start z ciepłego silnika.
Miałem na myśli dokładany alarm który posiadam, bo fabryczny napewno wolnego kanału nie ma.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Luty 15, 2011, 14:06:29
Cytuj

Karol Klimczak napisał:
Miałem na myśli dokładany alarm który posiadam, bo fabryczny napewno wolnego kanału nie ma.


tak sie zastanawialem bo ja mam fabryczny alarm wydawalo mi sie to niemozliwe ale ja dokladany to co innego.
pzdr
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 15, 2011, 20:36:31
Cytuj

Marek Gienc napisał:
Ty to masz pomysły... :)))


Owszem - pomysł ciekawy i wygląda na solidną robotę :D
Ale to nie nowość w XM-ie, bo są takie, które mają Webasto fabrycznie...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Luty 15, 2011, 21:05:00
XM nigdy nie miał fabrycznego webasto.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Luty 15, 2011, 21:48:34
Też mi w którymś kościele dzwoni, że takie istniały z fabrycznym webasto...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Dankiewicz w Luty 15, 2011, 23:38:11
Modele przeznaczone na rynek skandynawski bodajże były wyposażone w ogrzewanie postojowe ( i dodatkowe lampy z przodu pojazdu ).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Luty 15, 2011, 23:43:31
Ale nie było to webasto, ani ogrzewanie postojowe, ponieważ aby działało, musiał być odpalony silnik. Takie ocieplenie kabiny zanim silnik złapie temperaturę.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Luty 16, 2011, 01:21:05
Cytuj

Daniel Wolny napisał:
XM nigdy nie miał fabrycznego webasto.

Jednak mial Danielu - w wersji na zamówienie. Mogłem kupić takiego  ale zrezygnowalem bo nie przepadam za dieslem.Oczywiscie pracowało przy wyłączonym silniku i do wyboru było w wesji benzynowej lub diesel w zalezności od silnika. Mokre Webasto ma wlasną pompę obiegu więc wystarczało włączenie stacyjki na pierwszy stopień żeby uruchomić climatronic sterujący dopływem powietrza i wszystko śmiga.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 16, 2011, 14:05:00
Najlepsze ocieplanie kabiny to ma fabrycznie 3.0v6, po 2 minutach jałowej pracy jest już w kabinie cieplutko : )
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Luty 16, 2011, 23:12:50
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Najlepsze ocieplanie kabiny to ma fabrycznie 3.0v6, po 2 minutach jałowej pracy jest już w kabinie cieplutko : )


Niska sprawność silnika, to i grzanie kabiny dobre ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Luty 16, 2011, 23:48:27
Oj nie gadaj o niskiej sprawnosci bo 12-ka tez wiele potrafi. Fakt jest taki, że gdy kumple jeszcze zawzięcie skrobią szyby po wyjściu z pracy u mnie już jest ciepełko a lód sam spływa. Przez mokre tuleje cylindrów auto nagrzewa się w środku błyskawicznie. Duży plus dla X-mena. Natomiast Webasto jest nieocenione na postoju - ciche i duuużo ekonomiczniejsze niż dogrzewanie silnikiem. Na następnym spocie przetestujemy to Karola.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 17, 2011, 18:50:06
Jędrzej Patelski, chyba nie miałeś przyjemności zaglądać do silnika, ścianki odgradzające cylindry od cieczy chłodzącej mają kilka mm grubości.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Luty 17, 2011, 20:58:24
Cytuj

Artur Majewski napisał:
Cytuj

Daniel Wolny napisał:
XM nigdy nie miał fabrycznego webasto.

Jednak mial Danielu - w wersji na zamówienie. Mogłem kupić takiego  ale zrezygnowalem bo nie przepadam za dieslem. (...)


Jesteś pewien, że to było fabrycznie montowane, a nie doposażane u dealera, jak na przykład telefon Nokii?

Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Jędrzej Patelski, chyba nie miałeś przyjemności zaglądać do silnika, ścianki odgradzające cylindry od cieczy chłodzącej mają kilka mm grubości.


I co w związku ze związkiem?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 18, 2011, 03:53:31
Nic, silnik ma niezłą sprawność, jest niewyżyłowany.
Jak ktoś chce się bawić w webasto to jego sprawa, ale wsadzanie do leciwego auta, jeszcze bardziej leciwego systemu z odrzutu to moim zdaniem poroniony pomysł.

Fajnie, że eksperymentujecie, chałwa wam za to w ilościach na tony, bo ktoś to musi robić, sam chętnie bym poulepszał XMa tu i tam ale pamiętajmy, że bawienie się w McGyvera kończy się z reguły tragicznie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Luty 18, 2011, 04:39:32
Marcin, przy spalaniu tej V6 12V sprawność silnika jest raczej stosunkowo niska ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Luty 18, 2011, 16:17:42
Cytuj

Ale za to grzanie dobre :P


Oj sorki Jędrzej, niechcący wykasowałem twoj post :(
Chciałem odpowiedzieć i nie zwróciłem uwag na co klikam i tak wyszło. Zorientowałem się dopiero jak zapisałem :(
Wpisał bym ponownie treść ale nie pamiętam co tam było napisane
Trudne początki moderatora ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Luty 18, 2011, 21:15:16
Uff, a myślałem już, że Jędrzej ma początki schizofrenii i sam do siebie pisze ze swojego profilu :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Luty 18, 2011, 21:26:19
Cytuj

Tomasz Nowak napisał:
Uff, a myślałem już, że Jędrzej ma początki schizofrenii i sam do siebie pisze ze swojego profilu :D

hihi.pewnie ktos ma skoro epidemiologia choroby to okolo 5 promili.
Schizofrenia (rozszczepić umysł)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Andrzej Barzał w Luty 18, 2011, 23:43:19
A wszystko przez moją ślepotę, zamiast "cytuj" wcisnąłem "edytuj" :)

A post miał dotyczyć szybkości nagrzewania XM-a. Moim zdaniem rekordzistą w tej dziedzinie jest Moskwicz Aleco. Nawet w siarczyste mrozy dawał błyskawiczne ciepełko. Pewnie to była wersja na Syberię :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Luty 18, 2011, 23:52:01
Może tak jak niektóre samochody radzieckie, miał niezależną "nagrzewnicę" na benzynę?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 19, 2011, 15:35:12
Alternator zamontowany... Od 2.1TD, pasował, działa.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 20, 2011, 01:08:41
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Alternator zamontowany... Od 2.1TD, pasował, działa.


To fajnie, bo coś mi świta, że alternatory od Diesli mają lepsze parametry ładowania, niż inne  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Luty 20, 2011, 02:51:28
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Alternator zamontowany... Od 2.1TD, pasował, działa.


To fajnie, bo coś mi świta, że alternatory od Diesli mają lepsze parametry ładowania, niż inne  :D

jakie rekomendacje firmowo akumulatorów macie?bo ja nie wiem.chodzi mi o pojemność(2.5td i 2.1td i 3.0 v12).bo jeśli inne to odpowiedź o parametry ładowania jest już znana.ale jeśli takie same to czy pobór prądu podczas rozruchu jest taki sam?pewnie też inny-większy dla td?też by ewentualną różnicę parametrów ładowania tłumaczyło.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 20, 2011, 11:10:31
Maćku, nie wiem, pasował, trochę młotkiem dobiliśmy. Ładnie ładuje, nie ma wahań napięcia, nawet na starym aku świetnie działa.

BTW. wygiąłem sobie drzwi o latarnie... Pochwale się na zlocie...
Na postoju, jak się podnosił to zahaczyły otwarte drzwi o kawałek latarni, tak ładnie się blacha zagięła...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 20, 2011, 11:27:06
Witam Was. Dzisiaj z rana dziwne rzeczy zaczeły się dziać w moim aucie. Rano pedał hamulca kopał mnie jak go delikatnie wciskałem i niestety po przejechaniu 20 km i odczekaniu 20 min po odpaleniu auta kontrolka stop nie zgasła, brak wspomagania :/ Jak to wszystko odzyskałem zauważyłem że zapowietrzyły mi się tylne hamulce jakimś cudem. Co mogło byc przyczyną ? Zawór hamulcowy był ok. Wczoraj sprawdzałem powroty to blok ABS i zawór kropelkował trochę z powrotu i nagle tak mógł się popsuć ? LHM brudny trochę, ale wymieniany ok 6msc temu. Temp. na dworze -8 rano. Konżektor jak cykał co 12 sek tak teraz załącza się co 3sek. Przecieki jakie wczoraj znalazłem to tylni elektrozawór trochę cieknie. Korektory wysokości ani kropelki nie przeciekają , zawór bezp. ani kropelki, elektrozawór przód ani kropelki :/
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Luty 20, 2011, 12:45:30
Na 99% coś się rozszczelniło na drodze zbiornik->pompa (z pompą włącznie), przez co do układu, wraz z LHM-em dostawało się sprężone powietrze. Sprawdź najpierw opaski zaciskowe z obu stron przewodu zasilającego pompę.

W nocy było zimno, guma(y) stwardniała i przestała dolegać do powierzchni, po rozgrzaniu puściła.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 20, 2011, 21:03:56
Bywalo zimniej także wątpię żeby to się rozszczelniło. Piany w zbiorniku nie ma. Opaski dokręcone a hamulców z tyłu nie ma. Do tego hamulec zaczął łapać dopiero po niecalej sekundzie czyli raczej kolejny zawor do wymiany :/ Zastanawia mnie dlaczego tak nagle to się stało. Jutro sprawdzę jeszcze przecieki żeby się upewnić.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Luty 20, 2011, 22:51:38
W takim razie mogła Ci strzelić membrana w którejś sferze, przez co do układu dostał się azot.

Nie ma takiej opcji, żeby dystrybutor padł z dnia na dzień.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 21, 2011, 09:09:30
Może konżektorowa sfera strzeliła bo załącza sie co sekundę teraz.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 21, 2011, 10:08:00
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Może konżektorowa sfera strzeliła bo załącza sie co sekundę teraz.


Najprawdopodobniej, chyba, że gdzieś masz dużą nieszczelność w układzie.
Konżektorówkę możesz łatwo sprawdzić (ale pewnie znasz ten sposób z podnoszeniem auta po wyłączeniu silnika?)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 21, 2011, 17:36:13
To nie konżektorowa raczej bo dzisiaj rano cykalo co 18 sek , ale po jakimś czasie znów co 1 sek. Z zaworu hamulcowego z powortu leci piana przy hamowaniu i to sporo.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 21, 2011, 19:52:53
No to gdzieś musi dostawać się powietrze. Być może jakaś nieszczelność w postaci dziurki na wężyku, ale tak nieszczęśliwie ułożona, że zamiast wyrzygać płyn to zassysa powietrze z zewnątrz - lub nieszczelność na złączce, może przy pompie? Tam bym szukał, to musi być gdzieś na początku układu, inaczej miałbyś ocean LHMu.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 21, 2011, 20:58:20
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Z zaworu hamulcowego z powortu leci piana przy hamowaniu i to sporo.


To może sprawdź, czy ta "śruba do odpowietrzania" na dole zaworu hamulcowego jest dokręcona, no i przy okazji złącza...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Morga w Luty 21, 2011, 20:59:12
Kilka fotek z powoli kończącego się remontu mojego XM... Turbo jeszcze nie sprawdzone w 100%, bo tak Xm długo stał w garażu że aż o przeglądzie zapomniał. Na jałowych obrotach prauje bez niepokojących odgłosów więc chyba się nie ropadnie.  Póki co zawsze było coś do poprawienia - mam nadzieję że w weekend pojadę już na stację po przegląd. Ze zdjęć widać że nieciekawie było w środku turbosprężarki :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Luty 21, 2011, 21:14:19
Gratuluje. Mozna wiedzieć ile kosztują takie tarcze ?

Mnie czeka wymiana kielichów, już pomalowane, tylko tego czasu brakuje. Jak skończę to wkleję zdjęcia na forum.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Morga w Luty 21, 2011, 21:45:30
Tarcze kupowałem po 145zł/szt, zwykłe kosztują ok 100zł/szt więc chyba warto dołożyć do nawiercanych i nacinanych.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 21, 2011, 22:00:08
A właśnie, jak najlepiej zabrać się za kielichy?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Luty 21, 2011, 22:25:07
Porobię zdjęcia jak będę wymieniał. Może moderator podklei pod istniejący poradnik ?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Luty 21, 2011, 22:52:41
Nie ma tam żadnej filozofii.

Podnosisz auto na lewarku, zabezpieczasz kobyłką, dla wygody ściągasz koło i opuszczasz samochód na dolny serwis.

Teraz poduszka: odkręcasz przewód zasilający, odkręcasz nakrętkę na środku poduszki, przykładasz jakiś drewniany klocek do trzpienia siłownika, który został po odkręceniu nakrętki i walisz dużym młotem, aż trzpień wyjdzie z poduszki. Następnie odkręcasz cztery śruby wokół poduszki i ją wysuwasz w dół samochodu odsuwając siłownik coby nie przeszkadzał - uważaj tylko, żeby nie wyskoczył Ci przegub półosi.

Teraz montaż: warto wymienić gumowy oring wewnątrz otworu w poduszce, ale nawet na starym nie powinno ciec. Czyścisz DOKŁADNIE trzpień siłownika oraz otwór w poduszce, następnie oba elementy smarujesz obficie LHM-em. Poduszkę nasadzasz na trzpień - powinien wejść bez żadnych problemów, ale w razie czego lewarkiem podnosisz wahacz opierając poduszkę o karoserię aż wejdzie. Resztę montujesz w odwrotnej kolejności jak przy demontażu. Uważaj tylko, żebyś nie zerwał gwintu przy przykręcaniu nakrętki.

Przy okazji warto wymienić gumowy wężyk powrotu z siłownika.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 21, 2011, 23:59:29
No dobra, ile takie same kielichy kosztują? Można gdzieś dorobić czy coś?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Luty 22, 2011, 20:35:11
Czy mechanizm podnoszenia szyb przednich pasuje od MKI do MKII ?

Wiem ze kostka jest 2 pinowa w MKI ale czy da sie wymienic same linki ?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 22, 2011, 22:59:54
Da, ten sam syf. Wymieniałem dwa razy, teraz lewą mam od MK1. Wszystko jest takie same.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 23, 2011, 10:24:28
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Wszystko jest takie same.


Podobno nie wszystko. Chyba moduł elektroniczny jest inaczej umiejscowiony - Marek tłumaczył na spocie...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 23, 2011, 11:34:31
A ja sprawdziłem w praktyce, od 2 lat mam zamontowaną szynę z silniczkiem od MK1 - zero problemów.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 23, 2011, 11:36:21
Czy linka i podnosnik jest taki sam w przednich jak i tylnych drzwiach ? Strzeliła mi linka chyba, a mam od przednich drzwi jakąś zapasową tylko nie wiem czy podpasuje, a za zimno teraz żeby sprawdzac i porównywać na dworze :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 23, 2011, 16:46:51
Z tego co pamiętam to hmm... wyszarpywałem, ale z jakiegos powodu coś mi nie pasowało... Na 100% Ci nie powiem, ale ja zrezygnowałem bo inne ułożenie mocowań zupełnie było.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 23, 2011, 17:32:40
Problem cykania rozwiązany. Membrana strzeliła i wpuściła chyba gaz w układ. Nie odpowietrzałem hamulcow jak na razie bo zimno także nie wiem czemu zawór 2 dni po incydencie pluł pianą z powrotu ale będę sprawdzał na dniach. Na pewno dam znać co się stało :)

Takie pytanie mam czy warto kupić jakąś inną sferę na akumulator ciśnienia (np. wiekszej pojemności itp.) czy zamawiać taką jak IFHS pokaże do mojego auta ?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 23, 2011, 19:58:01
Jakby ktoś kiedyś chciał aby mu wymienić mechanizm od szyby to nie ma problemu, mogę rzec, że mam większe kwalifikacje w tym niż nie jeden serwisant...(5-6 wymian ) A jak ja spasuje tapicerkę to nie ma ch... we wsi, równiusieńko...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Zamozny w Luty 23, 2011, 20:19:20
Cytuj

Krzysztof Kolano napisał:
Czy mechanizm podnoszenia szyb przednich pasuje od MKI do MKII ?

Wiem ze kostka jest 2 pinowa w MKI ale czy da sie wymienic same linki ?


Jak najbardziej da się wymienić same linki.Ja to przerabialem trzy razy ponieważ jeden podnośnik kupiłem używany.Gdzies na forum opisywałem jak to zrobiłem trzeba by poszukać.Co ciekawe we wszystkich drzwiach poszły linki od dołu te ściągające szybe w dół.Korozja je zjadła.Linki z rowerowego
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Zamozny w Luty 23, 2011, 20:24:50
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:

Takie pytanie mam czy warto kupić jakąś inną sferę na akumulator ciśnienia (np. wiekszej pojemności itp.) czy zamawiać taką jak IFHS pokaże do mojego auta ?


Można zaadoptować sfere z dławikiem na konżektorową,tylko trzeba usunąć dlawik poprzez obcięcie kilku mm gwintu.Pomysł niestety nie mój.Autorem jest Stanisław Walkowiak
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 23, 2011, 23:10:41
Cytuj

Linki z rowerowego


Auto z wyższej półki :] Limuzyna...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 24, 2011, 09:14:12
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Problem cykania rozwiązany. Membrana strzeliła i wpuściła chyba gaz w układ.
Takie pytanie mam czy warto kupić jakąś inną sferę na akumulator ciśnienia (np. wiekszej pojemności itp.) czy zamawiać taką jak IFHS pokaże do mojego auta ?


A widzisz - mówiłem, żebyś sprawdził akumulator ciśnienia  :D
Podobno układ sam się odpowietrza, chociaż powoli. Więc  po czymś takim powinno się obejść bez konieczności odpowietrzania hamulców.
Jeśli dobrze kojarzę, to sfera akumulatora ciśnienia jest taka sama we wszystkich Citroenach, od CX-a do Xantii włącznie (DS, C5 i C6 pewnie mają inne) i powinna mieć ciśnienie 62,5 bara, oraz pojemność 400.
Więc lepiej nie kombinuj  ;-)



Cytuj

Artur Zamozny napisał:
Można zaadoptować sfere z dławikiem na konżektorową,tylko trzeba usunąć dlawik poprzez obcięcie kilku mm gwintu.


Albo wybrać prostsze rozwiązanie i zastosować sferę regulacyjną od HA (nie ma dławików), z ciśnieniem zbliżonym do tego z gruszki konżektorowej

Wysłany: Dzisiaj 9:19
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Luty 24, 2011, 10:33:36
Cytuj
Artur Zamozny napisal

Cytuj
Krzysztof Kolano napisal



http://www.klub.citroen.triger.com.pl/modules/newbb/viewtopic.php?topic_id=59320&forum=6&post_id=608386#forumpost608386
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Luty 24, 2011, 15:22:28
Hamulce same się nie odpowietrzą...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 24, 2011, 16:36:58
Nie chodzilo mi o zamontowanie jakiejś sztuki z wydłubanym dławikiem tylko o jakąś nową sferą z np. większa pojemnością o ile to dałoby jakiej lepsze skutki itp. jeśli nic to nie zmieni to oczywiście wejdzie tam oryginał 62 bar.
Wiem że zaciski same się nie odpowietrza tylko martwi mnie to że w ogóle do zapowietrzenia doszlo :/
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Luty 24, 2011, 18:01:37
Możesz wkręcić sferę od HA - nic złego się nie stanie, ale też nie będzie różnicy w cykaniu, więc jeśli kupujesz nową, to nie kombinuj.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 24, 2011, 18:15:54
Będzie taka jak podaje tabela :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Luty 24, 2011, 18:36:08
Pamiętaj, żeby sprawdzić datę produkcji na sferze. Jeśli sfera kilka lat leżała na półce, to najprawdopodobniej uleciało już kilka barów. Druga opcja, to wziąć sferę od razu do sprawdzenia i ewentualnego dobicia.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 24, 2011, 19:41:43
Sfera będzie sprawdzana przed założeniem :) na datę też spojrzę :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Luty 25, 2011, 16:16:43
Tak wracając do nieznanych kontrolek w XM-ie, to ta od przegrzanego katalizatora chyba jednak była wykorzystywana: http://screenshooter.net/1595863/evgjsui XM na Japonię, element nr 2...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Luty 25, 2011, 18:44:58
Witam.

Xantia, zamieniona na XMa MKII 2.5 TD i po krótkim zapoznaniu się z samochodem zrobiłem sobie listę rzeczy, które trzeba zrobić:

- światło pozycyjne przednie prawe (żarówka)
- podświetlenie deski rozdzielczej
- prędkościomierz (nie działa)
- przełączniki do sterowania szybami z konsoli centralnej (wymiana)
- przełączniki do podłokietnika (wymiana)
- podłokietnik (wymiana)
- teleskop od schowka (brak)
- tylne szyby opadają pod skosem
- kratka nawiewu tył, od strony pasażera (wymiana)
- czerwony plastik od żarówki w drzwiach (brak)
- wycieraczka tylna (nie działa)
- przykręcić podłokietnik w tylnej kanapie
- dokleić lusterko na przedniej szybie
- elektryczne lusterka (nie działają)
- siłowniki klapy bagażnika (do wymiany)
- szyba tył prawa strona (nie działa)
- wymienić radio :)

Ogarnia mnie przerażenie i nawet nie wiem, kiedy to wszystko zrobię.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Luty 25, 2011, 19:55:57
Wszystko, oprócz prędkościomierza (chociaż to też może być banał) i radia, zrobisz z budżetem 100 pln i dniem wolnego.  Do dzieła!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 25, 2011, 21:16:29
Cytuj

Michal Pawlaczyk napisał:
Wszystko, oprócz prędkościomierza (chociaż to też może być banał) i radia, zrobisz z budżetem 100 pln i dniem wolnego.  Do dzieła!


Śmiem wątpić...  :D
Ale dobrze - pocieszaj kolegę  ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 25, 2011, 21:56:55
Prędkościomierz zrobi za darmo, jeśli pomyśli.
Hint - na 99% zamielił się mechanizm od którego wychodzi linka do impulsatora, jest on w teorii i zamyśle producenta nienaprawialny - zębatki zatopione w jednej bryle. Trzeba go rozciąć i obadać. Kijowo to zrobili, bo połowa zębatek jest plastikowa, a połowa z metalu, pewnie większość ma wyłamane zęby oraz są zaszlamione. Wyczyścić to raz, dwa zębatki są dwustronne, można je pozamieniać miejscami, potem tylko zgrzać/skleić obudowę - ja tak zrobiłem, działa, prędkość mniej więcej zgodna z GPS.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Dankiewicz w Luty 26, 2011, 13:25:37
Jeśli chodzi o przełączniki od szyb, to czyszczenie powinno je ożywić.
Sterowanie lusterek też wymaga czyszczenia (Sterowanie na konsoli pomiędzy siedzeniami). Powinno pomóc, no i koszt 0zł.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Bogucewicz w Luty 26, 2011, 13:50:17
A propos siłownika schowka to jest na to jakiś sensowny patent? Mój też jest martwy, ale nie wiem gdzie by tu znaleźć coś pasującego..
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Luty 26, 2011, 14:24:59
Ustawilem minuty zgodnie z GMT. Spieszyl sie o 86s.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Luty 26, 2011, 19:47:47
Cytuj

Mateusz Bogucewicz napisał:
A propos siłownika schowka to jest na to jakiś sensowny patent? Mój też jest martwy, ale nie wiem gdzie by tu znaleźć coś pasującego..


Owszem - wymontuj siłownik schowka i idź z nim do sklepu z okuciami meblowymi. Dobierzesz tam siłownik jak najbliższy oryginałowi, trochę przerobisz końcówki, wmontujesz i sprawa będzie załatwiona!  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Luty 26, 2011, 21:19:04
Modele i Porady -> XM.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Marzec 02, 2011, 16:36:43
Wczoraj jeszcze tak dokładnie obejrzałem samochód ze wszystkich stron zarówno w środku jak i na zewnątrz i doszedł jeszcze nie trzymający zamek od strony kierowcy. Normalnie zamykam pilotem, wszystko zamknięte, a jak pociągnę za klamkę to się zamek otwiera. Jak się zrobi dobra pogoda, to się zacznie naprawa usterek.

Jeszcze mam takie pytanie, bo będę wymieniać podłokietnik, bo w się ledwo trzyma (nie wiem co poprzednia właścicielka z nim robiła) i nie wiem, czy z MKI będzie pasować do MKII. Jest jakaś różnica, czy mogę kupić od pierwszej wersji bez problemu?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Marzec 02, 2011, 19:59:52
I kolejny dzień pod autem, kolejny raz fryzura na LHM-ie i łapki po łokcie w tym jakże cudownym płynie...

Wymieniłem rozdzielacz wydatku i regulator ciśnienia (konżektor), przed wymianą jest rozebrałem i wyczyściłem. "Autko" zaczęło cykać (wcześniej tylko syczało) a wspomaganie chodzi leciutko - uff, prawidłowo poskładałem rozdzielacza!

...ale przez swoją głupotę będę powtarzał rozbiórkę, bo mój leń within nie chciał pójść do sklepu po nowe oringi i założył stare - z jednego korka sikawka LHM-u.

Nigdy więcej pół środków i lenienia się!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Marzec 02, 2011, 21:04:47
Co odkryłem w moim ''nowym'' XM ? Zima, Norwegia, po -30*C a ten debil (poprzedni właściciel) zalał wodę do układu chłodzenia.
Ha! To nie wszystko! Odkryłem dlaczego mój ''LHM'' jest żółto-pomarańczowy. Bo ten idiota zalał LDS do układu! A tak sie zdziwiłem dlaczego to coś co było w zbiorniku miało konsystencje wody.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Marzec 02, 2011, 22:10:44
Cytuj

Daniel Wolny napisał:
... prawidłowo poskładałem rozdzielacza!
... z jednego korka sikawka LHM-u.


To i tak miałeś szczęście. Bo ja niedawno próbowałem rozebrać swój poprzedni rozdzielacz i nie dałem rady - niektóre korki nie dały się nawet ruszyć...


Cytuj

Krzysztof Kolano napisał:
Co odkryłem w moim ''nowym'' XM ? Zima, Norwegia, po -30*C a ten debil (poprzedni właściciel) zalał wodę do układu chłodzenia.
Ha! To nie wszystko! Odkryłem dlaczego mój ''LHM'' jest żółto-pomarańczowy. Bo ten idiota zalał LDS do układu!


Więc wygląda na to, że Twój samochód miał szczęście, że go uwolniłeś z rąk tego złoczyńcy ;-)
Ale teraz przynajmniej wiesz, co musisz w nim zrobić w pierwszej kolejności - przepłukać układy i wymienić płyny  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Marzec 02, 2011, 22:31:28
Cytuj
To i tak miałeś szczęście. Bo ja niedawno próbowałem rozebrać swój poprzedni rozdzielacz i nie dałem rady - niektóre korki nie dały się nawet ruszyć...


Też miałem z tym problem, dlatego zrobiłem sobie pseudo prasę - z wyciskacza do cytrusów... ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Marzec 03, 2011, 00:16:35
Cytuj

Daniel Wolny napisał:
Też miałem z tym problem, dlatego zrobiłem sobie pseudo prasę - z wyciskacza do cytrusów... ;-)


Nie czaruj  ;-)
Taka "prasa" pogięłaby się, a korki i tak siedziałyby na miejscu - tam potrzeba duuużej siły i warunków stricte warsztatowych  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Marzec 03, 2011, 00:58:45
No patrz, a u mnie działa. It's a kind of magic... again. ;-)

Jutro jak będę wymieniał oringi to wrzucę fotky.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Marzec 09, 2011, 19:04:08
Dzisiejszego dnia zabrałem się za wymianę żarówek w zegarach. Sam się zdziwiłem, jak mało czasu zajęło mi dotarcie do zegarów. W Xantii zrezygnowałem w połowie, bo nie mogłem się dostać do jakiegoś wkręta :D. Teraz wszystko ładnie świeci. Niby nic wielkiego, ale satysfakcja jest przeogromna.

Dodatkowo wymieniona prądniczka od prędkościomierza. W końcu wiem z jaką prędkością jadę i komputer pokładowy działa. Wycieraczka z tyłu już chodzi, co się ceni, bo tylko spryskiwacz ostatnio działał.

No i chyba jak na razie jedna z ważniejszych rzeczy, czyli drzwi się w końcu zamykają. Niby fachowiec wymieniał, ale oczywiście zamontował zamki w złych drzwiach. Prawy w lewe drzwi, a lewy w prawe drzwi.

Powoli lista rzeczy do zrobienia topnieje. Denerwuje mnie jeszcze jedna rzecz. Może mało istotna, ale to trochę irytujące. Jak patrze na inne XMy, co stoją zaparkowane, to w miarę nisko siedzą, a mój skurczybyk, chyba trzyma ciśnienie w sferach i po wyłączeniu silnika trzyma wysokość jak do jazdy ;d.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Marzec 09, 2011, 19:40:34
Cytuj
Może mało istotna, ale to trochę irytujące. Jak patrze na inne XMy, co stoją zaparkowane, to w miarę nisko siedzą, a mój skurczybyk, chyba trzyma ciśnienie w sferach i po wyłączeniu silnika trzyma wysokość jak do jazdy ;d.


Że co proszę? Kolega upuścił sobie dzisiaj XM-a na głowę? ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Marzec 09, 2011, 19:57:23
Być może, to przez te oświetlenie deski rozdzielczej ;d.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sylwester Maciejczuk w Marzec 09, 2011, 20:34:48
Jeśli masz pompę LHM 6+2  to i układ antyopadowy .
 XM syna z 96 z tym układem nie opada po miesiącu postoju .
Tylko się cieszyć .

Pozdrawiam .
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Marzec 09, 2011, 22:51:36
Cytuj

sylwester maciejczuk napisał:
 XM syna z 96 z tym układem nie opada po miesiącu postoju .
Tylko się cieszyć.


Naturalnie, ale to aż nie do wiary, że stoi w górze aż tak długo (tylko proszę bez skojarzeń!)  ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Marzec 10, 2011, 18:09:09
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

sylwester maciejczuk napisał:
 XM syna z 96 z tym układem nie opada po miesiącu postoju .
Tylko się cieszyć.


Naturalnie, ale to aż nie do wiary, że stoi w górze aż tak długo (tylko proszę bez skojarzeń!)  ;-)


Całkiem możliwe. Mój potrafi około 10 dni. Więcej nie miał przerwy. Po uruchomieniu, gdy dostanie ciśnienia w zaworki trochę przysiada i się podnosi już do położenia ustalonego przez korektory. Szkoda tylko, że z tą pompą podnoszenie z ziemi (na przykład po operacjach serwisowych) trwa koszmarnie długo.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Marzec 10, 2011, 18:32:16
Mój też koryguje sobie wysokość, ale opada po 3h.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Andrzej Barzał w Marzec 10, 2011, 18:45:37
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

sylwester maciejczuk napisał:
 XM syna z 96 z tym układem nie opada po miesiącu postoju .
Tylko się cieszyć.


Naturalnie, ale to aż nie do wiary, że stoi w górze aż tak długo (tylko proszę bez skojarzeń!)  ;-)


Czemu nie do wiary?
Normalny objaw zdrowego hydro.
Moja X przestała całe wakacje w takiej pozycji jak ją zostawiłem (czyli gotowa do drogi) Mój XM niestety jest bez antyopadu i już po godzinie-dwóch leży na glebie i odpoczywa :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Marzec 13, 2011, 15:51:27
Dzisiaj próbowałem wymienić kielich i [color=ff0000]piii[/color].

Wszystko odkręcone, pięknie. I tu pojawia się problem - mogę bić ile siły wlezie a ten skurczybyk (goleń) nawet nie drgnie tzn. nie chce wyjść z kielicha. Może mi ktoś powiedzieć dlaczego tak się dzieje ?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Marzec 13, 2011, 18:19:30
Spróbuj od spodu poduszki psiknąć solidnie jakimś odrdzewiaczem.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Marzec 13, 2011, 18:49:35
Młotkiem go, młotkiem.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Marzec 13, 2011, 18:53:46
Młotkiem a nawet siekiera próbowałem.  Jutro pomyślę nad czymś cięższym.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Marzec 13, 2011, 20:11:08
Pamiętaj tylko, żeby użyć w miarę miękkie drewno - jak uszkodzisz trzpień, to będzie kaplica.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Marzec 13, 2011, 21:29:42
Taa, wiem ale miałem belki 5x5 i [color=ff0000]piii[/color]-3 uderzenia i  już mam 2 belki. Próbowałem dębiny - to do teraz ręka mnie boli.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Marzec 20, 2011, 21:26:52
Chłopaki, może wiecie jaki mam rozmiar tarcz w XM II 1999r 2.0 ?

283 czy 288?

Edit.
Dobra, mam 283 mm
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Marzec 21, 2011, 16:13:24
Prawdopodobnie pod koniec tygodnia zabiorę się za naprawę mechanizmu tylnej szyby od strony kierowcy, bo coś po naciśnięciu guzika, okno opada praktycznie do połowy i na dodatek jeszcze krzywo. Teraz moje pytanie, jak zdemontować panel boczny, żeby czegoś nie urwać.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzysztof Kolano w Marzec 21, 2011, 16:20:54
Mam pytanko : gdzie można znaleźć kod lakieru w MKII ?

Bo na service.citroen.com nie pisze.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Marzec 21, 2011, 16:26:51
http://www.klub.citroen.triger.com.pl/modules/newbb/viewtopic.php?topic_id=68374&viewmode=flat&order=ASC&type=&mode=0&start=30
post bodjaze 55.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Marzec 21, 2011, 17:09:37
Cytuj

Krzysztof Kolano napisał:
Dzisiaj próbowałem wymienić kielich i [color=ff0000]piii[/color].

Wszystko odkręcone, pięknie. I tu pojawia się problem - mogę bić ile siły wlezie a ten skurczybyk (goleń) nawet nie drgnie tzn. nie chce wyjść z kielicha. Może mi ktoś powiedzieć dlaczego tak się dzieje ?


Musisz wbić klin tam gdzie była śruba i dopiero wtedy wybijać ja już to przechodziłem ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Marzec 21, 2011, 17:16:10
Cytuj

Jędrzej Piechota napisał:
Prawdopodobnie pod koniec tygodnia zabiorę się za naprawę mechanizmu tylnej szyby od strony kierowcy, bo coś po naciśnięciu guzika, okno opada praktycznie do połowy i na dodatek jeszcze krzywo. Teraz moje pytanie, jak zdemontować panel boczny, żeby czegoś nie urwać.


pewnie podobnie jak przednie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Marzec 21, 2011, 19:27:56
Cytuj

Jędrzej Piechota napisał:
Prawdopodobnie pod koniec tygodnia zabiorę się za naprawę mechanizmu tylnej szyby od strony kierowcy, bo coś po naciśnięciu guzika, okno opada praktycznie do połowy i na dodatek jeszcze krzywo. Teraz moje pytanie, jak zdemontować panel boczny, żeby czegoś nie urwać.


Jędrzeju musisz mieć torx 30 , płaski śrubokręt i jakiś śrubokręt płaski z wąską końcówką.
Najpierw wyciągasz przyciski elektrycznych szyb podważając śrubokrętem- w środku bedzie do odkręcenia śruba (torx30), później oświetlenie pod drzwiami. Torxem odkręcasz śrubę która jest widoczna od spodu przy uchwycie do zamykania drzwi (u góry). Wąskim wkrętakiem musisz wcisnąć w ryglu drzwi takie zabezpieczenie i rygiel wyciągnąć. Teraz podważasz śrubokrętem (między boczek drzwi a blachę) i delikatnie odginasz aż zatrzaski puszczą- jest ich ok 6-8szt. Boczek jest luźny i trzyma się na 2wóch zatrzaskach przy szybie (wyciągać do góry).
Możesz mieć jeszcze torx 20 lub 25 do użycia bo w MKI chyba mniejszy był użyty jako śruba w rączce.
Powodzenia.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Marzec 27, 2011, 15:05:54
Wczoraj wymieniłem opony na letnie. Michelin Energy Saver. Nie napiszę jak się sprawują, bo 11 km z pracy do domu to za mało, żeby coś zaobserwować. Pierwsze wrażenie jest takie, że toczą się cicho, także prawdopodobnie niepotrzebnie zakupiłem łożyska kół :)

Porada dla posiadaczy XM z wielkimi tarczami hamulcowymi - należy sprawdzić odstęp między zaciskami z przodu, a wewnętrzną powierzchnią felgi. U mnie jest on na tyle mały, że przylepione ciężarki zaczęły się ocierać o zacisk. Ucierpiały na tym oznaczenia masy na ciężarkach. Nie chciało mi się drugi raz wyważać kół na oszlifowanych i już tak zostawiłem. Najwyżej odpadną.

Przelałem też trochę LHM przez zaciski, bo ostatnio udało mi się zagotować hamulce. Zwłaszcza z przednich zleciał mocno pożółkły. Kiedy robiłem tylne nie chciał lecieć, więc dałem na położenie serwisowe i podniosłem jeden wahacz kolumną hydrauliczną. Płyn zaczął lecieć prawidłowo, a wahacz pozostał przez kilka minut (!) podniesiony, ale wystarczyło się odwrócić na kilka sekund, żeby bydlak podniósł się o paręnaście centymetrów. Efekt był taki że XM wisiał na dwóch z czterech łap podnośnika, tył opierał się w jednym punkcie na kolumnie, a ja mało zawału nie dostałem jak to zobaczyłem... W każdym razie oprócz żółtego LHM wyszło trochę piany i hamulce zrobiły się lekko twardsze.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 01, 2011, 00:56:23
12h z darmozjadowozem, i [color=ff0000]piii[/color], jutro znowu do garażu, wrrr... źle łącznik przykręciłem stabilizatora - ciemno było, akurat mi lampka zgasła. Jade, jade jade, jak zaczelo tłuc...
No ale tak, zmieniłem oponki.
I rozpracowałem pompki od spryskiwaczy, jak komuś padnie to mogę podjąc próbę rewitalizacji. Sobie dwie dzisiaj naprawiłem :)
Jednak to badziewie jest rozbieralne.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Kwiecień 01, 2011, 09:15:07
Wczoraj wymieniłem Pompę od hydrauliki bo stara długo się zastanawiała zanim samochód zaczął wstawać a teraz aż miło, po nocnym postoju silnik jeszcze nie wejdzie dobrze w wolne obroty po przekręceniu stacyjki a samochód już się zaczyna unosić ;)

zeszło mi się z tym ze trzy godziny ale było warto
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 01, 2011, 19:27:51
Nie żeby narzekał na Valeo w Alejach, ale łączniki, które sprzedali mi wczoraj są [color=ff0000]piii[/color]a warte. Góra z dołem pomylona. Łupie mocniej niż przy starych. Będę reklamował.
Może ktoś polecić sprawdzone łączniki firmowe do 100 zł za jeden. Ale taki pewnik, a nie chińską tandetę.

Jeszcze mam jedno pytanie, zanim założę, przeszukam itp... wątki. U Mirka w karetce to samo, zmienił łączniki i zaczęło stukać. Drobne nierówności, pofalowania wyłapuje, ale np. przy najechaniu na krawężnik jest łupnięcie. U mnie to samo. Tylko z prawym kołem. (od strony pasażera)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Kwiecień 03, 2011, 21:58:20
Niby jak pod krawężnik i jest łupnięcie to raczej sworzeń wahacza w 80%.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 03, 2011, 23:33:22
sworznie mam nówki, wymieniane na jesieni, a zaczęło łupać po założeniu nowych łączników.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Kwiecień 04, 2011, 09:42:47
Też tak miałem że zamontowalem nowy łącznik i zaczął mi się obracać cały i hałasować, nie pamiętam jakiej firmy :)  Wczoraj knechta założyłem na prawą stronę takżę zobaczy się ile wytrzyma ten :)

Swoją drogą ustawiał ktoś zbieżnośc w XMie i czy powinno się jakoś inaczej podejść do tego auta ? Ostatnio pojechałem sprawdzić i 3 razy wpychajać auto na kładkę 3 różne wyniki pokazało (16 , 8 , 6 ) i koleś powiedział że nie ustawi bo nie ma punktu odniesienia konkretnego.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 04, 2011, 15:19:34
Sprawdzałem czy dobrze siedzi, czy się nie kręci. "Na Oko" wygląda OK.
XM umyty, odkurzony, zawiasy przesmarowane, bagażnik też się posprzątało..
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Kwiecień 04, 2011, 21:06:27
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Też tak miałem że zamontowalem nowy łącznik i zaczął mi się obracać cały i hałasować, nie pamiętam jakiej firmy :)  Wczoraj knechta założyłem na prawą stronę takżę zobaczy się ile wytrzyma ten :)

Swoją drogą ustawiał ktoś zbieżnośc w XMie i czy powinno się jakoś inaczej podejść do tego auta ? Ostatnio pojechałem sprawdzić i 3 razy wpychajać auto na kładkę 3 różne wyniki pokazało (16 , 8 , 6 ) i koleś powiedział że nie ustawi bo nie ma punktu odniesienia konkretnego.


Jeśli chodzi o zbieżność , to gdzieś czytałem że ustawia się na odpalonym silniku , aby dokładnie wysokość była  w pozycji do jazdy, ale to tylko gdzieś przeczytałem
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Kwiecień 04, 2011, 21:19:11
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Też tak miałem że zamontowalem nowy łącznik i zaczął mi się obracać cały i hałasować, nie pamiętam jakiej firmy :)  Wczoraj knechta założyłem na prawą stronę takżę zobaczy się ile wytrzyma ten :)

Swoją drogą ustawiał ktoś zbieżnośc w XMie i czy powinno się jakoś inaczej podejść do tego auta ? Ostatnio pojechałem sprawdzić i 3 razy wpychajać auto na kładkę 3 różne wyniki pokazało (16 , 8 , 6 ) i koleś powiedział że nie ustawi bo nie ma punktu odniesienia konkretnego.


Jeśli chodzi o zbieżność , to gdzieś czytałem że ustawia się na odpalonym silniku , aby dokładnie wysokość była  w pozycji do jazdy, ale to tylko gdzieś przeczytałem


Dobrze wyczytałeś. Tak też właśnie się robi.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Kwiecień 04, 2011, 21:27:19
No właśnie , a kolega napisał że go wpychali 3 razy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Kwiecień 04, 2011, 22:02:49
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
Też tak miałem że zamontowalem nowy łącznik i zaczął mi się obracać cały i hałasować, nie pamiętam jakiej firmy :)  Wczoraj knechta założyłem na prawą stronę takżę zobaczy się ile wytrzyma ten :)

Swoją drogą ustawiał ktoś zbieżnośc w XMie i czy powinno się jakoś inaczej podejść do tego auta ? Ostatnio pojechałem sprawdzić i 3 razy wpychajać auto na kładkę 3 różne wyniki pokazało (16 , 8 , 6 ) i koleś powiedział że nie ustawi bo nie ma punktu odniesienia konkretnego.


Jeśli chodzi o zbieżność , to gdzieś czytałem że ustawia się na odpalonym silniku , aby dokładnie wysokość była  w pozycji do jazdy, ale to tylko gdzieś przeczytałem


Dobrze wyczytałeś. Tak też właśnie się robi.


kiedys mialem taka sytacje, ze jak mi ustawili to jechal na czterech sladach(niby komputer mieli) ale ustawili na wylaczonym silniku i mi mowili, ze straszne luzy mam. dopiero po ustawieniu na wlaczonym bylo git.
pozdrawiam.
maciek janowski.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Kwiecień 04, 2011, 22:37:43
W takim razie nie pozostaje mi nic, tylko pochwalić fachowość panów na stacji kontroli pojazdów znajdującej się na ul. Augustówka w Warszawie.
http://tinyurl.com/3fts84b
Z tego co pamiętam, to za geometrie płaciłem 60-80zł (w Xm). Nie polecam jednak robić tam przeglądu, ponieważ lubią czepiać się różnych pierdół.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Kwiecień 04, 2011, 22:57:19
Za zbieznosc zaplacilem 90 zł i wyszły dziwne wyniki także jak porobię zdjecia to wrzucę na forum bo nie wiem czy mam już odkładać kasę na roboty, czy jeszcze poczekać :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Kwiecień 05, 2011, 19:53:28
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
Jeśli chodzi o zbieżność , to gdzieś czytałem że ustawia się na odpalonym silniku , aby dokładnie wysokość była  w pozycji do jazdy, ale to tylko gdzieś przeczytałem


Zgadza się, Tomku - nasz kolega taksówkarz z Legionowa kiedyś opowiadał, że tak właśnie ustawił.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 05, 2011, 23:02:32
Potrzebuje krótkie kompendium jak pozbyć się stuków.
Co wymienić, co nabic (kule, gdzie i jak, czy lepiej nowe).
Najlepiej jakby ktoś w jednym poście zawarł.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Kwiecień 05, 2011, 23:47:08
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Potrzebuje krótkie kompendium jak pozbyć się stuków.
Co wymienić, co nabic (kule, gdzie i jak, czy lepiej nowe).
Najlepiej jakby ktoś w jednym poście zawarł.


Najpierw sprawdź co stuka, bo inaczej będzie ciężko nam Ci pomóc :]
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 06, 2011, 06:08:52
No tak jak mówię, wszyscy zebrani twierdzą, że to sworznie i na nic, że kategorycznie twierdzę, iż WYMIENIŁEM oba na jesieni.
Stuki moim zdaniem zaczęły się po wymianie STARYCH łączników stab., które zrobiły 20k na nowe ze sklepu (w Valeo).
Kuli nie ruszałem od dwóch lat, tj. od zakupu. Stuka mi np.
Przy mocnym skręcie (głuche łupnięcie), wjeździe na krawężnik, większej dziurze i mam wrażenie, że auto "wyłapuje" ale w nie pozytywnym sensie każdą nierówność drogi, która zamienia się na stukot. Dodam, że zmieniłem koła na letnie, 205/55 r16, na felgach od Carismy, te które miałem m.in nad stawami w tarczynie rok temu. Nie wyważałem, nie ruszałem, nie pompowałem, opony przeleżały na stojaku w garażu... Może tutaj popełniłem błąd...
Auta mi nie ściąga, jedzie prosto jak po torach. Hydro w miarę sprawne, od razu się podnosi.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Andrzej Barzał w Kwiecień 06, 2011, 14:07:05
A sprawdzałeś czy przednie siłowniki nie mają luzów?
Wyrabiają się prowadnice tłoczyska i potrafią nieźle stukać na dziurach.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 06, 2011, 16:47:05
O tym nie pomyślałem. Jakby się wyrobiły etc, to poziom napraw / koszty wysokie? Na zlocie obadamy organoleptycznie, przydacie się do czegoś :D niecnie was wykorzystam.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Andrzej Barzał w Kwiecień 06, 2011, 16:51:16
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
O tym nie pomyślałem. Jakby się wyrobiły etc, to poziom napraw / koszty wysokie? Na zlocie obadamy organoleptycznie, przydacie się do czegoś :D niecnie was wykorzystam.


Siłownik teoretycznie jest nierozbieralny, więc teoretycznie tylko wymiana. Ale znam kilku takich co udało im się rozebrać i zregenerować ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 06, 2011, 17:37:17
Moim szczytem umiejętności regeneracyjnych jest rewitalizacja pompki od spryskiwaczy...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Kwiecień 07, 2011, 21:59:07
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
No tak jak mówię, wszyscy zebrani twierdzą, że to sworznie i na nic, że kategorycznie twierdzę, iż WYMIENIŁEM oba na jesieni.
Stuki moim zdaniem zaczęły się po wymianie STARYCH łączników stab., które zrobiły 20k na nowe ze sklepu (w Valeo).


To, że wymieniłeś kilka miesięcy temu, nie daje pewności, że już się nie zużyły na polskich super - drogach.
A wiem z doświadczenia, że nowe łączniki stabilizatora też mogą stukać po niedługim czasie.
Więc zakup i wymiana niestety nie dają gwarancji spokoju na dłużej - to zależy od jakości części, przebiegu i nawierzchni dróg...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 08, 2011, 00:08:56
Szczególnie, że łącznik zaczął stukać po założeniu, przebieg 100m...
No ale coś bardziej się zwaliło, trzeszczy i łupie (stęka?) przy zwalnianiu (nie muszę hamować, chodzi po prostu o wytracanie prędkości), szczególnie przy 20-30km/h, a przy toczeniu się po podwórku łupie cały czas. Podejrzewam łożysko w kole, ale cóż, jutro rozkręcam jak zrypane to będzie przeszczep z grafitowego...
Fajnie by było dostać łączniki zbliżone do org. są masywniejsze, grucha z bolcem większa, a nie ta wszędobylska chińska tandeta.
A i termometr zaczął mi znowu pokazywać 60stopni ^^ a było tak pięknie, w mk2 jest w lusterku prawym, nie?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Kwiecień 08, 2011, 06:22:22
w lusterku prawym jesli nie anglik,chyba.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Kwiecień 08, 2011, 06:24:33
w lusterku prawym jesli nie anglik,chyba.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Kwiecień 08, 2011, 08:47:09
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Szczególnie, że łącznik zaczął stukać po założeniu, przebieg 100m...
No ale coś bardziej się zwaliło, trzeszczy i łupie (stęka?) przy zwalnianiu (nie muszę hamować, chodzi po prostu o wytracanie prędkości), szczególnie przy 20-30km/h, a przy toczeniu się po podwórku łupie cały czas. Podejrzewam łożysko w kole, ale cóż, jutro rozkręcam jak zrypane to będzie przeszczep z grafitowego...
Fajnie by było dostać łączniki zbliżone do org. są masywniejsze, grucha z bolcem większa, a nie ta wszędobylska chińska tandeta.
A i termometr zaczął mi znowu pokazywać 60stopni ^^ a było tak pięknie, w mk2 jest w lusterku prawym, nie?


Zwróć uwagę czy xm w pozycji do jazdy nie jest przechylony na którąś ze stron. Najlepiej porównaj odległości błotnika od koła. Ja takie objawy miałem jak XM krzywo jeździł.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Kwiecień 09, 2011, 16:07:22
Dzisiejszego, jakże pięknego dnia byłem na zakupach w Lidlu. Ładnie podjeżdżam wózkiem do samochodu, pakuje wszystko do bagażnika, wsiadam, odpalam, kręci, kręci zaskakuje i gaśnie. Po paru próbach się strasznie zirytowałem. Nie dość, że akumulator się prawie rozładował, to jeszcze trochę się silnik zalało. Wysiadłem maska w górę i jako niedzielny mechanik, patrze sobie na to wszystko pod maską :D. Naciskam na ręczne pompowanie paliwa i co? Jedna mała, (...) dziurka w wężu i od razu lipa. Pół metra nowego i jak ręką odjął. Dobrze, że to było niedaleko domu, bo jakby spotkało mnie takie coś w trasie, to bym chyba zawału dostał. Pierwsza większa awaria za mną :).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Kwiecień 09, 2011, 16:17:53
Dlatego powinno się zawsze wozić takie rzeczy jak gumowe przewody (do oleju i do wody), paski klinowe i trochę przewodu. ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Kwiecień 09, 2011, 19:46:21
Cytuj

Michal Pawlaczyk napisał:
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Szczególnie, że łącznik zaczął stukać po założeniu, przebieg 100m...
No ale coś bardziej się zwaliło, trzeszczy i łupie (stęka?) przy zwalnianiu (nie muszę hamować, chodzi po prostu o wytracanie prędkości), szczególnie przy 20-30km/h, a przy toczeniu się po podwórku łupie cały czas. Podejrzewam łożysko w kole, ale cóż, jutro rozkręcam jak zrypane to będzie przeszczep z grafitowego...
Fajnie by było dostać łączniki zbliżone do org. są masywniejsze, grucha z bolcem większa, a nie ta wszędobylska chińska tandeta.
A i termometr zaczął mi znowu pokazywać 60stopni ^^ a było tak pięknie, w mk2 jest w lusterku prawym, nie?


Zwróć uwagę czy xm w pozycji do jazdy nie jest przechylony na którąś ze stron. Najlepiej porównaj odległości błotnika od koła. Ja takie objawy miałem jak XM krzywo jeździł.


I u mnie po 5 msc od wymiany łącznika coś się zaczyna dziać, auto ściąga na lewo jest przechylone w lewo i coś zaczęło stukać, w poniedziałek będzie diagnoza.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 09, 2011, 22:45:36
Co do stuków, to niedokręcona felga (u mnie nie tak łatwo to sprawdzić, dekielki, każdy na inny rodzaj srubki :) Ale termometru nie rozgryzłem, jutro się będę bawił.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Kwiecień 11, 2011, 10:55:37
Panowie podpowiedzcie gdzie zacząć szukać, dziś rano wsiadłem do XM-a odpalam zadowolony wyjechałem z garażu i jadę do asfaltowej drogi mam 100m i ten kawałek drogi dał mi sporo do myślenia, autko zrobiło się twarde tak jak bym miał przełączone na sport, a nie było? Przesunąłem przełącznik na sport i lipa nie zapaliła się kontrolka ta ze sprężynką, dojechałem pod sklep zgasiłem silnik przekręcam ponownie stacyjkę a tu nie ma auto testu hydrauliki. Od czego mam zacząć poszukiwania awarii??
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Kwiecień 11, 2011, 10:55:37
Lewy łącznik stabilizatora Lemforder powiedział nara po 5 msc i symbolicznym przebiegu.
Gadali w warsztacie że jest plaga z padającymi łącznikami.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 11, 2011, 12:28:36
Sławku, powinieneś podpiąć pod tester.
Karolu, no fuking kidding me :P mój łącznik zrypał się po 200m.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Kwiecień 11, 2011, 22:36:59
Cytuj

Sławomir Cabała napisał:
Od czego mam zacząć poszukiwania awarii??


Od sprawdzenia przyłączy kompa HA (tych wtyczek przy kompie). Już kiedyś zdarzyło się Tomkowi, że jedna się poluzowała i auto miało sztywny tył  :D
A jeśli tam będzie dobrze, to sprawdź bezpiecznik od HA, ewentualnie połączenia za prawą przednią sferą zawieszenia, lub "wymigaj" kompa HA.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Kwiecień 11, 2011, 22:50:42
A ten bezpiecznik to gdzie siedzi?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Kwiecień 11, 2011, 23:06:01
Cytuj

Sławomir Cabała napisał:
A ten bezpiecznik to gdzie siedzi?


W skrzynce bezpieczników, pod kierownicą.
Sprawdź w instrukcji obsługi, bo nie jestem pewny, który to był (w HA1 - nr. 7?, w HA2 - nr. 35?)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Kwiecień 12, 2011, 10:59:36
Bartku sprawdziłem połączenia na komputerze zdjąłem i założyłem z powrotem, no i już jest wszystko OK ;)

PS dzięki za podpowiedzi

:( no i mam nowy wydatek na środku miasta skończyło mi się sprzęgło dobrze że na wyłączonym silniku wszedł pierwszy bieg i jakoś dojechałem do znajomego mechanika, ciekawi mnie co się stało objawy są następujące, jeśli jest odpalony silnik to po wciśnięciu sprzęgł coś okropnie chrobocze, a przy włożonym biegu nie wysprzęgla?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Kwiecień 13, 2011, 07:05:41
Łożysko oporowe krzyczy: niein! Ich kaput!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 13, 2011, 09:36:41
Warum?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Kwiecień 13, 2011, 22:55:31
Cytuj

Sławomir Cabała napisał:
Bartku sprawdziłem połączenia na komputerze zdjąłem i założyłem z powrotem, no i już jest wszystko OK ;)
PS dzięki za podpowiedzi


Miło mi, że jednak na coś się przydałem  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 13, 2011, 23:38:42
Co do mojego naprawionego termometru, to za kazdym przekreceniem zaplonu pokazuje inna temperature, trwa to jakis czas, jak sie rozbuja to zaczyna pokazywac realną (porownanie, kilka testow)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Kwiecień 14, 2011, 06:58:56
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Co do mojego naprawionego termometru, to za kazdym przekreceniem zaplonu pokazuje inna temperature, trwa to jakis czas, jak sie rozbuja to zaczyna pokazywac realną (porownanie, kilka testow)


co do mojego to jest tak, ze np. jak wylacze stacyjke dajmu na to, ze przy temperaturze 10*C to jak na drugi dzien wlacze stacyjke a realna temperatura jest 5*C to przez krotki okres(1-2 s)pokazuje 10 a nastepnie 5(pamiec wewnetrzna?).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Kwiecień 14, 2011, 06:58:59
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Co do mojego naprawionego termometru, to za kazdym przekreceniem zaplonu pokazuje inna temperature, trwa to jakis czas, jak sie rozbuja to zaczyna pokazywac realną (porownanie, kilka testow)


co do mojego to jest tak, ze np. jak wylacze stacyjke dajmu na to, ze przy temperaturze 10*C to jak na drugi dzien wlacze stacyjke a realna temperatura jest 5*C to przez krotki okres(1-2 s) pokazuje 10 a nastepnie 5(pamiec wewnetrzna?). zadnego bujania.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 14, 2011, 10:46:31
Ale jest progres, bo lepsze 5 czy 10 niż 55 albo 70 stopni :>
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Kwiecień 14, 2011, 16:18:37
Dzisiaj odebrałem auto z F.A.S

Łącznik stabilizatora lewy (stary Lemforder wytrzymał 5 msc)
Zestaw naprawczy wahaczy tylnych ( teraz przynajmniej tył nie skręca jak w kombajnie)
Siłownik tylny (w starym trzpień wyleciał z mocowania i dzwonił niemiłosiernie)
Sprężarka klimatyzacji (całe szczęście miałem sprawną sztukę ze starego silnika)
Napełnienie klimy+olej
Ostatnie dwie przednie sfery jezdne zaopatrzone w Valprex oraz napełnione.

Mój portfel znowu się obraził na mnie i na Xema...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Kwiecień 14, 2011, 19:53:21
przestawilem w koncu zegarek na czas letni wg GMT.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Kwiecień 14, 2011, 20:40:15
Maćku, Gratulacje !
Powiedz jak tego dokonałeś?

:D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Kwiecień 14, 2011, 21:38:09
wzialem laptopa z netem i wlaczylem strone http://wwp.greenwichmeantime.com/ oczywiscie wybierajac panstwo Polska(by nie pomylic godzin). nastepnie czekajac na 59 s wczesniej ustawiajac odpowiednoi godzine i mniute na zegarku w samochodzie w momencie przejscia na kolejna minute wg GMT przestawilem zegarek(minuty) przy uzyciu drucika. ot takie moje rozterki przy naprawie Xm'a.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 14, 2011, 22:22:34
Ja do tego używam bambusowej wykałaczki, robionej na zamówienie w prowincji Ying Srang. Bambus wyrasta na pandzim [color=ff0000]piii[/color], zbierany jest przez nagie mniszki shaolin, następnie ugniatany cyckami, prasowany, suszony. Małe chińskie dzieci, te same co spier... łączniki stab, robią mi taką wykałaczkę. Pakują w pozłacane pudło i wysyłają na wielbłądach.
Przed ustawieniem zegarka w XMie, modlę się do wielkiego hydrowoza, macham kadzidłem, pół wioski znosi dary do mojego XMa. Wielka feta, trwa 40 dni i 40 nocy. I oczywiście zmieniać czas w XMie można tylko podczas przesilenia letniego + splunięcie przez prawe ramię, wysmarowanie klaty nutelą i puszczeniem siarczystego bąka w podszywkę foteli...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Kwiecień 15, 2011, 06:32:08
no do takiego stadium to mam nadzieje, ze nie dojde.
jakie byly poczatki bo nie wiem czy sie martwic? ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Kwiecień 15, 2011, 14:22:22
Maciek, wszystko jasne - używając drucika zamiast bambusowej wykałaczki, dopuściłeś się profanacji. Spowodowałeś, że Twój samochód nabrał złego "Czi". Teraz wkurzone duchy i nie pozwolą Ci przez 40 dni i nocy opuścić forum, bo będziesz szukał sposobu zdjęcia klątwy z wyświetlacza incydentów, wspomagania i HA :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Kwiecień 15, 2011, 17:36:50
psia mac. dzis jeszcze wszystko dzialalo. ciekawe od kiedy ta klatwa.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Kwiecień 15, 2011, 18:37:23
A ja wczoraj wylałem 1,5 litra Coca-Coli do bagażnika :) Dywan wysuszył się już po praniu...

Dziś wymieniłem pióra wycieraczek z przodu. Prysnąłem trzy razy, żeby sprawdzić jak zbierają - bardzo dobrze. Czwartego razu już nie było bo pompka przestała pracować. Pewnie jutro będę dociekał przyczyn.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Kwiecień 15, 2011, 22:38:35
wiadomo, nie miałeś wykałaczki bambusowej :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 18, 2011, 10:13:18
Szukam końcówek wtrysków do Diesla 2.1T, tego z metalowym kolektorem. Karetka zaczęła chodzić na 3 garach, na niskich obrotach ;/
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Kwiecień 18, 2011, 18:38:37
Zagadaj do Krzyśka Palki, na pewno Ci coś doradzi.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Kwiecień 25, 2011, 15:58:19
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Karetka zaczęła chodzić na 3 garach, na niskich obrotach ;/


Ja bym sprawdził, czy paliwo dobrze dochodzi (i bez powietrza!), a potem wtryski i pompę, oraz wartości ciśnienia sprężania na poszczególnych cylindrach.


A wszystkim zainteresowanym z przyjemnością oznajmiam, że najwyraźniej rozwiązałem zagadkę problemów z dopływem paliwa w moim samochodzie  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Kwiecień 25, 2011, 16:06:26
Za to u mnie cały czas leży na glebie i wstać nie chce :(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Kwiecień 25, 2011, 21:07:55
Cytuj

Sławomir Cabała napisał:
Za to u mnie cały czas leży na glebie i wstać nie chce :(


Napisz coś więcej, to może wymyślimy jakieś panaceum na jego problemy  ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 25, 2011, 21:26:01
No cóż, o karetce w jej temacie.
O moim, termometr się ustabilizował i działa :)
Niestety coś chrobocze mi przy skrzyni (puszczone sprzęgło).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Mielniczek w Kwiecień 25, 2011, 23:13:37
puszczesz sprzeglo chrobocze wciszkasz i jest cisza jesli twoje objawy zgadzaja sie z moim opisem to szykuj sie na sprzeglo a napewno na lozysko oporowe
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Kwiecień 26, 2011, 00:00:25
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
(...)
A wszystkim zainteresowanym z przyjemnością oznajmiam, że najwyraźniej rozwiązałem zagadkę problemów z dopływem paliwa w moim samochodzie  :D


Jeśli oznajmiasz z przyjemnością, to znaczy, że problemem była jakaś pierdoła. Co dokładnie?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Kwiecień 26, 2011, 02:36:37
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Sławomir Cabała napisał:
Za to u mnie cały czas leży na glebie i wstać nie chce :(


Napisz coś więcej, to może wymyślimy jakieś panaceum na jego problemy  ;-)


Do poczytania tu http://www.klub.citroen.triger.com.pl/modules/newbb/viewtopic.php?topic_id=71830&forum=71.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Kwiecień 26, 2011, 08:02:22
Cytuj

Maciej Mielniczek napisał:
puszczesz sprzeglo chrobocze wciszkasz i jest cisza jesli twoje objawy zgadzaja sie z moim opisem to szykuj sie na sprzeglo a napewno na lozysko oporowe
Na 100%. 8h roboty bez wyjmowania silnika :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 26, 2011, 10:50:55
Na razie doleje oleju Elfa tr. Gdzie jest w v6 wlew oleju do skrzyni?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Kwiecień 26, 2011, 10:51:20
Ciesz się że manual :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Kwiecień 26, 2011, 11:21:29
Cytuj

Michal Pawlaczyk napisał:
Cytuj

Maciej Mielniczek napisał:
puszczesz sprzeglo chrobocze wciszkasz i jest cisza jesli twoje objawy zgadzaja sie z moim opisem to szykuj sie na sprzeglo a napewno na lozysko oporowe
Na 100%. 8h roboty bez wyjmowania silnika :P


O ile dobrze pamiętam to Ty wymieniałeś w swoim sprzęgło. Zastanawia mnie jakiej firmy sprzęgło wybrałeś? Ja z tego co się orientowałem to ciężko z zamiennikiem do V6 mk2. Według katalogu ma ono większą średnice niż w mk1. Oczywiście do m1 jest dostępny zamiennik, a do mk2 nie spotkałem w ofercie :/
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Kwiecień 26, 2011, 12:39:23
Regenerowane Valeo. To już nie pierwsze i mam do niego zaufanie. Jest trwałe i niedrogie. Regenerowany jest oczywiście docisk, tarcza i łożysko nowe. Dałem jakieś 380 pln.  W sklepie w którym kupowałem to sprzęgło niestety już go nie ma. Teraz tylko nówki za podwójną cenę. Smutne, ale wszystko do XMa powoli się kończy....
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 26, 2011, 12:39:24
Zawsze można dorwać zjechaną używkę ale z dobrymi w miarę sprężynkami i nabić tarczę od nowa.

Edit:
Kolega wyżej mnie uprzedził ( w pewnym sensie, zarys myślowy ten sam)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Kwiecień 26, 2011, 13:18:26
Cytuj

Michal Pawlaczyk napisał:
Regenerowane Valeo. To już nie pierwsze i mam do niego zaufanie. Jest trwałe i niedrogie. Regenerowany jest oczywiście docisk, tarcza i łożysko nowe. Dałem jakieś 380 pln.  W sklepie w którym kupowałem to sprzęgło niestety już go nie ma. Teraz tylko nówki za podwójną cenę. Smutne, ale wszystko do XMa powoli się kończy....


No ja się zastanawiam właśnie nad tarczą. W sklepach są nówki, ale do mk1 o średnicy 235mm. Według katalogu w mk2 jest tarcza o średnicy 242mm i oczywiście niedostępna. Zastanawiam się, czy podpasowało by kompletne sprzęgło ok mk1 do mk2, ponieważ nie widzi mi się kupować oryginału w citroenie za 2500zł tylko z powodu większej średnicy o 7mm :P.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 26, 2011, 13:32:49
W sobotę mogę spróbować dać wam znać, zajrzę do v6 z MKI
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Kwiecień 26, 2011, 14:03:28
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Cytuj

Michal Pawlaczyk napisał:
Regenerowane Valeo. To już nie pierwsze i mam do niego zaufanie. Jest trwałe i niedrogie. Regenerowany jest oczywiście docisk, tarcza i łożysko nowe. Dałem jakieś 380 pln.  W sklepie w którym kupowałem to sprzęgło niestety już go nie ma. Teraz tylko nówki za podwójną cenę. Smutne, ale wszystko do XMa powoli się kończy....


No ja się zastanawiam właśnie nad tarczą. W sklepach są nówki, ale do mk1 o średnicy 235mm. Według katalogu w mk2 jest tarcza o średnicy 242mm i oczywiście niedostępna. Zastanawiam się, czy podpasowało by kompletne sprzęgło ok mk1 do mk2, ponieważ nie widzi mi się kupować oryginału w citroenie za 2500zł tylko z powodu większej średnicy o 7mm :P.


Moje auto to piękny rok 94 więc dużo elementów (mimo, że to MKII) jest od MkI. Myślę jednak, że sprzęgło przypasuje, ale kompletne. Jak kupisz większa tarczę to będzie wadziło o rant docisku.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 26, 2011, 15:21:36
94 to najlepszy rocznik, hybrydy z szczytowego okresu popularności Xa.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Mielniczek w Kwiecień 26, 2011, 22:09:10
najpierw wyjmij skrzynie i zobacz jak wyglada docisk jak jest dobry to tarcza do regeneracji nowe lorzysko i smigasz dalej w warszawie regeneruja tarcze orginalnymi okladzinaki LUKa nie raz w firmie korzystalismi z ich uslug i nikt sie nie skarzyl a jak chcesz moga ci ja nawet wzmocnic :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Kwiecień 26, 2011, 22:18:58
Michal Pawlaczyk napisał:
Regenerowane Valeo. To już nie pierwsze i mam do niego zaufanie. Jest trwałe i niedrogie.

Startujesz w driftach, jesteś instruktorem nauki jazdy, pożyczasz samochód żonie czy robisz rocznie 200tyś przebiegu?

Tak poważniej, to niech sobie chrobocze, masz jeszcze czas zanim się wysypie. Pewnie kupiłeś łożysko renomowanej firmy CX.... Jedyne które odkształcają po porządnym uderzeniu młotkiem :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Kwiecień 27, 2011, 11:13:16
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:

A wszystkim zainteresowanym z przyjemnością oznajmiam, że najwyraźniej rozwiązałem zagadkę problemów z dopływem paliwa w moim samochodzie  :D

No to pochwal się kolegom co tam było.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Kwiecień 27, 2011, 12:10:40
Cytuj

Jacek Konopka napisał:
Michal Pawlaczyk napisał:
Regenerowane Valeo. To już nie pierwsze i mam do niego zaufanie. Jest trwałe i niedrogie.

Startujesz w driftach, jesteś instruktorem nauki jazdy, pożyczasz samochód żonie czy robisz rocznie 200tyś przebiegu?

Tak poważniej, to niech sobie chrobocze, masz jeszcze czas zanim się wysypie. Pewnie kupiłeś łożysko renomowanej firmy CX.... Jedyne które odkształcają po porządnym uderzeniu młotkiem :)

Nie rozumiem aluzji.... pisałem coś takiego?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Kwiecień 27, 2011, 18:47:50
Cytuj

Maciej Mielniczek napisał:
najpierw wyjmij skrzynie i zobacz jak wyglada docisk jak jest dobry to tarcza do regeneracji nowe lorzysko i smigasz dalej w warszawie regeneruja tarcze orginalnymi okladzinaki LUKa nie raz w firmie korzystalismi z ich uslug i nikt sie nie skarzyl a jak chcesz moga ci ja nawet wzmocnic :)

Regenerowane tarcze bardzo dobrze się spisują , tylko trzeba oddać razem z dociskiem.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Kwiecień 27, 2011, 20:26:57
Cytuj

Zbigniew Patelski napisał:
Jeśli oznajmiasz z przyjemnością, to znaczy, że problemem była jakaś pierdoła. Co dokładnie?


Cytuj

Artur Majewski napisał:
No to pochwal się kolegom co tam było.



Ten przezroczysty filterek do paliwa miał poskręcany wkład filtrujący, który blokował przepływ. Zobaczyłem to przypadkiem. Po jego usunięciu paliwo dopływa bez problemu i jest zasysane przez pompę wtryskową, jak należy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Kwiecień 27, 2011, 21:15:44
Michał, napisałeś że masz zaufanie do regenerowanych sprzęgieł, bo to już nie pierwsze. Nie pisałeś w ilu autach, więc założyłem że katujesz tego jednego biednego Xmena :P
Coś taki poważny? święta były, weekend majowy będzie....

Może mnie Kobieta ze smyczy spuści i wreszcie poleżę pod.... samochodem ?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Kwiecień 27, 2011, 23:46:41
Widziałem montaż regenerowanego sprzęgła do Porsche. Podobno to się sprawdza. Co by złego nie pisać o tych samochodach, to jednak przyznać trzeba, że silniki mają mocne, więc jeśli tam działa to w XM tym bardziej powinno.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 27, 2011, 23:55:10
I tak nie ma większego wyboru, więc o co się rozchodzi ta dyskusja. Możliwości się kończą, regeneracja, nowe z ASO, stare z allegro, wietrzenie magazynów (dobre parę lat temu)...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Kwiecień 28, 2011, 08:14:08
Cytuj

Jacek Konopka napisał:
Coś taki poważny? święta były, weekend majowy będzie....

Może mnie Kobieta ze smyczy spuści i wreszcie poleżę pod.... samochodem ?


Bo muszę sprzedać swoją rakietę....
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Kwiecień 28, 2011, 14:22:45
Cytuj

Maciek Janowski napisał:
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Sławomir Cabała napisał:
Za to u mnie cały czas leży na glebie i wstać nie chce :(


Napisz coś więcej, to może wymyślimy jakieś panaceum na jego problemy  ;-)


Do poczytania tu http://www.klub.citroen.triger.com.pl/modules/newbb/viewtopic.php?topic_id=71830&forum=71.


Juz temat zamkniety ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojciech Tobiasz w Kwiecień 28, 2011, 20:12:49
Cytuj

Bartek Krajewski napisał:
Cytuj

Zbigniew Patelski napisał:
Jeśli oznajmiasz z przyjemnością, to znaczy, że problemem była jakaś pierdoła. Co dokładnie?


Cytuj

Artur Majewski napisał:
No to pochwal się kolegom co tam było.



Ten przezroczysty filterek do paliwa miał poskręcany wkład filtrujący, który blokował przepływ. Zobaczyłem to przypadkiem. Po jego usunięciu paliwo dopływa bez problemu i jest zasysane przez pompę wtryskową, jak należy.


Mówiłem Tobie Bartek na spocie że ten filterek to nadaje się raczej do motorynki
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Kwiecień 28, 2011, 20:21:13
Cytuj

Wojciech Tobiasz napisał:
Mówiłem Tobie Bartek na spocie że ten filterek to nadaje się raczej do motorynki


Zgadza się, ale nie przypuszczałem, że wyjdą takie jaja za jego przyczyną  ;-)
Nauczka na przyszłość  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Kwiecień 29, 2011, 22:41:49
Cytuj

Wojciech Tobiasz napisał:
(...)

Mówiłem Tobie Bartek na spocie że ten filterek to nadaje się raczej do motorynki


Ha! A ja miałem taki mały papierowy filtr w Romecie i też nie wyrabiał. Jak się zestarzał to nie wyrabiał przepływu do silnika spalającego 1,5 litra na godzinę!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 30, 2011, 10:01:07
To nawet ja w simsonku mam porzadny filterek za 6zl :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Kwiecień 30, 2011, 21:57:38
Wojtek, to nie jest filterek do motorynki!
Zapewniam Cię, że się nie sprawdził :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Maj 01, 2011, 16:09:05
Dzis podczas wymiany zarowek migaczy przednich jedna pekla mi na poziomie szklo/ obudowa. Na szczescie banka mydlana nie pekla i dzialala. W zwiazku z tym przy pomocy wiertarki, lutownicy, lutu, drutu i kleju poskladalem zarowke do kupy i zalozylem i dziala.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Maj 01, 2011, 23:16:05
WTF!?
Kiedy zaczniemy wulkanizować prezerwatywy się pytam?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Maj 01, 2011, 23:21:58
Michał, zdradź dlaczego sprzedajesz?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Maj 01, 2011, 23:56:15
Kiedy zaczniemy wulkanizować prezerwatywy się pytam?

To już dawno.
Teraz kombinujemy nad odzyskiwaniem strajtaśmy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Maj 02, 2011, 00:31:51
Jedni kastruja, drudzy robia choinke a trzeci filtruja lhm a ja reperuje zarowke za trzy zyla bo mi sie na cpn isc nie chce.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Maj 02, 2011, 08:57:18
Cytuj

Jacek Konopka napisał:
Michał, zdradź dlaczego sprzedajesz?


Finanse, po za tym obecnie potrzebuje auto do jazdy nie do zabwy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Maj 03, 2011, 20:12:26
Coś w tym jest..
Tani i dostępny w częściach + bezawaryjny to na pewno nie XM :)

Wracając do tematu dłubania....
W sobotę po południu pojechaliśmy do Wisły (nie pytajcie po co - nie mój pomysł). Tak sobie oglądaliśmy okolicę, gdy zaczęła mi mrugać kontrolka hydrauliki. Czym prędzej przybiłem do przystani pod zaklepaną kwaterą i resztę dnia spędziliśmy na pieszym obchodzie centrum tego uroczego wyciągacza szmalu.
Starałem się nie myśleć o wizji powrotu pociągiem i cieszyć się wolną chwilą wśród urokliwych gór.
W niedzielę padało, a jak.
W poniedziałek przypomniałem sobie, że zostawiłem niezbędnik McGyver'a w garażu - po co mi ? przecież to niecałe 90km od chałupy :D
Kupiłem jakieś badziewne odzienie na kiermaszu, wczołgałem się pod samochód i zobaczyłem jak samochodzik cedzi zielonym płynem z diravi.
Oczywiście nakrętka na przewodzie objechana, dojście fantastyczne....
Zgadnijcie gdzie w Wiśle w okresie międzyświątecznym kupić kluczyk ?
.... Właśnie
Dzięki uprzejmości kolegi zdobyłem narządź i poradziłem.
Dziś w drodze powrotnej w trakcie ulewy zamykając okno kierowcy usłyszałem zgrzyt i szybka opadła pod własnym ciężarem....
Efekt? - W kabinie zapanował nastrój jak po trawce: ciekawe co teraz odpadnie :D
Nadal niezłomnie się oszukuję, że lubię te samochody i jeden z nich będzie zrobiony na cacy w stanie tzw kolekcjonerskim ....
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Maj 03, 2011, 21:05:34
[color=ff0000]piii[/color] happens Jacku.
Ja wczoraj strzykawką 2 i igła 9 dowaliłem sthilowsgiego smaru do wkładki zamka od strony kierowcy, dostał drugie życie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Maj 06, 2011, 21:34:20
Za pomocą kawałka wężyka zafiksowałem szybę aby nie opadała.
Może w sobotę uda mi się założyć nową linkę :)
... A może kupię czwartego? :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Krajewski w Maj 07, 2011, 18:42:50
Cytuj

Jacek Konopka napisał:
... A może kupię czwartego? :D


Podziwiam, bo z jednym bywa ciężko...  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Maj 07, 2011, 19:01:32
Tym razem poskąpiłem grosza i kupiłem jedynie linkę w sklepie rowerowym za 3,50.
Po dwóch godzinach dłubania, szyba chodzi lepiej niż przed awarią :)
Oczywiście dla równowago pogniewała się instalacja LPG - kolejne 2 godziny...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Maj 20, 2011, 13:45:45
A ja zamówiłem tarcze na przód bo rant mam większy niż na feldze...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Maj 21, 2011, 20:24:21
Chodzi mi ostatnio po głowie oddanie do regeneracji odbłyśników w reflektorach, bo w nocy widzę żółtawą poświatę przed sobą i skrawek drogi. Kupno kompletu nowych odpada, bo to prawie wartość auta i że jako już Citro jest robione pod kątem oryginalności warto byłoby zachować te lampy co są, a sama regeneracja droga nie jest. Czy miał ktoś może do czynienia z czymś takim i widział efekty. Ogłoszenia twierdzą, że przywracają je do stanu "nowości":)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Maj 21, 2011, 22:36:26
Wymieniał ktoś wężyki powrotów z siłowników przednich ? moje są popekane i chciałbym wymienić póki nie ciekną, ale dzisiaj zauważyłem że z jednej strony wężyk wchodzi na krócieć, a przy silowniku niestety jest tam chyba wtopiony. Jest jakiś łatwy i przyjemny sposób żeby to wymienić ? :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Maj 21, 2011, 23:12:58
Wymieniałem u siebie jakiś czas temu i jak ktoś ma popękane to polecam to zrobić zwłaszcza, że ostatnio na aledrogo widziałem za niewielką kasę. Wężyki nie są wtapiane, podejrzewam, że porządnie się "za stał" bo nigdy ruszany nie był, tak wiec najlepiej przeciąć wzdłuż:P Na metalowej rurce jest zgrubienie i ten wężyk jest tylko nasadzany. Wymiana prosta i nie skomplikowana. Polecam poluzować śrubę trzymającą siłownik w zwrotnicy tak aby go obrócić by móc nacelować nowym gumowym powrotem na otwór w siłowniku. Jego położenie (gumowego powrotu) nie jest w żaden sposób ustalane względem otworu w siłowniku, nie ma rowków itp. Po prostu trzeba dziurą w przewodzie nacelować na otwór i dlatego warto to widzieć, żeby psikusa sobie nie zrobić. Przed zdjęciem gumowego powrotu polecam oczyścić siłownik i najlepiej zmierzyć długość gumowej rurki w starym powrocie bo te zamawiane są dłuższe i później jest zabawa z docinaniem po 10 razy tak aby nie obcierał o nadkole.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Maj 22, 2011, 15:16:54
Wojtek, a próbowałeś wyczyścić odbłyśniki i szkła od wewnątrz?
Jeśli nikt nie wpadł na pomysł zakładania żarówek o większej mocy, to może lusterka nie są wypalone, a jedynie brudne?
Z drugiej strony, nigdy nie miałem XM I, słyszałem że miały gładkie szkła i plastikowy pryzmat wewnątrz, który lubi z biegiem czasu zżółknąć i ściemnieć. W takim przypadku regeneracja odbłyśników na nic się nie zda.

Dawno temu znajomi regenerowali reflektory,  zazwyczaj efekt był.
Ja sam stawiałem na zamienniki. W temacie XM jest gorzej...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Maj 22, 2011, 16:33:24
Tak czyściłem, opis tego chyba na naszej stronie był, efekt ogólnie był taki, że nie co się poprawiło ale tak naprawdę niewiele pomogło i to jeszcze nie to. W przypadku Xm zamienników nie widziałem. Przejrzałem jeszcze dzisiaj stronki i w większości wypadków do sprzedania są używki, które podejrzewam, że w stanie są niewiele lepszym jak moje i kupowanie ich raczej nie miałoby większego sensu moim zdaniem. Właśnie ciekaw też jestem jak duży wpływ na osłabienie światła mają te plastikowe pryzmaty (chyba trzeba testy przeprowadzić :)). W montowanie soczewek nie chce mi się bawić chociażby dlatego, że lubię mieć wszystko tak jak fabryka dała. Wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zregenerowanie odbłyśników i połączenie tego z kloszami MK2. Może jak znajdę chwilę czasu to sprawdzę wpływ pryzmatu na "jakość świecenia" i podzielę się wnioskami co pozwoli na znalezienie rozwiązania:)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Maj 22, 2011, 17:08:18
Tak jak wspominałem, nie miałem w łapakach reflektora z MK I, ale wiele słyszałem o pryzmacie.
Przypuszczam, że jak tylko pokażesz swoje reflektory, od razu odeślą Cię z kwitkiem... Za sprawą pryzmatu.
W zasadzie mógłbym Ci pożyczyć lampy z MKII, ale nie wiem... Pruszków... mafia, te sprawy :d
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Maj 22, 2011, 17:44:15
lampy od mk1 i klosze od mk2 = poprawa ;) aczkolwiek regeneracja poprawi efekt :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Maj 22, 2011, 18:53:25
Żeby dostać się do świateł przeciwmgielnych z przodu (w MK2), to trzeba demontować zderzak?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Maj 22, 2011, 19:40:31
Cytuj

Jędrzej Piechota napisał:
Żeby dostać się do świateł przeciwmgielnych z przodu (w MK2), to trzeba demontować zderzak?


Nie wiem ale bylbym sprobowal zdjac zaslepke ze spodu zderzaka i zobaczyl.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Dankiewicz w Maj 22, 2011, 20:27:59
Cytuj

Jędrzej Piechota napisał:
Żeby dostać się do świateł przeciwmgielnych z przodu (w MK2), to trzeba demontować zderzak?


Nie trzeba.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Maj 22, 2011, 20:37:23
a potrzebujesz całe wyjąć?
można wypiąć żarówkę bez wyciągania zespołu
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Maj 22, 2011, 20:58:45
Jednego światła nie mam, a nie widzę przez szło, którego, więc muszę się jakoś tam dostać, żeby zobaczyć, którego brakuje.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Maj 22, 2011, 21:27:24
Cytuj

Jacek Konopka napisał:
Przypuszczam, że jak tylko pokażesz swoje reflektory, od razu odeślą Cię z kwitkiem... Za sprawą pryzmatu.


Jeśli masz na myśli tutaj oddanie do regeneracji to spokojnie, bo pryzmat się wyciąga z odbłyśnika;). Przeprowadzę próby jak świecą światła z pryzmatem i bez (chodzi o jasność) i na tej podstawie podejmę jakąś decyzję. Jeżeli będzie duża różnica to najwyżej zregeneruje obecne i przyjdzie mi zmienić klosze:)

P.S. Jacek mafi to ja już dawno tutaj nie widziałem, chciaż kto wie :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Maj 22, 2011, 21:35:16
wchodzi w rachubę wymiana kloszy

Mam z MKII mogę się zamienić :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Maj 23, 2011, 06:07:37
Ja bym potrzebowal reflektor przedni prawy, moze byc bez klosza bo mam od mk2 tyle tylko ze klejony byl i uszczelka moze przepuszcza a efekt jest taki ze mam caly czas zaparowane szklo
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Maj 23, 2011, 18:06:51
Tarcze doszły, ciekawe czy będą pasować...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Mielniczek w Maj 23, 2011, 22:16:30
jesli usuniesz pryzmat z lampy to beda ci swiecic punktowo i dalej nie bedziesz nic widzial przepolerowanie ich tez wiele nie daje sa tylko 2 wyjscia wyrzucic je i zalorzyc szkla od mk2 albo przerobic na soczewki ja przerabialem w siebie i bylem bardzo zadowolony ale niestety jest troche zabawy
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Maj 26, 2011, 19:30:47
Zastanawia mnie, czy całe reflektory są wymienne między MKI i MKII?
Ktoś przerabiał temat?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: XeNeS w Maj 26, 2011, 21:17:50
O ile dobrze pamiętam, to aby włożyć reflektor MK1 do XM'a Mk2 - trzeba upiłować jeden zaczep w reflektorze - w drugą stronę nie powinno być większych problemów.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sylwester Maciejczuk w Maj 26, 2011, 21:26:59
Tak są zamienne .Zmieniałem w swoim z MK1 na MK2 i wszystko pasuje .Jest tylko jedna różnica w regulacji,gdyż w MK2  na dole lampy nie ma regulacji.W MK1 jest możliwość regulacji śrubokrętem .
Pozdrawiam.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Maj 26, 2011, 21:36:44
Zaraz, w MKII jest regulacja w pionie i poziomie wyprowadzona na przedni pas. Jaka regulacja na dole śrubokrętem?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Maj 27, 2011, 01:27:27
Tarcze zamontowane, nowe klocuszki też, miodzio.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sylwester Maciejczuk w Maj 27, 2011, 22:06:54
W MK1 była  dodatkowa  regulacja  przy dolnym mocowaniu,można było dodatkowo regulować w pionie.
W MK2 jest brak tej możliwości ,mocowanie jest zalane .

Pozdrawiam.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Maj 30, 2011, 22:56:51
Zdawać by się mogło że to zbędna regulacja?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Czerwiec 03, 2011, 14:43:32
Nie chce mi się iść na podnośnik...
Chyba mam [color=ff0000]piii[/color]nięte łożysko w prawym kole.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Czerwiec 03, 2011, 23:05:23
Z ostatniego tygodnia: wymiana oleju połączona z płukaniem silnika oraz uszczelnieniem miski olejowej i pokrywki wałka rozrządu, ostateczny demontaż pomiotu szatana, czyli radosnej twórczości pomorskich gazowników (w tym naprawy straszliwych uszkodzeń elektryki silnika oraz uszczelnienie układu chłodzenia), wymiana koryta na koło zapasowe, nabicie klimatyzacji, wymiana węża zbiornik-pompa, naprawa elektryki szyby kierowcy - przeróbka na podzespołach Mk 1 (podnośnik o dziwo był sprawny).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Czerwiec 03, 2011, 23:19:58
Przez tydzien na podworku stal otwarty. Dzis sie zorientowalem i zamknalem.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Czerwiec 04, 2011, 11:12:53
Widzę, że Zbyszek szalejesz :>
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Czerwiec 04, 2011, 13:59:27
A to jeszcze nie koniec ^^

Niedługo będzie druga taka seria.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Czerwiec 04, 2011, 16:52:20
A ja nie mam kasy, ani chęci, powinienem wymienić sworznie, łączniki, końcówki i komplet kul. Od paru dni mi coś brzęczy w prawym kole (nie jest to zapięcie, ani żadna blaszka, obawiam się, że łożysko), do tego doszło zjadanie prawej tarczy i klocków... W garażu czeka kompletny dziubek do pomalowania (błotnik, maskownica). Nie mam chęci nawet na odkurzenie tego gówna... Do tego mrówki mi w bagażniku się zalęgły Oo
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Czerwiec 09, 2011, 21:46:35
A ja w moim nabytku wymieniłem żaróweczkę od kierunku bo spalona.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Czerwiec 09, 2011, 21:54:36
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:
A ja w moim nabytku wymieniłem żaróweczkę od kierunku bo spalona.


Fabryczna jeszcze była?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Czerwiec 12, 2011, 16:08:25
Ja chętnie :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Mielniczek w Czerwiec 12, 2011, 16:27:29
ok to biore je od kumpla
bedziesz na najbliszym spocie ???
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Czerwiec 12, 2011, 17:48:39
Kiedy jest następny spot, za tydzień? Jak tak to będe. Odbierz PW.
Poza tym jakby co mogę się przejechać do podkowy w przyszłym tygodniu i je odebrać.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Czerwiec 12, 2011, 23:30:07
Dzisiejsze prace:
- montaż spryskiwaczy reflektorów po uszczelnieniu i smarowaniu,
- przeróbka modułu powyższych, aby dłużej sikały,
- mocowanie przechylonej chłodnicy,
- skręcenie dziurawego wydechu obejmą - sztuczne utrzymywanie trupa przy życiu,
- wymiana podnośnika szyby prawej przedniej (co ciekawe linki sprawne, a zdechł silnik - zardzewiało łożysko),
- wymiana pochlastanej przez gazowników (po co? nie wiadomo...) rury powietrza,
- wymiana górnej osłony silnika.

Oczywiście z powodu tego, że jest to Citroën XM jeśli coś zostało naprawione to coś innego musi się zepsuć. Tym razem podczas prób spryskiwaczy reflektorów zdechł napęd wycieraczek. Oczywiście nie zostały w pozycji dolnej tylko sterczą pionowo. W przeddzień przeglądu...

Niestety szykuje się poważniejszy wydatek z tym wydechem. Oryginalny, jeśli jest dostępny, kosztuje tyle co niebrzydki XM. Muszę poszukać zamienników z innych aut, albo dorobić na wzór starego.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Czerwiec 12, 2011, 23:45:19
Cytuj

Zbigniew Patelski napisał:
Dzisiejsze prace:
- montaż spryskiwaczy reflektorów po uszczelnieniu i smarowaniu,
- przeróbka modułu powyższych, aby dłużej sikały,
- mocowanie przechylonej chłodnicy,
- skręcenie dziurawego wydechu obejmą - sztuczne utrzymywanie trupa przy życiu,
- wymiana podnośnika szyby prawej przedniej (co ciekawe linki sprawne, a zdechł silnik - zardzewiało łożysko),
- wymiana pochlastanej przez gazowników (po co? nie wiadomo...) rury powietrza,
- wymiana górnej osłony silnika.

Oczywiście z powodu tego, że jest to Citroën XM jeśli coś zostało naprawione to coś innego musi się zepsuć. Tym razem podczas prób spryskiwaczy reflektorów zdechł napęd wycieraczek. Oczywiście nie zostały w pozycji dolnej tylko sterczą pionowo. W przeddzień przeglądu...

Niestety szykuje się poważniejszy wydatek z tym wydechem. Oryginalny, jeśli jest dostępny, kosztuje tyle co niebrzydki XM. Muszę poszukać zamienników z innych aut, albo dorobić na wzór starego.


Z wydechem jedź na szyszkową , jak coś to odtworzą lub dorobią .
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Czerwiec 15, 2011, 00:36:28
Wycieraczki opadły po przekręceniu kluczyka następnego dnia, ale dopiero po solidnym wygrzaniu w słońcu. Rano do pracy jechałem z wyprostowanymi. Nie mam odwagi ich uruchamiać. Poczekają, aż będę miał czas na naprawę.

Przegląd przeszedł, chociaż kręcili nosem na wydech... Uruchomiłem motocykl, więc mam już czym jeździć i można XM-a uziemić na jakiś czas.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Czerwiec 15, 2011, 12:55:15
Musisz mieć takiego diagnostę jak ja :P
Jemu samą radość sprawia wjechanie na hamowanie...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Czerwiec 15, 2011, 17:02:21
Jak chciałem połatać stary wydech, to mnie wygonili z warsztatu :D
"NIEEE nie będę tu nic spawać! Raz już się pracownik popisał i przepalił rureczkę. Trzy dni go z najazdu ściągali"
Stwierdziłem że szkoda dyskutować :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Czerwiec 15, 2011, 19:59:44
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Musisz mieć takiego diagnostę jak ja :P
Jemu samą radość sprawia wjechanie na hamowanie...


Przy okazji okazało się, że się zawieszenie poprawiło. Trochę zmniejszyła się różnica w tłumieniu z tyłu. Jak sprawdzałem w robocie to było 21 lub 24%, a teraz już pod 15%. Ciekawe skąd to. Pewnie z zapowietrzeń, bo sfery niedawno nabijane w jednakowy sposób. Nie sądzę żebym to schrzanił.

Cytuj

Jacek Konopka napisał:
Jak chciałem połatać stary wydech, to mnie wygonili z warsztatu :D
"NIEEE nie będę tu nic spawać! Raz już się pracownik popisał i przepalił rureczkę. Trzy dni go z najazdu ściągali"
Stwierdziłem że szkoda dyskutować :D


Spawacz pierdoła... Swoją drogą mój jak się położy to nie idzie wyciągnąć łap spod niego. Mamy takie specjalne na jednym podnośniku - do niskich samochodów sportowych - one też za wysokie. Ale te idzie chociaż wykopnąć podnosząc ręcznie. O zwykłych to można zapomnieć.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Czerwiec 15, 2011, 20:29:20
Obawiali się pracy z palnikiem przy samochodzie z uwagi na wszechobecną hydraulikę. Pracują na dość stromych najazdach.
Gdyby jednak chcieli to by dali radę - można było wypiąć kompletny wydech przy katalizatorze i rzeźbić przy nim z dala od maszyny. Czasem jednak nie warto kopać się z koniem.
Pewnie skończyło by się jak w skeczu Halamy, gdzie gość idzie do lekarza, sam się diagnozuje, wypisuje sobie leki i pyta doktora ile za wizytę :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Czerwiec 17, 2011, 17:58:58
Zaobserwowałem wczoraj nie ciekawe zjawisko w moim aucie, a mianowicie w trakcie dłuższej jazdy po naciśnięciu pedała hamulca samochód jak by przyspieszał znaczy zero reakcji na pedał, ale po mocniejszym wciśnięciu staje niemal dęba. Ciekawi mnie co tym razem daje znać o sobie?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Czerwiec 17, 2011, 23:27:43
Ja dzisiaj zamontowałem swój sprzęt grający co nie został skradziony z poprzednika TCT, po za tym chciałem przerejestrować ale padł system w wydziale :).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Czerwiec 22, 2011, 21:22:57
Dzisiaj w końcu zamontowałem schowek, bo stary był taki zjechany, że szkoda gadać. Nareszcie jest siłownik to nie muszę sam klapy podnosić. Od razu lepiej :). Następny w kolejności czeka mechanizm wycieraczek przednich, ale chyba poczekam do piątku z wymianą, bo wycieraczki też trzeba kupić, a jutro zamknięte wszystko. No i jeszcze zabawa z zegarami.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Czerwiec 22, 2011, 21:58:22
Ufff dziś wymieniłem żarówki do podświetleń , kupiłem całą paczkę 10 szt. zostało tylko 3, ale wszystko pięknie świeci i powiem wam że wcale nie jest tragedia ze zdejmowaniem panela z deski tego z nawiewami , a tak straszyliście na spocie  ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Czerwiec 24, 2011, 17:18:03
Wczoraj:
- usunięcie zacięcia tylnego środkowego pasa bezpieczeństwa (poprzedniemu właścicielowi wpadł papierek w napinacz),
- usuwanie piasku z dysz i częściowe ustawianie spryskiwaczy reflektorów,
- montaż naprawionego mechanizmu wycieraczek,
- wyciszenie klawiatury, aby nie skrzypiała przy wpisywaniu kodu,
- częściowa naprawa podgrzewania foteli - działa teraz prawy tył.

W mechanizmie stanął silnik. Dostała się do niego woda i zaczął korodować w dolnej części. Oberwało się również cynkowej obudowie. Pokryła się białym proszkiem i przez to mocowanie szczotki masowej straciło kontakt. Proszek usunięty, połączenie poprawione, dodatkowy przewód wlutowany między szczotkę a styk w kostce, wszystko nasmarowane, obudowa oczyszczona z rdzy i zabezpieczona farbą antykorozyjną. Powinien być spokój na parę lat.

Przy okazji - przy silniku są dwie dodatkowe kostki. Jedna dwupinowa, druga chyba czteropinowa, z trzema przewodami. Pierwsza jak mniemam do ogrzewanych dysz, a druga? Ma ktoś pojęcie co to może być?

Podgrzewanie foteli to temat na dłuższą zabawę. O ile tylne lewe siedzenie po prostu nie dostaje napięcia, o tyle przednie ma jakiś skomplikowany układ przewodów. Temat do rozgryzienia na później.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Czerwiec 24, 2011, 20:13:38
Cytuj

Zbigniew Patelski napisał:
Wczoraj:


Podgrzewanie foteli to temat na dłuższą zabawę. O ile tylne lewe siedzenie po prostu nie dostaje napięcia, o tyle przednie ma jakiś skomplikowany układ przewodów. Temat do rozgryzienia na później.


Mam smutna wiadomosc ja gdy wymienialem fotel kierowcy to z czystej ciekawosci rozebralem i w calym poszyciu przeprowadzony byl przewod grzewczy ktory byl poprzerywany w kilku miejscach BEZ mozliwosci naprawy, zdjecie tapicerki i ponowne jej zalozenie graniczy z cudem :(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Czerwiec 24, 2011, 20:49:42
Była gdzieś instrukcja jak rozebrać fotele i dobrać się do całego tego ustrojstwa co jest w środku.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Czerwiec 25, 2011, 12:38:55
Instrukcja jest tu: http://oto.to/schematy.html
Sprawę odkładam do czasu zakupu ram z elektryczną regulacją. Zamierzam nadbudować tę opcję i wtedy od razu załatwić dwie rzeczy za jednym zamachem. Tapicerki się nie boję. Nie święci garnki lepią. Chociaż z doświadczenia wiem, że welur znacznie łatwiej opanować, a ja mam skórę...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Czerwiec 25, 2011, 17:08:52
Szaleńcy :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Andrzej Barzał w Czerwiec 25, 2011, 17:52:07
Cytuj


Mam smutna wiadomosc ja gdy wymienialem fotel kierowcy to z czystej ciekawosci rozebralem i w calym poszyciu przeprowadzony byl przewod grzewczy ktory byl poprzerywany w kilku miejscach BEZ mozliwosci naprawy, zdjecie tapicerki i ponowne jej zalozenie graniczy z cudem :(


Nie przesadzaj ;-) Zdejmowałem kilkukrotnie tapicerkę z foteli w XM-e (skórę i welur). Tylko pierwszy raz jest ciężko, kolejny to już bułka z masłem ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Czerwiec 25, 2011, 18:31:34
Cytuj

Zbigniew Patelski napisał:
Instrukcja jest tu: http://oto.to/schematy.html
Sprawę odkładam do czasu zakupu ram z elektryczną regulacją. Zamierzam nadbudować tę opcję i wtedy od razu załatwić dwie rzeczy za jednym zamachem. Tapicerki się nie boję. Nie święci garnki lepią. Chociaż z doświadczenia wiem, że welur znacznie łatwiej opanować, a ja mam skórę...


Cała rama razem z siłownikami leży u mnie za garażem ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Czerwiec 26, 2011, 13:51:56
Cytuj

Sławomir Cabała napisał:
Cytuj

Zbigniew Patelski napisał:
Wczoraj:


Podgrzewanie foteli to temat na dłuższą zabawę. O ile tylne lewe siedzenie po prostu nie dostaje napięcia, o tyle przednie ma jakiś skomplikowany układ przewodów. Temat do rozgryzienia na później.


Mam smutna wiadomosc ja gdy wymienialem fotel kierowcy to z czystej ciekawosci rozebralem i w calym poszyciu przeprowadzony byl przewod grzewczy ktory byl poprzerywany w kilku miejscach BEZ mozliwosci naprawy, zdjecie tapicerki i ponowne jej zalozenie graniczy z cudem :(


Muszę się zrehabilitować :)  znalazłem coś takiego i z pewnością ktoś z tego skorzysta

http://oto.to/schematy/fotele/NAPRAWA%20OGRZEWANIA%20W%20FOTELACH%20XM%202.pdf
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Czerwiec 27, 2011, 22:10:53
Swego czasu babrałem się z uszczelnianiem przewodu w diravi. Myślałem że mam temat z głowy, ale oczywiście podczas próby wyjazdu na weekendowego grilla zaczęło lać płynem....
Nakrętka była tak objechana, że ledwo udało się odkręcić. Z braku zamiennika, zdecydowałem się wyjąć przewód (opuszczenie sanek). Następnie za pomocą spawarki nadlałem nakrętkę i pilniczkiem rzeźbiłem odpowiedni kształt. Wyszło całkiem całkiem :)
Ciekawe czy będzie spokój, czy też przypomni się w Głuchej Dolnej w środku nocy, gdy moim towarzyszem będzie ulewny deszcz?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Czerwiec 27, 2011, 23:41:06
Zdecydowanie to drugie. Jeździsz Pan XM-em... ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Czerwiec 30, 2011, 19:32:53
Zdecydowanie jestem przekonany, że niejedna przygoda jeszcze mnie czeka. Żem w czepku rodzon o żywot obawiać się nie będę.
Jeśli ktoś ma zły humor, to oznajmiam : klima padła...
Wiadomo, chodzi się lepiej, gdy sąsiad nogę złamie :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Czerwiec 30, 2011, 21:09:34
"Wiadomo, chodzi się lepiej, gdy sąsiad nogę złamie"
Nie kiedy stawia flaszkę :>
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Czerwiec 30, 2011, 22:43:14
Ja mam tego typu dylemat że czasem podczas dłuższej jazd wiatrak tak po prostu coraz wolniej dmucha aż do całkowitego zatrzymania ale po wyłączeniu zapłonu i ponownym włączeniu wraca wszystko spowrotem do normy? A i jeszcze mam pytanie dostałem za drobne pieniądze panel od klimy ten z guzikami zamiast pokręteł i dwa serwa co jeszcze mi potrzebne?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marek Gienc w Czerwiec 30, 2011, 23:28:09
Cytuj

Sławomir Cabała napisał:
Ja mam tego typu dylemat że czasem podczas dłuższej jazd wiatrak tak po prostu coraz wolniej dmucha aż do całkowitego zatrzymania ale po wyłączeniu zapłonu i ponownym włączeniu wraca wszystko spowrotem do normy? A i jeszcze mam pytanie dostałem za drobne pieniądze panel od klimy ten z guzikami zamiast pokręteł i dwa serwa co jeszcze mi potrzebne?


A o jakim "apgrejdzie" mówimy? Klima manualna bez stabilizacji temperatury do wersji klimatronik??? Takie z "pały" na 5+ :) ??

Pzd
Marek
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Czerwiec 30, 2011, 23:37:18
Taka z trzema pokrętłami i jednym suwakiem na klimatronik ;)


Znalazłem odpowiedź tu na swoje pytanie ;)

http://www.klub.citroen.triger.com.pl/modules/newbb/viewtopic.php?post_id=543214#forumpost543214
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marek Gienc w Czerwiec 30, 2011, 23:48:52
Cytuj

Sławomir Cabała napisał:
Cytuj

Zbigniew Patelski napisał:
Wczoraj:


Podgrzewanie foteli to temat na dłuższą zabawę. O ile tylne lewe siedzenie po prostu nie dostaje napięcia, o tyle przednie ma jakiś skomplikowany układ przewodów. Temat do rozgryzienia na później.


Mam smutna wiadomosc ja gdy wymienialem fotel kierowcy to z czystej ciekawosci rozebralem i w calym poszyciu przeprowadzony byl przewod grzewczy ktory byl poprzerywany w kilku miejscach BEZ mozliwosci naprawy, zdjecie tapicerki i ponowne jej zalozenie graniczy z cudem :(


Rozbierałem fotel kierowcy dwukrotnie, aby naprawić matę grzewczą. Drugi raz idzie 3x szybciej. Moje maty wyprodukowali Szwedzi, ale się nie popisali - drut oporowy jest tak sztywny, że pod naszymi tyłkami po prostu z czasem się łamie. Polutowałem kable grzewcze kawałkiem zwykłego przewodu - za drugim razem nałożyłem zdecydowanie dłuższą koszulkę termokurczliwą na miejsca lutowania - zobaczymy na jak długi się sprawdzi....

Pzd
Marek

PS.
Korci mnie, aby przy kolejnej awarii podrzewania wyrzucić te maty zupełnie i zastąpić je nowymi.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Lipiec 01, 2011, 08:27:23
A skąd takowe wziąć?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Lipiec 01, 2011, 11:09:04
http://img832.imageshack.us/img832/8021/dupogrzejki.jpg
element:
6 - 651zł
7 - 312zł
:D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Lipiec 09, 2011, 23:57:58
Ostatnio mało grzebię. Tym razem zakupiłem nowe dywaniki i sprężyny tylnej klapy. Wskazówka dla właścicieli Breaków z opadającą pokrywą - jeśli jest problem ze znalezieniem teleskopów to pasują od Citroëna Evasion. Mają z grubsza te same wymiary, są trochę silniejsze a różnią się głównie mocowaniem. W XM są chyba mniejsze kulki, bo nowe teleskopy siedzą dość lekko, ale raczej nie powinny spadać.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marek Gienc w Lipiec 10, 2011, 23:41:56
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
http://img832.imageshack.us/img832/8021/dupogrzejki.jpg
element:
6 - 651zł
7 - 312zł
:D


Słabo....raczej myslałem o czymś takim (http://jafra.home.pl/product_info.php/cPath/134/products_id/714). Wychodzi znacznie taniej, choć wcale nie tanio....

Pozdrawiam
Marek
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 13, 2011, 21:37:54
Dzisiaj wymienione w aucie osłona przegubu, czujnik wspomagania kierownicy, linka hamulca postojowego, czujnik ABS lewy , poduszka pod silnikiem, iglica w tylnym elektrozaworze HA i przewód paliwowy bo ciekł. Trochę się nazbierało przez ostatnie miesiące.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciej Dankiewicz w Lipiec 13, 2011, 22:14:32
Mój pupilek dostał dziś nową sferę HA z przodu. a tydzień temu miał spawany tłumik ( co najciekawsze jeszcze oryginalny cały wydech).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemek Kędziora w Lipiec 13, 2011, 23:40:53
Kupiłem dzisiaj wlew do zbiornika spryskiwacza (ułamał mi się korek). W dalszej kolejności mam:
- doklejenie listwy bocznej (fragment między tylnymi drzwiami a nadkolem - po prostu odpadł),
- wymiana pokrętła od regulacji temperatury (od kierowcy),
- naprawa siłownika od zamka (bagażnik mi się nie otwiera),
- odpowietrzanie tyłu,
- mycie luster w reflektorach przednich.

Jak nie wezmę urlopu, to roboty mam na miesiąc.

Edit:
- klapę otworzyłem - silnik w ogóle nie porusza cięgnem (kiedyś przynajmniej otwierał),
- pokrętła - żeby zamocować poprawnie "klikacz" musiałem zdjąć osłonę panelu, aby to zrobić trzeba wyjąć pokrętła. Śrubokręt i ognia, okazało się że jakiś baran przykleił je na stałe. Efekt urwane dwa trzpienie poruszające linkami od nagrzewnicy. Szykuje się od [color=ff0000]piii[/color]y roboty - cały panel mam. Jednym słowem masakra.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 15, 2011, 03:48:08
Najbliższy serwis :D
- pomalowanie dziobka, błotnika, zderzaka
- zabezpieczenie przednich sfer (dół, od strony nadkola, jak i pod maską) - bitexem
- wydech
Zbliża się :), na zlocie wreszcie MK2 pełną gębą!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jacek Konopka w Lipiec 17, 2011, 20:14:53
Wielki sukces!
wygarnąłem błoto i liście z rynienek, teraz już woda nie leje się po nogach a w samochodzie nie śmierdzi zdechłym psem :D
Dopiero wizyta na myjni przypomniała mi, że od czasu do czasu trzeba udrożnić kanaliki odwadniające na podszybiu....
....Znacie bajkę o starym wróblu i plewach ?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 22, 2011, 01:03:01
A mi znowu wybuchł gaz. I już nie mam kolejnej obudowy filtra, musiałem starą pokleić...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Lipiec 22, 2011, 05:49:59
Załóż BLOS-a. W dłuższej perspektywie czasu może wyjść taniej, niż wymienianie co chwile obudowy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Lipiec 22, 2011, 07:41:40
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Załóż BLOS-a. W dłuższej perspektywie czasu może wyjść taniej, niż wymienianie co chwile obudowy.

+1
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 22, 2011, 13:14:29
Z czym to się "zjada"?
Mi XM wariuje jak wilgotność rośnie, świece i kable trza sprawdzić.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Lipiec 22, 2011, 15:06:21
http://www.google.pl/search?hl=pl&source=hp&biw=901&bih=317&q=blos&oq=blos&aq=f&aqi=g5g-s1g4&aql=&gs_sm=e&gs_upl=1640l2187l0l2359l4l4l0l0l0l0l172l595l0.4l4
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 22, 2011, 18:42:08
tja "nie chroni przez wybuchem mieszkanki",
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Lipiec 22, 2011, 21:19:18
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
tja "nie chroni przez wybuchem mieszkanki",


Jak możesz to rozwiń swoją myśl.

"BLOS minimalizuje ryzyko strzałów w dolot spowodowanych wadliwym składem
mieszanki. Należy jednak pamiętać, że to urządzenie nie zabezpiecza przed
wystrzałami spowodowanymi przez zły stan świec, instalacji wysokiego napięcia
(przewody, kopułka rozdzielacza, cewka etc.) czy też całkowite wypalenie gazu ze
zbiornika (co powoduje zubożenie mieszanki)."
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 22, 2011, 21:33:50
U mnie przyczyną będzie zły stan świec i kabli zapłonowych, bo auto głupieje jak wilgoć podejdzie, obojętnie czy gaz czy benzyna. I tylko przez to mi gaz wybuchł.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Lipiec 23, 2011, 00:18:35
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:

"BLOS minimalizuje ryzyko strzałów w dolot spowodowanych wadliwym składem
mieszanki. Należy jednak pamiętać, że to urządzenie nie zabezpiecza przed
wystrzałami spowodowanymi przez zły stan świec, instalacji wysokiego napięcia
(przewody, kopułka rozdzielacza, cewka etc.) czy też całkowite wypalenie gazu ze
zbiornika (co powoduje zubożenie mieszanki)."


Zapomniałeś dodać jednej ważnej rzeczy , blos poprawia parametry jazdy na benzynie , ponieważ nie występuje zwężenie na dolocie powietrza, a działa po prostu jak zwykły gaźnik tylko do gazu.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 23, 2011, 00:28:48
ja nie mam zwężenia dolotu powietrza :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Lipiec 23, 2011, 00:30:42
To nie masz miksera w dolocie ?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 23, 2011, 00:39:41
Ja mam niecodzienną instalacje ;) Mikserem idzie na gazie, po przełączeniu na benzynę normalnym, fabrycznym dolotem.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Lipiec 24, 2011, 11:34:17
Cytuj

Tomasz Żukowski napisał:

Zapomniałeś dodać jednej ważnej rzeczy , blos poprawia parametry jazdy na benzynie , ponieważ nie występuje zwężenie na dolocie powietrza, a działa po prostu jak zwykły gaźnik tylko do gazu.


Też zwęża, tylko mniej.


Wczorajsze dokonania:
- wymiana zaworu hamulcowego na BX-owy, używany o znanej historii,
- wymiana przedniego korektora wysokości, używany o znanej historii, na tylny nie starczyło cierpliwości,
- nabicie sfery antyopadu,
- nabicie przednich sfer.

Co do zaworu, to po odpowietrzeniu układu okazało się, że tył nic nie opada. Wcześniej każde hamowanie to był 1 cm mniej. Hamuje normalnie, nie ma jakiejś różnicy w dozowalności. Jedyne co mnie zaniepokoiło to że pedał wpadł nieco głębiej. Przy starym zaworze pedał był na jednym poziomie z pedałem gazu. Nie dociekałem już jak to wyregulować, było późno.

Korektor wysokości działa bardzo szybko. Fajny efekt, ale pewnie zniknie po tym jak napełni sie LHM i zacznie działać wbudowany tłumik.

Ostatnio na forum był poruszany temat beznadziejnego dostępu do sfery antyopadu. Dostęp faktycznie jest beznadziejny na pierwszy rzut oka, ale można sobie z tym poradzić. Potrzebne są niestety profesjonalne narzędzia. Metoda jest taka: trzeba podnieść auto na podnośniku, podstawić kolumnę hydrauliczną pod belkę i odkręcić dwie śruby trzymające ją po lewej stronie. Później opuścić o około 10 cm używając kolumny, aż pojawi się czubek sfery. Nie ma wystarczająco dużo miejsca, żeby wykręcić korek ani sferę. Tutaj potrzebna jest siła i dobry (twardy, długi, ostry) przecinak. Przecinakiem można wykręcić korek. W jego miejsce valprex, i od razu nabicie - 50 bar. Przy opuszczaniu belki trzeba uważnie nasłuchiwać i obserwować bo sporo układów mocno się przy tym nagina i łatwo coś uszkodzić.

Okazało się też, że mam przednie sfery comfort, w dodatku w lewej było może z 5 - 10 bar, bo ledwie syknęła przy odkręcaniu korka, a prawa kompletnie pusta. Normalnie powinienem nabić 40 bar, ale nie miałem pojęcia ile wchodzi do comfort, więc dałem po 50 bar.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 24, 2011, 12:21:16
Miałem to wrzucić już jakiś czas temu, ale zawsze wylatywało z głowy :)
Czy parametry tylnych kół wskazują na konieczność wymiany szczególnie tylnego prawego łożyska ? Może posiada ktoś informację jakie wyniki powinny wyjść przy sprawnych wszystkich elementach zawieszenia ?  
Opona otarła mi się kilka razy o wnętrze nadkola,a koło jest minimalnie pochylone, widać to bardziej w trybie teren i serwis górny.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Lipiec 26, 2011, 20:17:25
Dziś zamówiłem wizytę u szklarza , jutro wymiana przedniej szyby , następnie na przegląd i przypuszczam że na warsztat , słychać łączniki .
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 26, 2011, 23:12:20
Bitex na kielichy od góry i ot dołu, jutro malowanko. Nadal szukam przewodów...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Lipiec 27, 2011, 00:17:09
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Ja mam niecodzienną instalacje ;) Mikserem idzie na gazie, po przełączeniu na benzynę normalnym, fabrycznym dolotem.

HI hi masz przynajmniej 20 % mniej mocy na gazie. Miałem Blosa w poprzedniej 24-ce : zero strzałów auto na gazie zbierało się prawie tak samo jak na benzynie.Polecam , tylko szkoda,że nie jest dopuszczony do urzytkowania. Na przegląd trzeba założyć mikser.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 27, 2011, 00:18:40
To 15 letnie auto, połowa kucy dawno mu uciekła, więc mnie to rybka.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Lipiec 27, 2011, 10:37:37
Cytuj

Artur Majewski napisał:
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Ja mam niecodzienną instalacje ;) Mikserem idzie na gazie, po przełączeniu na benzynę normalnym, fabrycznym dolotem.

HI hi masz przynajmniej 20 % mniej mocy na gazie. Miałem Blosa w poprzedniej 24-ce : zero strzałów auto na gazie zbierało się prawie tak samo jak na benzynie.Polecam , tylko szkoda,że nie jest dopuszczony do urzytkowania. Na przegląd trzeba założyć mikser.


Na jakich przeglądach? Niedozwolony, przez kogo?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Lipiec 27, 2011, 11:17:06
Cytuj

Michal Pawlaczyk napisał:
Cytuj

Artur Majewski napisał:
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Ja mam niecodzienną instalacje ;) Mikserem idzie na gazie, po przełączeniu na benzynę normalnym, fabrycznym dolotem.

HI hi masz przynajmniej 20 % mniej mocy na gazie. Miałem Blosa w poprzedniej 24-ce : zero strzałów auto na gazie zbierało się prawie tak samo jak na benzynie.Polecam , tylko szkoda,że nie jest dopuszczony do urzytkowania. Na przegląd trzeba założyć mikser.


Na jakich przeglądach? Niedozwolony, przez kogo?


Na okresowych badaniach technicznych.
Przez prawo. Nie ma elektronicznej regulacji składu mieszanki.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 27, 2011, 11:41:06
Ja też nie mam elektronicznej regulacji. Śrubka.
Gdzie w skierniewicach dostanę kable zapłonowe do v6?
InterCar na rynku będzie miał?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Lipiec 27, 2011, 12:15:28
A silnika krokowego nie masz?
Co do IC to chyba najlepiej będzie jak zadzwonisz i się spytasz:
http://www.lista.e-sieci.pl/place48770,Inter,Cars.html
Dostępność możńa sprawdzić także  wkatalogu internetowym.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 27, 2011, 22:12:25
Nie mam silnika krokowego :)
W InterCars były Sentechy i jakieś niemieckie, zamowilem te drugie ale ich nie odbieram, znalazlem w szopie oryginalne bosha w stanie igla ^^
Z malowania wyszly nici przez pogodę, jutro ma być lepiej.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Lipiec 28, 2011, 05:47:48
To wychodzi, że masz instalacje I generacji...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 28, 2011, 13:54:00
I bardzo dobrze, prosta jak konstrukcja cepa.
Dzisiaj zabrałem się za wymianę przewodów i czyszczenie kopułki, co się okazało, stare przewody, które miałem to... Sentechy...
Przedmuchałem gniazda świec sprężonym powietrzem, przeczyściłem nowe-stare przewody Bosha, tak samo z kopułką - Działa, ale nie chce wyrokować, bo jest dosyć sucho, jaja dzieją się jak jest duża wilgotność powietrza. Może po południu dojedzie komplet nowych świec.
A za 15 min idem demontować blachy i szykować lakiernie.
Btw, przeglad mi sie skonczyl wczoraj :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Lipiec 28, 2011, 20:24:33
Mnie przegląd się też skończył wczoraj, a szyba co była zamówiona przyszła pęknięta i dopiero jutro jadę na wymianę , trzeba było czekać na drugą.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 28, 2011, 22:46:08
No to po wielu jobach i inwektywach zdemontowałem błotnik, zderzak, lampy, dziobek... Pozdrawiam mojego dawcę genów, który 4 lata temu podczas montażu błotnika i górnych plastików dowalił  kilogram silikonu, zalewając śruby mocujące - dzięki temu ułamałem TYLKO jeden plastik -.-, dziękuje bozi za to, że miałem diaxa pod ręką...
Nowe-stare kable spisują się świetnie, równo trzyma obroty. Po oględzinach starych sentechów okazało się, że 2 były zwęglone przy wtyczkach na kopułce...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Żukowski w Lipiec 29, 2011, 18:05:05
Zrobione  :) szyba nowa zamontowana , pojechałem na przegląd, na pierwszą lepszą stację  , o dziwo przeszedł bez problemu,,, uffff.
P.S.
 Jetem Heppy, udało mi się kupić lotkę nad tylną szybę
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 29, 2011, 23:26:51
A ja zamontowałem lampy od MK2 :P widać różnicę.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Sierpień 03, 2011, 17:05:09
Malowanie skończone, jak na warunki stodołowo-garazowo-podwórkowe to cycuś, daliśmy z siebie wszystko, podziękowania należą się kompresorowi, pistoletowi, pogodzie oraz nielatającym w ten czas owadom ;)

Edit:
Zabezpieczenie bitexem (tu tylko pomaziane, od spodu grubiej i lepiej)
(http://i122.photobucket.com/albums/o240/nonline/Online/kula.jpg)

(Już na lampach MK2)
(http://i122.photobucket.com/albums/o240/nonline/Online/dziobek.jpg)

Ciut inny odcień, ale na żywo nie widać, chyba, że ktoś będzie myział nosem po tym:
(http://i122.photobucket.com/albums/o240/nonline/Online/plastiktyl.jpg)

Podkład antykorozyjny, ten "szlam" po lewej to tatulowy silikon sprzed 3 lat... :P
(http://i122.photobucket.com/albums/o240/nonline/Online/przygotowanieblotnik.jpg)

Błotnik już po malowaniu (lakier + utw, bezb + utw)
(http://i122.photobucket.com/albums/o240/nonline/Online/nowynlotnik.jpg)

Jutro montaż, ale zdjęć nie wrzucę :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Sierpień 04, 2011, 18:02:01
Ogarnąłem "dałna", cycuś, przeglad jest itp.
Artur, miałeś się odezwać w poniedziałek a telefon milczy już do czwartku!!!!!

A i nie pamietam kto mi sprzedał lampy od "EMKA DWA" ale pragne go poinformowac ze sprzedal przerobione lampy od MK1, ktore nie pasują z maskownicą grilla od MK2!!! musialem upierdolic zaczepy lamp aby wlazlo.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Sierpień 20, 2011, 22:56:51
A ja wróciłem właśnie z Mazur, 700km w obie strony, i tja, przepalił mi się stycznik od dmuchaw, chyba pokrzywiłem tarcze hamulcowe... Ale fajno było :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Lipka w Sierpień 21, 2011, 17:32:44
Przyznać się, który z kolegów tak podłubał przy Xm?
http://tnij.org/xmtuning
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Sierpień 21, 2011, 18:00:33
Cytuj

Tomasz Grow napisał:
Przyznać się, który z kolegów tak podłubał przy Xm?
http://tnij.org/xmtuning


stare. juz bylo.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Sierpień 25, 2011, 10:51:02
Pół roku czasu i dopiero teraz się zorientowałem, że mam indeksowane lusterka, a raczej jedno lusterko, bo drzwi kierowcy ktoś wymieniał i mam z MKI i działa tylko prawe lusterko :/.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Sierpień 25, 2011, 11:17:20
Cytuj

Jędrzej Piechota napisał:
Pół roku czasu i dopiero teraz się zorientowałem, że mam indeksowane lusterka, a raczej jedno lusterko, bo drzwi kierowcy ktoś wymieniał i mam z MKI i działa tylko prawe lusterko :/.


bo jest tylko pasazera. nie słyszalem inaczej. zupelnie inny mechanizm lusterek(brak potencjometra, slimakow, modulu itd w od kierowcy i mniejsza ilosc kabli cos 11 do 6). chyba, ze udaloby sie doprowadzic wiazke- ktos kiedys chcial zaadoptowac do Xantii.pzdr.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Sierpień 25, 2011, 11:39:19
Przynajmniej wiem, że nic nie będę musiał grzebać. Dzięki za informacje.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Gołaszewski w Wrzesień 10, 2011, 20:50:56
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
No to po wielu jobach i inwektywach zdemontowałem błotnik, zderzak, lampy, dziobek... Pozdrawiam mojego dawcę genów, który 4 lata temu podczas montażu błotnika i górnych plastików dowalił  kilogram silikonu, zalewając śruby mocujące - dzięki temu ułamałem TYLKO jeden plastik -.-, dziękuje bozi za to, że miałem diaxa pod ręką...
Nowe-stare kable spisują się świetnie, równo trzyma obroty. Po oględzinach starych sentechów okazało się, że 2 były zwęglone przy wtyczkach na kopułce...


Jestem na etapie zdejmowania błotnika. Odkręciłem wszystkie? śruby mocujące. Błotnik nadal trzyma się przy progu - zgrzane?, na dolnym mocowaniu (pod zderzakiem) - zgrzane? i gdzieś przy plastiku podszybia - nie chcę połamać. Jak się z tym uporać? Proszę o rady.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Wrzesień 11, 2011, 15:55:21
(http://i122.photobucket.com/albums/o240/nonline/Online/nowynlotnik.jpg)

Widzisz ten czarny plastik?
Tam jest poprzeczna listwa maskująca (przy podszybiu), u mnie to wszystko było zalane silikonem -.- Powinny tam być dwa mocowania, teraz nie pamiętam ale chyba na Nity ;/

Od środka auta, przy otwartych drzwiach uzyskasz dostęp do hmm... 3 albo 4 śrub, po zdjęciu nadkola powinieneś dostać się do 1 śrubki, która mocuje błotnik przy progu - u mnie jej nie było a zaczep w błotniku wyłamany, więc sobie lekko powiewa...

No i oczywiście śruby od góry, da się to zrobić bez demontowania przedniego pasa (bo błotnik wsunięty jest pod czarną listwę do której przykręcony jest grill, do tego dochodzi śrubka pod postojówką, i od zderzaka - tak zderzak i błotnik wiszą od środka na 1 śrubie, tam trzeba uważać, u mnie skończyło się to rżnięciem diaxem i dorabianiem uchwytów.
Zaślepka w nadkolu wskazuje położenie tej śruby.

O ile pamiętam to potrzebne będą 11, 13 i 17. Na pewno łamane przedłużki :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Wrzesień 11, 2011, 20:48:32
Czy można wymontować przednie lampy co są w zderzaku bez domontowania samego zderzaka w MK2? Z ciekawości pytam, bo jakoś nie widzi mnie się demontaż, gdyż coś czuje, że nie da się go już później zamontować :D.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Wrzesień 11, 2011, 21:46:15
Są na zatrzaski. Należy z jednej strony podważyć śrubokrętem.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Wrzesień 28, 2011, 18:01:00
gazik sprawdzony, teraz jedziem nabić sfery
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 03, 2011, 19:36:19
no to mam nowy wydech w sumie, ostatni i środkowy tłumik wywalone, strumienica wstawiona, nowy ostatni tłumik. Na jałowym cisza i spokój, słychać tylko cykanie konżektora... Po przygazowaniu piękny świt przeradzający się w pomruk - tyle z wrażeń estetycznych, lepiej wchodzi na obroty, czuć, że autko dostało lekkiego kopa.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Październik 05, 2011, 23:24:18
Dziś zamontowałem zmieniarkę CD i wymieniłem głośniki tylne z podłożonych z BMW na wyjęte z naszego starego XM.

Zmieniarka przyszła z nieodpowiednim przewodem - wtyk po stronie radia kompletnie inny. Musiałem wyprodukować sobie pasujący - ISO 10-pinowe - ponieważ nie występuje w sprzedaży. Jeśli będzie zainteresowanie to umieszczę fotorelację z tego procesu. Niestety nie można pominąć zmieniarki i podłączyć zewnętrznego źródła (MP3), bo radio nie przełączy na wejście sygnału jeśli nie zobaczy urządzenia na magistrali cyfrowej D2B. Nad oszukaniem tego jeszcze pomyślę, ale na razie pozostaje wyłącznie używanie fabrycznej zmieniarki.


Nowe głośniki grają głośniej, są dwudrożne i chyba trochę lepiej przenoszą niskie tony. Te z BMW siedziały tam tylko dlatego, że nie miałem innych, a XM-a kupiłem ze spalonymi. Ewidentnie nie pasowały do mojego radia - w pierwotnym zastosowaniu grały zdecydowanie lepiej.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 06, 2011, 00:35:30
Clariony?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Październik 10, 2011, 17:57:45
W związku z tym, że przez dłuższy czas nic się nie psuło, dzisiaj padł spryskiwacz tylnej szyby.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 10, 2011, 18:52:11
Jak padła pompka to nie certol się i kup sobie nową:
http://allegro.pl/pompka-spryskiwacza-citroen-ax-berlingo-xm-zx-nowa-i1845593570.html
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Październik 10, 2011, 21:44:57
Cytuj

Jędrzej Piechota napisał:
W związku z tym, że przez dłuższy czas nic się nie psuło, dzisiaj padł spryskiwacz tylnej szyby.


Zanim wymienisz wyczyść dokładnie styki w pompce i w kostce. U mnie to zatrzymało obydwie pompki. Być może one wcale nie są zepsute.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 10, 2011, 21:52:55
Rozebrałem kilka pompek, co mi się rzuciło w oczy:
- styki były ok :)
- często miały połamany wirnik (na kilku ostała się jeno jedna łopatka)
- były skorodowane od środka - rozebranie, przeczyszczenie, litr WD40, papier ścierny  na jakiś czas pomagały - sądzę, że tam powinna być jakaś uszczelka aby płyn nie dostawał się do "środka" pompki, niestety, żaden egzemplarz takowej nie posiadał, zamówiłem nową, tam obczaję. 30 zł z przesyłką i kłopot z głowy :>
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Październik 11, 2011, 13:00:07
Dobra, a gdzie jest ta pompka od tylnej szyby? W klapie jest zamontowana?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 11, 2011, 13:58:04
: )
Z cyklu Marcin uczy i bawi.
Obie pompki są przy zbiorniku, który to jest pod lewym przednim błotnikiem.
Nie, nie trzeba demontować błotnika. Lewarujesz autko, podstawiasz deskę cegły (co kto ma), demontujesz koło, zdejmujesz nadkole i od spodu będzie kiepski, ale znośny dostęp. Można w ogóle nie demontować koła, a nadkole odpiąć tylko częściowo, wtedy autko na górny serwis. Można i tak, ale więcej wtedy wnerwiania niż roboty bo trudno lawirować łapką w takiej szparze.
Tylna pompka znajduje się bliżej koła, jest też "chyba" ciut niżej zamontowana w zbiorniku. Pompki są zamontowane na wcisk + uszczelka, najlepiej podważyć je śrubokrętem.

A tak wygląda rozbebeszona pompka:

(http://db.tt/ABvzWK6A)

(http://db.tt/1rd57Jqz)

(http://db.tt/HDJc55Mp)

(http://db.tt/w3sYApED)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Filip Betley w Październik 11, 2011, 23:33:39
Mnie wlasnie na przod nie pryska w ogole, musze sie tym zajac jak najszyciej...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Październik 14, 2011, 20:57:07
Luźna uwaga: należy przytomnie podpinać pompki po wszelkich ingerencjach, bo może się okazać, że pryska z innej strony niż jest uruchamiana wycieraczka...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 14, 2011, 21:57:48
Przerabiałem to :)
Miałem pęknięty wężyk od tylnej, co załączyłem to miałem prywatny stawik pod blokiem. Teraz czekam na nową pompkę z allegro (A CO!), bo po reanimacji stara działała z 2 miesiące... Zobaczę co z niej da się wyciągnąć.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Październik 16, 2011, 23:28:41
W ten weekend zadbałem o komfort rzyciowy - naprawiłem ogrzewanie fotela kierowcy. W sumie trzeba było zastosować bodaj 11 bypassów na drucie grzewczym i zużyć z milion opasek - trytytek - paryżanek - zip - jak zwał tak zwał. Naprawa połączona była z wymianą ramy całego siedzenia na taką z elektryczną regulacją, oraz trzymaniem bocznym (sprawnym!). Rama pochodziła z Mk 1, więc trochę zabawy było z elektryką. Prawej strony na razie nie będę ruszał. Jest z tym naprawdę dużo pracy i odkładam temat do czasu znalezienia ramy z elektryką.

Pozostała mi sprawna i niebrzydka (ładna farba, brak rdzy) rama z ręczną regulacją, ale pewnie nikomu nie potrzebna, więc pójdzie na żyletki. Jest też napinacz pasów - bezwładnościowy, wystrzelony ale pewnie da się naciągnąć.

Do pełni ciepła brakuje tylnej lewej strony. Maty są sprawne. Mierzyłem je. Nie dostają prądu. Wie ktoś gdzie są moduły do tylnej kanapy? Przednie są pod fotelami.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 17, 2011, 01:41:06
To ja już wolę za 20 zł kupić elektryczną podusie na 12V pod zapalniczkę...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Październik 17, 2011, 18:33:10
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
To ja już wolę za 20 zł kupić elektryczną podusie na 12V pod zapalniczkę...


A miałeś fabryczne ogrzewanie?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 17, 2011, 20:17:54
Nie, i nigdy mnie korzonki nie bolały. Ot, i tak nie wiem co tracę :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Październik 18, 2011, 20:54:56
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Nie, i nigdy mnie korzonki nie bolały. Ot, i tak nie wiem co tracę :)


Widzisz, dlatego możesz woleć elektryczną podusie na 12 V pod zapalniczkę. U mnie było fabrycznie więc ma działać.

A to że działa podle to już inna sprawa... Trzeba dać 3 minuty na rozgrzanie. Ciekawe ile przy większym mrozie... Sprawdziłem dzisiaj w pracy czas rozgrzewania maty w BMW E70 - pierwsze ciepło czuję po 10-15 sekundach, po minucie grzeje naprawdę dobrze.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 18, 2011, 21:05:30
Kanapowiec z Ciebie, nawet miałbym konia dla Ciebie w stajni u zbyszka, boncie, jezdzi sie na niej jak w XMie a i tylek grzeje.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Październik 26, 2011, 18:43:30
Może mnie ktoś wyjaśnić, czym się różni tylna kanapa w kombi i hatckbacku?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michal Pawlaczyk w Październik 27, 2011, 14:54:12
Jest inna :D A tak na serio, to sama kanapa się nie różni, tylko jej boczki.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Październik 28, 2011, 20:54:38
Panowie znalazłem świetną lekturę dla mnie na czasie :)


http://www.nn.cl/Autos/Xantia/CZ/Xantia_hydropneumatika.pdf
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemek Kędziora w Listopad 04, 2011, 14:22:42
Panowie ratunku! Jakiś debil przykleił pokrętła od regulacji ciepła na klej. Chciałem naprawić trykanie pokręteł, wymienić żarówki od podświetlenia, i naprawić najszybszy bieg wentylatora od nagrzewnicy. Jako że pokrętła wyszły mi razem z plastikowymi trzpieniami od linek. Masakra. Dzisiaj podjąłem się wysiłku naprawy tego stanu rzeczy. Zaopatrzyłem się w sprawny panel od sterowania ogrzewaniem oraz dobre chęci. Wyrwałem schowek (prewencyjnie), i zacząłem oglądać jak się zabrać do wymiany. Okazało się że bez zdjęcia panelu deski rozdzielczej, tego elementu gdzie są wszelkie przyciski, wyświetlacze itp., się nie obejdzie. I tu właśnie największy zonk. Przy nagrzewnicy schodzi ładnie (dwie śruby T20 o ile dobrze pamiętam), aż do kierownicy. Z drugiej strony też idzie gładko, ale coś trzyma nad kierownicą i ni czorta nie mogę tego zdjąć. Nie chciałem interweniować wkrętakiem czy coś, bo plastik 20-letni jest kruchy jak styropian. Jak się dobrać do tego diabelskiego panelu od ogrzewania - help!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Listopad 04, 2011, 18:11:33
Dwie srubki od gury na wysokosci kierownicy oraz dwa zatrzaski za kontrolkami tymi co sie zapalaja po przekreceniu kluczyka ale ja juz jestem po podobnej przerobce i lepiej by bylo caly kokpit zdemontowac
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Listopad 12, 2011, 18:49:42
A ja mam pytanie, jak przygotować X do zrobienia 1000km na raz, zależy mi na dojechaniu z punktu A do punktu B bez lawety :P
Bo niestety padło na moje auto, jako jedyne, hmm... powiedzmy, że jest na tyle sprawne aby jechać...
Kuferek z narzędziami i niektórymi częściami mam zawsze przy sobie.
Szmata do kładzenia się pod auto jest, dwa podnośniki są, kilometr taśmy jest, zapasowy LHM jest, książka "Od Xma do statku miedzygwiezdnego" - jest, dres dla psa jest.

Właściwie to mi się nudzi bo już robiłem większe km X ale ot tak sobie napisałem...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Listopad 12, 2011, 20:03:25
Jest jakiś prosty sposób, na zdemontowanie plastików z drzwi od kombi, żeby zamontować na hatchbacka?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Listopad 12, 2011, 22:04:36
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
A ja mam pytanie, jak przygotować X do zrobienia 1000km na raz, zależy mi na dojechaniu z punktu A do punktu B bez lawety :P
Bo niestety padło na moje auto, jako jedyne, hmm... powiedzmy, że jest na tyle sprawne aby jechać...
Kuferek z narzędziami i niektórymi częściami mam zawsze przy sobie.
Szmata do kładzenia się pod auto jest, dwa podnośniki są, kilometr taśmy jest, zapasowy LHM jest, książka "Od Xma do statku miedzygwiezdnego" - jest, dres dla psa jest.

Właściwie to mi się nudzi bo już robiłem większe km X ale ot tak sobie napisałem...


Wsiadasz i jedziesz. Jak Cię kocha to dowiezie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Listopad 12, 2011, 22:30:37
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
A ja mam pytanie, jak przygotować X do zrobienia 1000km na raz, zależy mi na dojechaniu z punktu A do punktu B bez lawety :P
Bo niestety padło na moje auto, jako jedyne, hmm... powiedzmy, że jest na tyle sprawne aby jechać...
Kuferek z narzędziami i niektórymi częściami mam zawsze przy sobie.
Szmata do kładzenia się pod auto jest, dwa podnośniki są, kilometr taśmy jest, zapasowy LHM jest, książka "Od Xma do statku miedzygwiezdnego" - jest, dres dla psa jest.

Właściwie to mi się nudzi bo już robiłem większe km X ale ot tak sobie napisałem...


Weź ze sobą odpowiedni zapas LHM, kilka gumowych wężyków, parę kluczy i jazda:]
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Listopad 12, 2011, 22:36:22
No on mnie kocha, ale jak każda kobieta ma swoje humory, a to mnie postraszy wykręconą śrubą w kole... Tak jak ostatnio, dobrze, ze odkręciłem dekielek od felgi, bo w myślach miałem wymianę przegubu...

LHM zawsze mam, do uszczelniania węży używam opasek metalowych zaciskowych, parę razy uratowały mi [color=ff0000]piii[/color], ale raczej na "powroty", a kawał zbrojonego węża też mam schowany...
A komplet kluczy - podwójny, plus magnes na drucie, zapasowe śrubki, kołki, nawet mały palnik, wkrętak elektryczny, dwa młotki, jednym to chyba, żeby sobie w łeb walnąć jak się auto perfidnie rozkraczy...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Listopad 15, 2011, 00:59:42
na razie 500km i bez problemu. pieknie dociazony idzie, 3 osoby sprzet wedkarski, 190 km poszlo na godzine :-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Listopad 15, 2011, 01:05:58
No i szykuje się rekord przelotu ;
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Listopad 18, 2011, 16:58:33
no 1k strzelił, bez problemu, pełne obciążenie auta, ze złożoną 1 częścią kanapy i 3 pasażerów. Spalanie jak smoczyca w ciąży, 14-15l/100km w trasie (gaz), dociążenie samochodu o prawie pół tony, szczególnie podczas powrotu, może nawet 600-700kg, jak doszła cała kasterka 300l mrożonego dorsza i 3 nażartych chłopskim jadłem chłopa :)

Średnia prędkość do - 70-90 (nie trafiliśmy na jedyną autostradę w okolicy), powrót już lepiej 110-120, mierzone na podstawie GPSu.
Średnia temperatura cieczy 87 stopni...
Maksymalna odnotowana prędkość 192km/h, obwodnica gdańska.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Listopad 18, 2011, 21:47:30
Moim zdaniem jak na 17latka i takie obciążenie wynik bardzo zacny:)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Listopad 18, 2011, 21:53:55
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Maksymalna odnotowana prędkość 192km/h, obwodnica gdańska.

1 km/h mniej miales. nie zycze.
http://moto.pl/MotoPL/1,88389,10608300,Najszybszy_crash_test_w_historii.html
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Listopad 18, 2011, 23:36:30
@Wojtek
Za rok będzie mógł sam jechać po piwo dla mnie.

@Maciej
Pocisnąłem go trochę, sucho, 8 stopni na plusie, jeszcze na letnich szerokich laciach w trybie sport - btw, nie widzę możliwości jazdy po autostradach na komforcie, miota wtedy nim jak szatan.

Dobra rada, jak będziecie kiedyś mieli zamiar jechać A1 to zatankujcie sobie przed autobanem, jest jedna stacja w połowie autostrady, Shell z samym vpower, gas mają po 3zł ;/, no i 18 zł kosztuje burżujstwo, czyli przejazd banem - plus taki, że może mijałem z 3 osobówki i 2 tiry na długości 100km... Od Gdańska do Grudziądza.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Listopad 19, 2011, 00:10:41
Cytuj

Wojtek Łuczak napisał:
Moim zdaniem jak na 17latka i takie obciążenie wynik bardzo zacny:)


U siebie nie odczuwam jakiejś szczególnej różnicy z kompletnym obciążeniem. Nie widzę więc przeciwwskazań żeby i 220km/h wyciągnął :]

Cytuj

Marcin Markowski napisał:
@Maciej
Pocisnąłem go trochę, sucho, 8 stopni na plusie, jeszcze na letnich szerokich laciach w trybie sport - btw, nie widzę możliwości jazdy po autostradach na komforcie, miota wtedy nim jak szatan.


Z tym miotaniem miałem podobny problem na nalewkach przy dodatniej temperaturze otoczenia. Przy prędkościach autostradowych auto bardzo nie pewnie zachowywało się na drodze, i musiałem używać cały czas trybu sport (chociaż i to wiele nie dawało). Po wymianie opon na letnie (i następnie na nowe zimówki) całkowicie wyeliminowałem ten problem. W tej chwili auto bardzo pewnie prowadzi się nawet przy przelotowych 160-170km/h.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Listopad 19, 2011, 02:03:08
Cytuj

Marcin Markowski napisał:

Za rok będzie mógł sam jechać po piwo dla mnie.


Mój może ale [color=ff0000]piii[/color]a nie chce dać się namówić :P


Cytuj

Marcin Markowski napisał:

Dobra rada, jak będziecie kiedyś mieli zamiar jechać A1 to zatankujcie sobie przed autobanem, jest jedna stacja w połowie autostrady, Shell z samym vpower, gas mają po 3zł ;/, no i 18 zł kosztuje burżujstwo, czyli przejazd banem - plus taki, że może mijałem z 3 osobówki i 2 tiry na długości 100km... Od Gdańska do Grudziądza.


Miałem okazję tamtędy jechać rok temu w wakacje w weekend i powiem tak... "Dziękuję postoję" może jak do Łodzi dociągną to wtedy ale też nie jestem pewien. Chciałem sprawdzić czy przypadkiem będzie szybciej i nie było 11h (360km) w aucie nad morze nasze kochane jechałem:], a co ciekawsze w następny weekend jechałem do Wiednia równo 800km w równe 8:30 i uwaga... jadąc przepisowo za granicą (u nas to rzecz jasna awykonalne). A1 Droga fajna nie powiem ale na mój gust się nie opyla co też obrazuje twój opis natężenia ruchu.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Listopad 19, 2011, 11:42:54
Na sporcie mi wylazło, że mam jedną tylną, prawą felgę krzywą - aczkolwiek zdawałem sobie sprawę, wszakże sam prostowałem ją siekierą i szczapką drewna ;]

Co do polskich dróg, to tragedia to mało, rok temu cisnąłem do Bad Ischl w Austrii, 3h przez Polszę z Wrocławia i 3h przez Czechy i Austrię...

Nad nasze morze jazda 7dmką, obok A1 to tragedia jeszcze gorsza, ostatnie 160km to rozkopy i mijanki...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Listopad 19, 2011, 12:04:01
Polska to nie tragedia, Ukraina to jest wyzwanie- dwa lata temu do Odessy lacznie ze spaniem jechalem 36h (cos okolo 1200km) a chcialem dojechac do Simferopolu, nie dalem rady- kto nam dal Euro 2012?. z Lyon'u do Warszawy, jak przywozilem swojego, 28h non stop (cos okolo 1800km).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Listopad 19, 2011, 15:16:42
Nie mówimy o krajach trzeciego świata :>
Gdzie my, a gdzie Ukraina. Czesi po 20 latach dali radę, można po ludzku przejechać ten kraj, nie są to Niemcy czy Francja, ale nie ma takiej sytuacji, że przez 50km podwójna ciągła, zwężki, a przed kolumną 100 aut sunie traktor z szambem...

Nie dziwi ilość wypadków, powiadają, że bierze się z tzw. brawury, niedostosowania prędkości do warunków itp. Ja się zgadzam, ale to wynika z żenującego stanu dróg, oraz braku tras szybkiego ruchu.
Gdyby człowiek miał pełną świadomość, że będzie jechał 3 pasmową autostradą, albo porządną ekspresówką, bez zwężek, fałdek, dziur jak leje po minach to zdjąłby nogę z gazu, wiedziałby, że dojedzie na czas z punktu A do punktu B. A tak to pojawia się ryzyko...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Listopad 19, 2011, 20:18:00
To samo zauważyłem na tegorocznym urlopie. Na Węgrzech, czy w Słowenii wjeżdża się na autostradę, włącza tempomat na 110-130 km/h i jedzie bez używania hamulca przez kilkadziesiąt kilometrów. Prawym pasem. Nikt nie szaleje, nie pogania, TIRy nie wyprzedzają się dlatego że jeden jedzie z prędkością 89,8 a drugi 89,9 km/h... Przyjechałem do Polski i co? Wszyscy jadą lewym pasem, prawym (dziurawy) jadą zawalidrogi i dodatkowo służy on do wyprzedzania tych z lewego, jeśli nie jadą > 150 km/h...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Listopad 28, 2011, 17:13:24
Dzisiaj wymieniałem drzwi przednie prawe i po zakończeniu roboty zamknąłem drzwi, ale po chwili zamek odbił i były otwarte. Sprawdziłem zamek i różnił się od trochę od mojego. W moich starych drzwiach były jedynie 2 wtyczki, a w tych co zamontowałem były 3. Standardowe dwie obok siebie i niżej jeszcze jedna wtyczka podłączona do czegoś tam. Odłączyłem i problem zniknął.

Tak się zastanawiam, do czego to służy. Jak zamykam z kluczyka drzwi od strony pasażera, to wszystkie się zamykają, a jak otwieram, to tylko drzwi pasażera przednie się otwierają.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Listopad 28, 2011, 19:47:52
Podejrzewam, że rocznik ma coś do powiedzenia.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzesimir Dębski w Listopad 28, 2011, 20:19:03
Masz drzwi od MK2 z zamkiem wyposażonym w tzw. "Dead lock", po zamknięciu zamka nie da się go otworzyć od środka. Musisz przełożyć stary zamek i będzie po problemie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 03, 2011, 13:59:04
Dzień bez przygód z autem dniem straconym.
Dzisiaj przekonałem się jakim niezłym kombo potrafi być kijowy akumulator z problematycznym zapłonem.
Auto stało ponad tydzień, odpalił na strzała, popracował jedną fajkę zanim odjechałem do sklepu.
Oczywiście później nie chciał odpalić, aku padł zupełnie, miałem wycieczkę po auto kobiety, skubany na kablach od razu odpalił -.- Zmarzłem. Zrobiłem z buta 10km. Furia.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Grudzień 03, 2011, 14:29:59
@Marcin
to nie bylo kogokolwiek wokolo kto mialby kable i trza z buta bylo isc?
na sybirze Ci padl?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 03, 2011, 16:30:51
Żeby było śmiesznie, to nie, najpierw tkwiłem trochę jak kołek, popytałem paru ludzi "przykro mi ale spieszę się, "co? uszkodzi mi pan auto". I tego typu teksty.

Jeden taksiarz się zlitował i mnie kawałek podrzucił ale co 10 zł to jego. Kompensacją problemu było to, że tak prepaid w tel. 0 zł.

Przez chwile przed oczyma miałem padnięty moduł zapłonowy, cewkę, wyruchane kable. Nawet śmiałem się jak niedorozwinięty przez 5 minut sam do siebie "masz Ci, założyłeś wątek pilna potrzeba, będziesz pierwszy korzystał".

Ale dało radę, do młodej było 5km, wziąłem jej auto, przyjechałem, wtoczyłem się po trawniku, aby stanąć dziób-w-dziób.
Dostałem zjebkę od moherowego beretu "zadzwonię na policję!, jak pan śmie stawać na trawniku!?!?!" - " [color=ff0000]piii[/color] w [color=ff0000]piii[/color] stara [color=ff0000]piii[/color]o" poleciało i miałem spokój.

W ramach posranego dnia odjechałem swoim, wróciłem na miejsce, zabrałem młodej auto, podwiozłem jej do pracy i też wróciłem z buta. Żyć nie umierać.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Grudzień 04, 2011, 22:51:10
Ewidentnie zadziałały Prawa Murphiego. Zawsze tak jest, że jak się sypie to po całości :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 05, 2011, 23:26:24
Założyłem zimówki, i inne auto. Na oryginalnych felgach od citroena...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Grudzień 05, 2011, 23:26:34
Bateria do wymiany. Już przerabiałem taki temat. Nawet przy minus 25 palił od strzała ale po dziesięciu minutach jazdy na światłach i ogrzewaniu był nie do odpalenia o własnych siłach na ciepłym.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 05, 2011, 23:53:09
Ta, aku kupilem w Tesco ponad rok temu, aku ma za sobą 2 padniecia alternatora czyli z 5 rozladowan :P Marki Top Syf eee Top Drive.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Majewski w Grudzień 06, 2011, 00:05:21
Po wymianie na Allegrowego autokrafta problem znikł :) , już trzeci zezon go katuję i nie żałuję sobie prądu a wszystko za 130 złociszy. Jak znajdę kontakt do sprzedawcy to podeślę. Jestem z niego zadowolony.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Styczeń 03, 2012, 17:52:38
A mnie czeka przelutowanie przekaźnika od dmuchaw, na razie dogiąłem stycznik w starym, ale znalazłem w schowku dwa całkiem prawie nówki :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Styczeń 16, 2012, 17:08:53
hahaha :D
Dzisiaj znowu bym błagał o kable zapłonowe, ale jak wyczułem ocb to nie dałem mu zgasnąć i przewidywalnie na benzynce, co by nie wysadziło obudowy od filtra dotelepałem się do domu :P

A, i padł mi czujnik od poziomu płynu do spryskiwaczy - tak sądzę, bo zalałem płynem do pełna, niby na 5 minut przestała zaświecać się kontrolka, profilaktycznie wetknąłem łapę do zbiornika i płyn jest, za to dekielek mi wpadł w szparę to 10 minut gimnastyki było.
W sumie to dobrze, że padł, mam powód aby tam zajrzeć i wreszcie wymienić jedną pompkę. A może wycieka...
Albo jakieś kretyńskie zwarcie, mam kilka czujników to zobaczymy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Styczeń 31, 2012, 13:01:23
Ehhh no i stało się , w jednym wątków tak zachwalałem to, że służy mi mój XM bez awaryjnie tyle czasu  i chyba wykrakałem. Ostatnio próbowałem podjechać pod krawężnik na podniesionym zawieszeniu (przed ostatnia pozycja przed max) na  1 biegu,  gazu nie było dużo sprzęgło spokojnie i powoli puszczałem, usłyszałem jedynie lekkie pyknięcie, stukniecie „tyk” i  biegi „zniknęły”, co nie wrzucę nic się nie dzieje. Po wybraniu biegu i puszczeniu sprzęgła słychać, jakoby skrzynia  kręciła trybami ale po za tym nic, zero hurgotania, trzeszczenia czy innych niepokojących dźwięków.  Dodam, że miałem odkręcone śruby trzymające łożysko podpory półosi ale chyba pół oś by się z tego tytułu nie wysunęła?  Na szybkiego jak spojrzałem od spodu pojawiło się dziwnie dużo oleju na skrzyni biegów.  Nie mam na tyle doświadczenia jeszcze ale czy w V6 ewentualne wyjęcie skrzyni nie jest równoznaczne z wyjęciem silnika? :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Styczeń 31, 2012, 13:48:38
Miłej pracy z demontażem jednostki napędowej :).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Styczeń 31, 2012, 14:26:11
To żeś mnie pocieszył, dzięki:P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzesimir Dębski w Styczeń 31, 2012, 16:06:45
Moim zdaniem to właśnie przy próbie podjechania na krawężnik wypięła Ci się półoś i jak wrzucisz bieg to mechanizm różnicowy przekazuje napęd tylko na prawą stronę czyli tam gdzie się wypięła półoś i stąd olej. Możliwe, że już Ci cały wyciekł.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Luty 03, 2012, 18:00:16
Bardzo ciekawa historia mnie dzisiaj spotkała. Samochód bez problemu odpala, pomimo niesprzyjającej aury, zatem odpalam, wsiadam i jadę. Jestem na skrzyżowaniu, skręcam w prawo i się drzwi od kierowcy otwierają. Myślę sobie żaden problem i szybko zamykam. Tylko problem w tym, że się zamknąć nie chcą. Dobrze, że nie byłem daleko od domu, to szybko z powrotem, jedna ręka trzyma drzwi i tak sobie jadę. Bardzo fajnie, teraz samochód w garażu i dłubanie przy zamku.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 03, 2012, 19:05:40
Trza odmrozić :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Luty 03, 2012, 20:16:11
Wszystko prawie wróciło do normy. Drzwi się zamykają, ale się muszę trochę mocniej przyłożyć, żeby je otworzyć. Czekamy na lepszą pogodę i wymianę drzwi, bo już dawno stoją i czekają, tylko jeszcze muszę linkę w podnośniku wymienić. Przy okazji w końcu uruchomiłem szybę od strony pasażera za kierowcą. Ciągle jeździłem bez boczku z bebechami na widoku. Teraz jeszcze popracować na halogenami z przodu, bo jednego nie ma, a drugi nie działa.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Luty 03, 2012, 22:57:06
Ja powiem, wam że ten zamek smarowałem na wszelkie sposoby, wyciągałem, suszyłem i dalej jak było poniżej -15 był ten sam problem tzn. nie można było zamknąć drzwi, czekałem aż się odmrozi poprzez puszcze ciepłego powietrza "przez drzwi" na tył. A w tym roku cud...samo przyszło samo poszło problem jak do tej pory jeszcze się nie pojawił:P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 04, 2012, 05:07:16
Też mi się tak wydaję, że olać to. Chociaż mnie boli, że mi centralny od strony kierowcy działa w jedną mańkę, otwiera ale zamknąć nie chce...
poczekam aż się odmrozi...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 10, 2012, 01:40:58
Mamy progres po 20 minutach grzania zamek działa, ale sam otwiera :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Luty 10, 2012, 20:42:05
O godzinie  1:00 zamki podgrzewasz? Nie masz co robić po nocach? :)

Dzisiaj tak przy okazji stwierdziłem, że muszę wymienić w końcu żarówkę w kierunkowskazie z przodu, bo nie mam pomarańczowej. Tak więc jestem już blisko sklepu i co się dzieje. Kierunkowskaz nie działa prawy z przodu. Na szczęście się tylko przewód poluzował, ale jakby co, to ładne by było wyczucie czasu.

Jeszcze jedna sprawa. Czy przednie halogeny są od siebie zależne. Np. jak jednego nie ma, to drugi nie będzie świecić?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 10, 2012, 21:44:36
Jak Ci padnie przekaźnik (albo się poluzuje w gnieździe) to oba zdechną, raczej wątpię aby serojady się wysiliły pakując coś bardziej zaawansowanego. Niestety nie mogę wypowiadać się jako autorytet w tej sprawie, gdyż moje auto mimo posiadania halogenów nie ma nawet wyprowadzonych kabli :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Luty 11, 2012, 07:38:36
Cytuj

Jędrzej Piechota napisał:
Jeszcze jedna sprawa. Czy przednie halogeny są od siebie zależne. Np. jak jednego nie ma, to drugi nie będzie świecić?


Będzie świecić. Ja jeździłem ze 2 lata z jedyny halogenem, a drugimy samym kierunkiem.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Luty 14, 2012, 21:58:06
Dwa tygodnie temu był u mnie w pracy całkiem świeży C5 z zamarzniętym zamkiem - drzwi kierowcy nie chciały się zamknąć. Po kilkugodzinnym odmrażaniu na hali warsztatowej zamek zaczął działać. Widać Citroën ciągle nie zrywa z tradycją.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 15, 2012, 19:47:10
2 na plusie i zamek odżył.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Luty 17, 2012, 22:15:25
Pochwalę się panowie, bo zgubione biegi się znalazły (post 886) okazało się, że półoś wyszła ze skrzyni  za co w sumie się nie obraziłem bo i tak ją miałem wyciągać ze względu na łożysko w podporze ( przy okazji jak je ściągnąć i gdzie je można dostać?:) ) . Co się dodatkowo okazało, przegub zewnętrzny i łożysko w kole, które było wymienianie przez mechanika którego uważałem za porządnego, do wyrzucenia.  Na 100% nie przejechałem na tym więcej niż 10tyś. Jak to mi brat napisał: Tani dobry mechanik- to brzmi jak legenda- ktoś w '68 podobno widział taniego i dobrego mechanika, gdzieś w bieszczadach ale już wtedy był to gatunek praktycznie na wyginięciu:P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Marzec 23, 2012, 18:05:25
W końcu zrobiła się dobra pogoda i pora podłubać trochę przy samochodzie. Sfery chyba do nabicia, bądź wymiany, bo czasami to się jeździ jak taczką, korektory wysokości przeczyścić, zawór hamulcowy chyba się kończy i czujniki ABS w przednich kołach trzeba sprawdzić. Gdzie dokładnie są wtyczki od czujnika? Najpierw będę chciał przeczyścić, może wystarczy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sylwester Maciejczuk w Marzec 24, 2012, 20:38:44
Witam .
 W MK2  schowane są  pod zakolami  na wysokości reflektorów .
 Tak jest w Turbo CT ,sądzę że u Ciebie też tak jest .
 Pozdrawiam .
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Marzec 28, 2012, 16:52:08
Czyżby ciepło się zrobiło i wszystkie Xmy odżyły i przestały dokuczać?:P Taki dziwny pomór na forum i cisza:P.

Jutro najprawdopodobniej będę już w posiadaniu żurawia do wyjęcia silnika. Jakieś sugestie rady i uwagi, żeby się nie namęczyć za bardzo z wyjęciem?:)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Marzec 28, 2012, 19:46:56
Jak masz mało czasu, to polecam szybki sposób :D

http://www.youtube.com/watch?v=4AUArW1PXBU
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Marzec 28, 2012, 21:45:47
A ja sobie odmalowalem przedni zderzak oraz listwe, chociaz sadze, ze lakier sie nie utwardzi... I bede musial jeszcze raz. Ale to olal. Spuscilem kokail chlodzacy, swiezutki kuler k2 poszedl, dziwi mnie ze wlazla tylko jedna banka, popracowal silnik troche ale wszystko wyglada ok. Coz, druga banka bedzie na dolewki.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Marzec 28, 2012, 23:33:39
Póki co to mój się nie porusza więc nici z szybkiego wyciągania silnika, załączę zdjęcie;P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Marzec 31, 2012, 21:51:51
Cytuj

Wojtek Łuczak napisał:
Czyżby ciepło się zrobiło i wszystkie Xmy odżyły i przestały dokuczać?:P Taki dziwny pomór na forum i cisza:P.
(...)


Od początku roku została wymieniona szyba przednia, oraz łączniki stabilizatora i końcówki drążków z przodu. Najdroższa inwestycja prócz dwóch kompletów opon. Bardzo wyciszyło się zawieszenie. Części firmy Kager - ciekawe ile pożyją. W międzyczasie zaliczyłem też naprawę silniczka tylnej wycieraczki. Puściło w nim uszczelnienie doprowadzenia płynu do ośki i załadowało go do środka przekładni. Musiałem dolutować cały styk zasilania powrotu pióra bo strawiła go elektroliza. Była też naprawa wiązki tylnej klapy. Właściwie poprawka po czyjejś poprzedniej naprawie, dosyć oszczędnościowej. Aż dziwne że tyle wytrzymało... Była też kontrola i czyszczenie zaworu nadmiarowego od wspomagania. Kompletnie nic się nie poprawiło, a pękła rurka zasilająca. Została wyczyszczona z rdzy, pocynowana, owinięta grubym drutem miedzianym i zalutowana. Trzyma się. W ASO niedostępna. W samochodzie trudnodostępna. Zakończona oczkiem pod śrubę drążoną. Upierdliwe do naprawy. Pękła na korozji w miejscu w którym trzymana jest przez plastikowy zaczep.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Kwiecień 01, 2012, 00:07:26
Czyli raczej wniosek z tego taki, że zrobiło się ciepło wszyscy wzięli się za robotę i pisać nie ma komu:P Ja nabyłem żuraw i lada dzień silnik robi wypad z karoserii. Całe szczęście, że robię to w " mega dużym" garażu. Jak się dobrze przyjrzycie na dachu widać zderzak, a na miejscu żurawia jeszcze zazwyczaj stoi motocykl, który na czas bliżej nie określony (naprawy) musi zostać wytransportowany do kolegi:P. Partyzantka po całości :]
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Kwiecień 05, 2012, 16:49:42
Wojtek, te kobyłki co masz pod samochodem, to jakieś lepsiejsze, czy taniocha jakaś?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Kwiecień 05, 2012, 21:07:53
Hmm nie wiem czy się chwalić czy wstydzić :P, ale kobyłki 3 tonowe kupione w zestawie z żabą (2T, widoczną na zdjęciu) z aledrogo, opcja najtańsza. Nie oszczędzam ich specjalnie ale jedyne co dźwigają to osobówki tak naprawdę. Jak do tej pory trzymają się dzielnie zero pęknięć czy innych dziwnych objawów. Do chałupniczej roboty moim zdaniem dobra rzecz i zdecydowanie lepsza od cegieł :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Maj 19, 2012, 20:01:12
U mnie niedawno była przeróbka nowego dystrybutora hamulcowego od BX,a z montażem. Hamulce duuża poprawa pomimo nieodpowietrzonego przodu jeszcze (nie ma kiedy) i konżektor oddzywa się o ok 25sek później.
- 2x wymiana pompy LHM (bez rezultatów znaczących niestety)
- wyczyszczenie przelewu od wspomagania
- próba podmiany konżektora (nieudana, inne gwinty)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Maj 19, 2012, 20:02:53
Nowa szyba.
Przednie zawieszenie czeka na lepsze czasy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Maj 22, 2012, 17:09:14
Grzebałem dzisiaj przy podłokietniku i sprawdziłem jak tam temperatura na zewnątrz :D:

(http://img827.imageshack.us/img827/1968/imag0038cw.jpg)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Maj 22, 2012, 18:18:28
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Nowa szyba.
Przednie zawieszenie czeka na lepsze czasy.


Marcinie nową szybę to przednią wstawiałeś ? Moja przednia to tragedia jest i też zastanawiam się nad wstawieniem nowej bo trochę niebezpiecznie już jest z widocznością :/
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Maj 23, 2012, 00:59:41
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
U mnie niedawno była przeróbka nowego dystrybutora hamulcowego od BX,a z montażem.


Wierciłeś czy wyginałeś przewód? Póki nie mam silnika w aucie zbieram się do wymiany zaworu, mam od Bx-a (czeka już 2-3 lata na włożenie). Jak zobaczyłem ile tam jest miejsca i jak mocno trzeba wygiąć przewód zrezygnowałem. Kiedyś była fajna instrukcja jak przewiercić to ustrojstwo aby było tak jak w oryginale (opis i zdjęcia) ale chyba przepadło to gdzieś w czeluściach forum bo nie doszukałem się tego.

Na chwile obecną garaż stał się moim drugim domem z powodu „złomka” i tego, że muszę zmienić niebawem ów garaż, a auto nie ma przodu. Jak do tej pory udało mi się :

-wymienić przewody przy sferach z przodu

-wypiaskować i odmalować sanki

-wyczyściłem trochę hydrauliki tzn. korektor z przodu, cewkę HA, zawór bezpieczeństwa i wszelkie inne filierki i pierdoły które są z przodu

-Zregenerować w pełni  wspomaganie (wszystkie uszczelki  + regeneracja tłoczyska) oraz wyczyściłem  „sterowanie” tzn. zaworki znajdujące się przy maglu. Tutaj mogę dodać, że wymiana samych uszczelek mija się z celem i szkoda zachodu. W tej chwili czekam na nowe osłony przekładni

-powymieniałem taśmę materiałową na niektórych wiązkach bo stara rozpadała sie przy dotknięciu palcem

-nowe gumy stabilizatora. Szukałem ich prawie tydzień, bo większość sklepów w mojej okolicy już wycofało ze sprzedaży, a i tak skończyło się na tym, że jedyne jakie znalazłem były o mniejszej średnicy i musiałem je kupić. Całe szczęście różnica tylko 1mm średnicy;)

W planach jest jeszcze sporo roboty, póki co wydaję się, że nie wiele zrobione ale jak to w Xmie z byle pierdołą trzeba się naszarpać
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Maj 23, 2012, 02:27:32
Cytuj

Jędrzej Piechota napisał:
Grzebałem dzisiaj przy podłokietniku i sprawdziłem jak tam temperatura na zewnątrz :D:

(http://img827.imageshack.us/img827/1968/imag0038cw.jpg)


- Termistor odchodzi do krainy wiecznych łowów, ew, kablologia.

Kaczuszka napisał:

Cytuj
Marcinie nową szybę to przednią wstawiałeś ? Moja przednia to tragedia jest i też zastanawiam się nad wstawieniem nowej bo trochę niebezpiecznie już jest z widocznością :/


Nówka, zamiennik, pilk... pilk... urwa.. Ci od okien, znani :D PILKLINGTON czy jakoś tak, niestety, wybiłem to i musiałem wstawić. Moja mnie kosztowała 320 zł.

Wojtek napisał:
Cytuj
W planach jest jeszcze sporo roboty, póki co wydaję się, że nie wiele zrobione ale jak to w Xmie z byle pierdołą trzeba się naszarpać


True, mnie też czekają gumy, ale na razie fundusze zostały ulokowane w przedniej szybie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Maj 23, 2012, 10:19:16
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Cytuj

Jędrzej Piechota napisał:
Grzebałem dzisiaj przy podłokietniku i sprawdziłem jak tam temperatura na zewnątrz :D:

(http://img827.imageshack.us/img827/1968/imag0038cw.jpg)


- Termistor odchodzi do krainy wiecznych łowów, ew, kablologia.



na sloncu tyle moglo byc.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Maj 23, 2012, 11:47:10
Dawno z domu nie wychodziłem :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Maj 23, 2012, 12:58:39
Cytuj

Wojtek Łuczak napisał:
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
U mnie niedawno była przeróbka nowego dystrybutora hamulcowego od BX,a z montażem.


Wierciłeś czy wyginałeś przewód? Póki nie mam silnika w aucie zbieram się do wymiany zaworu, mam od Bx-a (czeka już 2-3 lata na włożenie). Jak zobaczyłem ile tam jest miejsca i jak mocno trzeba wygiąć przewód zrezygnowałem. Kiedyś była fajna instrukcja jak przewiercić to ustrojstwo aby było tak jak w oryginale (opis i zdjęcia) ale chyba przepadło to gdzieś w czeluściach forum bo nie doszukałem się tego.

Na chwile obecną garaż stał się moim drugim domem z powodu „złomka” i tego, że muszę zmienić niebawem ów garaż, a auto nie ma przodu. Jak do tej pory udało mi się :

-wymienić przewody przy sferach z przodu

-wypiaskować i odmalować sanki

-wyczyściłem trochę hydrauliki tzn. korektor z przodu, cewkę HA, zawór bezpieczeństwa i wszelkie inne filierki i pierdoły które są z przodu

-Zregenerować w pełni  wspomaganie (wszystkie uszczelki  + regeneracja tłoczyska) oraz wyczyściłem  „sterowanie” tzn. zaworki znajdujące się przy maglu. Tutaj mogę dodać, że wymiana samych uszczelek mija się z celem i szkoda zachodu. W tej chwili czekam na nowe osłony przekładni

-powymieniałem taśmę materiałową na niektórych wiązkach bo stara rozpadała sie przy dotknięciu palcem

-nowe gumy stabilizatora. Szukałem ich prawie tydzień, bo większość sklepów w mojej okolicy już wycofało ze sprzedaży, a i tak skończyło się na tym, że jedyne jakie znalazłem były o mniejszej średnicy i musiałem je kupić. Całe szczęście różnica tylko 1mm średnicy;)

W planach jest jeszcze sporo roboty, póki co wydaję się, że nie wiele zrobione ale jak to w Xmie z byle pierdołą trzeba się naszarpać


Wierciłem bo doginania nie wyobrażałem sobie w tym aucie, nic tam prawie nie widać. Mam kilka zdjęć zrobionych to mogę podesłać jak chcesz.
Narzędzia jakich użyłem : Imadło, wkrętarka/wiertarka stołowa, wiertlo 3,5mm , wiertło 6,5mm , gwintownik M8 , szmatki , magnez, ON do przemycia, odpowietrznik z jakiegoś auta dobrany tak żeby gwint pasował do otworu.
Ja tez czekałem aż mi znajomy zrobi ale zdecydowałem się sam za to zabrać i działa jak na razie :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Maj 23, 2012, 14:10:28
Jakieś, szczególne uwagi, na co uważać itp? Ze zdjęć widać, że trzeba zdjąć tylko z tyłu tą zaślepkę i można działać. Na jaką głębokość wierciłeś? jakaś uszczelka pod rurkę tam jest ?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Maj 23, 2012, 21:38:19
Tak , tylko dekiel i sprężynę. Tłoczka nie wyciągałem bo zatkalem szmatą co się dało i pod otwór połozyłem magnez żeby opiłki mi ściągał. Wierciłem wiertłem 3,5mm przez całą grubość ścianki , później wiertłem 6,5mm na głębokość 16mm , potem gwintowanie. Przemycie całości i nasmarowanie LHMem. Zamontowanie odpowietrznika w miejsce starego otworu. Składanie w odwrotnej kolejności. Jesli masz nowszy zawór to będziesz miał pręt zamiast pierścienia także trochę ciężko jest go wyciągnąć, ale da się samemu to zrobić. Na starym zaworze ćwiczyłem i wkrętarką z pomocą imadła dało radę wywiercić otwór w miare równo. Co prawda z wiertarką stołową pewniej jest i mniej stresu :)
Uszczelki przelozyem ze starego zaworu bo miałem kilka także coś wybrałem. I otwór który wierciłem nie był wiercony dokładnie na środku tylko minimalnie bliżej środka zaworu żeby nie wypadł na łączeniu. Jak rozbierzesz to pewnie będziesz wiedział o co chodzi. Powodzenia :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Maj 24, 2012, 05:55:12
Fajny opis, tyko pytanie czy magnez jest tu niezbędny? :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Maj 24, 2012, 10:29:15
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Fajny opis, tyko pytanie czy magnez jest tu niezbędny? :D


Kupiłeś już XMa?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Maj 24, 2012, 11:05:24
Podejrzewam, że niezbędny nie jest, ale z pewnością nie zaszkodzi:] będę w stanie powiedzieć więcej, po całej zabawie.

Tak z ciekawości patrzyłem czy można gdzieś jeszcze kupić zawór hamulcowy i nic nie znalazłem. Ciekawe czy serwis ma. Jak ostatnio zadzwoniłem do nich w sprawie napędu licznika i innych kilku pierdół to słyszałem jak tylko zdziwienie gościa się powiększa:] I tego co szukałem nigdzie już nie ma nawet do ściągnięcia z FR. Szkoda, że nie ma jak z Mercedesami. Byłem jakiś czas temu zmienić olej w skrzyni w C6. W warsztacie stał Pullman 600 z '68 na naprawę skrzyni, wszystkie potrzebne części bez problemu dostępne są w serwisie i co ciekawsze w normalnej cenie. Kierownik warsztatu powiedział, że z innymi częściami też nie ma większego problemu. Nawiasem mówiąc samochód niesamowity, wszystko na hydraulice od szyb, foteli itp. po zawieszenie... to dopiero musi być cyrk, chociaż to mercedes wiec.. :]
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Maj 24, 2012, 11:18:09
MAGNES, MAGNES, MAGNES, MAGNES,  - i wracać trolle do swoich jam :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Maj 24, 2012, 13:23:26
Cytuj

Jędrzej Patelski napisał:
Fajny opis, tyko pytanie czy magnez jest tu niezbędny? :D


Nie jest , zależy co kto lubi ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Maj 29, 2012, 16:44:48
Mateuszu, mam jeszcze pytanie o to denko. Przymierzałem się dziś do wyjęcia pierścienia zabezpieczającego i nie chciałem robić tego zbyt inwazyjnie. Po ukruszeniu na zaworze wnioskuję, że też stoczyłeś z nim walkę. Czy istnieje możliwość wciśnięcia denka np imadłem aby dać tam trochę luzu? Denko dociskane jest przez sprężynę więc teoretycznie powinno się dać, taki mój wniosek. Pytam się ponieważ po stojak do wiertarki i ew. imadło będę musiał się przejechać kawałek do znajomego i chciałbym sobie zaoszczędzić dodatkowego jeżdżenia w razie czego:)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Maj 29, 2012, 19:24:42
Za pomocą imadła wcisnąlem lekko denko i jak widać na zdjęciach nawierciłem kawałek korpusu aby tam włożyć coś cienkiego i podważyć ten wygięty pręt bo dziadostwo inaczej nie chciało mi wyjść :/
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Czerwiec 04, 2012, 13:32:41
Godzinę spędziłem dzisiaj na hynka za orlenem rozbierając kopułkę rozdzielacza, znowu gaz strzelił, i w ogóle nie chciał zakręcić ani na benzynie ani na gazie ani na ruskim paliwie do rakiet -.-

Podejrzenia: Kopułka, styki w środku zaśniedziałe, "ostrze" na tym obracającym się wichajstrze zryte do plastiku. Po przeczyszczeniu pilnikiem ze scyzoryka odpalił i odjechałem...
A i jedna urwana śruba przy kopułce, podejrzewam, że dostaje tam się wilgoć z otoczenia.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Czerwiec 25, 2012, 13:46:38
czujniki otwarcia przedniej maski zalozone. dzialaja. alarm tez.
znow nie mam nic do roboty bo wszystko sprawne.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Czerwiec 25, 2012, 17:02:04
Dzisiaj zdemontowałem zderzak przedni, bo wymieniał halogen. Przy okazji zobaczyłem, że ten środkowy wspornik to już praktycznie nie istnieje, więc pod postacią kupki rdzy poszedł do śmieci.

Jak zdjąć klosz od halogenu, tak żeby go nie uszkodzić, bo się trochę z nim męczę i tracę powoli cierpliwość.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Czerwiec 27, 2012, 00:26:32
ostry nożyk i musisz cierpliwie przecinać "klej" czy inne mazidło łączące obudowę z kloszem. Dużo cierpliwości trzeba niestety, po dłuższym czasie mi się udało. Tak to jest w wypadku mkI, MKII nie miałem w rękach.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Czerwiec 27, 2012, 00:34:43
Tak samo w MK2. Kosmiczna technologia silikonowo-klejowa.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Lipiec 03, 2012, 20:53:02
Kiedyś z tym walczyliśmy. Klosz dal się w końcu wydobyć ale musieliśmy spowodować jakieś naprężenia w szkle bo rozsypał się w zlewie przy myciu.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Lipiec 14, 2012, 15:43:22
Powiem wam szczerze panowie, że chyba mam już dość Citroena… Nie tyle co aut, a w szerokim rozumieniu  firmy.  Z tym, że do Xm-a prawie nic już nie można dostać przyzwyczaiłem się i pogodziłem po niekąd… No ale do [color=ff0000]****[/color]y, żeby do C6 też, a jak już mają to cena  kosmosu?!?!  Chciałem kupić gówniane spinki do osłony pod silnikiem… nie ma, dobrali coś od innego modelu. Teraz poszło serwo (drugi raz!). Za pierwszym razem musiałem kupić używkę z allegro bo w Citroenie kazali mi czekać 10 dni zanim sprowadzą, bo w Polsce nie ma tej części. W tej chwili jest powtórka z rozrywki, poszła używka i potrzebuję Serwa. Jako, że jest to zbyt ważny element uparłem się na nowe tym razem… Citroen klasycznie „nie mamy, do zamówienia, około 10 dniu”. Skończyło się tym, że kupiłem oryginał na allegro, niech mi teraz ktoś powie o co tu chodzi, bo mi już ręce opadły?! Jeszcze jedno… Jak można tak ważny element wykonać tak wadliwie? Zatrzymanie tego samochodu bez wspomagania jest bardzo trudne, hamowanie z 40 to już wyczyn mimo dwóch nóg na pedale.
 Czy istnieje możliwość, że pompa tworzy takie podciśnienie, że pęka membrana w serwie?  (pytam, bo już głupi się czuję :] )

Ogólnie doszedłem do wniosku, że to była ostatnia kupiona Cytryna, dziękuję ale mam dość.  Xm zostanie bo to już bardziej zabawka niż auto do jazdy na co dzień i można sobie pozwolić na przestoje z powodu braku cześci, bawić się w dorabianie szukanie itd.

P.S. Wybaczcie ale musiałem się wyżalić :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 19, 2012, 21:55:48
ja do tego doszedlem miech temu, kupilem sobie volvo v70 w 2.5 tdi z vagu, po trochu zbieram je do kupy i walic francuzow. Xm rozkraczony trafil do stodoly, bede go robil, a potem garaz i w [color=ff0000]****[/color]. :p pozdro z nad suwalskich jezior.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Lipiec 20, 2012, 15:05:36
Rozebrałem dzisiaj schowek, bo przymierzam się do wymiany centralnego zamka i zauważyłem, że mam jedno gniazdo bez przekaźnika. Zastanawiam się od czego jest? Może ktoś się orientuje:

(http://www.bankfotek.pl/image/1290172.jpeg)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Lipiec 21, 2012, 14:30:45
u mnie też jest puste?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Lipiec 21, 2012, 20:18:02
Bilans na dziś to centralny zamek dalej stroi swoje fochy, przestał działać siłownik od bagażnika i wlewu paliwa, no i cała wykładzina i wygłuszenie z bagażnika poszło do śmieci, bo całe przegniłe od spodu.

Jak tu nie kochać citroena.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Lipiec 21, 2012, 23:07:23
ponowne odpalenie po miesiacu. uzupelniony plyn do spryskiwaczy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 22, 2012, 10:27:44
Otworzylem stodołę. Stoi. Volvo najpierw, potem "przyjemności".
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Lipiec 23, 2012, 09:12:14
Wszystkie sfery nowe 8 szt
Zalany Hydraurincage
Wymieniony olej w silniku na Xado + Xado 1 Stage
Wymieniony olej w automacie
Wymieniony zawór hamulcowy na sprawny
Przeczyszczone korektory
Zamontowane diody do kontroli zawieszenia miękki/twardy
Światła do jazdy dziennej Philips
Łożyska tylnej belki SKF
Wymienione sworznie wahaczy
Regeneracja sprężarki klimatyzacji + nabicie
...
I jeszcze kilka drobnych napraw/usprawnień ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Lipiec 23, 2012, 18:05:20
Ja póki co się mogę pochwalić tym, że umyłem silnik dokładnie, zabrałem go na przyczepce na działkę i zafundowałem dłuuuugą kąpiel, 2 butelki płynu do mycia silnika, litr benzyny i jakoś to wygląda. Będzie teraz można się zabrać za robotę przy nim. Wymieniłem puki co, uszczelniacze na wałkach rozrządu. Na dniach będę malował na nowo pokrywę zaworów i inne elementy aby ładnie to wyglądało oraz (i tutaj największy orzech do zgryzienia) reanimacja wiązki silnika. Zdjęta jest cała wiązka,  1/2 wtyczek jest popękanych i praktycznie przy każdej wtyczce pęka izolacja przewodów. Może wiecie czy gdzieś dostępne są takie kostki do citroenów? Jak na razie znalazłem coś takiego  http://konektory.pl/category.php?id_category=172  i zastanawiam się jak  ewentualnie rozwiązać problem podłączenia  czujników itd. :]
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Lipiec 23, 2012, 21:23:24
Wykręcał ktoś może kiedyś wiązkę przewodów z przednich drzwi? Jak się to gniazdo z pinami wyjmuje?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Lipiec 23, 2012, 23:43:11
Cytuj

Jędrzej Piechota napisał:
Wykręcał ktoś może kiedyś wiązkę przewodów z przednich drzwi? Jak się to gniazdo z pinami wyjmuje?


w mkII trzeba odkrecic pierscien czarny. ciezko to idzie- nawet po odkreceniech paru kolejne to wyzwanie bo kiepski dostep.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Lipiec 25, 2012, 16:00:29
udało mi się znaleźć w pobliżu domu hurtownię z konektorami, maja wtyczki Boscha i po usunięciu jednego ząbka z czujnika pasują jak ulał, tak więc niebawem będę robił nową wiązkę silnika. Póki co zająłem się rozrusznikiem i silniczkiem krokowym (już wiem dlaczego tak dziwnie wolne obroty "chodziły"  :] )
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Lipiec 25, 2012, 20:36:42
Cytuj

Wojtek Łuczak napisał:
udało mi się znaleźć w pobliżu domu hurtownię z konektorami, maja wtyczki Boscha i po usunięciu jednego ząbka z czujnika pasują jak ulał, tak więc niebawem będę robił nową wiązkę silnika. Póki co zająłem się rozrusznikiem i silniczkiem krokowym (już wiem dlaczego tak dziwnie wolne obroty "chodziły"  :] )


Poproszę więcej informacji bo i u mnie obroty od jakiegoś czasu dziwnie się zachowują
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Lipiec 26, 2012, 17:08:18
Pomierzyłem ciśnienie sprężania i trochę sie zawiodłem. Pierwsza głowica, cylindy 1,2,3 odpowiednieo po 12,5 / 11,75 / 12,5 kg/cm2, natomiast druga cylindy 6,5,4 odpowiednieo po  12,5 / 11 / 9 kg/cm2. Czyżby uszczelka? Czy znacie zakład w okolicy warszawy, który jest godny polecenia i zają by się sumiennie głowicą?

Sławku wolne obroty żyły trochę własnym, życiem. Przy odpaleniu silnik potrafił wejść na ponad 2tyś obr po czym schodził z nich przez jakąś minutę do właściewej wartości, acz kolwiek i to nie zawsze się udawało. Ogólnie, koretka obrotów zawsze była opóźniona lub czasami jej nie było, obroty bywały za wysokie lub za niskie.  Nie wiem czy mamy taki sam silnik krokowy. Budowa mojego przypomina nieco zawór kulowy standardowo stosowany w hydraulice, między pełnym otrawciem i zamknięciem jest pół obrotu, a sam silnik bydową przypomina te, które są stosowane często w urządzeniach zasilanych bateryjnie. Element zamykający to połowa walca zamocowanego na osi silniczka. U mnie przyczyna była dość prosta, ilość nagaru była tak duża, że silnik nie miał siły obrócić walcem. Aby go rozruszać musiałem go rozebrać, bo pomino tego, że zawór został namoczony w benzynie to po podaniu napięcia dalej brakło mu sił aby się ruszyć.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 26, 2012, 17:34:12
Planowanie chcesz?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Lipiec 26, 2012, 17:47:16
Planowanie i sprawdzenie szczelność zaworów, ewentualnie dotarcie lub wymiana. Póki co i tak musiałbym się zorientować jak to cenowo będzie wyglądać, bo jak na razie wiązka silnika będzie kosztować około 300zł. Teoretycznie głowica nie duża i tylko 6 zaworów więc może nie będą chcieli grubych dolarów za to. Koszty rosną w trybie astronomicznym przy tym aucie czego się nie dotknę tam brzydka kupa się czai :/ i tak już od roku, kasa kasa kasa... No ale jak się zachciało generalki:]
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 26, 2012, 22:06:54
Nie trzeba było ruszać.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Lipiec 27, 2012, 09:44:49
Nie bardzo rozumiem, jakbym nie ruszył to by się nie zepsuło czy samo naprawiło? Samochód robię dla siebie i nie przewiduję tego, że go sprzedam więc jak już wszystko mam na wierzchu to sprawdzam rzeczy po kolei:)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Lipiec 27, 2012, 10:05:49
Chodziło pewnie bardziej o boski stan, jakim jest niewiedza, że coś jest nie tak ;).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Lipiec 27, 2012, 10:20:16
Hehe no tak, prawdę mówiąc to była pierwsza myśl jak zobaczyłem na 4 cylindrze jest jedynie 9.  "Mogłem nie sprawdzać i żyć w błogiej nieświadomości" no ale mimo wszystko nie o to w tym chodzi;).  167KM z tego silnia to nie rewelacja więc przynajmniej niech tyle ma albo przynajmniej niech ta wartość będzie w pobliżu nominału:P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Lipiec 27, 2012, 23:21:56
Ja swojego uruchomiłem. Wszystko działa! Zawieszenie miękkie. Stał ponad dwa tygodnie. Wtedy przejechał przez cały dzień może 3 km też po dłuższym postoju, teraz około 10 km. Jutro jadę do pracy czyli dojdzie 22 km i prawdopodobnie lipiec zamkniemy z przebiegiem 35 km.

Wojtku, mogę w poniedziałek zapytać w pracy dokąd my wysyłamy głowice. Z tego co wiem wcześniej była Parowcowa, ale coś sknocili czy tam odmówili naprawy i ceny mieli niespecjalne. Teraz robi nam jakiś inny zakład.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Lipiec 28, 2012, 19:04:26
Ja się dobrałem do silniczka krokowego i co dwa odpalenia silnika euforia bo zadziałało extra a po chwili zgasł i zrobił się problem teraz jest problem z obrotami bo cały czas gaśnie :(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Lipiec 29, 2012, 12:51:59
Zbyszku, byłbym wdzięczny jakbyś się zapytał:) Oddawałem jakiś czas temu głowicę na Parowcową od Laguny ale policzyli jak za zboże. Może będzie jakiś tańszy zakład :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Antypin w Lipiec 30, 2012, 01:02:57
Diesel - polepiłem progi i zakonserwowałem podwozie.
Potem pojechałem sie przejechać i dopadła mnie klątwa citroena ;) poddał się przewód hydrauliczny zasilający tylną zawiechę... tak coś czułem że trzeba będzie sie tym zająć jak ogladałem auto z kanału od spodu.
Podnoszenie z gleby, podtykanie bałwanków nad tylne wahacze i 10 km bez hamulca :) wrażenia bezcenne.

Benzyna - wymieniony rozrząd, olej w skrzyni, uszczelniacze półosi, końcówki drązków kierowniczych, łączniki stabilizatora...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Sierpień 01, 2012, 19:35:19
Cytuj

Wojtek Łuczak napisał:
Zbyszku, byłbym wdzięczny jakbyś się zapytał:) Oddawałem jakiś czas temu głowicę na Parowcową od Laguny ale policzyli jak za zboże. Może będzie jakiś tańszy zakład :)


Przepraszam że tak późno. Chodziło o zakład na ul. Krasnobrodzkiej.
http://krasnobrodzka-racing.com/
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Sierpień 01, 2012, 21:14:39
Nie ma problemu, Xm nie zając nie ucieknie:P Dzięki za namiar.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Sierpień 01, 2012, 23:33:50
Jak Ci sie nudzi to mozesz do mnie przyjechac i zacząć moj rewitalizować :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Sierpień 02, 2012, 11:47:58
Hmm wiesz co, póki co podziękuje:P własnie policzyłem ile będę potrzebował przewodu do zrobienia nowej wiązki, ponad 75 metrów, a skubana tak nie pozornie wygląda:] Będzie to wymagało spoooooooooro cierpliwości. Jeślli kogoś zainteresuje temat to mam całą wiązkę rozpisaną w Excelu, jaki pin do kazdej wtyczki, długość, kolor  i grubość każdego przewodu.. zajęło mi to nieco ponad 2 dni ale jest :D. Niektóre oznaczenia są po mojemu tak wiec musiałbym to jakoś zmodyfikować aby było ogólnie dla każdego..chyba zdjecia musiałbym porobić czy coś:)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Sierpień 02, 2012, 16:57:56
To się teraz nie dziwie, jak mówią czasami, że w samochodzie zostało położone parę km kabli.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Sierpień 02, 2012, 17:30:24
Hehehe tak czasami jak się słucha, że w aucie jest 400m kabla lub więcej człowiekowi wierzyć się nie chce i ja nie wierzyłem do tej pory:) jak weźmie się w rękę wiązkę która dodatkowo jest w taśmie wydaje się, ze będzie tego z 15m max ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Sierpień 02, 2012, 20:18:00
To teraz weźcie pod uwagę że w takim XM to prawie nie ma kabli w porównaniu z nowoczesnymi konstrukcjami ^^
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Sierpień 02, 2012, 20:31:02
w Junaku jest z 15mb.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Antypin w Sierpień 03, 2012, 08:56:37
Diesel odreanimowany, przegnie przewody hydrauliczne wymienione. W sobotę na przegląd ;)

Wielkie dzięki dla Romana za pomoc!!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Sierpień 06, 2012, 16:48:06
Nowy termostat z wywierconą dziurą, teraz można w takie upały bez obaw jeździć w korkach.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Sierpień 06, 2012, 16:53:39
W końcu działa zamykanie bagażnika i wlewu paliwa.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Sierpień 15, 2012, 16:40:06
Wymieniłem świece, wszystkie 6, to tak...
Stare:
- 3 producentów (bosch, ngk, champion)
- 4 typy (od 1 do 4 elektrodowych)
- jedna mi pękła w ręce
- 3 w stanie agonalnym

Na to miejsce trafiły 6x NGK, 3-elektrodowe.
Odczuwalna poprawa :)
A i dogiąłem blaszkę od lampki w bagażniku, nie wyłączała się szmata wyładowując mi aku...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Sierpień 16, 2012, 14:01:22
A głowicę ruszałeś?:D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Sierpień 16, 2012, 16:53:51
nie musiałem, na razie uszczelka odpada, to byla wina termostatu.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Sierpień 17, 2012, 01:42:56
Ty szczęściarzu:]
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Sierpień 17, 2012, 10:14:31
Jak 4 lata temu wymieniany był wał to i uszczelki były obie robione, samochód od tego czasu przejechał 30 000 km, więc uszczelka byłaby niefartem.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Sierpień 27, 2012, 14:01:11
Dzisiaj coś zaczął pokazywać, że wysoka temperatura wody, więc na spokojnie podjechałem od domu, sprawdzam, co tam pod maską się dzieje:

(http://oi47.tinypic.com/2zf8qog.jpg)

chyba szykuje się wymiana chłodnicy :/
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Sierpień 29, 2012, 17:14:06
W końcu podjąłem męską decyzję i zamontowałem BLOS zobaczymy jak to będzie u mnie się sprawowało choć już zauważyłem różnicę ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jurij Martyniuk w Wrzesień 02, 2012, 00:27:44
A ja wreszcie dach pomalowałem, bo był oblazły, lakier z niego z chodził. No i wyszło pięknie i ładnie, ale musiał [color=ff0000]****[/color]ny komar na świeżo pomalowanym wyładować, ratując sytuacje dołożyłem w to miejsce lakieru, i teraz widać delikatną falkę, możne trochę rozejdzie się, z rana zobaczymy.
A relingi pomaluje na srebrno ;-) tylko nie mówcie że będzie wiocha, bo już zagruntowane :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Wrzesień 02, 2012, 02:28:27
wiocha :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Wrzesień 02, 2012, 12:41:26
Nie godoj ze ino na srebrno, to tak jak moje bronki!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Grudzień 05, 2012, 14:42:42
to sobie dzisiaj zaszalałem i kupiłem wycieraczki na przód
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Grudzień 05, 2012, 18:18:57
Jeszcze napisz, że Boscha to faktycznie będzie szaleństwo:D Ja nie zmiennie kupuję w Tesco od paru lat wycieraczki Alca... stosunek ceny do jakości bomba i to za całe 13zł :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Grudzień 05, 2012, 18:40:04
Głupi byłem, to dwa lata temu Boscha kupiłem. Teraz kupiłem najlepsze, czyli takie za 10 zł pióro :]. O dziwo Bosch nie był najdroższy, bo były jeszcze wycieraczki Valeo, po 57 zł sztuka. Oczywiście wszystko w Realu.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 05, 2012, 19:30:08
A ja kupuje na wólce kosowskiej po 5 zł albo taniej. Rok wytrzymują. Zaszalalem i kupilem ostatnio sam wklad za 3 zl (2x610mm) na tył do V. Cb wreszcie zamontowalem na stale. Jutro mam nadzieje zbieznosc i hak.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Grudzień 05, 2012, 21:33:29
Ostatnio zamontowałem mechanizm podłokietnika elektrycznego po kilkudniowej walce. Zostało przykręcić koryto.

Na zamontowanie czekają też naprawione dysze spryskiwacza oraz wkłady lusterek. W obydwu przypadkach naprawiłem i przerobiłem podgrzewanie. Jeśli są chętni to mogę zrobić opis.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 05, 2012, 21:53:16
Dawaj, ladny ze zdjeciami przypniesz sobie, przyda sie. Pomysl o wycieraczkach na reflektory :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Grudzień 05, 2012, 23:08:39
Było na tylne
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Grudzień 11, 2012, 16:22:43
Nowa uszczelka pompy paliwa,
wymiana łożyska wahacza,
poducha pod silnikiem,
zalanie hydroflusha,
zrobione światła przeciwgielne,
wymiana opasek bo PB ciekło :/
zmiana dysz spryskiwacza na oryginalne grzejące + montaż zaworka zwrotnego,  
zamocowanie czujnika przy nagrzewnicy,
naprawa podświetlenia radia,
montaż płyty pod silnik,
naprawione podświetlenie wszystkich przełączników w aucie,
ubezpieczenie + przegląd,
... a lista jeszcze długa :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Grudzień 12, 2012, 00:20:32
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
montaż płyty pod silnik,


Czy mógłbyś rozwinąć nieco temat, czy tu może chodzi o zrobienie osłony pod silnikiem we własnym zakresie?:)
Ja prawdę mówiąc zastanawiam się nad czymś takim, bo jak popatrzę na te ładne nowo pomalowane sanki i pomyślę o tym, że znów będą dostawać kamieniami i znów je rdza weźmie i ile to było roboty żeby je wyjąć to jestem skłonny w coś takiego się zabawić :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Grudzień 12, 2012, 06:47:57
Kupiłem od Puga 607 elastyczna-twarda, dociąłem tylko z jednej strony rogi żeby płyta spasowała mi ze śrubami które trzymają zderzak, do tego rozwierciłem kilka otworów zalożylem 8 szerokich pasków trytyki (czy jakoś tak) na szybko żeby sprawdzić czy zda to egzamin i tak zostało. Sprawuje się już drugą zimę. Zamontowałem bo wystepował u mnie dziwny objaw, że po wjechaniu np. w kałużę prawą stroną auto na chwilę (2-3 sek) traciło moc jakby sie coś ślizgało, pasek dociągalem i nic to nie dało. Plyta pod silnik załatwila sprawę i do tego jest czyściej od spodu i w większy snieg mogę jechać bo w razie czego ślizgne się płytą a nie zabije korektorów blotem itp :)
koszt 80zł płyta , opaski miałem , wkrętarke miałem - czas 35min roboty :) Polecam.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 12, 2012, 12:23:20
Ino aby się silnik nie gotował...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Grudzień 13, 2012, 00:21:12
Właśnie ciekaw jestem jak z temperaturą w lato to wygląda:). Co do lania wody na alternator z tego co pamiętam miałem tak samo, większa kałuża po mimo naciągniętego paska dawała się we znaki. Tego typu sprawa jest jeszcze o tyle nie ciekawa, że jeśli alternator będzie rozgrzany i nagle dostanie wodą, może pęknąć stojan, co kwalifikuje z miejsca do wymiany. Tak więc osłona pod silnik by i przed tym chroniła;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 13, 2012, 00:52:50
Z jakiegoś powodu mocowania były ale nikt fabrycznie ich nie zakładał...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Grudzień 13, 2012, 20:42:12
Do diesla jest taka mata (7489 16 , 7489 18) także myślę że nie chciało im się zaklejać w benzyniakach tych otworów dlatego też są :)
W lato nie jeździłem bo przy aucie grzebania dużo było i utrudniało dostep.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Grudzień 13, 2012, 21:37:05
W 2.1TD łatwo nie dogrzać silnik... W 3.0 to dosyć ciężka sprawa :]
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Grudzień 27, 2012, 20:04:48
Dzisiaj wymieniona rolka prowadzaca pasek wieloklinowy i poprawione mocowanie pompy LHM bo się odkręciły obydwie śruby trzymające pompę, na szczęście ta długa nie wpadła w otwór koła pasowego tylko ślizgała się po wewnetrznej stronie koła :/
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Styczeń 04, 2013, 12:40:28
Dwie sprawy:

1. Czy odłączenie klawiatury nie robi jakiś komplikacji przy wyłączonym silniku, bo chcę wymienić zamknięcie od kodu.

2. Czy podgrzewane lusterka załącza się poprzez podgrzewanie tylnej szyby, czy jakoś inaczej?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Styczeń 04, 2013, 15:44:56
Nie
Tak
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 05, 2013, 11:17:33
Witam. Mam parę części które nie wiem od czego dokładnie są, a wolałbym wiedzieć co zajmuje mi miejsce w szopie :) ,  także jakby ktoś wiedział od jakiego modelu jest poducha i siłownik to byłbym wdzięczny. Dodam, że siłownik ma sztyce grubości 23mm i różni się kilkoma elementami od wersji dla XM,a , może to od Xantii ? Z góry dzięki za pomoc, mat.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Andrzej Barzał w Styczeń 05, 2013, 11:44:38
Zgadza się, od Xantii :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 05, 2013, 13:41:38
Xantia miała siłowniki 23mm ? Poducha jest też od Xantii czy od czego innego ? :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Styczeń 06, 2013, 22:38:31
Nie od Xantii, a od C5. Xantia ma poduchę mocowaną w czterech miejscach, i nie ma zaklepania na kielichu, które zapobiega wystrzałowi.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 07, 2013, 18:41:32
Dzięki wielkie :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Styczeń 07, 2013, 19:21:07
Jeszcze dodam, że cepiątkowa nie ma praktycznie żadnej wartości. Za Xantiową dostałbyś stówkę, albo dwie. ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzesimir Dębski w Styczeń 08, 2013, 00:05:26
a gdyby tak zamontować poduchę z C5 do XM-a po przerobieniu mocowania? Myślał ktoś o tym? Skoro C5 są prawie bez wartości, tzn, że są dobre i się nie psują w przeciwieństwie do XMowych.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Robert Mulewicz w Styczeń 08, 2013, 09:57:09
Cytuj

Krzesimir Dębski napisał:
a gdyby tak zamontować poduchę z C5 do XM-a po przerobieniu mocowania? Myślał ktoś o tym? Skoro C5 są prawie bez wartości, tzn, że są dobre i się nie psują w przeciwieństwie do XMowych.
Jak c-piątkowe będą miały tyle lat co xm-owe to też będą popsute.Poza tym z tego co wiem to są wyższe i nie wejdą pod maskę xm-a
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wiktor Rutkowski w Luty 18, 2013, 19:21:44
XM'a mam od ponad roku,ale wreszcie,że chwilowo nie mam co w nim robić,to stwierdziłem,że miło by było zrobić coś,aby zegarek zaczął działać,jak również i termometr- w tej chwili prawy wyświetlacz pokazuje wszystko,czyli 18:88 czasu AM PM i -+188*E... Da się coś na to poradzić?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Luty 18, 2013, 19:50:38
Włożyć w jeden z otworów przy zegarku wykałaczkę i ustawić?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wiktor Rutkowski w Luty 19, 2013, 00:36:25
Niestety to nie zadziałało,ale spróbuję jeszcze raz.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzesimir Dębski w Luty 20, 2013, 01:31:57
rozebrać ten wyświetlacz i przeczyścić styki przycisków od ustawiania godziny i minuty. Te styki są takie same jak w padach od pegazusa :-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 20, 2013, 15:38:47
A ja się mentalnie przygotowuję na wymianę obu uszczelek (prawdopodobnie). Odkładam też pieniążki na renowację budy:
- malowanie grilla
- nowy prawy błotnik
- nowy zderzak
- poprawki lakiernicze na całej budzie
- nowy wyświetlacz incydentów
- nowe pokrowce na fotele (szkoda mi oryginału)
Wraz z wymianą uszczelek pełny serwis silnikowy.

Znajdę czas, pieniądze i namówię wujasa to biorę się za robotę - ale najpierw uporam się z volviną.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 22, 2013, 19:45:37
I już wiem gdzie kupie uszczelki :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Luty 26, 2013, 14:36:30
Pochwal się gdzie?:)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Luty 26, 2013, 15:27:05
hmm... MotoFactory, kojarzysz?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Luty 26, 2013, 21:11:14
Niestety ale internety mi coś może powiedzą na ten temat :]
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Kwiecień 10, 2013, 18:10:48
No to zaczynamy sezon. Padła sygnalizacja świateł STOP :D.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Kwiecień 10, 2013, 19:28:33
U mnie zawieszenie zaczyna szwankować
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Kwiecień 10, 2013, 21:44:28
U mnie też wiosna zawitała uroczo- urwany pasek wieloklinowy, który sprawił że w końcu przestał swiecic komunikat o otwartej masce na wyświetlaczu :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Kwiecień 12, 2013, 00:48:46
U mnie akumulator zdycha. To znaczy jak postoi dwa tygodnie to nie ma prądu. Jeśli bym jeździł codziennie to by działał. Odwlecze się do przyszłej zimy :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Kwiecień 25, 2013, 01:52:59
Dzisiaj zmieniłem koła na letnie. Przy okazji pomalowałem śruby. Ciekawe jak wyjdzie. Okazało się też, że brakuje ciśnienia w przednich sferach. Lewa miała 35 bar, prawa właściwie nic. Nabiłem obie na 55 bar i teraz sfery "comfort" pokazują, że ten napis coś znaczy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Kwiecień 30, 2013, 23:28:46
Jak mi ochota nie minie to jutro obudzę furię z zimowego snu, trzymajcie kciuki...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Maj 02, 2013, 00:31:17
Szykuję się do wymiany uszczelek, planowania głowic... Rok XMa uwazam za otwarty... Piekna moc...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Paweł Antypin w Maj 02, 2013, 10:15:20
Moja benzynka dostała nowe przewody wysokiego napięcia, nową kopułkę rozdzielacza i nowe powroty lhmu z przednich siłowników.
Wszystkie w/w elementy miały po 23 lata ;)

a zapomniałem o termostacie do którego się 2 lata zbierałem ;)

Zostały do wymiany tłumiki (trochę dziurawe) i chłodnica, te części tez mają 23 lata ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Maj 02, 2013, 11:44:50
U mnie poszło do wymiany sprzęgło oraz pojawiły się nowe klocki hamulcowe. Pewnie jeszcze jeden sezon samochód pojeździ, a potem pójdzie na spoczynek.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Borowski w Maj 17, 2013, 17:22:50
ja przy swoim już nic nie zrobię  :(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Maj 17, 2013, 17:35:26
Cytuj

Marcin Borowski napisał:
ja przy swoim już nic nie zrobię  :(


A gdzie Ci tak auto naprawili?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Borowski w Maj 17, 2013, 18:29:26
w poniedziałek w Łodzi 19 latek "przykleił" mi się-także "dziadek Xm" pójdzie na żyletki...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Maj 17, 2013, 20:39:39
Ja skontrolowałem butem stan progu z tyłu za kierowcą. Się posypało trochę :(
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Borowski w Maj 17, 2013, 21:58:48
Cytuj

Jędrzej Piechota napisał:
Ja skontrolowałem butem stan progu z tyłu za kierowcą. Się posypało trochę :(



kurde, a u mnie progi jak dzwon.... :-)  :-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Maj 17, 2013, 23:06:52
No cóż, gdyby nie stan karoserii, to by było wszystko ok, a tak się niestety sypie. Na pocieszenie, reszta jest w porządku, zatem na dawce dobrych części nadaje się idealnie :).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Maj 18, 2013, 11:31:09
Cytuj

Marcin Borowski napisał:
w poniedziałek w Łodzi 19 latek "przykleił" mi się-także "dziadek Xm" pójdzie na żyletki...


Na zdjęciu nie wygląda na nienaprawialne. Nie opłaca się robić?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Borowski w Maj 18, 2013, 20:04:17
Cytuj

Zbigniew Patelski napisał:

Na zdjęciu nie wygląda na nienaprawialne. Nie opłaca się robić?



koszt wg. rzeczoznawcy Warty 3100złpw rogu ma podgieta podłogę, drzwi tylne sie nie otwierają(nawet nie drgną) ale fakt, że reszta auta jest spoko-silnik mimo 305 tys przebiegu jeździ dlaej na syntetyku 5/40, prawa poduszka po regeneracji Roberta(w maju mija 2 lata i jest rewelacyjna), w zeszłym roku wymieniałem skrzynię(nowe sprzęgło) itd.itd. Wystawię na Allegro lub Tablicy w całości-może ktos kupi...A ja robie przymiarki tym razem do Chryslera  ;-)  ;-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Czerwiec 09, 2013, 17:46:06
Pospawany wydech. Pierdział między katalizatorem a pierwszym tłumikiem.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Czerwiec 09, 2013, 22:05:11
W końcu po długim przestoju wydałem parę groszy na Xm-a i zakupiłem nowy komplet halogenów zespolonych z kierunkami, które są w zderzaku. Wykosztowałem się ale stwierdziłem, że za jakiś czas już tego się nie kupi a moje oryginalne po 24 latach są dość sfatygowane
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Konefał w Czerwiec 10, 2013, 08:14:58
Witam, ja muszę dorwać do wehikułu rozdzielacz wydatku, bo jak skręcę w prawo i wcisnę hamulec to kierownica się zacina, a jutro robię pranie tapicerki w jednej firmie,która się tym zajmuje. Może ktoś ma rozdzielacz i za ile??:)

pozdrawiam
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Czerwiec 17, 2013, 23:23:04
W końcu Xm doczekał się wizyty u Tomka z Parchatki ( polecam :) )
Wymieniono:
Siłownik prawy z poduszką teraz mam oba 22mm
Zawór hamulcowy
Zawór hydroactive przedni i tylni (zaworek+cewka)
Wszystkie gruszki dobite azotem
Czyszczenie układu x2
Wałek kierowniczy
Wrażenia z jazdy bezcenne za wszystko inne zapłaciłem gotówką :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Czerwiec 18, 2013, 19:23:00
Ciekawe jak długo :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Czerwiec 18, 2013, 22:45:46
Pewnie do momenty aż mnie tzw. "hydroszok" ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Czerwiec 18, 2013, 23:11:45
Pewnie troche tak, ale wymienione elementy były w opłakanym stanie a w układzie był piasek...to nie mogło działać.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Filip Betley w Lipiec 04, 2013, 21:00:39
Ja po długiej nieobecności wracam do czytania forum, oraz naprawiania mojego bolidu. Dziś zakupiłem klocki i tarcze TRW, termostat oraz 7l oleju. Do tego spawanie wydechu i to by było na tyle w tym miesiącu;) W przyszłym planowana wymiana poduchy siłownika oraz regeneracja pompy. Lista jest generalnie długa ale co miesiąc będzie się skracać:)

Pozdrawiam!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Lipiec 05, 2013, 08:19:03
Poduche 25 mm mam jakby co :-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 05, 2013, 11:11:05
Karolu i jak komfort ? Dalej się utrzymuje na takim samym poziomie? :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Lipiec 05, 2013, 13:23:05
Komfort spadl ale nie bardzo drastycznie. Za to lomot w zawieszeniu w zwlaszcza upaly jest slyszalny.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 05, 2013, 14:23:39
Trzeba by mu podnieść samoocenę, przewieźć Cię w V70 po kocich łbach?
:D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 07, 2013, 11:12:23
Sprawdzałeś te siłowniki przed montażem czy miały luz na boki ? Bo nie wiem czy jest sens u mnie rozbebeszać przód i szukać w siłownikach tego stukania :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Lipiec 10, 2013, 01:34:48
Wlasnie wydaje mi sie ze prawy silownik jest cos nie halo. Skrzypi jak stare ciezkie dzwi z horroru :-)
Zwlaszcza podczas skrecania kol. Narazie nie mam czasu sie tym zajac.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 10, 2013, 08:02:55
Ja teraz z układem chłodzenia walczę bo ciągle mam 92-97 stopni na budziku w gorączki.
Wyciągałeś kiedyś termostat z tego ES9J4 ? Wczoraj się poddałem i do tego chłodnicę wody uszkodziłem chyba :/
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Filip Betley w Lipiec 11, 2013, 18:26:51
klocki i tarcze wymienione, nie obyło się bez problemów... śruby w piaście dokręcające tarcze trzeba było rozwiercać;/ Dziś chciałem wymienić termostat ale nie wiem jak się do tego zabrać:/ Może jakieś porady kogoś doświadczonego w wymianie termostatu w silniku V6?;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 20, 2013, 12:18:10
Wymieniona chłodnica wody , nagrzewnica , przepłukany układ chłodzenia i zalany koncentrat. W końcu temperatura jest przed 90 stopni :) Dałączam się też do opisu wymiany terostatu w V6 bo poległem :/
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 21, 2013, 00:55:35
A my spawamy wydech z kwasówki do karteki :}
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 21, 2013, 12:45:10
Marcinie to mi też wyspawajcie. Poprzeczny i końcowy najlepiej, bo się już kończą :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Lipiec 21, 2013, 13:42:09
Cytuj

Mateusz Kaczorek napisał:
 i zalany koncentrat.


Czysty?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 21, 2013, 15:04:50
50% wody destylowanej :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 22, 2013, 23:21:20
yhym, nie wiem czy chciałbyś taką rzeźbę, istna mobilna 'instalacja artystyczna', generalnie 2.1TD nie musi mieć żadnego tłumika, z 1.5 rurą zamiast tłumika pracuje tak samo - taka ciekawostka :P
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Lipiec 23, 2013, 23:31:06
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
yhym, nie wiem czy chciałbyś taką rzeźbę, istna mobilna 'instalacja artystyczna', generalnie 2.1TD nie musi mieć żadnego tłumika, z 1.5 rurą zamiast tłumika pracuje tak samo - taka ciekawostka :P


Mówisz, klekot taki że stado słoni go nie zatrąbi?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Lipiec 24, 2013, 12:02:14
Właśnie, że nie. Pracuje tak samo jakby miał pełny wydech... Ciut głośniej może :|
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Lipiec 25, 2013, 10:49:14
Właśnie uzupełniłem kulki w moim XMie znowu wrócił komfort i przyjemność z jazdy
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Filip Betley w Lipiec 30, 2013, 19:25:46
Obie poduszki siłowników  zdemontowane i czekają na regeneracje. Do tego wyjęta pompa hydro i zamówiona nowa. W trakcie tych prac postanowiłem że również wyjmę chłodnice i ją wyczyszcze oraz wymienie termostat zakupiony już jakiś czas temu. Prace trwają...;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Konefał w Lipiec 31, 2013, 17:17:55
witam,
dzisiaj zdemontowałem fotele i kanapę, zdjąłem wykładzinę pod nogami, wyjąłem wygłuszenie . Fotele ,kanapę i dywan zawiozłem do firmy zajmującej się praniem tapicerki:) jak odbiorę to składanie w odwrotnej kolejności:)
pozdrawiam
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marek Korczak w Lipiec 31, 2013, 18:48:15
Sie ma Wojtuś!

Marek ze zlotu z Malborka, zielony XM, powinieneś pamiętać.
To się wziąłeś za porządki, do ślubów będziesz wynajmował? :)
Napisz ile zapłacisz za tak kompleksową usługę piorącą.

Pozdrawiam
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Konefał w Lipiec 31, 2013, 20:10:03
Siema Mareczku:)
Jasne ,że pamiętam ,loży szyderców nie da się zapomnieć:) za usługę nic nie zapłacę bo właściciel tej "pralni" to taty dobry kolega, który zobaczył xm-a i był w szoku ,że xm z tego rocznika w tak dobrym stanie:) Sam rzucił hasło żebym wyjął tapicerkę i mu dostarczył.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Sierpień 06, 2013, 01:02:31
Przejdę przegląd bez jednego ręcznego? :P Ostatnie miejsce w dowodzie, jutro termin...
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marek Gienc w Sierpień 06, 2013, 03:14:09
Sprawdzone na sobie - tak, chociaż jak to różnie bywa, wszystko zależy od diagnosty.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Sierpień 06, 2013, 18:13:29
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
Przejdę przegląd bez jednego ręcznego? :P Ostatnie miejsce w dowodzie, jutro termin...

trzymaj 1 lub 2 w kieszeni. (http://www.youtube.com/watch?v=xONdB7mcAYw)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Sierpień 06, 2013, 18:47:24
Przeszła przegląd, niestety zmienili bazę danych i musiałem wracać się po papiery od gazu, a królów nie chcieli... Dziwne dzikie plemiona, w stolycy to cały poczet potrafią przyjąć (z doświadczenia :/).
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Sierpień 07, 2013, 19:05:16
Prymitywne zaprawki zabezpieczające w obu drzwiach pasażera, od wewnętrznej strony:
- krótkie skrobanko
- żywica wiążąca rudą
- niebieski lakier
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Filip Betley w Sierpień 08, 2013, 22:04:11
Pompa hydro razem z paskiem wymieniona, czujnik temperatury (brązowy) wymieniony, termostat wymieniony, do tego założone dwie regenerowane poduszki siłownika. Czekam jeszcze tylko na pasek napędzający sprężarkę klimy. Stwierdziłem że skoro rozebrałem wszystko od strony paska przy wymianie termostatu to obowiązkiem jest jego wymiana;) Co ciekawe termostat siedział oryginalny na 82stopnie, nowy otwiera się przy 78;) Mam nadzieje że po tych zabiegach wkońcu mój układ chłodzenia będzie działał jak powinien. JAk bolid będzie już na chodzie to jeszcze w tym miesiącu będzie spawanie wydechu oraz nabicie gruchy konżektorowej;) Reszta w następnych miesiącach;)

Pozdrawiam!
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Sierpień 09, 2013, 09:48:47
Zawsze możesz nawiercić niewielką dziurkę w termostacie, ja zrobiłem tak u siebie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Konefał w Sierpień 09, 2013, 21:33:42
witam, wykładzina i fotele po wypraniu wsadzone do środka:) wymiana rozdzielacza wydatku:) już nie syczy cały czas:) następnie do wymiany może za miesiąc konżektor. Autko dobija kilometrów.:)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Sierpień 11, 2013, 09:47:27
Poduszki siłowników wymienione na regenerowane. Okazało się, że lewy siłownik to szrot, a prawy ma minimalny luz także na brak roboty przy aucie nie mogę narzekać :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Filip Betley w Wrzesień 13, 2013, 13:16:06
Wymienione przewody paliwowe + nowy olej w silniku. Nowe świece oraz nabite dziś wszystkie gruchy a jutro remont układu wydechowego. To "tyle" na ten miesiąc ;)

Prace trwają...

Ps. Konżektor cyka co 10sekund, całkiem dobry wynik chyba jak na dziadka V6 z dziurawi;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Filip Betley w Październik 07, 2013, 13:42:42
Chyba się zabieram za wyjęcie silnika... miałem to robić na wiosnę ale z powodu uszkodzonych osłon gumowych na diravi stwierdziłem ze muszę to jeszcze zrobić przed zimą:/ przy okazji wymienie sprzęgło, komplet uszczelniaczy oraz poduszki silnika i skrzyni.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Październik 08, 2013, 12:00:09
Jak będziesz to robił daj znać, przydadzą mi się zdjęcia połączeń kostek i wiązek przedniego pasa:) Niestety na początkowym etapie prac zbyt słabo się przyłożyłem do oznaczenia i podpisania wszystkiego, a jak wiadomo pamięć jest zawodna. U mnie na chwile obecną z przodu auta nic nie zostało, wszystko rozebrane.   Wczoraj zacząłem wycinać chorą blachę z progów, oj będzie zabawy co nie miara i czy uda mi się to zrobić... zobaczymy. Wrzucę jakieś zdjęcia niebawem
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Konefał w Październik 08, 2013, 21:18:17
witam, ja po naprawie pompy wtryskowej Lucasa mam następne zadanie:) strzeliła mi chłodnica cieczy chłodzącej:( ma ktoś może z kolegów taką do silnika 2,1td??

pozdrawiam
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 09, 2013, 00:12:27
Poszukaj na allegro/szrotach.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Łuczak w Październik 09, 2013, 06:55:54
na allegro jakiś czas temu widziałem nową chłodnicę do diesla w rozsądnej cenie
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz Gadzała w Październik 19, 2013, 16:05:55
Pochwale sie na 280 k.k.m zafundowałem cytrynie nowy kolorek
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Październik 20, 2013, 16:56:07
Dzisiaj zaczął pracować prawie jak czołg. Gdzieś na wysokości kierowcy wydech chyba dokonał żywota. Mam nadzieję, że to nie kolektor się zrobił dziurawy :/
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 20, 2013, 23:39:25
Pospawasz i po krzyku.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Październik 31, 2013, 00:42:05
Chyba w końcu mogę się pochwalić że uporałem się z ABSem (wymienione 3czujniki i jeden przewód od czujnika)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Październik 31, 2013, 07:34:55
A dokladnie na jakie czujniki oryginalne czy dobierane?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Październik 31, 2013, 12:13:16
Dorabiane od golfa IV
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Październik 31, 2013, 12:52:57
:D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Karol Klimczak w Listopad 01, 2013, 15:06:41
Mnie też to czeka.
Jak duże zmiany trzeba poczynić w czujniku od Golfa żeby to zechciało działać?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Listopad 01, 2013, 17:05:06
Jedyne zmiany to przyciąć ucho z oczkiem aby czujnik byl w odpowiedniej wysokości od zębów zeszlifowac czujnik tak aby pasowal do otworu bo jest minimnie za gruby i pojechać na szrot i kupic wtyczkę do czujnika koszt około 5 zł miernik lutownica i cierpliwości

tu jest więcej na ten temat http://www.klub.citroen.triger.com.pl/modules/newbb/viewtopic.php?topic_id=90341&forum=70
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Listopad 01, 2013, 21:26:24
Karolu u siebie wstawiłem starszy czujnik z zieloną wtyczką od XM,a i obróciłem o 90stopni. Działa już 2 rok.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Listopad 01, 2013, 22:54:53
Cytuj

Sławomir Cabała napisał:
Jedyne zmiany to przyciąć ucho z oczkiem aby czujnik byl w odpowiedniej wysokości od zębów zeszlifowac czujnik tak aby pasowal do otworu bo jest minimnie za gruby i pojechać na szrot i kupic wtyczkę do czujnika koszt około 5 zł miernik lutownica i cierpliwości

tu jest więcej na ten temat http://www.klub.citroen.triger.com.pl/modules/newbb/viewtopic.php?topic_id=90341&forum=70

sprawdzales moze opor czujnikow multimetrem i jesli 4ak to jakie miales wartosci?
pzdr
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Listopad 01, 2013, 23:20:02
bylo okolo 1029ohm ale teraz dobrze nie pamiętam bo robiłem to ze dwa miesiące temu ale dopiero teraz się pochwaliłem po przejechaniu około 500km w ruchu miejskim aby potwierdzić że abs się nie świeci w najmniej odpowiednim momencie. Najwięcej problemów było przy wyjęciu tylnego czujnika
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Listopad 01, 2013, 23:48:04
Cytuj

Sławomir Cabała napisał:
bylo okolo 1029ohm ale teraz dobrze nie pamiętam bo robiłem to ze dwa miesiące temu ale dopiero teraz się pochwaliłem po przejechaniu około 500km w ruchu miejskim aby potwierdzić że abs się nie świeci w najmniej odpowiednim momencie. Najwięcej problemów było przy wyjęciu tylnego czujnika



dzieki.
wszystkie wymieniles?
stare ile mialy +- ohm- dobre i zle?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Listopad 02, 2013, 00:23:41
wymieniłem 3 stare nie dawały znaku życia
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Listopad 02, 2013, 11:20:54
dzieki.
pzdr.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Konefał w Listopad 03, 2013, 19:53:50
Witam wszystkich:)
Po pierwsze to zamówiłem chłodnicę do mojego wehikułu, jutro ma być i pewnie pojutrze ją wymienię.
Po drugie to jak odstawiłem autko tydzień temu na parkingu to teraz nie chce się otworzyć poprzez centralny zamek, wcześniej nigdy nie otwierałem kluczykiem wsadzając go w zamek i też się nie da bo ani jeden z trzech zamków nie da się nawet obrócić:( jakiś pomysł na otwarcie autka?

pozdrawiam
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Listopad 03, 2013, 21:16:22
Tak, odkręcić środkową cześć grila włożyć rękę i poszukać pręt który łączy oba zatrzaski klapy potem pociągnąć w prawo aby się otwarla i naładować akumulator znam to z autopsji :-)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Listopad 03, 2013, 21:27:37
Lotkę w grillu?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Listopad 04, 2013, 11:29:19
Tak dokładnie to miałem na myśli
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Listopad 04, 2013, 12:11:45
Najszybciej idzie wybić szybę :D

Tak na poważnie, to u mnie np. trzeba najpierw docisnąć kluczyk, a potem dopiero można kręcić. Jakiś taki patent, nie wiem, czy u wszystkich tak jest.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Listopad 04, 2013, 13:14:10
Tak dziala właśnie bembenek że trzeba docisnac a dopiero kręcić
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Konefał w Listopad 08, 2013, 21:54:20
Witam,
Autko otwarte, porażką jest to w jaki szybki sposób osoby zajmujące się kradzieżami mogą mieć dużo części z xm-a po otwarciu maski. Samo otwarcie zajęło mi czas hmmm: odkręcenie dwóch śrubek :( więc może minute. Trafiło akumulator , dałem do ładowania wczoraj i dziś go założyłem. Odpalił bez problemu,zobaczymy jutro rano.Chłodnicę wymieniłem ,zalałem układ nowym płynem na zimę.:) Autko znowu jeździ:)
pozdrawiam
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Listopad 13, 2013, 15:43:57
Usterka na dzisiaj:

Obrotomierz czasami umiera, po czym gdy zaczyna znowu działać, na wyświetlaczu incydentów wyskakuje komunikat SUSPENSION NORMAL.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marek Gienc w Listopad 13, 2013, 16:27:28
Cytuj

Jędrzej Piechota napisał:
Usterka na dzisiaj:

Obrotomierz czasami umiera, po czym gdy zaczyna znowu działać, na wyświetlaczu incydentów wyskakuje komunikat SUSPENSION NORMAL.


W aucie 2,1 czy 2,5?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Listopad 13, 2013, 16:30:28
2.5

W 2.1 też nie działa, ale to bardziej zagmatwana sprawa jest ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Listopad 14, 2013, 12:26:35
Czy ten komunikat oznacza że HA jest wyłączone?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Listopad 15, 2013, 00:29:27
Oznacza że HA pracuje w trybie miększym. Pojawia się po uruchomieniu silnika (reset zasilania wyświetlacza?) i po zmianie pozycji przełącznika ze sportu do normalnego. Nie powinien wyskakiwać bez powodu w czasie jazdy.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Listopad 15, 2013, 08:15:08
No tak tylko u mnie wyswietla automatic suspension a nie normal? dlatego zadałem takie pytanie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Listopad 15, 2013, 10:22:56
Widocznie w Mk1 jest inny komunikat. Nie pamiętam jak było w naszym 2.0.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Patelski w Listopad 15, 2013, 11:05:00
Cytuj

Zbigniew Patelski napisał:
Widocznie w Mk1 jest inny komunikat. Nie pamiętam jak było w naszym 2.0.


abs out of use  :D
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Listopad 15, 2013, 16:12:38
Automatic Suspension się w mk1 wyswietlało, pamiętam dobrze. W mk2 uj wie co bo wyświetlacz padł :p
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Listopad 15, 2013, 17:09:48
W mk2 jest Suspension Normal i ABS out of Use także :D

Zapewne coś przy zegarach nie kontaktuje i jak będę miał chwilę, zdemontuje i sprawdzę. Nie wpływa to w żadnym wypadku na jazdę. Jak się obrotomierz odwiesza, to wyświetlacz reaguje tak, jakby się dopiero odpaliło silnik i wyświetla dwa powyższe komunikaty.

Tak z innej beczki. XM waży prawie 1.8T, a czy wystarczy podnośnik krzyżakowy, czy jak on tam się zwie o udźwigu 1.5T? W końcu nie podnoszę całego samochodu. Ten fabryczny, to przy jakiejś tam okazji się wygiął i poszedł na złom. Dobrze, że miałem pieniek podstawiony.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Listopad 16, 2013, 22:53:14
Ze schematu wynika że do wyświetlacza dochodzi sygnał z obrotomierza. Być może po tym rozpoznaje że silnik pracuje. Jeżeli obrotomierz przerywa to i wyświetlacz będzie to traktował jako kolejne uruchomienia silnika. Ja bym zaczął od kostek przy zegarach.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Listopad 17, 2013, 22:30:10
Jakie wymiary ma roleta z brejka?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Grudzień 29, 2013, 23:02:13
W ciągu ostatniego miesiąca:
- wymiana klem akumulatora,
- wymiana kół na zimowe,
- wymiana sfery HA tylnej i dobicie reszty, oprócz akumulatora hamulców tylnych.

Przy okazji wymiany klem dorzuciłem bocznik pomiarowy. W bliżej nieokreślonej przyszłości istnieje szansa na amperomierz ładowania. Chwilowo nie mam czasu na zaprojektowanie układu.

Do kół podchodziłem dwa razy. Za pierwszym nie mogłem znaleźć śrub od stalowych. Jak tylko je znalazłem pogoda się poprawiła. Mimo to pozostanę przy zimowych oponach - być może śniegi przyjdą na wiosnę, jak ostatnio...

Sfery podobijałem bez większych problemów. Ciekawie zaczęło się przy ostatniej, tylnej HA. Już po manometrze na lancy valpreksa widziałem że coś jest nie w porządku. Spojrzałem w zbiornik - masa zielonej piany. Diagnoza prosta, zaczynam wymianę dziurawej sfery. Spuściłem ciśnienie z tylnego zawieszenia. Próbuję odkręcić sferę i nic, stoi. Doszedłem do dużego młotka i przecinaka i dopiero nimi udało się ją ruszyć. Po dwóch obrotach (jakieś 20 minut prania), syknęło, siknęło LHM i sfera zeszła. Skąd ciśnienie? Nie wiem. Prawdopodobnie przez nie sfera nie chciała się odkręcić. Zabieram się za przekładanie zaworka do nowej. Wykręcam go ze starej - syk i strzał...  Znów ciśnienie widmo dało o sobie znać. Zapryskało wszytko w okół mnie i mnie LHM który zebrał się po drugiej stronie membrany. Czemu dziurawa sfera utrzymywała jeszcze takie ciśnienie nie wiem. Być może to kwestia miejsca uszkodzenia membrany. Sferę postaram się rozciąć, o ile zmieści się w tokarce. Wtedy wszystko by się wyjaśniło.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Styczeń 01, 2014, 20:25:46
Dziś była regulacja konżektora. Odcinał przy 165 bar, załączał przy 150 bar. Po regulacji utrzymuje w zakresie 145-175 bar. Okazał się też wewnętrznie szczelny - przez kilkanaście minut przerwy na jedzenie zeszło może 10 bar. Zaraz po złożeniu okres między załączeniami zwiększył się z 15-20 sekund do 85. Po powrocie do domu chciałem jeszcze raz sprawdzić i się zdziwiłem. Wyszło 8 minut i 20 sekund! Drugiej rundy liczenia już nie robiłem bo na dworze zimno. Może gdy szok minie zacznie cykać częściej, bo tak długi czas jest aż niewiarygodny.

Sfera o której pisałem wcześniej okazała się uszkodzona w (chyba) typowy sposób. Membrana została nacięta przez ostrą krawędź blachy  mocującej ją do górnej powierzchni sfery. Prawdopodobnie stało się tak z powodu niskiego ciśnienia gazu. Jeśli ktoś chce mogę zrobić zdjęcie rozciętej sfery i tego uszkodzenia.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Styczeń 01, 2014, 22:22:56
Niezły wynik, dawaj zdjęcie :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Styczeń 02, 2014, 14:01:09
u kogo robiłeś konżektor?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marcin Markowski w Styczeń 02, 2014, 14:59:45
Ja podejrzewam, że samemu.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Styczeń 02, 2014, 16:05:21
pytam bo i u mnie by się to przydało
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 02, 2014, 16:56:45
Zbyszku poczekaj kilka dni. U mnie po wymianie konżektora i krótkiej jeździe 16 min z groszem się pokazało na stoperze. Teraz już tylko co ok 80 sek :)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Styczeń 05, 2014, 14:06:08
Załączam zdjęcia membrany oraz elementu o który się przecięła. Widać że aby doszło do kontaktu musi być małe ciśnienie azotu. Uszkodzona akurat w miejscu które się "przewija" podczas pracy.

Jako bonus owoc moich piątkowych wysiłków na zdezelowanej tokarce - redukcja 8 - 10 mm do węża powrotnego dla taty.

Konżektor robiłem sam. Nie jest to taka straszna robota. Najtrudniejszy etap to wyciągnięcie pierścionka blokującego "tłok" zamykający od strony przeciwnej do sfery. Trzeba to zrobić bez nacinania czy wiercenia obudowy. Pod nim znajduje się sprężyna pod którą należy podłożyć dodatkowe podkładki aby obniżyć ciśnienie załączania. W moim przypadku udało się od pierwszego razu trafić więc wyjmowanie pierścionka zaliczyliśmy tylko raz. Przy okazji wymieniony został oring bo bardzo już ciekło z tej strony. Ciśnienie odłączania pompy reguluje się podkładkami pod plastikową pokrywką z której wychodzi wąż powrotny. Im grubsze tym wyższe ciśnienie. Podkładki do regulacji pochodziły z innego konżektora.

Pojeździłem jeszcze trochę i pobawiłem się suwakiem. Teraz konżektor cyka co 55 sekund. Wiem że popuszczają zaworki HA. Pewnie po ich wymianie byłoby jeszcze lepiej ale póki co taki wynik też mnie zadowala.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzesimir Dębski w Styczeń 06, 2014, 15:06:08
Jaki miał wymiar ten o-ring, który dałeś do konżektora i ile kosztował?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Styczeń 08, 2014, 11:17:26
Obydwa oringi były zachomikowane w klamotach, kupione lata temu. Nikt już nie pamięta ceny. Wymiarów nie sprawdzałem. Tata coś wspominał że to 28 x 3 mm, ale nie jestem pewien o którym mówił.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 31, 2014, 20:37:51
Wynik ostatniej długiej dłubaniny przy aucie.
Spawanie rury za kolektorem wydechowym "malowanie wydechu" i wymiana wszystkich opasek. Środkowy i poprzeczny tłumik rozebrane i wytłumione na nowo, końcowy sportowy.
Zakute nowe przewody przy wężach zasilający przednie siłowniki (330bar). Zakute nowe przewody od zawieszenia i wspomagania (do 400bar). Ośmiorniczka (powrót wspomagania, konżektor) zrobiona na przewodzie hydraulicznym do 60 bar i 2 trójnikach stalowych. Ośmiorniczka powrotów zaworu hamulcowego i ABS.
Nowe fajki przy cewce zapłonowej.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jędrzej Piechota w Luty 10, 2014, 11:43:23
Chciałem otworzyć dzisiaj maskę i klops. Wajcha luźna i nic. Trzeba się będzie pobawić w awaryjne otwieranie po zdjęciu grilla, a potem się zobaczy, gdzie linka padła.

Dzisiaj ładna pogoda, to zabrałem się za linkę od maski. Przy okazji wyczyściłem zbiornik LHM, brudny strasznie, chyba od nowości. Wszystko już działa, tak jak powinno.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Czerwiec 26, 2014, 23:50:28
No i stało się zamontowałen soczewki w moim XMiem jeszcze nie sprawdzone na drodze ale na drzwiach od garażu jest OK
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz Gadzała w Sierpień 12, 2014, 21:41:47
Jeszce jeździ ale przed wakacjami wymieniłem rurki pod zbiornikiem paliwa, zrobiłem uszczelnienie wału i belke łozyska z poduszkami. w wakacje przejechał 4k.k.m
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Sierpień 31, 2014, 20:15:30
Ostatnio wymieniłem zawór hamulcowy i co się stało mój XM pogniewał się i nawet po trzech godzinach tył stoi w górze? ! (Wcześniej po 15minutach już tył leżał na ziemi)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Sierpień 31, 2014, 21:09:20
Nowy zawór?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Wyderka w Sierpień 31, 2014, 22:29:22
Dawno go wymieniałeś?
U mnie po 5 minutach tył srebrnego już leży... ciekawe jak w szarym będzie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Wrzesień 01, 2014, 09:04:06
Wymieniłem z tydzień temu. Czy jest nowy nie wiem ale kupiłem go wiosną tylko chęci na wymianę nie było, a do tego kompletu (z tego samego auta) mam jeszcze konżektor, rozdzielacz i pompę ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojtek Sidor w Wrzesień 01, 2014, 15:24:20
A ile temu wymieniłeś? Może jeszcze układ zapowietrzony, ja jak uszczelniłem konżektor i pompę to tył jak opadał po 15 minutach a przód 2 godzinach to tył trzymał ze 3 godziny a przód 5 a nawet 6 godzin, potem wszystko wróciło do poprzedniego stanu.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Wrzesień 01, 2014, 16:07:37
Napisałem że z tydzień temu albo nawet więcej. Wiem że mógł być to hydro szok więc nie pisałem wcześniej o tym. Po wymianie zrobiłem jakieś 500km
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Październik 22, 2014, 23:51:12
W sobotę dokładnie umyłem i odkurzyłem XM. Przy okazji zgubiłem zaślepkę śruby opuszczania kosza z kołem zapasowym...

Dorobiłem też podgrzewane dysze spryskiwacza. Uszkodzone wyjąłem z naszego złomowanego 2.0, następnie przerobiłem je na elektroniczne z termostatem. Zrobię o nich kiedyś osobny temat.

W załączniku zdjęcie kostki przy silniku wycieraczek. Trzy przewody, wpięta w zaślepkę. Ktoś wie do czego to miało być?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Listopad 17, 2014, 02:07:13
Zeżarła mi korozja przewody przy tylnej belce. Miałem z tego powodu holowanie. Postanowiłem wymienić wszystkie w tej okolicy. Zamówiłem w firmie z Pruszkowa. Według wymiarów z katalogu wyszło tego 17 metrów. Cena to nieco ponad 300 zł.

Wyglądają ładnie. Ciekawe jak będą pasowały.

Mam tylko jedną wątpliwość - czy można użyć takich przewodów w miejsce tych zawiniętych do zacisków? Fabryczne mogą jeszcze pojeździć, ale przy próbie ich wyjęcia z pewnością się zniszczą, więc taka wymiana byłaby nieodwracalna. Obawiam się o odporność miedzi na zmęczenie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Listopad 17, 2014, 04:09:40
Zbyszku a na jakiej zasadzie działa to podgrzewane? U mnie jest ale nie wiem czy to działa?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Daniel Wolny w Listopad 17, 2014, 09:54:51
Zbigniew Patelski: rok temu wymieniałem właśnie przewody idące do tylnych zacisków, ale w Xantii. Kupiłem je w tej samej firmie co Ty, a przy montażu nawinąłem identyczne pętle kompensacyjne, jak są w oryginale. Przełożyłem też oryginalne mocowania (z jednej strony jest nit, i trzeba rozwiercić). To było 40 000km temu, i do teraz żadnych problemów.

Ważne żebyś dobrze wykonał te pętle kompensacyjne, bo bez tego miedź Ci się po prostu ukręci.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Listopad 17, 2014, 10:24:56
Podgrzewanie działa tak, że przy dyszach są, we wnękach obudowy, ceramiczne płytki z rezystorami (lub termistorami PTC - tego nie sprawdziłem z uwagi na stan), zalane jakąś masą. Sprawdzić to najlepiej amperomierzem. Powinny pobierać po kilkaset mA. Zasilanie dostają po przekręceniu kluczyka.

U mnie fabrycznie nie było podgrzewania dysz, ale były przewody, na których pojawia się zasilanie. Ta sama historia co z fotelem elektrycznym - znakomicie ułatwia mi to pracę.

W temacie hydrauliki. Przewody korodują pod plastikami mocującymi tak jakby owe plastiki ścierały z nich lakier i kumulowały wilgoć. Już raz pękł mi przewód zasilania wspomagania przy wykręcaniu z czwórnika z ogranicznikiem ciśnienia. Wtedy dziada załatałem i trzyma do tej pory. Z tyłu sytuacja jest gorsza, bo więcej przewodów jest w złym stanie a dodatkowo nie dają się wykręcić. Ich złączki są skorodowane tak, że nie można ich obrócić żadnym kluczem ani żabą. Zapieczone są straszliwie. W korektorze wysokości i sferze akumulatora po prostu się urwały łby, a gwinty zostały. Niektórych jeszcze nie próbowaliśmy z braku czasu. Akurat trójnik tylnych zacisków łatwo oddał główny przewód, a boczne wyglądały nie najgorzej. Jeżeli pod mocowaniami znajdę jakieś nadżerki to już wymienię na miedź.

Korozja u mnie powstała z tego powodu że przez dwa lata użytkowania w Polsce samochód służył jako dostawczak do budowy domu. Nikt się z nim nie pieścił. Droga dojazdowa była dziurawa i błotnista. Błoto nawbijało się we wszystkie zakamarki i sobie trzymało wilgoć. Po kupnie to sukcesywnie czyściłem, myślę że wyszło tego kilka kg.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Listopad 17, 2014, 19:54:54
Myślałem że to grzeje dopiero po włączeniu spryskiwaczy?? a nie po przekręceniu stacyjki?
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Listopad 17, 2014, 21:21:18
To by musiały mieć z kilowat mocy żeby zdążyły się rozmrozić tak szybko :)

Swoje po przeróbce zrobiłem tak aby trzymały około 40 stopni. Im są cieplejsze tym mniej prądu pobierają.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Listopad 18, 2014, 09:03:17
Więc sprawdzę jak sytuacja przedstawia się u mnie ;)
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Grudzień 25, 2014, 21:48:11
Dostałem z pracy prototyp wzmacniacza antenowego do testów. Aby go upchnąć muszę wyjąć radio. Aby wyjąć radio muszę zdjąć ramkę - nie pamiętam jak. Czy odpina się ją z dołu i odchyla do góry, czy odpina z góry i odchyla w dół? Już raz połamałem zaczepy, nie chciałbym drugi raz jej kleić bo mogłoby już się nie udać.

Czy grzane spryskiwacze spełniają swoje zadanie nie było okazji sprawdzić. Teraz mają być przymrozki, może się uda.

Przewody miedziane póki co działają. Z nimi miałem jeden problem, mianowicie według katalogu przewód do lewego zacisku miał mieć około 1,2 m, tymczasem z pomiarów wyszło że to 2,32 m. Nie wymieniłem w czasie tamtej naprawy tego jednego bo nie miałem na co. Ostatnio tata był w Pruszkowie dorobić sobie jeden więc poprosiłem żeby przy okazji dorobił i mi. Zaginęła karteczka z notatkami i z pamięci zrobiliśmy 2,20 m. Brakuje 12 cm i nie wiem czy jak nawinę jeden zwój mniej w pętli to jest ryzyko że się urwie.
Tytuł: Re: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Marzec 23, 2015, 01:43:26
Wymieniłem w ostatnią sobotę łączniki stabilizatora na JGR, umyłem i odkurzyłem. Jedzie się jak innym autem. Cicho i czysto :) Mam nadzieję że trochę pożyją.

Z poprzednich akcji - przewody miedziane działają, tylko pokrywają się zielonym nalotem. Będą pasowały kolorystycznie do LHM.

Wzmacniacz antenowy nie spełnia swojej roli. Fabryczne radio ma za małą selektywność i gdy wzmocni się sygnał z anteny o 15-20 dB dzieją się cuda. Silniejsze stacje czasem wchodzą na słabsze. Konkretnie znikał mi Kampus (97,1 MHz 0,25 kW) w okolicy mostu Śląsko-Dąbrowskiego, przykrywany prawdopodobnie Plusem (96,5 MHz 10 kW) lub Tok FM (97,7 0,3 kW). Nadajnik Kampusa znajduje się na wieżowcu przy Arkadii, a dwie pozostałe stacje nadają z pałacu kultury, stąd różnice w pokryciu. Wniosek taki, że Philips nie przyłożył się przy projektowaniu odbiornika i ciężko będzie to poprawić. Żyć z tym muszę bo radio pasuje do wnętrza i wymieniać go nie zamierzam.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Adam Pałka w Kwiecień 20, 2015, 21:59:04
podepnę się - ja zmagam się ze sztywnym tyłem - jak był sztywny przed wymianą sfer, tak też i na nowych jest sztywny - i już wiele zabiegów przeszedł. jedno jest pewne - sfery są dobre, prześwit też. Walczę dalej
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michał Głodek w Kwiecień 20, 2015, 22:05:51
Hmmmm zawór bezpieczeństwa? Antyopad?
A może mechanicznie? Problem z wahaczami/łożyskami?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Ziarnik w Kwiecień 20, 2015, 23:45:49
Ten rocznik najpewniej nie ma antyopadu...
W aucie bez HA, jeżeli sfery są dobre, nie widzę innej możliwości utwardzenia niż przez niewłaściwy prześwit. No chyba że coś z siłownikami jest nie tak...
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michał Głodek w Kwiecień 20, 2015, 23:47:35
A fakt, nie popatrzyłem, że to non-ha...  Mea culpa.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Adam Pałka w Kwiecień 21, 2015, 19:51:12
Nie mam ani anty-opadu, ani HA. Chyba czeka mnie jednak wymiana łożysk. Był okres, że bujał się jak łajba na morzu
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jarek Szułczyński w Marzec 19, 2016, 18:50:08
czy to normlne że tył w wersji bez HA opada po odpaleniu po dłuższym postoju i po kilku sekundach wraca do swojej wysokośc?
Dodam, że zanim auto sie odpali to nie opada nawet o milimetr
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Roman Suchara w Marzec 19, 2016, 22:32:21
To normalne w przy zużytym zaworze hamulcowym.By temu zaradzić trzeba założyć nowy zawór,którego nie można kupić,lub odłączyć z układu,tylną kule hamulcową.Znajduje się ona nad tylną belką,przy lewem kole.Najprościej wykręcić rurkę z trójnika,i zaślepić trójnik śrubą i kulą z łożyska,lecz wpierw należy wymienić trójnik na taki o wszystkich otworach M8,bowiem ten który jest teraz ma gwint M9, a śrubę z tym gwintem ciężko dostać.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Czerwiec 19, 2016, 20:24:31
kilka dni temu wziąłem się zebrałem w sobie podniosłem maskę w moim V6 i co? i zmieniłem przewody wysokiego napięcia (tak zasugerował mi mechanik) bo problem był z pracą silnika na gazie przy wysokich temperaturach, ale wczoraj zmieniłem listwy wtryskowe i aż miło wsiąść za kierownicę ;)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Lipiec 04, 2016, 22:15:58
Zeżarło mi podwozie...

Zdjęcia błotników - w nawiązaniu do rozmowy telefonicznej - potrzebuję ten fragment od progu lewego do krótkiej listwy, bo u mnie trzyma się już tylko na lakierze. Z prawej strony jeszcze nie jest tak źle, ale dla odmiany powstała dziura nieco wyżej. Ją chyba da się podłatać jakąś dowolną blachą od spodu i zaszpachlować, ale może się mylę.


Co do samego podwozia, to jest dziura z tyłu w prawym progu, taka ze można włożyć cztery palce, oraz kompletnie zgniły te skośne przetłoczenia co idą od przodu do słupków środkowych. Pionowy zgrzew na samym dole w wielu miejscach składa się z wielowarstwowej korozji. Progi wiem że można wymienić lub ratować reparaturkami, ale te przetłoczenia w podłodze? Nie wiem jak się za to zabrać, komu zlecić spawanie.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Kuba Żerdzicki w Lipiec 04, 2016, 22:23:34
Obejrzymy jutro wszystko u nas i damy znać ;) Natomiast wszystko da się odtworzyć, jedyny problem to koszta.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Wrzesień 14, 2016, 22:05:39
Cuda się jeszcze zdarzają! Dzisiaj odebrałem z Belgii paczkę z... nowym zaworem hamulcowym! Znalazłem na ebayu, całość z przesyłką 99Eur! Także szukajcie, gdzieś jeszcze na pewno się pojawią!

BTW przekonuję się do tezy, że zawory jako takie nie zużywają się nadto mechanicznie, co po prostu syf zapełnia te rowki w tłoczkach (rowki służą za "uszczelki", ale mniejsza). Gdyby ktoś potrzebował to mogę sprzedać w dobrych pieniądzach zawory po dokładnym czyszczeniu i z powiedzmy 3ma miesiącami na sprawdzenie. Kupiłem na zapas jak miałem w miarę pewne źródła, ale teraz powinienem mieć trochę spokoju... :)

No i usunięcie wycieku z powrotu zaworu upustowego (?) wspomagania. Zrobili dwuśrednicowy, i dokup tu wąż człowieku... :)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Wrzesień 16, 2016, 00:05:59
po prostu syf zapełnia te rowki w tłoczkach (rowki służą za "uszczelki", ale mniejsza).
Wyczytałem kiedyś że rowki służą do łagodzenia procesu otwierania zaworu (narastania ciśnienia), żeby układ nie wpadał w rezonanse. W sumie ma to sens. W korektorach wysokości tłumienie uzyskuje się przez ograniczenie prędkości przesuwania tłoczka, ale zawór hamulcowy musi otwierać się szybko więc tak nie można.

No i usunięcie wycieku z powrotu zaworu upustowego (?) wspomagania. Zrobili dwuśrednicowy, i dokup tu wąż człowieku... :)

Dorób redukcję, albo wymień tylko uszkodzoną połówkę. Ojciec też miał podobny problem. Puścił prosto do zbiornika, przez korek. Potem żałował bo jak wąż się wysunął to zarzygało cały świeżo po remoncie umyty silnik i 2 litry LHM poszło w asfalt.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Wrzesień 27, 2016, 22:38:28
W maju zeszłego roku wymieniłem wszystkie hamulce. Kupiłem na ebay.de klocki i tarcze przednie, oryginalnie zapakowane. Niestety jakiś miesiąc-dwa temu zaczęły wibrować. Przy hamowaniu z większej prędkości, rzędu 120 km/h, trzęsie całym przodem. Przy 80 km/h nic prawie nie czuć. Przebiegu dużego nie mają, przy mojej jeździe ten rok to może ze 2000 km.

Co z tym robić, przetoczyć? Wymieniać szkoda, bo tanie nie były.
Nie zaszkodzi zaciskom takie wytrząsanie?


Poza tym wtedy wymieniłem też tylne klocki i tarcze, linki hamulcowe, przewody gumowe do przednich zacisków, powroty przecieków z siłowników przednich, łożyska tylnych kół i klaksony tylko zapomniałem tu zameldować :D
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michał Głodek w Wrzesień 28, 2016, 18:21:27
Może to będzie błahe, ale mi XM bił tak 2x
- od niedoważonych kół... Właśnie przy hamowaniu
- od luzu na drążku / końcówce...
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Wrzesień 29, 2016, 19:02:36
Niedoważone mogą być, bo ostatni raz na wyważarce były ja je montowałem w 2011 roku :D
Nie przyszło mi to do głowy dlatego że w czasie jazdy nie czuć nic i przy 150 km/h, a trzęsienie zaczyna się właśnie w momencie hamowania. Jak dorwę jakiś podnośnik to sprawdzę te luzy, może bicie tarcz i opony na okoliczność bąbli.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Wyderka w Wrzesień 30, 2016, 22:10:32
Co z tym robić, przetoczyć? Wymieniać szkoda, bo tanie nie były.

Jak wyjdzie na to, że faktycznie tarcze są krzywe, to ja bym przetoczył. Spróbować zawsze można, a jak materiału zostanie jeszcze w dopuszczalnej granicy, to po przetoczeniu tarcze masz praktycznie jak nowe.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Nowak w Październik 04, 2016, 23:38:18

Co z tym robić, przetoczyć? Wymieniać szkoda, bo tanie nie były.
Nie zaszkodzi zaciskom takie wytrząsanie?


Jak masz ogarnięty zakład to przetoczenie rozwiąże sprawę, bo tarcze teraz mają niemal oryginalną grubość (oczywiście jeśli to od hamulców). A bicie szkodzi, i to nie tylko zaciskom, dlatego wg mnie takie rzeczy należy robić w miarę możliwości szybko. Pojeździsz tak i rok, i dwa, ale to nie znaczy, że nic się dalej nie dzieje.

W Czewie mamy zakład Mikoda. Biorą małą kasę, a odbierasz tarcze, które wyglądają jak nowe...
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Październik 22, 2016, 23:46:18
Tomku może uda Ci się tych z Mikody namówić żeby tarcze do XM'a 2.9 zaczęli robić? Ułatwiłoby to życie też użytkownikom 2.5TD. Kiedyś dzwoniłem ale telefonicznie ciężko takie coś ogarnąć i Pan przy telefonie bardzo szybko stwierdził, że nie da rady.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Październik 27, 2016, 22:08:29
Popsuł się szyberdach. Uchylił się do góry, ale już nie wrócił. Po zdemontowaniu lampki dokopałem się do sporego białego "przekaźnika" Webasto, w którym siedzi parę elementów oraz dwa małe przekaźniki. Ręcznie zwarte sterują silnikiem, także udało się domknąć dach. Prawdopodobnie jakieś luty puściły, bo mechaniczne naprężenie płytki tego układu przywraca sprawność. W wolnej chwili wyjmę i zrysuje schemat, a potem spróbuję przelutować.

Popsuł się napęd szyby od strony kierowcy. Szyba zaczęła sama zjeżdżać po włączeniu zapłonu. Pomyślałem że w przełączniku pękła blaszka, więc jakoś to okno zamknąłem i wyjąłem przełącznik. Nie pomogło i za chwilę znów miałem przeciąg. Szczęśliwie dla mnie kiedyś urwałem spinkę boczka drzwi i mogę uchylać tapicerkę. Zamknąłem znów okno, boczek uchyliłem i wypiąłem kostkę z modułu domykania (mam od Mk1) psując przy okazji kluczyk, który wypadł mi na beton. Kluczyk przestał działać, dioda nie świeciła, po kilku próbach zaczęła, ale zamek nie reagował. Po kilku kolejnych zaczął, więc problem sam się rozwiązał, ale w razie czego bębenek prawych drzwi działa.

Popsuł się silnik. Na ssaniu i przy dobrze rozgrzanym jeszcze jakoś dało się to wytrzymać, ale przy około 60-80 stopniach nie chciał wchodzić na obroty. Dokładniej, bardzo się dusił w pierwszej chwili po dodaniu gazu (nawet delikatnym) na wolnych obrotach, na przykład celem ruszenia. Po takim przyduszeniu samochód w końcu ruszał z mocnym szarpnięciem. Zacząłem używać śnieżynki do jazdy, tak jak kiedyś, gdy linka gazu mi się zacinała i pracowała skokowo. Dzisiaj poruszałem kostkami na silniku i okazało się że ta od zielonego czujnika temperatury się wypięła. To zwykły dwupinowy bosch, ale oryginalnie powinien być zabezpieczony cienkim drucikiem, a u mnie był takim grubszym. Pewnie sam to założyłem od jakiegoś nowego BMW i już zapomniałem. Po dopięciu tej kostki wolne obroty trochę spadły i motor przestał się dusić nawet przy bardzo szybkim otwarciu przepustnicy. Muszę poszukać takiego drucika, ale najważniejsze że wiem co jest.

Ostatnio coś ruszałem przy pompie i dzisiaj widziałem że popuszcza przyłącze przewodu do sekcji dwutłoczkowej. Wykręcił mi się z korpusu ten kapsel, w który oryginalnie wkręca się przewód. Pewnie z niego leci. Cały alternator mi ubrudziło. Wydawało mi się że mocno dokręciłem. Może to na taśmę teflonową spróbować złożyć?

Mam też do zdiagnozowania wewnętrzny przeciek. Konżektor załącza co 10 sekund albo i mniej. Podejrzewam zawory HA.

Raz zdarzyło się że prędkościomierz się wyłączył, ale po postoju zaczął działać i od tamtej pory jest spokój. Nawet HA złapał błąd. Przetwornik prędkości wymieniałem w lutym, bo też miałem przerwy w działaniu prędkościomierza, ale nie przypominam sobie żeby wtedy wskakiwał błąd w HA. Co ciekawe, komputer cały czas pokazywał spalanie chwilowe - ciekawe skąd on wie na którym biegu jedzie, żeby wyliczyć z samego silnika ilość l/100 km.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Dominik Szychta w Październik 31, 2016, 15:13:37
Cześć,


jak kupowałem swojego XMa dostałem jeden kluczyk. Działał on tylko w drzwiach kierowcy i stacyjce. Nie działał w schowku, bagażniku i drzwiach pasażera. Myślę sobie - trudno, rozbiorę zamki i wyczyszczę. W międzyczasie dogłębniej przestudiowałem instrukcję do samochodu i z niej dowiedziałem się, że mój kluczyk to kluczyk garażowy i to normalne, że nie działa we wszystkich zamkach. Co teraz zrobić z tym fantem? Kupić cały komplet zamków z kluczykiem głównym? Mam w książce serwisowej ręcznie wpisany kod kluczyka ale ciekawe czy już kiedyś nie były zamki zmieniane.



Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Kuba Żerdzicki w Październik 31, 2016, 16:02:10
Jeden zamek od drugiego różni się tylko blaszką pod plastikową osłonką zewnętrzną. Krótko mówiąc rozbierasz zamki, spiłowujesz ząbki zaznaczone na czerwono i już możesz wszystko otwierać jednym kluczykiem.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Dawid Jarecki w Październik 31, 2016, 16:12:15
Bravo dzięki za myk.

wyklepane z telefonu x mi note

Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzesimir Dębski w Październik 31, 2016, 23:54:45
Prościej jest przerobić kluczyk. Mianowicie ten "garażowy" różni się od zwykłego tylko wybitym pazurkiem na bagnecie. Trzeba go wyklepać i już można go wkładać do każdej wkładki.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Kuba Żerdzicki w Listopad 01, 2016, 06:10:31
Hmm, tutaj nie jestem pewien, u mnie ten kluczyk bez bolca średnio cokolwiek otwiera po za swoimi zamkami. Ale to może kwestia czegoś innego, bo jest grubszy czy coś.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Dominik Szychta w Listopad 02, 2016, 09:07:17
Dzięki za podpowiedzi ;)  Jeszcze takie pytanie, czy ten kluczyk w ogóle powinien dać się wsadzić w zamek pasażera, czy nie powinien wchodzić?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzesimir Dębski w Listopad 02, 2016, 23:02:37
Powinien wejść swobodnie do końca, tak jak od strony kierowcy. Jeśli nie wchodzi to wkładka do naprawy i żadne "psiukanie" WD40 czy innymi specyfikami nie pomoże.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Dominik Szychta w Listopad 03, 2016, 12:44:24
Wszędzie wchodzi i obraca się swobodnie. Po prostu chciałem zgłębić sens piłowania tych ząbków ze zdjęcia.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Bartek Gogolewski w Listopad 06, 2016, 18:18:47
Siema,
Nie wiem, czy dobry wątek, nie znalazłem nic do końca pasującego. Będąc po części do innego auta u handlarza, zauważyłem, że ma na części srebrnego XM-a mk2 kombi 2.0 turbo na części, kontakt do człowieka
Mati-Car Mateusz Kelnerowski
Janowice 48
95-200 Pabianice
tel: 782-660-555
email: [email protected]
GG: 50833870
Nie mam z nim nic wspólnego, nie wiem nic więcej na temat auta, post czystko informacyjny
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Listopad 07, 2016, 06:26:08
Moj XM ostatnio dostał cały nowy wydech. Niestety nie było już co spawać. LPG zjadło nawet 2 letni poprzeczny tłumik z nowo zrobionej blachy :/ Wydech zrobiłem na łącznikach (ciężko uszczelnić) bez spawania póki co także zobaczymy jak to po zimie będzie wyglądało :) Układ jaki zastosowałem to 2x Magnaflow nierdzewny przelotowy na rurach 67mm wewnątrz (cześć nierdzewka, a część rura aluminiowana). Tłumiki mają przelot 64mm bo nie było 67 i 70mm.

Po regeneracji przekładni musiałem wymienić siłownik, bo zaczął cieknąć. Jakby ktoś chciał wymienić bez demontażu przekładni to trzeba odkręcić przedni blok HA bo tam są 2 śruby do odkręcenia na TORX 55 i najlepiej skręcić kola w prawo żeby można było odkręcić nakrętkę trzymajacą siłownik (klucz 18 krótki) i zdjąć ucho siłownika ze śruby przekłądni. Trochę szarpania i siłownik na zewnątrz. Czas ok 4-5 godzin z czyszczeniem wszystkiego i rozebraniem i złożeniem bloku HA.

Co do bloku HA rozebrałem go bo przód słabo pracował w trybie miękkim nawet po założeniu kuli 500. Kiedyś ten blok był wymieniany na inny w celu sprawdzenia i tak jeździł kilka lat. Po rozebraniu bloku na tłoczku znalazłem 2 kawałki sprasowanego metalu i brak "koszyczka" plastikowego, który jest chyba ogranicznikiem skoku tłoczka. Nie miałem czasu zgłębiać jak to pracuje bo ciemno zaczęło się robić także jeśli piszę głupoty to niech ktoś mnie poprawi. Z tego co zauważyłem ten koszyczek powoduje, że tłoczek nie przesuwa się bardziej niż powinien w tryb miękki. Jak nie miałem koszyczka to tłoczek przesuwał się w tryb miękki , tylko trochę za daleko co powodowało że zamiast ładnie odsłonić otwór zasilający kulę to przesuwając się o jakieś 5mm dalej i zasłaniał część otworu tłoczkiem i niby był tryb miękki ale o mniejszym przepływie LHMu. Będę chciał też rozwiercić dławiki w bloku ha z 1,25mm na ciut więcej w celach testowych ale to pewnie w przyszłym roku.

Kable zapłonowe też się kończą. Kupione w 2010r Bougicordy przejechały ok 112000 km na LPG i dalej jeżdżą także nie jest źle. Dodam, że od początku w nocy było widać jak
"przeływa" przez nie prąd co mnie zmartwiło ale przebić nie było tak jak teraz. Póki co do celów naukowych nawinąłem izolację w miejscach gdzie iskra ucieka, bo nie mam kiedy zrzucić kolektora ssącego. Kable kupione czekają na montaż. Oczywiście też Bougicordy.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Grudzień 11, 2016, 19:51:58
Padło łożysko podpory półosi. Sprawa groszowa (40 zł za SNR + pierścień), ale wymiana to 8 godzin walki. Przez rozsypane kulki nie można było wybić półosi z podpory, trzeba było wyjąć komplet. Składanie, już w normalny sposób, to prościzna. Stara podpora do wywalenia. Dobrze że miałem drugą w gratach.

Przy okazji wymieniłem poduszki siłowników i koła na zimowe. Poduszki oddam do regeneracji, jak mi trochę budżet odrośnie.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Dominik Szychta w Grudzień 15, 2016, 22:36:26
Wyrwałem dziś swojego z zimowego snu, pojechał do blacharza. Całe podwozie jest ok ale skruszył się koniec jednej tylnej podłużnicy oraz zrobiła się dziura w jakimś wzmocnieniu zaraz za przednim kołem. Później szykuję się na odświeżenie zabezpieczenia całego podwozia, odczyszczę rdzaway nalot, na to dam r-stopa, w profile fluidol ml a na powierzchni dinitrol 4941.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Marek Korczak w Grudzień 24, 2016, 13:03:38
W kwestii tzw odrdzewiaczy https://www.youtube.com/watch?v=-4rhOvtwIA8 (https://www.youtube.com/watch?v=-4rhOvtwIA8)
Długie , trochę nudne, najistotniejsze ostatnie dwie minuty, warto wytrwać do końca, ciekawy materiał do przemyśleń, przy podejmowaniu walki z rudą.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michał Głodek w Grudzień 24, 2016, 15:02:05
Aaa, uwielbiam tego gościa. Daje dużo do myślenia i jak go oglądam to sobie myślę "żaden blacharz w życiu tak tego nie zrobi"... :P
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Kłeczek w Grudzień 24, 2016, 18:22:18
Może zrobić, tylko nikt mu tyle nie zapłaci...   :P
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Robert Mulewicz w Grudzień 25, 2016, 20:21:35
Może zrobić, tylko nikt mu tyle nie zapłaci...   :P
Właśnie tu jest diabeł pogrzebany......Masz 100% racji.Okazyjnie czasem głównie sobie robię blacharkę.Ktoś zobaczył że robię i zapytał mnie czy nie wymieniłbym mu progów w jego aucie.Odpowiedziałem że owszem.Pytanie o cenę.Odpowiedziałem że 200 zł za stronę.Obruszył się i powiedział że blacharz bierze 70 zł.Rozmowa się skończyła.Po dwóch latach rdza całkowicie zeżarła mu te nowe progi co blacharz mu wymieniał.Poodpadała szpachla i okazało się że próg był przyłapany tylko w kilku punktach i nie zabezpieczony antykorozyjnie.Wyjaśniłem mu że ja robię chewty co max.1 cm i maluję profil od środka oraz konserwuję.Moja robota trwa 2-3 dni a blacharz robił mu jeden dzień.Stare przysłowie to :Tanio i szybko NIGDY nie jest dobrze.....
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Michał Głodek w Grudzień 26, 2016, 13:46:26
i... "Chytry dwa razy płaci" :)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Grudzień 27, 2016, 11:44:27
Jestem pod wrażeniem po obejrzeniu filmu normalnie szczęka opada

Wysłane z mojego LG-K430 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Luty 04, 2017, 23:45:32
https://www.youtube.com/watch?v=TmkSINKnhSk
Niby to nic nie znaczy, ale jakoś tak bardziej poczułem jak stary już jest ten samochód.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Luty 05, 2017, 12:54:54
https://www.youtube.com/watch?v=TmkSINKnhSk
Niby to nic nie znaczy, ale jakoś tak bardziej poczułem jak stary już jest ten samochód.
https://www.youtube.com/watch?v=QRSHKHMpzX8
tak bylo 27/08/2010. teraz jest 7000 km wiecej.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Luty 27, 2017, 00:44:11
Wymiana chłodnicy. Puściło klejenie dziury, wykonane jeszcze przez poprzedniego właściciela w 2010 roku, albo dawniej. Dziura powstała gdy chłodnica razem ze skraplaczem odpadły od mocowania i uderzyły w blaszany wieszak do podnoszenia silnika. Gdy kupiłem ten samochód to dalej sobie tak leżała na nim, tyle że dotykała już tą łatą. Mocowanie poprawiłem ale wiedziałem że to klejenie kiedyś puści, więc nową chłodnicę kupiłem na początku 2014.

Jeżeli chce się przyspieszyć wymianę, bo nie wiadomo kiedy usterka wystąpi, to można spróbować ją wywołać poprzez wywiezienie dużego i przeszkadzającego pudła z częścią zapasową na odległą działkę... Moja chłodnica pojechała tam bardzo późną jesienią i jak widać długo sobie nie poleżała.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sławomir Cabała w Luty 27, 2017, 23:37:15
Zbyszku a cóż to za siłownik jakiś nie spotykany podtrzymuje klapę  ;-)

Wysłane z mojego LG-K430 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Luty 28, 2017, 17:45:14
Zbyszku a cóż to za siłownik jakiś nie spotykany podtrzymuje klapę  ;-)


To wyszło przy okazji. W sobotę było duże wiatrzysko i z każdym silniejszym podmuchem zamykało mi klapę. Muszę wymienić, ale to nie jest takie pilne.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Marzec 05, 2017, 23:10:25
W ten weekend uruchomiłem zamek w tylnej klapie, zrobiłem też przegląd piszczącego silnika tylnej wycieraczki.

W silniku nic specjalnego się nie działo, a piszczał bo prawdopodobnie skończył się smar w tylnym łożysku wirnika. Przy składaniu połamałem szczotki, ale wyjąłem i doszlifowałem drugie z silnika podnośnika szyby. Mam wrażenie że po całej operacji wycieraczka działa znacznie szybciej.

Zamek nie był jakoś szczególnie mocno skorodowany, w sensie zapadki chodziły dobrze, ale te zewnętrzne tuleje cynkowe się pozlepiały białym proszkiem. Dość dużo czasu zajął demontaż bo nie wiedziałem czy dana część nie chce wyjść przez syf, czy źle coś robię. Sam zamek działał gdy kupiłem samochód pod koniec 2010 roku i widać było że jest z nim znacznie lepiej niż było z zamkiem drzwi pasażera, który nigdy mi nie działał, a który czyściłem jakiś czas temu. Pozostała jeszcze wkładka drzwi kierowcy - też mi działała, więc może nie będzie tak źle. Bardzo polecam uruchamianie zamków tak szybko jak tylko zauważycie ze stanęły.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Maj 23, 2017, 21:05:39
Polecam przed latem sprawdzić drożność chłodnicy klimatyzacji jak i chłodzenia. Po ostatnim spotkaniu z sarną musiałem zmienić pas przedni i po jego zdjęciu ukazała się oryginalna chłodnica ... zalepiona kamieniami i robalami. Straciłem ok 5 godzin wydłubując szpikulcem kamienie + myjka pod ciśnieniem itp. NIestety nic to nie dało. Chłodnicę kupiłem nową za 280zł NRF. Przy okazji zamontowałem kompresor po regeneracji, alternator (bo światła migały) i nowy osuszacz. No i pompę LHM inną  (sprawdziłem jej wydatek przed montażem to 1,1ml na zawieszenie i 2,8ml na wspomaganie). Oczywiście nie obyło się bez problemów. Po zrzuceniu paska wieloklinowego zauważyłem luźny napinacz, a niedawno zamontowałem nówkę po akcji jak mi wkręciło pasek... Okazało się, że gwint został na wykręconej śrubie. Także uważajcie jak mocno dokręcacie ten napinacz, bo śruba jest twardości 10.9 i dużo zniesie. Zamówiłem komplet naprawczy helicoil i po rozwierceniu (ręcznie, bo wietarka tam się nie mieści) i nagwintowaniu nowego gwintu wkręciłem "sprężynkę" i w to oryginalną śrubę M10 (polecam te zestawy do naprawy zerwanych gwintów). Gdyby nie problem z napinaczem to robota na 1 dzień. Teraz tylko sprawdzić szczelność klimatyzacji i cieszyć się chłodem :)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Olszewski w Maj 24, 2017, 18:13:35
Dłubanie, dłubanie...
Wymieniłem na nowy napinacz mikropaska ze sprężyną - ten co miałem zmęczył (pękały albo w otworze albo na styku z tuleją) mi kilka śrub mocujących, śrub cechowanych 12,9 bodaj a więc najmocniejszych i takie jakie powinny tam być.
Pudło rezonansowe kryjące pasek rozrządu i równoważący przestało warczeć po każdym uruchomieniu.
Wróciły poduchy z regeneracji - trza będzie zamienić z tymi na jakich zaraz jeździ/ trochę niepewne.
Dziwna sprawa - poduchy odwarstwiły się  od czaszy i po podniesieniu autka korpus opierał się osłonką o nadwozie a na korpusie zero odwarstwień - nie groził widok siłowników nad błotnikiem...
Wymieniłem tylne tarcze i klocki - nikt chyba ich nie wymieniał tak zardzewiałe a jednak tył czasem hamował gdy był dociążany.
Dwa razy trza było podchodzić - po złożeniu tarczy nie dało się ruszyć...usunąłem blaszki termiczne z klocków i ta grubość wystarczyła aby było normalnie. Jak to różnie bywa z produkcją a przecież tak tarcze jak i klocki to ATE...niejako "po drodze" wymieniłem sworzeń zwrotnicy "superprodukt" jakiejś qualitet francy - tfu! Wytrzymał "aż" ROK!...ech.
Irytują mnie tylne  tuleje wahaczy - krótko po wymianie (już kolejna w ciągu roku) pojawia się luz poprzeczny odczuwalny na kole. Będzie kolejna i kolejnego producenta.
Będą jeszcze robótki spawalnicze od spodu - krótkie podłużnice między progami a długimi. Ruda zadziałała od środka robiąc papierec.
Wstawki z profili zamkniętych 80x40 z wycięciem klina pośrodku tak aby zmieściły się między stare pionowe ścianki.
CDN..
Oblazł miejscami klar - bezbarwny lakier i trza było "zamalować"w jakiś rozsądny sposób no i polerka...
No ale.. emeryt ma dość czasu aby spokojnie ogarniać.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Ryszard Dutkowski w Maj 25, 2017, 09:29:18
Nowe klocki prawie zawsze trzeba obrobić na papierze (grubość) ..... i pilniczkiem na wysokość ..... ;)
 w warsztacie Ci tego nie zrobią i każą kupić nowy zacisk ... :P
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Olszewski w Maj 31, 2017, 16:36:46
Nowe klocki prawie zawsze trzeba obrobić na papierze (grubość) ..... i pilniczkiem na wysokość ..... ;)
 w warsztacie Ci tego nie zrobią i każą kupić nowy zacisk ... :P
Wszystko robię sam tak w XM-ie jak i w C6 - warsztaty jako takie jakoś nigdy mnie nie interesowały.
Na razie usunąłem blaszki termiczne i bez piłowania czy szlifowania pod wymiary - pasowały bez luzów.
Przeleci kiklaset km - samodopasowanie pokaże czy już je założyć czy pozostawić aby "nie rdzewiały"

Wymieniłem poduchy - stoi w tym samym miejscu jak dawniej - jest OK.
Aha - miałem mokro w bagażniku po każdym dobrym deszczu - co za...
Wszędzie niby OK a mokro - wymontowałem tylne lampy bo tylko tam nie zaglądnąłem ...
jakiś "umielec" równał do tylnej krawędzi błotnika i dołożył podkładki między nadwozie a lampę - uszczelka dociskała powietrze.
Woda wędrowała przez dolny otwór w blasze za lampą.
No i zrobiło się suchutko.

Kolejny temacik to wyświetlacz incydentów (lewy) - kilkanaście martwych kresek a w tym i dwie poziome.
Żadne dociskanie, obracanie gumki"O" co dociska taśmę,mrożenie czy grzanie nic nie dało...
No cóż - albo znajdzie się jakieś w stanie bardzo dobrym(sprzedający pisują "siuper hiper extra) albo wymiana taśmy z jakiej połuszczyły się ścieżki miedziane na złożeniach z płytkami.
Czekam na tasiemki z Chin - zapłacone za kilka sztuk.
Będę szukał firmy jaka zgrzewa/ klei na gorąco takie taśmy do płytek.

CDN
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Kuba Żerdzicki w Maj 31, 2017, 17:40:12
Gumy do wyświetlacza można kupić u nas w Polsce, jest ogłoszenie na OLX od Michała Kurleja. Taka przyjemność kosztuje 35zł, guma pasuje BDB, pojechała z moim poprzednim XMem, bez żadnego zgrzewania, lutowania itp itd. W aktualnym poprzedni właściciel już wymieniał i też jest ok. Jutro będę testował sposób z tego filmu w drugim aucie:
https://www.youtube.com/watch?v=UnH7IVLDoTE (https://www.youtube.com/watch?v=UnH7IVLDoTE)
Dam znać czy faktycznie działa, chociaż komentarze są pozytywne :)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Olszewski w Maj 31, 2017, 20:07:35
Gumy do wyświetlacza można kupić u nas w Polsce, jest ogłoszenie na OLX od Michała Kurleja. Taka przyjemność kosztuje 35zł, guma pasuje BDB, pojechała z moim poprzednim XMem, bez żadnego zgrzewania, lutowania itp itd. W aktualnym poprzedni właściciel już wymieniał i też jest ok. Jutro będę testował sposób z tego filmu w drugim aucie:
https://www.youtube.com/watch?v=UnH7IVLDoTE (https://www.youtube.com/watch?v=UnH7IVLDoTE)
Dam znać czy faktycznie działa, chociaż komentarze są pozytywne :)
Podany filmik nie pokazuje żadnej gumki prócz "O" dociskającego taśmę z nadrukowanymi ścieżkami. .
U mnie właśnie ta taśma padła i nic jej już nie przywróci życia.
Gumki były w wyświetlaczach przed 1994 rokiem i to dwie wąskie.
Mam gumkę.
Qrna - w końcu dokopałem się do onej gumki.
Wychodzi że trzeba zastosować jakiś cieńszy oring bo nie mieści się z gumeczką i wypycha szkło.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Kuba Żerdzicki w Maj 31, 2017, 20:44:20
Bo ten filmik tak jak pisałem jest z inną budżetową metodą gdzie łączenie ścieżek poprawia się miękkim grafitowym ołówkiem. Żeby nie było, nie robię nikomu reklamy, same gumy są dostępne tutaj:
https://www.olx.pl/oferta/guma-przewodzaca-wyswietlacza-incydentow-citroen-xm-y4-CID5-ID6R0x3.html#8852b21030 (https://www.olx.pl/oferta/guma-przewodzaca-wyswietlacza-incydentow-citroen-xm-y4-CID5-ID6R0x3.html#8852b21030)


Tutaj jeszcze instrukcja która jest również w ogłoszeniu z linku powyżej:
https://www.dropbox.com/s/wy0kj6n9i9orrd1/Instrukcja%20naprawy%20wy%C5%9Bwietlacza%20incydent%C3%B3w%20Citroen%20XM%20Y4.pdf?dl=0 (https://www.dropbox.com/s/wy0kj6n9i9orrd1/Instrukcja%20naprawy%20wy%C5%9Bwietlacza%20incydent%C3%B3w%20Citroen%20XM%20Y4.pdf?dl=0)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Maj 31, 2017, 21:33:51
Wyświetlacz można jeszcze naprawić kupując w elektronicznym pastę do naprawy podgrzewanej szyby. Taśmę odkleiłem i igłą naniosłem nowe ścieżki. To było jakiej 6 lat temu i działa do tej pory bez żadnych problemów.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Olszewski w Czerwiec 01, 2017, 09:46:45
Wyświetlacz świeci normalnie.
Wymęczyła mnie ta elektrogumka..
Zaczepy trzymające szkiełka z oberwanymi ząbkami nie ułatwiały złożenia z obudową - jest dobrze a jak długo to życie pokaże.


Kolejne zadanko czeka - od czasu do czasu zaświeci w lewym wyświetlaczu ABS niesprawny co chyba oznacza że na jakimś złożeniu to łączy to nie łączy...
Przy kole - OK.
Złożenie na wtyczkach za nadkolem - OK.
Trza będzie zerknąć pod chłodnicą - tamtędy wędruje, no i na samym bloku czy przypadkiem wtyk coś nie teges.
Możliwe że na bloku, mogło być zruszone gdy wymieniałem sprzęgło jesienią a że niemal nim nie jeździłem więc...
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzesimir Dębski w Czerwiec 01, 2017, 10:50:00
Jeśli chodzi o ABS, to albo czujnik dokonuje żywota (miażdży go korozja), albo przewód wewnątrz się przetarł, zgnił i dlatego raz łączy albo i nie.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Czerwiec 01, 2017, 22:49:58
Bo ten filmik tak jak pisałem jest z inną budżetową metodą gdzie łączenie ścieżek poprawia się miękkim grafitowym ołówkiem. Żeby nie było, nie robię nikomu reklamy, same gumy są dostępne tutaj:
https://www.olx.pl/oferta/guma-przewodzaca-wyswietlacza-incydentow-citroen-xm-y4-CID5-ID6R0x3.html#8852b21030 (https://www.olx.pl/oferta/guma-przewodzaca-wyswietlacza-incydentow-citroen-xm-y4-CID5-ID6R0x3.html#8852b21030)

Cytuj
Koszt wyslylki to:
 5zl list zwykly bez potwierdzenia
 27,55 zl - list monitorowany

Serio?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Czerwiec 02, 2017, 14:04:00
Bo ten filmik tak jak pisałem jest z inną budżetową metodą gdzie łączenie ścieżek poprawia się miękkim grafitowym ołówkiem. Żeby nie było, nie robię nikomu reklamy, same gumy są dostępne tutaj:
https://www.olx.pl/oferta/guma-przewodzaca-wyswietlacza-incydentow-citroen-xm-y4-CID5-ID6R0x3.html#8852b21030 (https://www.olx.pl/oferta/guma-przewodzaca-wyswietlacza-incydentow-citroen-xm-y4-CID5-ID6R0x3.html#8852b21030)


Tutaj jeszcze instrukcja która jest również w ogłoszeniu z linku powyżej:
https://www.dropbox.com/s/wy0kj6n9i9orrd1/Instrukcja%20naprawy%20wy%C5%9Bwietlacza%20incydent%C3%B3w%20Citroen%20XM%20Y4.pdf?dl=0 (https://www.dropbox.com/s/wy0kj6n9i9orrd1/Instrukcja%20naprawy%20wy%C5%9Bwietlacza%20incydent%C3%B3w%20Citroen%20XM%20Y4.pdf?dl=0)

chyba cosiś poszło nie tak z tą naprawą.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Kuba Żerdzicki w Czerwiec 02, 2017, 21:05:19
Powiem tak, próbowałem ołówkiem, próbowałem lakierem przewodzącym i niestety moje ręce są zbyt mało precyzyjne. Ktoś z anielską cierpliwością i stabilną ręką pewnie dałby radę, ja ostatecznie zamówiłem gumę. Też jest upierdliwa bo ciężko się składa, ale przynajmniej zawsze działa na 100%. Z resztą zawsze jak chcę coś zrobić na już/teraz byleby nie czekać na przesyłkę to tak wychodzi :D Ale to inna sprawa...
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Bartoszewicki w Sierpień 11, 2017, 20:41:33
Gumy do wyświetlacza można kupić ... (ciach) ... będę testował sposób z tego filmu w drugim aucie:
https://www.youtube.com/watch?v=UnH7IVLDoTE (https://www.youtube.com/watch?v=UnH7IVLDoTE)
Dam znać czy faktycznie działa, chociaż komentarze są pozytywne :)

W oczekiwaniu na swobodny dostęp do kanału dziś testowałem sposób przedstawiony na filmie i uzyskałem poprawę- przybyło kresek i robaczków.  ;D
Widocznie taśmę mam w marnym stanie, bo mimo umycia miejsc styku, naniesienia grafitu i podłożenia dystansu pod "O" efekt nie jest porównywalny. Przy okazji wywarcie silnego nacisku na zamontowaną już płytkę z przylegającą do niej taśmą ujawniło, ... że komunikaty są w j.angielskim.  :) Pora na gumę. 8)
 Wypatroszone elementy deski to okazja do wymiany choćby żarówek, ale mnie zaniepokoił brak zmian dystrybucji wdmuchiwanego powietrza w klimatroniku. Wytarły się(sic!- nie znam przyczyny) ząbki jednego z trybików. Szczęśliwie pozostały fragment zębatki jest w stanie poprawnie obsłużyć rozdział powietrza, jednak gdyby ktokolwiek wiedział o bezużytecznym, sprawnym egzemplarzu ...  ;) Zdjęcie pokazuje układ zębatek po zmianie. http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/924/zhsYRW.jpg (http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/924/zhsYRW.jpg)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Bartoszewicki w Sierpień 30, 2017, 07:30:48
Ha, ha, ha, ha. Nie ma to jak porządna gumka ..., ale wyświetlacz "gada" do mnie w języku włoskim i nie znam "szyfru", w jaki sposób poukładać bezpieczniki dla wersji angielskiej, bowiem taki układ w aucie aktualnie jest.  :)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Październik 08, 2017, 23:57:34
Ostatnio zauważyłem że gaśnie mi prawe tylne pozycyjne na błotniku. wystarczy puknąć w lampę, a światło działa. Pomyślałem, że to wina żarówki. Wymieniłem. Sprawdzam czy działa i jest OK, ale zgasło lewe, też na błotniku. Puknąłem w lampę - zapaliło się...

W tym samochodzie NAPRAWDĘ stosunek ilości mechanizmów i układów sprawnych do uszkodzonych jest stały. Kiedy coś się naprawi, coś innego musi zaraz nawalić.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Październik 09, 2017, 00:10:04
Ostatnio zauważyłem że gaśnie mi prawe tylne pozycyjne na błotniku. wystarczy puknąć w lampę, a światło działa. Pomyślałem, że to wina żarówki. Wymieniłem. Sprawdzam czy działa i jest OK, ale zgasło lewe, też na błotniku. Puknąłem w lampę - zapaliło się...

W tym samochodzie NAPRAWDĘ stosunek ilości mechanizmów i układów sprawnych do uszkodzonych jest stały. Kiedy coś się naprawi, coś innego musi zaraz nawalić.
Ja tak stukam/ pukam w postojowe.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Bartoszewicki w Październik 09, 2017, 07:50:16
...
W tym samochodzie NAPRAWDĘ stosunek ilości mechanizmów i układów sprawnych do uszkodzonych jest stały. Kiedy coś się naprawi, coś innego musi zaraz nawalić.

 Stałość w stosunkach ja uważam za zaletę w ... Citroenach. :) To jest mocny punkt podparcia przy tego typu pasjach, a niepokój może wywołać u mnie jedynie częstotliwość takich stosunków, hmm ... latka lecą. ;D
Co do postojówek, w ogóle oświetlenia zew., to w poprzednim obiekcie mej pasji zadałem sobie trud i prócz odświeżenia odbłyśników delikatnie posmarowałem miejsca styku żarówek(+ i -), ograniczając utlenianie- cztery lata(oczywiście to nie jest rekord) stosunki w tym zakresie spadły do zera. ;D Z pewnością nie "dziś", ale tym razem zrobię taki zabieg tylko lepiej. :)

P.s.  :)
Wymiana skorodowanego przewodu wys. ciśnienia powinna- według założenia- zagwarantować mi kolejną wymianę czegokolwiek, a co jest najbardziej prawdopodobne, konieczność zajrzenia do mechanizmu wspomagania w przekładni kierowniczej- ... "i chciałbym i boję się". Póki co, to czekam na ekspertyzę pompy lhm od Michała z Lipnika, może otrzymam ją właśnie dziś. ;D
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Październik 09, 2017, 17:32:32
(...) konieczność zajrzenia do mechanizmu wspomagania w przekładni kierowniczej- ... "i chciałbym i boję się". Póki co, to czekam na ekspertyzę pompy lhm od Michała z Lipnika, może otrzymam ją właśnie dziś. ;D


Słabe wspomaganie przy szybszych ruchach kierownicą?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Bartoszewicki w Październik 09, 2017, 18:15:22
Brak!- brak jakiejkolwiek pomocy ze strony układu wspomagania.  ;D Mowy nie ma o szybkich ruchach, tym bardziej, że luzów, w tym na krzyżakach nie ma. :) Dawno, dawno temu, choć to inna bajka, zbudowałem pojazd, któremu w papierach wbito "samochód". Był bez wspomagania i jeździł w kapciach o rozmiarze coś około 235-255, ... wiem, o czym tu napisałem. ;D ;D Pomoc Michała jest konieczna i to z dwóch powodów, hmm ... trzech, ale tego nie wyjawię, ... czterech i też zachowam go w tajemnicy.  :) Jak obrazowo wygląda ciśnienie w układzie chłodzenia po wydmuchaniu uszczelki z pod głowicy, wiem, podobnie zaprezentował mi XM awarię głównego przewodu hydrauliki wysokiego ciśnienia(do konżektora). W tym przypadku(2,5td) sprawę macałem tak: płyn w układzie jest i do tego niezapowietrzony- to macanie było bez udziału wysokiego ciśnienia; przy pracującym silniku każda próba skrętu kierownicą uruchamiała zawór w pompie, no to niby jakieś "niebezpieczne" ciśnienie jest, próby oględzin metodą obserwacji powrotu nie robiłem, ponieważ przez zbiornikiem lhm'u jest w syna żelazku trójnik, który łączy powrót od przekładni z konżektorowym(auto wstaje, opada tak, jak tego sobie życzę- sprawnie, o HA nie napiszę, bo póki co, to nie znam przypadku, aby wozy drabiniaste amortozowane były inaczej niż wysokością opon  ;) ) i pojęcia nie mam co wraca, a co nie. W miejsce obserwacji powrotu zaryzykowałem "podglądanie" kolejnych punktów na drodze pompa-przekładnia(warunki BHP zachowałem) i ... zjawiska choćby zbliżonego do obrazu wspomnianej awarii nie zauważyłem, ale wyciek w punktach był. ;D Poprosiłem Michała, aby zdiagnozował pompę "przed i po" regeneracji i ... jestem cierpliwy. :)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Październik 10, 2017, 23:16:06
Wymieniłem tę lewą żarówkę. Dzisiaj zauważyłem że w szybie autobusu za mną nie odbija się trzecie światło stopu. Faktycznie nie świeci. Zastanawiam się czy kusić los naprawiając to.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Październik 10, 2017, 23:39:14
Wymieniłem tę lewą żarówkę. Dzisiaj zauważyłem że w szybie autobusu za mną nie odbija się trzecie światło stopu. Faktycznie nie świeci. Zastanawiam się czy kusić los naprawiając to.
Kusić.
Mandat.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Bartoszewicki w Październik 11, 2017, 07:25:21
Wymieniłem tę lewą żarówkę. ...

Jeżeli załapałeś się na "prawo serii" przepalanych żarówek, to ... sprawdź regulator/szczotkotrzymacz w alternatorze. ;) Okpisz los, o mandatach tylko wspomnę. ;D
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Październik 12, 2017, 19:21:39
Okazało się że nie wpiąłem wtyczki w prawej lampie. Są dwie - jedna z nich podaje napięcie w górę słupka, do harmonijki. Być może nie miałem też podświetlenia tablicy, ale nie sprawdzałem już tego.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Bartoszewicki w Październik 12, 2017, 22:08:51
Okazało się że nie wpiąłem wtyczki w prawej lampie. Są dwie - jedna z nich podaje napięcie w górę słupka, do harmonijki. Być może nie miałem też podświetlenia tablicy, ale nie sprawdzałem już tego.

Ha, ha, ha, ha ... pokonałeś własną teorię, brawo.  ;) ;D
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Luty 26, 2018, 01:06:14
Krople różowego boryga na dywaniku pasażera. Prawdopodobnie zsikała się nagrzewnica. Nie sprawdzałem ze względu na chorobę i pogodę. Mamy gdzieś w zapasową, ale trochę szkoda że trzeba to robić w najzimniejszym okresie roku... Jakieś dobre rady i sugestie co do wymiany?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 26, 2018, 03:51:09
Zbyszku, zanim ją wyciągniesz sprawdź oringi nagrzewnicy. U mnie po 3 latach zrobiły się kwadratowe i poniżej 0* na zimnym układzie przepuszczały na dywanik. Jak się nagrzało lub było na plusie to były szczelne.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Luty 26, 2018, 22:19:53
Mam już nową w domu. Są w niej dwa oringi więc w razie czego można je wymienić.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Luty 27, 2018, 23:25:51
Polazłem wczoraj w nocy, zdjąłem osłonę, zalałem dywanik i dokręciłem tę śrubkę mocującą przewody. Przestało lecieć. Jak się ociepli to wymienię oringi. Nowa wraca do szafy. Dzięki za trafną podpowiedź!
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 28, 2018, 00:25:21
Nie ma problemu Zbyszku. Sam aktualnie walczę z układem chłodzenia bo "przybywa" mi płynu w zbiorniczku aż przelewa się w zbiorniku. Na zimno stan na minimum jest. Nie kojarzę żeby tak kiedyś było i dodatkowo delikatnie pociekło wczoraj z uszczelki głowicy na zewnątrz od strony grodzi... Dzisiaj już niby jest ok ale jak raz pociekło... Chyba będzie trzeba tester kupić na spaliny. Oryginalnie jakie podkładki pod odpowietrzniki powinny być? Przy termostacie mam nową miedź i poci się. Boję się dokręcać mocniej bo miękko już idzie. Przy nagrzewnicy mam gruby kawałek gumy dopasowany średnicą do odpowietrznika.
https://www.youtube.com/watch?v=NfurK6mCF_A&list=WL&index=9&t=0s (https://www.youtube.com/watch?v=NfurK6mCF_A&list=WL&index=9&t=0s)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Olszewski w Luty 28, 2018, 09:07:12
Polazłem wczoraj w nocy, zdjąłem osłonę, zalałem dywanik i dokręciłem tę śrubkę mocującą przewody. Przestało lecieć. Jak się ociepli to wymienię oringi. Nowa wraca do szafy. Dzięki za trafną podpowiedź!
Zanim je wymienisz - sprawdź ich wymiar tj średnice przekroju.
Np w moim: katalog podaje 21 x 1,6(chyba) a w praktyce powinien być 21 x 2,5 !!!
Wymieniałem nagrzewnicę i...zostały założone stare bo nowe jakie dotarły z nagrzewnicą  były nie do dociśnięcia.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Luty 28, 2018, 16:32:39
Swoje oringi zamawiałem w serwisie i wymiary mają takie jak napisał Stanisław 21x26x2,5. Polecam jeszcze zobaczyć jakie są wypustki w nagrzewnicy gdzie siedzą oringi. Są 2 rodzaje i jak źle dobierzemy to będzie i tak ciekło przez oringi.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Marzec 24, 2018, 15:17:40
Tydzień temu wymieniona sfera konżektora u taty. Moja nagrzewnica wciąż trochę popuszcza, ale już wiosnę widać to się za nią wezmę.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Kwiecień 07, 2018, 21:57:01
Naprawiłem sobie kabel do zmieniarki. Urwał się bo zmieniarka nie jest zamocowana i lata przy mocnym hamowaniu po podłodze. Naprawa o tyle upierdliwa że chyba jednak ją przymocuję...

Ponieważ stosunek ilości rzeczy sprawnych do zepsutych musi być stały, po uporaniu się z kablem mam nowy problem. Na dziurach potrafi zapalić się kontrolka airbag. Właściwie to miga. Po wyłączeniu i włączeniu zapłonu przestaje.

Byłem też na stacji diagnostycznej celem sprawdzenia tłumienia przedniej osi. Koło lewe 51%, prawe 47% - oba w normie. Zabawne jest to że z prawej strony mam wkręconą konżektorówkę :D
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Kłeczek w Kwiecień 07, 2018, 22:53:47

Ponieważ stosunek ilości rzeczy sprawnych do zepsutych musi być stały, po uporaniu się z kablem mam nowy problem. Na dziurach potrafi zapalić się kontrolka airbag. Właściwie to miga. Po wyłączeniu i włączeniu zapłonu przestaje.
Kostka pod fotelem kierowcy? :)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 16, 2018, 17:42:26
Końcówka urlopu to trzeba przy aucie pogrzebać :) Wymienione łożyskowania tylnych wahaczy + inne siłowniki dla pewności. Elektrozawór tył został zastąpiony inną używką (niestety tył dalej gorzej tłumi niż przód). Wróciły na przód siłowniki 25mm i regenerowane poduchy (jak ktoś chce miękko to polecam przejść na 22mm siłowniki. Zdecydowana różnica w ugięciu przedniej osi). Z przodu zamontowany inny elektrozawór + sprężynka i popychacz z Xantii w bloku HA. Dzisiaj będzie jeszcze raz przekładka elektrozaworu przód, bo niestety też mocno leje w trybie soft. Korektor wysokości przód wyczyszczony. Dodatkowo wymienione poduszki silnika dół i góra. Po zamontowaniu siłowników 25mm i poduch zaczęło coś porządnie tłuc w lewym siłowniku podczas zjeżdżania z przeszkody... Łącznik stabilizatora lewy wymieniony na FEBI. Ustawiony też porządnie prześwit. Teraz aż dziwnie nisko wygląda z profilu :)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 22, 2018, 01:26:49
W końcu dotarły kolanka/redukcje do naprawy układu chłodzenia. Zastosowałem węże silikonowe do układów chłodzenia o wytrzymałości od -50* do 180* o ściance 4,5mm grubości z 4 oplotami. Póki pamiętam podam średnice, może ktoś będzie potrzebował coś naprawić. Silnik ES9J4.
- wąż od odgazowywacza do zbiornika wyrównawczego - 10mm
- króćce nagrzewnicy 22mm przechodzą w 19mm
- od odgazowywacza do nagrzewnicy krótki zagięty 90* - 19mm
- od silnika do odgazowywacza 18mm przechodzi w ok 20mm
- króciec górny z chłodnicy ma 36mm. Zagięty pod róznymi kątami przechodzi w 32mm na króciec termostatu.
Na zdjęciu widać w jakim stanie były węże na króćcach nagrzewnicy. Poza tym węże zaczęły puszczać na zakuciach w kilku miejscach więc stwierdziłem, że bezpieczniej wymienić na zwykłe króćce z opaskami.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Wyderka w Lipiec 22, 2018, 13:50:04
Dzięki za podanie wymiarów, na pewno się przydadzą! :)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Lipiec 28, 2018, 12:10:38

Kostka pod fotelem kierowcy? :)

Nie mogłem się połączyć z poduszkami. Poruszałem tą kostką i od jakiegoś czasu kontrolki nie widziałem. Nie znaczy to że się naprawiło. Latem bardzo mało jeżdżę samochodem.

W końcu dotarły kolanka/redukcje do naprawy układu chłodzenia. Zastosowałem węże silikonowe do układów chłodzenia o wytrzymałości od -50* do 180* o ściance 4,5mm grubości z 4 oplotami. 

Skąd się to bierze i czy mają czarne? Strasznie żarówiasty kolor.



U mnie ostatnio silnik się trochę dławi przy dodawaniu gazu. Trzeba bardzo powoli wciskać pedał.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 28, 2018, 12:50:54

To są głównie do "sportów" podzespoły dlatego kolorowe. Są czarne o gorszych parametrach ale wybór słaby niestety. Dolot mam zrobiony na takim wężu silikonowym niebieskim także chłodzenie się dopasowało :)
Firma:  https://rengum.pl   jeśli czegoś nie mają to sprowadzają z Anglii od producenta. Ok miesiąc czekania. Bardzo fajne, solidne opaski posiadają i różnego rodzaju trójniki, redukcje...
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Wyderka w Lipiec 28, 2018, 14:45:07
To może czymś w rodzaju plasti dipu pomalować te przewody, żeby kolor nie raził. Przynajmniej węże czarne by były, a sama guma jest z tego co widziałem trwała, kto wie może by się sprawdziło. Temperaturę powinno wytrzymać, bo przecież samochody tak niektórzy np na czarno malują, a wiadomo, że w słońcu blacha nagrzeje się dosyć mocno.


Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Lipiec 28, 2018, 22:24:47
Węże od nagrzewnicy są za silnikiem także nie widać ich zbytnio. Najbardziej rzuca się w oczy ten przy zbiorniczku wyrównawczym ale mi to nie przeszkadza. Na konkurs piękności i estetyki nie jade :) Zawsze można w peszla czarnego włożyć i po problemie, chyba żę się stopi  :)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Sierpień 28, 2018, 20:32:48
Wymieniłem oring na wyjściu z pompy hydrauliki. Założyłem od termostatu chłodniczki EGR z BMW (nr 11532248435), bo tylko taki miałem dostępny od ręki o wymiarach 19 x 2,5 mm. Mam nadzieję, że nie pocieknie od razu, mimo że jest przeznaczony do chłodziwa.  Teraz będę mógł wymyć alternator i coś zrobić ze sprzęgłem sprężarki klimy. Układ szczelny (w miarę), sprężarka nie zatarta, a klimy brak. Zalane sprzęgło nie łączy, nawet zasilane na krótko.


Wyrzuciłem też automat domykania szyby kierowcy. Miałem założony z Mk1, ale zmókł i zgłupiał. Musiałem odpiąć, żeby mi okna sam nie otwierał. Przerobiłem to wszystko na zwykły przełącznik. Lepiej nie mieć domykania wcale, niż mieć niepewne.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Wrzesień 23, 2018, 21:51:12
Znalazłem świerszcza w desce - trzeba dokręcić śrubkę, która znajduje się mniej-więcej pod nakleją z nr rejestracyjnym. Torx 20. Wymieniłem też oring w pompie na normalny, bo ten z BMW spuchł i zaczął wyłazić, co było w sumie do przewidzenia. Wymieniłem też głośniki na jakieś Voicecrafty. Chińszczyzna, ale gra znośnie. Trochę mniej skuteczne są, bo zauważalnie mocniej trzeba radio podgłaśniać. Oryginalne Philipsy zaczęły gubić zawieszenie ze starości.

Pojawił się nowy problem - silnik po uruchomieniu dostaje wariackich obrotów. Wchodzi powoli na 2500-4000 i nie bardzo jest go jak zmusić do posłuszeństwa. Czyściłem zaworek od wolnych, ale chyba nie pomogło. Albo o nie on, albo trzeba go będzie rozebrać i posmarować.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Wrzesień 24, 2018, 23:51:33
Jak ruszasz tym "krokowcem" na boki to płynnie ten bębenek w środku się rusza? U mnie jeden się zacinał i wlałem mu kapkę oleju silnikowego na rozruszanie. Póki co pomogło. Mierzyłem też oporności na pinach gdzieś w temacie Xantii powinno być to zapisane i wychodziły rozbieżności przy trochę zużytym, a takim jeżdżącym na aucie. Także możesz pomierzyć i porównać jeśli elektrycznie się kończy. Z rozebraniem go ktoś próbował i chyba odpuścił albo się nie pochwalił, że naprawił. Oby Tobie się udało, bo mam na zapas tylko 1 sztukę.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Wrzesień 25, 2018, 00:16:02
No niby się telepie, ale nie wiem czy opór ruchu nie jest za duży przy delikatnym regulowaniu przez sterownik. Czyściłem do jakimś rozpuszczalnikiem na bazie lekkiej benzyny, a potem zalałem środkiem smarująco-penetrującym do gwintów, ale może zbyt lotny był i go wysuszyło. Jak będę miał okazję to francję w ATF wykąpię, albo zakoszę babci olej do maszyn do szycia :D Jak to nie pomoże to rozbieranie, ale trochę mi szkoda fabrycznego spasowania. Rozbierałem to u brata w 406 V6 i czyściłem. Jemu pomogło na gaśnięcie. Pierwsze mycie bez rozbierania nic nie dało.

W BMW jest bradzo podobny zawór, ale króćce ma ustawione prosto, a nie kątowo, no i cenę przerażającą. Numer części BMW 13411733090, nr Bosch 0280140532. Nasz ma nr Bosch 0280140563 i jest jeszcze droższy.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Wrzesień 25, 2018, 07:09:14
A jak delikatnie na boki kołyszesz to reaguje na każdy taki ruch? U mnie ten z auta się kołysał, a przy zapasowym trzeba było trochę mocniej nim szarpać żeby się kołysał. Swój czyściłem zmywaczem do hamulców ruszając nim i pryskając pod ciśnieniem i później oliwa 5w40. Masz jakieś zdjęcia z rozbiórki?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Wrzesień 25, 2018, 07:22:39
To co poniżej napisał Mateusz:
"A jak delikatnie na boki kołyszesz to reaguje na każdy taki ruch? U mnie ten z auta się kołysał, a przy zapasowym trzeba było trochę mocniej nim szarpać żeby się kołysał. Swój czyściłem zmywaczem do hamulców ruszając nim i pryskając pod ciśnieniem i później oliwa 5w40. Masz jakieś zdjęcia z rozbiórki?"
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Wrzesień 25, 2018, 10:47:27
Dzięki. Na szybko pisałem i nie zobaczyłem jak się zapisało :)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Wrzesień 26, 2018, 23:35:46
Ruchów swojego nie analizowałem. Brata się wyraźnie zacinał. Zdjęć nie robiłem. Na ile pamiętam to trzeba wyskrobać zalewę z trzech otworów w deklu i tam są śrubki. W środku przypominał silnik elektryczny.

Dzisiaj pojechałem nim do pracy i w obie strony grzecznie się zachowywał.

Za to zdechło ogrzewanie tylnej szyby... Lusterka grzeją, więc pewnie wiązka do klapy.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sebastian Wyglądała w Grudzień 06, 2018, 22:01:04
Witam
Jestem nowy na forum i nie wiem czy to odpowiedni dział w mojej sprawie.
Mam pomysł wstawić fotele z XM do mojego Berlingo mk1.
Potrzebuję Waszej opinii (ewentualnych wskazówek).
Najbardziej jednak potrzebuję wszelkich wymiarów.

Przymierzałem fotele z C5. Gdyby nie boczne elektryczne sterowanie to już bym na nich jeździł...
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Grudzień 06, 2018, 22:09:46
Witam
Jestem nowy na forum i nie wiem czy to odpowiedni dział w mojej sprawie.
Mam pomysł wstawić fotele z XM do mojego Berlingo mk1.
Potrzebuję Waszej opinii (ewentualnych wskazówek).
Najbardziej jednak potrzebuję wszelkich wymiarów.

Przymierzałem fotele z C5. Gdyby nie boczne elektryczne sterowanie to już bym na nich jeździł...

Mam dostęp do ramy fotela XM. Mogę spróbować w weekend coś pomierzyć, ale nie obiecuję że się uda. No i to jest sama rama, bez tapicerki.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Sebastian Wyglądała w Grudzień 08, 2018, 09:38:18
Ok. Zależy mi głównie na rozstawie otworów. Ewentualnie szerokość siedziska/oparcia. Mam do kupienia ładne skóry.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Grudzień 11, 2018, 21:00:06
Orientacyjne wymiary zaznaczyłem na zdjęciu. Myślę że to da jakieś blade pojęcie o mocowaniu tego fotela. Otwory z tyłu mają kształt wkładki zamka lobi. Wymiary w cm.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Piotr Kobak w Grudzień 27, 2018, 19:24:11
"- króćce nagrzewnicy 22mm przechodzą w 19mm"
Czy dobrze rozumiem, że gumowe kolanka prowadzące do nagrzewnicy (te co na trzecim zdjęciu od góry są odcięte)  mają 22 mm a kolanka z drugiego końca na tych złączonych równoległych rurkach (górna z odpowietrzeniem) mają 19mm?
Pytam, bo kuna stoczyła walkę z wężem nagrzewnicy i wygrała niestety. Czeka mnie wymiana.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Grudzień 27, 2018, 22:09:59
Tak, z nagrzewnicy wychodzi 22mm i za rurkami jest 19mm. Możliwe, że przed rurkami jest już 19mm ale tego nie zmierzyłem akurat.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Piotr Kobak w Styczeń 05, 2019, 14:20:33
Tak, z nagrzewnicy wychodzi 22mm i za rurkami jest 19mm.
Wielkie dzięki. Okręciłem taśmą K2 do przewodów chłodzenia (dalej ciekło) a potem samowulkanizującą taśmą silikonową (na razie przestało cieknąć) i czekam aż się skończy zima.
Cytat: Mateusz Kaczorek
Tak, z nagrzewnicy wychodzi 22mm i za rurkami jest 19mm. Możliwe, że przed rurkami jest już 19mm ale tego nie zmierzyłem akurat.
A nie próbowałeś jakoś pokombinować, żeby te rurki zostawić?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 05, 2019, 14:30:20
Tak, z nagrzewnicy wychodzi 22mm i za rurkami jest 19mm.
Wielkie dzięki. Okręciłem taśmą K2 do przewodów chłodzenia (dalej ciekło) a potem samowulkanizującą taśmą silikonową (na razie przestało cieknąć) i czekam aż się skończy zima.
Cytat: Mateusz Kaczorek
Tak, z nagrzewnicy wychodzi 22mm i za rurkami jest 19mm. Możliwe, że przed rurkami jest już 19mm ale tego nie zmierzyłem akurat.
A nie próbowałeś jakoś pokombinować, żeby te rurki zostawić?

Taśmą samowulkanizującą też miałem "uszczelnione" ale rozszczelniło się przy prędkościach autostradowych... Chciałem pominąć fabryczny odpowietrznik i zamontować coś co się nie zepsuje albo można łatwiej naprawić/wymienić dlatego rurki też wywaliłem z odpowietrznikiem.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Piotr Kobak w Styczeń 05, 2019, 14:40:32
Chciałem pominąć fabryczny odpowietrznik i zamontować coś co się nie zepsuje albo można łatwiej naprawić/wymienić dlatego rurki też wywaliłem z odpowietrznikiem.
OK. To jeszcze poprzynudzam. Na wyjściu z nagrzewnicy dałeś kolanka czy te giętkie węże (flex)?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 05, 2019, 14:48:34
Kolanka zwykłe 22x19 ale te dłuższe wziąłem. Giętki flex mam tylko od chłodnicy do termostatu, bo tam jest zły kąt fabrycznie i też z 35mm na 32mm się zmienia. Giętki możesz rozpoznać po pierścieniach wewnątrz jak na foto.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 08, 2019, 22:39:04
Wymianiałem ostatnio przednią szybę i przy okazji zrobiłem Hydrofobizację szyby w firmie NordGlass. Polecam zrobić w okresie gdy często padają deszcze. Dzisiaj padało także przedstawiam filmik : https://www.youtube.com/watch?v=kf3VKnxh_TM&index=23&list=WL&t=0s (https://www.youtube.com/watch?v=kf3VKnxh_TM&index=23&list=WL&t=0s) . Testowane do prędkości 140km/h. Przez ok 12km jazdy w deszczu nie było potrzeby włączać wycieraczek. Poniżej prędkości 70km/h wolniej oczyszcza szybę. Ostrość trochę źle złapało, ale efekt widać.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Styczeń 09, 2019, 00:28:05
Ile to kosztuje?
Czy samemu nie da rady bo powiem Ci, że jak wyczyszczę szyby(bardzo dokładnie) to efekt może i jest podobny.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 09, 2019, 10:37:01
Koszt według cennika 50zł. Podejrzewam, że da radę samemu. To jest jakiś preparat, który nakładają polerką. Czeka się 20 min i poleruje to co zaschło na tej szybie wypełniając nim porowatość szyby. Podobny efekt miałem jak woskowałem sobie boczne szyby woskiem do lakieru. Tylko po wosku ciężko było uzyskać klarowność szyby dlatego przedniej nie robiłem nigdy. Może polerką by się udało. Po samym wyczyszczeniu szyby woda na szybie i tak ma różne rozmiary kropli, nie chce się łączyć w większe i "stoi" w miejscu utrudniając widoczność przez co trzeba użyć co jakiś czas wycieraczki. Im szybciej jechałem tym częściej trzeba było używać wycieraczki, a po hydrofobizacji im szybciej jadę tym szybciej się oczyszcza. Nawet wyprzedzając tira nie musiałem włączać wycieraczki. Efekt jak po woskowaniu lakieru. Ruszasz autem i woda z dachu od razu spływa. Także do miasta raczej szkoda pieniędzy ale jak ktoś gna często poza miastem to moim zdaniem warto.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Styczeń 09, 2019, 13:50:01
Ja czasem przejadę szyby politurą i prócz tego, że szyby łatwiej się doczyszcza i mam wrażenie że trochę są bardziej "przejrzyste", to osiągałem efekt podobny do hydrofobizacji.
Natomiast nie wiem jakie jest działanie w zależności od prędkości.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Robert Mulewicz w Styczeń 09, 2019, 21:04:22
Mateuszu takie coś to kupowałem lata temu w markecie i kosztowało około 16 zł.Teraz to jest tego na rynku dość dużo i różnych firm.Podejrzewam że to jeden specyfik przez te firmy rozlewany z beczek.Nazywa się to zazwyczaj "niewidzialna wycieraczka" i działa.Sprawdziłem.Pryska się tym suchą szybę (oczywiście po umyciu) i wystarczy wytrzeć do sucha bez polerowania.Jest też podobny preparat zapobiegający parowaniu szyb od środka samochodu.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 09, 2019, 21:31:23
To nie jest to Robercie. Taką "niewidzialną wycieraczkę" w płynie też testowałem ale mocno smużyła po tym szyba podczas pracy wycieraczek także nie polecam. To co nakładali wyglądało bardziej jak pasta polerska.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Nathan Podkański w Styczeń 09, 2019, 21:43:56
RRCustoms maja bardzo dobra niewidzialna wycieraczke dlugo trzyma , mala cena i polski produkt. Sa na yt.

Wysłane z mojego 6070K przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Robert Mulewicz w Styczeń 10, 2019, 00:32:09
To nie jest to Robercie. Taką "niewidzialną wycieraczkę" w płynie też testowałem ale mocno smużyła po tym szyba podczas pracy wycieraczek także nie polecam. To co nakładali wyglądało bardziej jak pasta polerska.
Ja mam całkiem inne doświadczenie z tym produktem.Pozytywne.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Piotr Kobak w Styczeń 10, 2019, 22:46:46
To jest jakiś preparat, który nakładają polerką. Czeka się 20 min i poleruje to co zaschło na tej szybie wypełniając nim porowatość szyby. Podobny efekt miałem jak woskowałem sobie boczne szyby woskiem do lakieru. Tylko po wosku ciężko było uzyskać klarowność szyby dlatego przedniej nie robiłem nigdy.
Różne ludzie mają sposoby. Ze środkami do polerowania kojarzy mi się Scotty Kilmer. Poleca na przednią szybę niezawierającą wosku emulsję, która wcale nie jest do szyb tylko do nabłyszczania lakieru: https://www.youtube.com/watch?v=WTkbwli1i2Y (https://www.youtube.com/watch?v=WTkbwli1i2Y)
Co prawda on tego używa żeby wycieraczki nie skrzypiały po szybie, ale kto wie, może wypełni porowatość szyby albo zadziała hydrofobowo? Mają na Amazonie i Allegro, spróbuję wypróbować.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Nathan Podkański w Styczeń 10, 2019, 22:51:58
Czemu nie kupujecie polskich produktow?
RRCustoms na yt maja filmiki jak dzialaja ich preparaty. Do tego sa tanie i dostepne. Kombinujecie a macie pod reka. Uzywam ichbi sa rwwelacyjnie tanie i dobre. Mam do skory, kokpitu,plastikow i opon. Wycieraczka juz do mnie jedzie.

Wysłane z mojego 6070K przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Styczeń 10, 2019, 23:57:44
Ze środkami do polerowania kojarzy mi się Scotty Kilmer. Poleca na przednią szybę niezawierającą wosku emulsję, która wcale nie jest do szyb tylko do nabłyszczania lakieru: https://www.youtube.com/watch?v=WTkbwli1i2Y (https://www.youtube.com/watch?v=WTkbwli1i2Y)
To coś na podobieństwo politury, o której pisałem parę postów wczesniej.
Poza tym nie da się tego oglądać- jakiś psychol.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Styczeń 11, 2019, 00:28:20
Czemu nie kupujecie polskich produktow?
RRCustoms na yt maja filmiki jak dzialaja ich preparaty. Do tego sa tanie i dostepne. Kombinujecie a macie pod reka. Uzywam ichbi sa rwwelacyjnie tanie i dobre. Mam do skory, kokpitu,plastikow i opon. Wycieraczka juz do mnie jedzie.

Wysłane z mojego 6070K przy użyciu Tapatalka


U nich wpadło mi w oko to:
https://shop.rrcustoms.pl/pl/p/Czapka-RR-CUSTOMS-Zimowa-Pomaranczowa/853
Pewnie bawełna a to takie polskie.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Piotr Kobak w Styczeń 11, 2019, 22:35:37
U nich wpadło mi w oko to:
https://shop.rrcustoms.pl/pl/p/Czapka-RR-CUSTOMS-Zimowa-Pomaranczowa/853 (https://shop.rrcustoms.pl/pl/p/Czapka-RR-CUSTOMS-Zimowa-Pomaranczowa/853)
Kolorem czapka pasuje do opakowania tego środka reklamowanego przez Kilmera.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Olszewski w Styczeń 13, 2019, 12:09:17
"Niewidzialna wycieraczka" - taki produkt stosuję od lat a "ochrzciłem" go jako "ANTYDESZCZ". Raz na miesiąc a właściwie i rzadziej, odnawiam i efekt jest wymierny. Wycieraczki rzadziej włączam no i pióra nie skrzypią, nie skaczą i szybciej wedrują. Efekty uboczne - nie zauważyłem, zero refleksów, zamazań i tym podobnych efektów. Cena ok. 20 zeta i wystarcza na rok. Sprawdzone w kilku ostatnich latach(chyba 7-miu).
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Styczeń 13, 2019, 13:39:21
Jakiej firmy produkt i gdzie można dostać?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Luty 14, 2019, 01:18:14
Robię właśnie silnik w 2.1 turbo. Zdjąłem głowicę i zauważyłem popękane komory wirowe. Takie rzeczy to się rozsypują od razu, czy potrafią wytrzymać kilka tysięcy kilometrów? Ten konkretnie silnik jest cały w słabym stanie i nie bardzo chciałbym w niego inwestiować, a chwilowo brak drugiego sensownego na wymianę (chyba że ktoś ma namiar). Korci mnie to złożyć jak jest i zajeździć ten silnik.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzesimir Dębski w Luty 14, 2019, 01:39:12
Mam taki silnik, mogę tanio oddać. Jeśli jesteś zainteresowany to napisz wiadomość prywatną.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Marzec 15, 2019, 21:55:28
Poskładałem jednak stary silnik. Teraz mam problem z pompą Boscha. Trzeba odpalać na pełnym gazie, trzymać 1500-2000 rpm i powoli odpuszczać, bo inaczej gaśnie. Na wolnych obrotach telepie, mocno kopci na biało i strasznie śmierdzą spaliny. Po rozgrzaniu lepiej, ale wciąż źle. Brak mocy. Wtryski po regeneracji w Boschu.

Kwestia drobnej regulacji, czy się za to nie zabierać i szukać fachowca? O starych dieslach pojęcia nie mam, ale chętnie się czegoś nauczę.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jan Walczak w Marzec 16, 2019, 00:39:44
jak to jest zwykła rotacyjna pompa to ustawia się na czujnik zegarowy wkręcany w tłoko rozdzielacz.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Maciek Janowski w Marzec 16, 2019, 06:52:13
Pogadaj z Rafał Zorski, zorauto, mościska.
Może oni coś?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Jan Walczak w Marzec 16, 2019, 12:12:45
https://youtu.be/R6v2G0Inz5Y
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Wrzesień 12, 2019, 22:58:23
Taką złączkę znalazłem w wiązce przy prawym słupku A. Wiązka była ładnie owinięta taśmą, a to siedziało pod, ale ciężko mi ocenić czy to fabryczne połączenie, bo samochód jest ewidentnie po przejściach. Ma ktoś pomysł co to może być, zanim zacznę bobrować pod deską? Chwilowo nie mogłem bo z powodu napraw blacharskich jest tam już wystarczający bałagan.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Grudzień 08, 2019, 02:12:49
Miał ktoś może tak, że mu woda przez szyberdach ciekła? Ale nie jest to kwestia zapchanych odpływów - z tego co widzę leci pod uszczelkę, a potem pomiędzy ramką a szkłem dostaje się do środka i kapie w miejscu, w którym nie ma jak spłynąć do rynienki, więc moczy podsufitkę.

Zastanawiam się czym to uszczelnić, zwłaszcza że teraz w tej przestrzeni jest mokro, a nie zanosi się żebym miał to jak wysuszyć do lata. Powinna być to jakaś masa, która złapie mimo wody.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Orłowski w Grudzień 08, 2019, 12:34:14
Miałem w poprzednim Xm-e podobną sytuacje ale to było 10 lat temu i tak kurcze nie mogę sobie przypomnieć co ja wtedy zrobiłem, ale coś mi się wydaje że smarowałem jakieś uszczelki czy coś podklejałem .
Wiem że walczyłem z tym i udało mi się zrobić że jak deszcz padał to się nie lało ale jak pojechałem na myjnie i sztota poszła po dachu to potrafiło się wlać .

Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Robert Mulewicz w Grudzień 08, 2019, 17:40:45
Ja miałem od lat ten problem.Jak obficie popada to kapie z wyłączników od dachu.Rozwiązałem to w ten sposób że przeprowadziłem się na wieś i samochód nie widzi wcale deszczu.Stoi w garażu a jezdzi tak ze 200 km w roku......po suchym.A tak na poważnie to żeby ten problem usunąć to należy niestety wyjąć szyberdach i rozkręcić jego plastikowe elementy tutaj nad silnikiem.Ta osłona plastikowa widoczna po odsunięciu szyby,zasłaniająca spiralę i trybik silnika lest wklejana (uszczelniana) jakimś takim kitem wiecznie miękkim.Ale żeby ją zdemontować w celu uszczelnienia trzeba wyjmować cały szyberdach.Łączy się to z demontażem podsufitki a ona przeważnie się wtedy łamie.Dlatego nie robiłem tej operacji.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Grudzień 09, 2019, 01:45:39
Szyber miałem wyjęty, podsufitki nie popsułem. Nie mniej jednak robota upierdliwa, bo trzeba ściągać wszystkie osłony słupków, a żeby zdjąć te z B trzeba wyjąć fotele. Koniec końców połowa wnętrza do wyszarpania. Ze dwie godziny najmarniej, a jeszcze coś się po drodze urwie...

Jedyne elementy uszczelniane jakimś kitem to były osłony prowadnic tych "wyciorów" napędzających szybę. Jeżeli tamtędy Ci leci to może masz problem z odpływami? Przy okazji warto wymienić gąbkową uszczelkę wokół ramy szybra.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Grudzień 09, 2019, 17:27:03
Napchałem po obwodzie kleju do szyb. Przy okazji upierniczyłem ręce i ubranie. Zobaczymy co będzie za parę dni.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Robert Mulewicz w Grudzień 09, 2019, 18:34:27
Czyszczenie odpływów to pierwsza robota jaką zrobiłem po kupnie auta........Zresztą mnie się nie leje do środka tylko delikatnie podcieka.I to tylko wtedy gdy deszcz trwa długi czas.Była to tylko jedna lub dwie kropelki.Więc wnioskuję że to na tym uszczelnieniu o którym pisałem.Wystarczyło też że auto stało lekko pochylone i nic nie ciekło
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Grudzień 12, 2019, 21:39:40
Naprawiłem szyberdach to się silnik zatrzymał...
https://www.youtube.com/watch?v=iyZZmUiGN_M (https://www.youtube.com/watch?v=iyZZmUiGN_M)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Robert Mulewicz w Grudzień 13, 2019, 15:36:42
Może "pomogłeś" mu tym.....klejem do szyb
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Grudzień 13, 2019, 23:58:44
Na razie głowimy się jak go zaholować 6,5 km przez miasto do warsztatu. Położył się już dawno, bo to wersja bez antyopadu.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Robert Mulewicz w Grudzień 14, 2019, 20:34:25
Kiedyś jak miałem cx-a to w książce było napisane że holować należy na 5 biegu (oczywiście gdy nie ma wycieku LHM) Wtedy koła napędzają pompę i robi się ciśnienie.Natomiast patent na holowanie XM-a mam taki że podnoszę po kolei przy każdym kole żabką i wkładam klocki drewniane.Z przodu pomiędzy kopułę nadkola a górne mocowanie łącznika stabilizatora.Z tyłu między wahacza belkę nad wahaczem.Oczywiście klocki muszą być z twardego drewna.Wspomagania co prawda nie ma ale hamować można awaryjnym.Nie jednego już tak przetransportowałem.Innym sposobem na "bezhamulcowe" holowanie jest wykonanie z rury sztywnego holu.Też mam......
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Grudzień 14, 2019, 21:57:49
Próbowałem napędzić pompę silnikiem od dmuchawy z założonym kółkiem pasowym od pralki, ale nie miał siły. Pompował trochę, ale spaliłby się po minucie. Przydałby się mocniejszy z jakimś reduktorem, ale nie ma już czasu kombinować. Spróbujemy powoli tak jak jest. Może się dociągnie.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzesimir Dębski w Grudzień 15, 2019, 00:17:07
Ja ostatnio walczyłem z XM-em MK1, który nie był odpalany od dłuższego czasu, sinika nie udało się uruchomić,a auto trzeba było wtargać na lawetę. Wkrętarka akumulatorowa DeWalt-a dała radę. Wkręciłem wcześniej przygotowane kółko pasowe, założyłem pasek i się podniósł. Trochę to trwało i było spore obciążenie ale się udało.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Wyderka w Grudzień 15, 2019, 01:24:00
Zdarzyło się użyć patentu jak u Roberta.  Prócz sztywnego holu, ja mam jeszcze na swoim wyposażeniu zaślepki zrobione z końcówek przewodów. Kiedyś się przydało, gdy strzeliło zasilanie na tył jeszcze za czasów BXa. Po zaślepieniu i podłożeniu tylnych wahaczy, auto dotoczyło się własnymi siłami parę km do garażu z działającym przednim zawieszeniem i hamulcami (przednimi rzecz jasna).
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Grudzień 15, 2019, 13:02:24
Zaholowany. Przytarł dwa razy przy wyjeździe z parkingu, dalej już nie. Po drodze trochę pobujał na dziurach, ale bez przesady. Teraz czekam aż się stanowisko zwolni.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Tokarski w Grudzień 16, 2019, 15:18:05
... mam jeszcze na swoim wyposażeniu zaślepki zrobione z końcówek przewodów. Kiedyś się przydało, gdy strzeliło zasilanie na tył jeszcze za czasów BXa. Po zaślepieniu i podłożeniu tylnych wahaczy...
Rozumiem, że wykręcasz dziurawy przewód i w miejscu jego zasilania wkręcasz zaślepkę, żeby lhm nie uciekał?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Wyderka w Grudzień 16, 2019, 20:26:16
Tak.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Orłowski w Grudzień 20, 2019, 21:31:32
Czy ta wtyczka między przegrodą to przypadkiem jest odpowiedzialna za między innymi rozrusznik ?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Grudzień 20, 2019, 21:43:41
Sonda lambda. 4 zylowa wtyczka.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Orłowski w Grudzień 20, 2019, 22:11:49
Acha no szkoda bo odkryłem że byłą nie dopięta i połamana blokada i od tamtej pory nie ma problemu z rozruchem ale to pewnie jak zwykle przypadek .
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Grudzień 20, 2019, 22:15:08
Pewnie tak. Za to spalanie powinno sie poprawic.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Orłowski w Grudzień 21, 2019, 12:16:22
Spalanie hehe kto by na to patrzył, ile wleje tyle wypije  ;D ;D  kto mu zabroni .
Jeszcze się spytam takie mocowanie przewodu LHM jest takie samo w większości czy V6 miała grubsze ? Nie wiem jakim cudem to pękło ale trzeba by wymienić. Teraz czy dostępne jest czy dorabiać trzeba ?

Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzesimir Dębski w Grudzień 21, 2019, 12:55:28
Kup z jakiegokolwiek XM-a na części z HA.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Styczeń 30, 2020, 23:34:54
Taka sytuacja...
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzesimir Dębski w Styczeń 30, 2020, 23:57:43
Jakby co to mam 2,1 TD , oddam za półdarmo.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Styczeń 31, 2020, 00:16:46
Dzięki! Już jestem umówiony na odbiór jednego blisko domu, ale jakby okazał się jakiś parszywy to się odezwę.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Luty 03, 2020, 23:14:55
Pies mi błotniki pokąsał...
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Kłeczek w Luty 03, 2020, 23:53:29
 :D :D :D
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Kwiecień 02, 2020, 18:25:52
Zwlekałem z remontem silnika 2.1 do urlopu w kwietniu, a tu sytuacja się zmieniła i jaka jest każdy wie. W naszym zaufanym zakładzie obróbki silników powiedzieli że szlifierz, starszy człowiek, boi się przyjść do pracy, czemu nie ma się co dziwić, więc wału nie mogą mi zrobić. Mogą tylko głowicę i tulejki w korbowodach. Gdyby ktoś potrafił polecić kogoś w Warszawie, kto umiałby zrobić wał i dobrać (a najlepiej kupić) panewki to byłbym wdzięczny.

Wygląda na to że 2.1 będzie mi potrzebny, bo V6 zaczyna już błagać o litość. Właśnie kończy się alternator - poniżej 1200 obr. potrafi zapalić kontrolkę ładowania. Przy okazji - da się go po prostu wyjąć, czy trzeba wyrywać chłodnicę albo kolektor?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Robert Mulewicz w Kwiecień 02, 2020, 20:04:42
Da się wyjąć bez problemu od strony koła po zdemontowaniu nadkola i rurkowego wspornika kołyski do podłużnicy (2 śruby na klucz 16)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Robert Mulewicz w Kwiecień 02, 2020, 20:06:18
Pies mi błotniki pokąsał...
...do uśpienia
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Kwiecień 02, 2020, 21:24:48
V6 zaczyna już błagać o litość. Właśnie kończy się alternator - poniżej 1200 obr. potrafi zapalić kontrolkę ładowania. Przy okazji - da się go po prostu wyjąć, czy trzeba wyrywać chłodnicę albo kolektor?

Z tego co pamiętam demontowałem pompę LHM. To było kilka lat temu i nie pamiętam czy pompa była zrzucana do wymiany alternatora czy przy okazji uszczelniana. Jak zmienisz to daj znać, bo łożysko mi piszczy i kontrolki "przygasają" także niedługo też będę podmieniał.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Roman Suchara w Kwiecień 02, 2020, 21:49:03
Zwlekałem z remontem silnika 2.1 do urlopu w kwietniu, a tu sytuacja się zmieniła i jaka jest każdy wie. W naszym zaufanym zakładzie obróbki silników powiedzieli że szlifierz, starszy człowiek, boi się przyjść do pracy, czemu nie ma się co dziwić, więc wału nie mogą mi zrobić. Mogą tylko głowicę i tulejki w korbowodach. Gdyby ktoś potrafił polecić kogoś w Warszawie, kto umiałby zrobić wał i dobrać (a najlepiej kupić) panewki to byłbym wdzięczny.

Wygląda na to że 2.1 będzie mi potrzebny,
Gdybyś potrzebował tych elementów,to daj znać,bo na pewno wał,korbowody,głowica,to u mnie kilka lat już leżą, zaraz po demontażu wymazane towotem.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Kwiecień 03, 2020, 00:47:59
Da się wyjąć bez problemu od strony koła po zdemontowaniu nadkola i rurkowego wspornika kołyski do podłużnicy (2 śruby na klucz 16)

Dobra wiadomość. Bałem się że trzeba z przodu miejsce robić.

Pies mi błotniki pokąsał...
...do uśpienia

To dobra psina. Ona tylko szczura szukała. Niedaleko stamtąd było wysypisko, które się "przypadkiem" spaliło. Po tamtym pożarze szczury rozlazły się po całej okolicy. Zwykle gania je po piwnicach budynków gospodarczych, ale czasem, kiedy schowają się pod samochodem, to próbuje zrobić sobie dojście. Mój był chyba dziewiątym samochodem uszkodzonym w ten sposób. W pewnym Mitsubishi został zdjęty zderzak przedni i obrócony o 90 stopni (trzymał się wciąż z jednej strony), poszerzyła też nadkola że opony 315 by się zmieściły, a błotnik w jednym golfie został rozpruty jak puszka po piwie. Właściciel zwierza był pod wrażeniem wytrzymałości francuskiej blachy, wiedząc co ta bestia potrafi zrobić z innymi samochodami.

Zwlekałem z remontem silnika 2.1 do urlopu w kwietniu, a tu sytuacja się zmieniła i jaka jest każdy wie. W naszym zaufanym zakładzie obróbki silników powiedzieli że szlifierz, starszy człowiek, boi się przyjść do pracy, czemu nie ma się co dziwić, więc wału nie mogą mi zrobić. Mogą tylko głowicę i tulejki w korbowodach. Gdyby ktoś potrafił polecić kogoś w Warszawie, kto umiałby zrobić wał i dobrać (a najlepiej kupić) panewki to byłbym wdzięczny. Wygląda na to że 2.1 będzie mi potrzebny,
Gdybyś potrzebował tych elementów,to daj znać,bo na pewno wał,korbowody,głowica,to u mnie kilka lat już leżą, zaraz po demontażu wymazane towotem.

Dzięki za informację. Podstawowych części mi nie brakuje - kupiłem drugi silnik. Miałem wkładać w całości, ale okazało się że kwalifikuje się do remontu. Nic w nim jednak nie jest zniszczone, tylko panewki się wytarły z babbitu i ma ślady wżerów od wody w cylindrach.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Kwiecień 04, 2020, 01:16:49
Dzisiaj sprawdzalem w jakim przedziale cisnien pracuja moje konzektory. Wszystkie 3 testowane sztuki mialy gorne cisnienia nizsze o ok 10bar od wymaganego. Dolozenie 0,7mm podkladek podbilo cisnienie z 163 na 167bar. Co do konzektorow to wszystkie przeszly test szczelnosci i teoretycznie sa wewnetrznie szczelne. W ciagu 3min stracily odpowiednio 5bar, 10bar i 11bar.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Maj 27, 2020, 01:40:42
Wydłubałem alternator z V6. Nie było łatwo. Muszę przy okazji uszczelnić pompę bo narobiła strasznego syfu. Wszystko wypaprane w mieszance LHM i piasku. Prawdopodobnie to uszkodziło alternator i powodowało poślizg sprzęgła sprężarki klimatyzacji. Z góry pomogła wymiana oringu na wyprowadzeniu z sekcji zawieszenia, ale lało się jeszcze od spodu. Ciężko określić skąd, ale możliwe że z analogicznego korka od drugiego tłoczka tejże sekcji. Zobaczymy w praniu.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Piotr Wolfowicz w Maj 27, 2020, 21:35:52
Muszę przy okazji uszczelnić pompę
Ona jest oryginalna od nowości?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Maj 27, 2020, 22:06:42
Muszę przy okazji uszczelnić pompę
Ona jest oryginalna od nowości?
Chyba tak.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Maj 27, 2020, 22:09:02
Jesli bedziesz pamietal to zwroc uwage ile simmeringow miales zalozonych i jak byly ulozone
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Maj 27, 2020, 22:11:33
Wałka nie ruszam.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Maj 27, 2020, 22:14:15
Nie szkoda Ci roboty podwojnej? Znajac zlosliwosc tych rzeczy to za miesiac bedziesz mial problem z simmeringiem cieknacym
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Maj 27, 2020, 22:36:28
Wolę nie dotykać jak działa. Na wyjściu do konżektora już kilka oringów przećwiczyłem i póki co żaden nie trzymał jak powinien. Teraz muszę z konieczności resztę powymieniać. Boję się że tak samo byłoby z uszczelniaczem wałka.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Maj 27, 2020, 22:40:31
Pewnie zwykle olejowe nbr70 dawales. Ja mam na 90 skrecone i dziala poki co. Konzektor tez na takie zlozylem. Ostatnio dodaje na gwinty niebieski klej, moze dlatego.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Maj 28, 2020, 01:35:12
A to może być trop z tymi twardościami. Rzeczywiście standardem są NBR70 i pewnie takie miałem. Zwaliłem to na to, że wydawał się cieńszy niż oryginał. Potem kupiłem też silikonowe i vitonowe. Ostatni był założony viton właśnie i trzymał już kilka miesięcy, ale wczoraj, jak oglądałem wyjętą pompę, zauważyłem że pojawił się w szczelinie korka tłoczka. Nie wiem czy już tak zostanie, czy w końcu go wyciśnie jak poprzednie. Silikonowego nie wkładałem - najmiększy z nich wszystkich.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Sierpień 08, 2020, 05:27:54
Konżektor mi cyka często. To już nie jest kwestia co ile sekund, tylko ile razy na sekundę. Zmierzyłem ciśnienie i jest 160/163 zamiast 145/175. Dziura w membranie, czy padło coś w samym konżektorze? W 2.1TD jest tam tak ciasno że nawet gdyby to była sfera to prawdopodobnie będę musiał wyjąć całość bo nawet nie dojdę do niej żadnym kluczem.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzesimir Dębski w Sierpień 08, 2020, 10:47:02
Obstawiam, że membrana pękła. Nie ma zwłoki przy hamowaniu?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Sierpień 10, 2020, 06:03:34
Membrana na 90%. Pozostałe 10% zrzucam na konżektor, bo jednak to ciśnienie załączania 160 bar wymaga korekcji.

Hamulce są faktycznie jakby słabsze, a po zgaszeniu pedał robi się miękki po dwóch naciśnięciach (potem hamuje jeszcze na tyle żeby powstrzymać staczanie z pochyłości, czyli coś tam jeszcze daje resztki ciśnienia). Mam drugi konżektor i jakieś dwie sfery więc coś z tym wykombinuję, ale to może jutro może pod koniec tygodnia.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Sierpień 12, 2020, 00:37:25
Założyłem jakąś bliżej nieokreśloną sferę wykręconą z HA i działa. Tamta była prawie cała napełniona LHM. Dało się ją wykręcić jak z kanału precyzyjnie przywaliłem przez odpowiedni przecinak. Ciśnień nie sprawdziłem, bo oczywiście zapomniałem zabrać manometr...
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Wrzesień 05, 2020, 22:07:42
Jakiś czas jeździłem z pękniętym dolotem i nawet się nie zorientowałem. Ze dwa razy miałem tak że podejrzanie słabo przyśpieszał pod górę i dymił torchę, ale 2.1TD to generalnie mało dynamiczny silnik. Poza tym w normalnym ruchu miejskim nie przeszkadzało. Założyłem jakąś gumę od Golfa, którą udało się naciągnąć. Problem z tym połączeniem jest taki, że przyłącze na kolektorze ma 65 mm a przy rurze 55 mm i ciężko było znaleźć coś, co by pasowało na oba jednocześnie.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Markowski w Wrzesień 07, 2020, 11:52:20
Jest poprawa w osiągach?Może poprzedni też był nieoryginalny , "naciągany" i dlatego pękł.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Wrzesień 08, 2020, 02:31:12
Poprawa jest zauważalna, ale nie oszałamiająca. Ta turbina i tak nie ładuje poniżej 2500 rpm, a w mieście raczej wyżej nie ma potrzeby kręcić jadąc w korku. Po naprawie jest trochę żwawszy i mniej dymi po przyciśnięciu.

Ta co pękła raczej była fabryczna, tylko stwardniała ze starości. Te gumy tak mają. Rurki łączące połówki baranka były już tak twarde, że połamały się w rękach. Nawet nie było sensu próbować ich zakładać i od razu kupiłem wąż silikonowy. Ta się jakoś trzymała więc została, ale jak widać ~3000 km wystarczyło żeby ją dobić.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Markowski w Wrzesień 09, 2020, 13:22:21
Z wszelkimi połączeniami gumowymi będzie coraz więcej problemów w naszych samochodach.
Ciekawe czy są jakieś preparaty, żeby przedłużyć ich trwałość?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Styczeń 18, 2021, 01:57:20
Z ostatniego miesiąca to urwało się koło pasowe (tłumik drgań) i pękły osłony przegubów wewnętrznych.

Koło powodowało dziwne wibracje. Na wolnych obrotach huczało przez około 5 sekund i przez kolejne 5 było cicho. Okazało się że to zewnętrzna część, na której siedzi pasek, telepie się na boki. Uszkodziło to niestety osłonę paska rozrządu. Gdyby ktoś musiał kupić nowe, to są trzy rodzaje tych kół: w Mk1 było najpierw mniejsze, potem większe, oba z otworami do dodatkowego kółka na pasek klinowy pompy LHM. W Mk2 było najpierw to większe koło z Mk1, a później kolejne już bez otworów. Tam pompa LHM napędzana jest paskiem wielorowkowym. Lepiej na to uważać.

Osłony popękały nieco niespodziewanie. Lewa była wymieniona w zeszłym roku. Musiała być ze złego materiału, bo całkiem stwardniała. Łamała się jak gumka do ścierania ołówka. Nie chcę pisać jakiej firmy, bo nie pamiętam, a źle byłoby oskarżać niewinnego producenta. W każdym razie kupiona w znanej hurtowni (chyba IC), a nie gdzieś z allegro. Prawa była prawdopodobnie bardzo stara, co było widać w małych spękaniach gumy. Pękła przy samej półośce więc nawet specjalnie dużo smaru nie uciekło. Zauważyłem to przypadkiem w czasie wymiany koła pasowego.

Wracając do smaru - trudno go znaleźć. Do przegubów wewnętrznych (trójpalczastych) powinien być specjalny smar, niezawierający dwusiarczku molibdenu. Do tego musi być dość rzadki. Prawie wszystkie smary na rynku to MoS2. Odpowiedni produkuje GKN, ale kosztuje chore pieniądze (rzędu 200-300 zł za 300g tubkę), jest też ciekawie zapowiadający się Castrol Optitemp BT1LF (niedostępny), kilka produkcji rosyjskiej (także niedostępnych i nieznanej jakości). Niektórzy się nie przejmują i ładują MoS2, inni stosują smary to dużych obciążeń, czasem rozrzedzone olejem przekładniowym, czy smary poliuretanowe. Nie chcąc kombinować chwyciłem się ostatniej deski ratunku i załatwiłem fabryczne smary z BMW, które przeznaczone są dokładnie to tego rodzaju przegubów. Produkuje go GKN i jest normalnie dostępny. Inne marki też mają swoje osobne numery części tych smarów. Gdy poprzednio wymieniałem osłonę próbowałem znaleźć oryginalny Citroena, produkcji Total, ale bez powodzenia.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Wyderka w Styczeń 18, 2021, 02:44:34
Szczęście, że nie narobiło więcej bałaganu w rozrządzie. U mnie w 2.1td objawem niedomagania tego koła było stopniowo słabnące ładowanie (pompa lhm na osobnym klinowym). Nic nie piszczało, nic się niby nie działo, ale napięcie ledwo 13V. Złapałem za wentylator alternatora, poruszyłem i okazało się, że silnik nie chodzi, a alternatorem można było kręcić. Pierwsze co mi przyszło do głowy, to że za słabo napięty, ale okazało się, że wał stoi, a zewnętrzna strona koła pasowego się kręci... :)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Robert Mulewicz w Styczeń 18, 2021, 14:22:59
W kilku samochodach w mojej karierze miałem podobne problemy.Za każdym razem spawałem kółka na sztywno oczywiście z zachowaniem centryczności.Spokój do końca życia.I niech nikt mi nie wmawia że tłumiki drgań i tym podobne.W wielu silnikach tych wynalazków nie ma.Nawet w V6 12v koło jest jednolite.Powymyślali jakieś durne wynalazki żeby się psuły i żeby trzeba było co jakiś czas wymieniać.Kiedyś diesle nie miały dwu masowych sprzęgieł i świetnie działały.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Luty 04, 2021, 23:24:57
Paliwomierz głupiał. Zdarzało mu się spadać na zero i świeciła się lampka. Na początku bałem się że to pływak lub wiązka i będą koszty lub rozbieranie wnętrza, ale okazało się że to proste do naprawy luty w zegarach. To też jest w pewnym sensie niepokojące, bo oznacza że samochód wchodzi w wiek w którym luty puszczają i mogą być problemy z innymi układami.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Wyderka w Luty 04, 2021, 23:31:55
Niestety nasze autka młodsze nie będą. Ja u siebie przejrzałem sterowniki w komorze silnika całkiem nie dawno i dzięki temu zdążyłem uratować sterownik zawieszenia - zaczynały pękać luty przy tranzystorach sterujących cewkami. W zegarach też miałem kilka zimnych lutów. Tak naprawdę trzeba by przelutować każdą płytkę na nowo cyną z ołowiem i byłby spokój na następne 20 lat pewnie.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Sierpień 30, 2021, 04:01:28
Zimnych lutów ciąg dalszy. Naprawiłem prędkościomierz, który miał tendencję do wskakiwania od razu na 90 km/h. Od razu, to znaczy powyżej jakichś 30 km/h i zostawał tam już niezależnie od prędkości ponad to. Słusznie domyśliłem się że wskazówka obracana jest poprzez dwie cewki ustawione pod kątem 90 stopni i że puszcza cewka trzymająca w pozycji lewo/dół oraz prawo/góra. Dlatego zostawało mi na 90, przypadającym na lewo/góra. Czy zostałaby też na prawy/dół nie dałem rady sprawdzić, nie z silnikiem 2.1TD... Okazało się że puścił lut mocujący wyprowadzenia cewki do płytki. Inne luty też już wyglądały słabo. Przy okazji demontażu zegarów założyłem mocne LED-y w kontrolki kierunkowskazów, bo w słoneczny dzień nie widziałem czy migają (i nie słyszałem przez muzykę). Na wypadek gdyby się to nie sprawdzało, ale diody sprawiały problemy przerobiłem to z pełną możliwością powrotu do oryginału. Zdjęć nie mam.

Naprawiłem też schowek. Nie wiem jak to się stało, ale któregoś dnia zablokował się siłownik klapki. Przy próbie zamknięcia złamałem dno, do którego dokręcone jest na trzy śruby mocowanie siłownika. Nie dopatrzyłem się niczego, co mogłoby zaciąć ten siłownik. Może coś w środku się dzieje. Nowy nie jest. Wylał się już z niego olej i słychać że w środku brzęczy jakaś sprężyna. Po otwarciu klapa leci w górę jak szalona. Nie ma żadnej amortyzacji. Widać że nie ja pierwszy się biłem z tym schowkiem, bo ktoś już wcześniej złamał jeden zaczep od zamka tej klapki, także trzyma ją zamkniętą tylko prawy zaczep. Ciężkie życie miał.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Wyderka w Wrzesień 04, 2021, 02:14:40
To teraz ja trochę popiszę, historyjka do kawy jak znalazł :)

XM 2.9 V6 1999 rok, automat
 
Przez ostatnie dni walczyłem z przekładnią kierowniczą - luz na tulejce po prawej stronie. Tłukło mi się to z rok i w końcu zebrałem siły, i wziąłem się za to... Jak się okazało był to błąd, bo jak zregenerowałem przekładnię, to od razu musiały się zepsuć 2 kolejne rzeczy, co poskutkowało uziemieniem auta i mało brakło skończyło by się to lawetą (odpuściłem jak gościu zarządał minimum 400zł za podwózkę 10 km) albo holowaniem na sztywnym holu... Było nie tykać...

Ale od początku...

Regeneracja przekładni kierowniczej- każdy kto to robił, wie, że demontaż tego mając kompletny silnik pod maską, to niezła udręka i test na cierpliwość, szczególnie jak się nie ma kanału (mam najazdy na szczęście i na jeszcze większe szczęście nie mam Diravi). By wyciągnąć to ustrojstwo zdemontowałem drążki, środkową sferę, odkręciłem przewody od środkowego zaworu i blachę mocującą całość do wózka, żeby mieć trochę miejsca i więcej swobody ruchu. Następnie tzw. "kamień", czyli element, który dociska listwę w korpusie od strony kierowcy i kompletny zawór wspomagania z siłownikiem. Zaznaczam, że zawór nie był ruszany, ponieważ nic z niego nie ciekło, wspomaganie było ok. Zawór z siłownikiem odłożyłem na bok i działałem dalej. Wyciągnąłem listwę przez prawe nadkole, a obudowę przekładni przez otwór w sankach tam gdzie była środkowa sfera.

Dorobiłem tulejkę, wyczyściłem wszystko, nasmarowałem porządnie, oczywiście od razu poszły nowe osłony gumowe itd. Po zakończonej robocie, jazda próbna - w końcu cisza i kierownica chodzi płynnie bez jakichś dziwnych oporów i skrzypienia na pół osiedla przy parkowaniu. Po dosłownie dniu czy dwóch radość z naprawy została bardzo szybko zgaszona poprzez... wyciek z zaworu (czy głowiczki jak kto woli) wspomagania. Myśl, że dosłownie moment wcześniej miałem to na zewnątrz wyciągnięte i, że teraz jest to założone na aucie i znów mam to rozbierać.. no ja pier... nie mogłem uwierzyć, że mam aż takiego pecha...

No cóż, trzeba było zebrać resztki sił i pojechać do garażu naprawić dziada. Tutaj kolejna niespodzianka - auto postanowiło, że nigdzie nie jedzie. Rozrusznik uznał, że 21 lat mu wystarczy i ma dość. Próbowałem na różne sposoby zmusić go do działania, podawać prąd z akumulatora bezpośrednio na styk itp, nic nie pomagało (przyznaję, moje zaniedbanie, dawał wcześniej znać, że zbliża się jego koniec, bo nie zawsze chciał kręcić, miałem go robić tydzień później). Dopiero parę dni później, gdy miałem już przygotowany sztywny hol i osobę do pomocy, podjęliśmy jeszcze jedną próbę odpalenia na krótko i.. szok - ledwo, ledwo, ostatkiem sił (było wyraźnie słychać, że ledwo żyje) zakręcił ten ostatni raz wałem i silnik odpalił.

Rozrusznik, który u mnie siedział, to Valeo D7R17, zamówiłem nowy zamiennik, tj. AS-PL, model S3056. Podobno S3085, który jest znacznie tańszy też do tego silnika podchodzi (zamiennik dla modeli Valeo D6Rxx, w katalogu występuje jako dla silnika z xma i c5, natomiast ten który ja zamówiłem dla xma i xantii v6), ale wolałem nie ryzykować i kupić droższy, ale dedykowany typowo jako zamiennik dla mojej wersji, bo różnią się one kilkoma wymiarami. Pasuje prawie idealnie, musiałem minimalnie tylko zeszlifować z boku blaszkę głównego kabla zasilającego, bo nie chciała się zmieścić w dedykowane miejsce. Kręci jak szalony, jakbym mu mocniejszy akumulator zafundował, więc chyba jest ok. Zobaczymy ile pożyje.

Po dotarciu do garażu, wziąłem się za ten nieszczęsny wyciek. Wspomaganie działało prawidłowo, więc założyłem optymistycznie, że główne pierścienie uszczelniające sekcje wysokiego ciśnienia jeszcze funkcjonują. Zdemontowałem zawór, rozebrałem całość i wymieniłem uszczelniacze. Póki co nic nie cieknie, jutro jazda próbna, mam nadzieję, że zakończy się pozytywnie

Uszczelniacze (kupiłem Corteco):
- górny: 20x35x5, Corteco 07016442b
- dolny: 30x47x6, Corteco 12010882b

Mogłem wymienić wszystkie uszczelnienia w zaworze, to fakt, ale z tego co widzę zestawy naprawcze 4048.Q8 są już bardzo ciężko dostępne. Udało mi się jeden jakimś cudem zdobyć i trzymam go na okazję, gdy faktycznie padną uszczelnienia w sekcji wysokiego ciśnienia i nie będzie innego wyjścia.

Miałem małą nadzieję, że przekładnie dirass są takie same dla różnych wersji XMów, ale jak się okazuje nie. Różnice są wszędzie, zaczynając od zaworu wspomagania, siłownika (dla v6, wiadome), na samej przekładni kierowniczej kończąc. Niby to samo, ale jednak nie

Jutro zostało mi naprawić sanki (czy tam wózek), bo ruda zeżarła mi blachę wzmacniającą od strony kierowcy i to tak, że prócz tej blachy wygryzła już dziurę w samym wózku.  Blachę odwierciłem w miejscach fabrycznych zgrzewów, wyciąłem w sankach to co zgnite, sanki pospawałem a jutro (w zasadzie to już dzisiaj) planuję wspawać blachę wzmacniającą wykonaną na wzór starej.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Wrzesień 04, 2021, 09:10:27
W 2015r. zmieniałem rozrusznik właśnie na AS S3085. Oryginał był Valeo D6RA107. Przejechane ma prawie 100k km i jak zimny to zaczyna już kręcić z lekkim opóźnieniem od przekręcenia kluczykiem. Albo stacyjka albo rozrusznik. Dałem niecałe 300zł także było warto. Też kręcił jak szalony w porównaniu do zużytego Valeo.
Przekładnie miałem wkładane już 4 razy. Zaworów kierowniczych chyba z 5 także znam ten ból... Teraz walczyłem z zaworem hamulcowym i podobna sytuacja. Musiałem założyć na auto 2 sztuki w ciągu tygodnia, bo pierwszy był gorszy od zdemontowanego i dodatkowo się rozciekł spod kapturka...
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Wyderka w Wrzesień 04, 2021, 10:09:53

No to super, czyli teoretycznie mogę być o ten rozrusznik spokojny.
Ja dałem 430zł i co ciekawe zaraz po moim zakupie cena skoczyła do ok 620...


Widzę, że jeśli chodzi o temat przekładni, to już jesteś weteranem w tym temacie hehe :)
U mnie też poci się zawór hamulcowy, wygląda właśnie, że spod kapturka, poza tym konżektor ten sam temat, siłownik prawy, zawór bezpieczeństwa, pompa lhm.... i jeszcze zaczęło lać z półosi lewej. Także no.. mając XMa nie można narzekać na nudę. Jak przy domu, zawsze jest coś do zrobienia  :D
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Wrzesień 04, 2021, 10:31:21
Weteranem to może nie, bo tylko ostatnim razem rozbierałem ją na części, a tak to tylko przekładki całości robiłem. Płacenie za regenerację po 400-500zł i tylko na rok spokój to zdzieranie kasy. Nawet tej tulejki nie wymieniają. Mocno dokręcałeś tą śrubę kasującą luz?
Sporo rzeczy się nazbierało, jak większość Xmów :) U mnie blacharka, tylne tuleje na belce muszę "obrocić" pod odpowiedni kąt i z poziomowaniem zawieszenia walczę. Szczególnie z tyłu jest mocno odczuwalne podczas jazdy, pompa-wysprzęglnik zapowietrza się i pompa LHM zaczyna łapać "kurz" czyli na zimę uszczelnienia nowe będzie trzeba wrzucić i przy okazji alternator, bo migają kontrolki od jakiś 2 lat :)
Prawy siłownik cieknie z przodu? Może to tylko oringi w poduszce? Też mam lekko mokro ale na poduszce od góry przy nakrętce. Do pompy wkładaj oringi NBR90. Szczególnie pod sekcję od zawieszenia.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Wyderka w Wrzesień 04, 2021, 11:17:08
(...) Nawet tej tulejki nie wymieniają.

Hmm, tak właśnie myślałem, dlatego kupiłem wałek teflonowy i utoczyłem sobie zamiennik. Sprawdzony patent, ojciec coś takiego zrobił lata temu w MK1 i działało bez problemu kolejne lata.  Tylko zastanawia mnie - jeśli oni tulejki nie wymieniają, to na czym polega regeneracja przekładni i za co biorą te 400-500zł?

Śrubę jak to się mówi "na oko" albo raczej "na wyczucie" :D . Tzn dokręciłem ją nie jakoś bardzo mocno, ale czuć już opór sprężyny. Jeszcze nie zaklepałem nakrętki, chcę zobaczyć czy będą jakieś stuki czy nie (dziś jazda testowa). Można jeszcze skręcić kierownicę maksymalnie w prawo, żeby listwa wyjechała do skrajnego punktu w lewo i spróbować za nią szarpać, nie może być luzu. Tak to chyba ustawię.

No sporo tematów do ogarnięcia, a wymieniłem tylko na prawdę małą część. Jakby się tak zastanowić co trzeba by przy tym wehikule ogarnąć to... lepiej się może nie zastanawiać, bo można się załamać :) Blacharka u mnie jeszcze jest całkiem ok, progi w miarę zdrowe, zaczyna je już łapać, szczególnie od środka zewnętrzne już atakuje ruda, ale nadal to jeszcze blacha. Za przednie i tylne oryginalne miejsca na lewarek można spokojnie auto podnosić, nic nie trzeszczy, nie wgniata się. Zgniły mi tylko spływy na wodę pod szybą, pewnie ktoś liści latami nie wyciągał...
Na przeglądzie diagnosta nawet pochwalił, że całkiem ładnie się trzyma jak na swój wiek. Niestety ogólnie jest strasznie zaniedbany wizualnie przez poprzedniego właściciela(li) - lakier i popalone siedzenie z przodu od papierosów, i dosyć technicznie (silnik do remontu, panewa, problemy z automatem, ciągle miga błąd, ale mimo to skrzynia działa jak należy), ale małymi krokami staram się poprawiać jego stan, co się chyba nawet udaje. No i jest moim głównym pojazdem więc i tak nieźle daje radę :)

A co się dzieje z poziomowaniem z tyłu? Możesz mieć powietrze w zaciskach jak wariuje przy ruszaniu i hamowaniu.

Alternator też mam już drugi, objaw identyczny był jak u Ciebie. Ja mam dorobiony taki mały daszek ochronny nad alternatorem, bo przekonany jestem, że to wyciek z pompy LHM go załatwił. Teraz jak znów zaczęła podciekać, to lhm spływa na płytę pod silnikiem, ale alternator za to suchutki. Jak migają kontrolki, to masz prawdopodobnie uszkodzoną jedną fazę. Trzeba by to ogarnąć, bo jak dojdzie kiedyś do jakiegoś zwarcia w nim, to może być ciekawie. LHM przy dłuższym kontakcie z uzwojeniem alternatora może rozpuścić lakier na nim, co doprowadzi do zwarcia.

Co do siłownika, to też tak podejrzewam (jeszcze nie zaglądałem skąd). Wyciek jest mały, w zasadzie nie kapie z niego, tylko jest po prostu mokry razem z tym brudem na nim.

Dzięki za radę odnośnie o-ringów :)

Swoją drogą, pamięta ktoś,  jakie tam szły o-ringi do poduszki na gruby siłownik?

Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Wrzesień 04, 2021, 11:58:35
Sprawdzają niby listwę czy prosta i nie ma wżerów. Manszety nowe, które spadają, bo nie mają rowków jak oryginały, smar i oddają. Nawet tulejek metalowo gumowych mi nie wymienili za pierwszym razem, a były zerwane.
Na forum C5 ktoś znalazł na rosyjskim forum opis regulacji tej śruby. Wkręcić na maksa i odkręcić o 90* lub 120*. U siebie odkręciłem dla pewności trochę więcej niż 120* ale wspomaganie z nowym smarem działa teraz lepiej niż 11lat temu jak go kupiłem.
Zaciski odpowietrzałem. Koryguje mi cały czas tył jak jeżdżę po mieście. Nie tylko przy ruszaniu, chociaż wtedy najbardziej to widać. Między zmianami biegów jak przyspieszam, przy wyprzedzaniu poza miastem po chwili  tył leci do góry później spada i za chwilę na środek. Nawet na 4 i 5 tym biegu. Jak włączę sport to rzadziej, bo nie ma takich wychyleń nadwozia. Tak jakby tył za szybko reagował na dociążenie tylnej osi i od razu to koryguje podnosząc tyłek. Przód zazwyczaj nie poziomuje się przy wyjściu z auta i w czasie jazdy mam wrażenie, że czasami schodzi niżej niż ustawiony do jazdy albo wtedy to tył jest za wysoko i takie wrażenie za niskiego przodu :)
Oringi mierzyłem i wyszły mi takie wymiary ale niech ktoś to zweryfikuje:
Górny: 20x2,5  albo   21x2,2
Dolny:    22x3  albo   22x2,5


Aczkolwiek prawy górny zaczyna mi puszczać także może być coś nie tak albo go przyciąłem.
Z daszkiem na alternator też myślałem, żeby coś tam wstawić i zrobić taki ociekacz w razie czego. Blachę wstawiłeś i gdzieś przykręciłeś czy jak to ogarnąłeś żeby nie spłonęło od temperatury? :)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Wyderka w Wrzesień 04, 2021, 12:41:17
No to faktycznie regeneracja jak... masakra. Najważniejszego nie robią. Pewnie dlatego, że gotowych tulejek nie ma, a żeby było śmieszniej były też różne tulejki w zależności od rocznika mimo, że średnica samej listwy jest identyczna. Dodatkowo w MK2 nie jest to zwykła tulejka, tylko taka z rowkami i zabezpieczenie ma po środku jej długości takim pierścieniem koronkowym przed wypadnięciem z listwy, a nie np za pomocą segera przy końcu obudowy. Żeby ją wyciągnąć, trzeba ją zniszczyć.


Hmm, a próbowałeś podmienić korektor wysokości na inny? Ciekawa sprawa, że zbyt szybko reaguje, przeważnie zamulały. Z wrażeniem za niskiego przodu faktycznie tak może być, bo jak miałem zapowietrzone zaciski tylne, to tył właśnie tak wyskakiwał w górę podczas jazdy, a szczególnie hamowania i też mi się zdawało, że przód jest za nisko. Odkąd odpowietrzyłem, tył pracuje jak trzeba no i znacznie poprawiła się skuteczność hamowania.


Odnośnie blachy to hmm.. przyznam, że zrobiłem fuszerkę, ale to było rozwiązanie na już (czyli pół roku, bo z czasem ciężko...) jak tylko zauważyłem, że znów alternator jest mokry. Blacha z rury kominowej np do piecyków gazowych, ta aluminiowa, w rękach można ją gnieść. Wygiąłem na szybko, wcisnąłem pod pompę i przykręciłem jedną śrubką od tylnej części alternatora. Ale nie polecam, bo jak piszę -to było na już, rozwiązanie awaryjne, żeby oszczędzić następny alternator. Za nie długo będę wyciągał pompę i wtedy dorobię ładny półokrągły daszek z normalnej blachy, żeby prócz działania też wygląd przyzwoity to miało, bo wstyd, no ale czasem trzeba  ::)


Zauważyłem u siebie też wczoraj niepokojącą rzecz wyciągając zbiornik LHM. Mam masę opiłków, tylko, że wyglądają na aluminiowe bądź z czegoś innego, czego nie przyciąga magnes - wrzuciłem neodymowy, nie zebrał tego. Tak myślę skąd, może korektory?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Wrzesień 04, 2021, 13:11:07
Korektory wstawiałem różne. Od typowo brudnego do nówki sztuki. Objawy podobne. Czekam teraz na pręt stabilizatora sterujący korektorem od Roberta M. Może mój jest "krzywy" nie tak jak powinien i pręży na korektor albo coś trzyma wahacze. Pierwsze wyrównanie wysokości z rana mam mocno podejrzane. Zatrzymuje się na chwile i wyskakuje w górę do normalnej wysokości. Później już normalnie płynnie pracuje góra dół.
Opiłki też mam z zbiorniku albo coś wyglądającego jak opiłki. Neodymowy u mnie jeździ cały czas i zbiera sporo szlamu. Jak poświecę latarka ze skupionym źródłem światła w zbiornik blisko filtra powrotu to widzę świecące drobinki pływające w LHM jakiegoś syfu albo powietrza. LHM w miarę świeży.
Kup sobie filtr do diesla siateczkowy duży w motoryzacyjnym fi 8mm i wepnij się przed zbiornikiem w powrót korektorów wysokości i obserwuj czy wyłapie jakieś paprochy. Ja tak wyłapałem zawór hamulcowy. Przy naciśnięciu dłużej hamulca gdy syczał spieniał LHM do takiego stopnia, że drobinki powietrza przesiąkały przez filtr dodatkowy jak i filterki w zbiorniku. Teraz po wymianie zaworu nie ma już tam powietrza.
https://youtu.be/a8I6Hirp5K8 (https://youtu.be/a8I6Hirp5K8)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Wyderka w Wrzesień 04, 2021, 14:10:38
Wymieniałeś tylne łożyska wahaczy? Jeśli nie, stawiam, że tam może być problem. Zobacz czy koła stoją idealnie prosto, czy czasem nie tak: / \ jak patrzysz od tyłu pojazdu. Może jest wygnieciony wałeczek w łożysku i stawia taki opór, że przy podnoszeniu go trzyma, a jak doładuje ciśnienia to siłą przezwycięża ten opór i stąd taki wyskok. Mi w XMie z 1991 roku zawieszenie niby działało ok, ale podczas jazdy nagle coś strzeliło i koło zaczęło trzeć o nadkole. Okazało się, że pękła rolka w łożysku, a ono całe było w rdzy. W innym egzemplarzu zawieszenie skrzypiało przy bujaniu tyłem, przyczyną też były łożyska, może więc u ciebie jest ten sam problem. Przy składaniu tego trzeba dokładnie ustawić luz na tych łożyskach, żeby nie było problemów.

Neodymowy właśnie tez zebrał taki szlam, opiłki zostały, ale chyba po prostu za krótko go tam trzymałem. Właśnie zlałem płyn ze zbiornika i wziąłem trochę tych opiłków na palec i z niego już magnes je wyciągnął. Muszę kupić jakiś większy magnes i go tam wrzucić na dłuższy czas.

Poszukam na tych powrotach, jak radzisz. Czy te przewody ze zdjęcia to zwykły igielit, czy coś lepszego?

Zbiornik LHM: https://www.youtube.com/watch?v=mv7Owhb4juE (https://www.youtube.com/watch?v=mv7Owhb4juE)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Wrzesień 04, 2021, 14:33:01
Łożyska miałem wymieniane przez znajomego rok albo 2 lata temu. Ma pojęcie o hydrowozach także raczej dobrze złożył. Sprawdzałem też czy same wahacze luźno chodzą i było niby ok. Sprawdzę jeszcze raz, bo koła cały czas stoją lekko po skosie nawet po wymianie tych łożysk.
Na powrocie mam zwykły igielitowy do podglądu oleju. Na zasilaniu kupiłem na testy poliuretanowy 13x19 z grubą ścianka 3mm. Te zwykłe na zasilaniu nie mogą być na dłuższych trasach, bo się zapadają po nagrzaniu.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Markowski w Wrzesień 05, 2021, 20:47:56
To teraz ja trochę popiszę, historyjka do kawy jak znalazł :)

Może marne pocieszenie, ale pomyśl, że lepiej teraz mieć takie "przygody" niż za kilka miesięcy zimą. Może teraz się odwdzięczy bezawaryjną jazdą.
Ja wczoraj zamontowałem elektrycznie sterowane fotele, wcześniej miałem manualne. Jestem bardzo zadowolony, nawet nie z napędów, co z tego, że fotel niżej się opuszcza. Poprzednio zawadzałem kolanami o kierownicę.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Przemysław Wyderka w Wrzesień 05, 2021, 21:13:54
Cytat: Artur Markowski
Ja wczoraj zamontowałem elektrycznie sterowane fotele, wcześniej miałem manualne. Jestem bardzo zadowolony, nawet nie z napędów, co z tego, że fotel niżej się opuszcza. Poprzednio zawadzałem kolanami o kierownicę.
Miałeś gotową wiązkę w aucie, żeby dołożyć, czy prowadziłeś nową? W moim pierwszym XMie też miałem taki pomysł, ale wiązki nie było i odpuściłem, za to w innym trochę lepiej wyposażonym już wiązka była gotowa, ale fotele bez elektryki.

Może marne pocieszenie, ale pomyśl, że lepiej teraz mieć takie "przygody" niż za kilka miesięcy zimą. Może teraz się odwdzięczy bezawaryjną jazdą.
Dokładnie to samo sobie pomyślałem,  nawet powiedziałem na głos (tak wiem, że to nienormalne :P ) "masz szczęście, że teraz a nie zimą" :)

Wczoraj dłubałem przy nim cały dzień, wyszedłem w zasadzie dzisiaj z garażu koło 1 w nocy. No ale zawór wspomagania naprawiony, rozrusznik zmieniony, dziura w sankach pospawana, blacha wzmacniająca wstawiona. Z myślą, że ciężko, ale warto było, bo ogarnięte 3 tematy na raz położyłem się spać. Dzisiaj chciałem się przejechać, próbuję odpalić i co? To samo! Znowu "pyk" w automacie rozrusznika, ale nie kręci, silnik nie pali. Nie będę ukrywał, ale się "trochę" zagotowałem... Wiem,  że stary rozrusznik na pewno był przyczyną (jak się okazuje nie jedną), bo po podaniu bezpośrednio prądu ledwo zakręcił, ale wychodzi na to, że problem jest też ze sterowaniem samym automatem - czyli okablowanie, przekaźnik i stacyjka. Przekaźnik wymieniałem jakiś czas temu jak się pojawiły objawy właśnie losowego nie odpalania i pomogło na jakiś czas. Dzisiaj założyłem ponownie nowy, ale od razu wyprowadziłem sobie kabelek od sterowania automatem w rozruszniku, żeby w razie czego można było mu podać prąd  bezpośrednio z akumulatora... Stawiam, że stacyjka wysiada, pewnie ma powypalane styki i będzie trzeba dołożyć dodatkowy przekaźnik na +. No i jeszcze pod zbiornikiem LHM jest złącze do sprawdzenia o ile dobrze kojarzę.

Jeszcze poza tym - przed uszczelnieniem zaworu wspomagania zawsze podczas skręcania w miejscu było słychać głośniej pompę lhm i minimalnie syczenie z zaworu. Teraz jak skręcam w prawo to zawór bardzo głośno syczy, za to w lewo jest po staremu, czyżbym źle coś złożył? Ponoć dwa otworki w wałku ślimaka mają być na przeciwko otworów w obudowie gdy kierownica jest prosto i tak też złożyłem.
Sugerowałem się tą wypowiedzią:
http://klubcytrynki.pl/forum/index.php?topic=82262.msg816201#msg816201 (http://klubcytrynki.pl/forum/index.php?topic=82262.msg816201#msg816201)
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Artur Markowski w Wrzesień 05, 2021, 21:34:47
Miałeś gotową wiązkę w aucie, żeby dołożyć, czy prowadziłeś nową?
Nie miałem (przynajmniej nie znalazłem), ale podłączenie jest proste. Jedna masa, dwa plusy na stałe i jeden do cewki przekaźnika ze stacyjki.

Dzisiaj chciałem się przejechać, próbuję odpalić i co? To samo! Znowu "pyk" w automacie rozrusznika, ale nie kręci, silnik nie pali. 
To już "rozbiłeś bank" z tymi awariami rozrusznika.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Sierpień 09, 2022, 22:46:18
Klima mi popuszcza. Zeszło 225 g w 4 dni. W zeszły piątek wymieniłem oringi przy sprężarce, bo było tam tłuste, ale to chyba z filtra oleju nakapało przy wymianie. Nabiłem 25 bar azotu w nadziei że gdzieś strzeli, ale niestety trzyma. Pryskałem ludwikiem z wodą, ale nie widać piany w dostępnych miejscach. Ciasno tam generalnie, a ja nie miałem czasu rozbierać coś bardziej. Endoskopem patrzyłem pod wentylatory na skraplacz i przez otwór czujnika temperatury parownika. Wszędzie trochę syfu i korozji aluminium, ale kontrastu UV ani plam z oleju nie widziałem. Wyciek jest na tyle mały że nawet maszyna go nie widzi na teście próżni.

Jakieś doświadczenia, co najczęściej pada w XM? Nie mam ochoty ani wolnego czasu żeby tam bobrować. Zastanawiam się czy nie wymienić w ciemno skraplacza. Kiedyś robiłem sprintera na podobny objaw. Wypryskałem dwie puszki piany i nie mogłem znaleźć. Okazało się że jednak skraplacz. Ledwo dało się to zobaczyć i to na dużym ciśnieniu azotu, a dostęp był zdecydowanie lepszy niż w XM.

Zauważyłem też że niestety jest już problem z dostępnością parowników.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Sierpień 11, 2022, 15:30:44
Ostatnio też walczyłem z klimatyzacją. Co prawda przez 5 lat ubyło ok400g czynnika ale zaczęła rzęzić na wolnych obrotach (jak jest mało czynnika w układzie to ponoć potrafi hałasować). Dobiłem czynnika, bo ciśnienie 20bar wytrzymało czyli układ w miarę szczelny i po tygodniu jazdy straciłem 300g czynnika i hałas ze sprężarki pozostał... Wymieniłem łożyska i uszczelniacz na wałku. Okazało się, że na wałku miałem przeciek na uszczelniaczu. Po podaniu ciśnienia w układ przy uszczelniaczu nie sprawdzisz jego szczelności, bo jest zabudowany.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Sierpień 11, 2022, 21:32:15
A wiesz że mi ten uszczelniacz też przez myśl przeszedł? Jest trochę tłustego kurzu przy sprzęgle sprężarki. Nie sprawdziłem czy to olej z klimy bo lampa UV nóg dostała i muszę jakąś skombinować.

U mnie hałasów nie było. Jak jest mało czynnika, tak na poziomie 100 g i mniej, to słychać szum gazu jak się rozpręża i jest niska wydajność chłodzenia. Tak miałem w XM i taki sam objaw jest w nowych BMW, które naprawiam na codzień. Na początku klima mi względnie dobrze działała od lata 2020 aż do lipca tego roku. Miałem ostatnio wrażenie, że słabo działa, a potem już naprawdę zaczęła ledwo schładzać i szumieć. Odessałem wtedy 60 g i po szybkim obejrzeniu pod maską zdecydowałem się na wymianę tych oringów . Niestety to nie koniec zabawy, jak widać.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Krzesimir Dębski w Sierpień 12, 2022, 08:59:50
Klima w XM-ach nie działa, zwłaszcza w ES-ach, bo:
-tak jak napisał Przemek, uszczelniacz czołowy na kompresorze, ale też często o-ring między płytą czołową, a korpusem,
- chłodnica klimy, bardzo często, bo zbiera mnóstwo syfu jako pierwsza, widać to dopiero po zdjęciu frontu,
- presostat, często puszcza przez piny,
- zawór rozprezny, sam w sobie i na przylaczu z parownikiem,
- dolny przewód łączący kompresor z chlodnicą (w silniku ES9J4), fabrycznie w otulinie z pianki, która nasiaka solanka z jezdni i aluminium zwłaszcza na zakrętach mówi "bay bay",
- zdarza się, że przewody puszczają na zakuciach,
- i w końcu najciekawszy w wymianie - parownik, który jak wiadomo pełni równocześnie funkcje filtra kabinowego. Ten można zastąpić używanym parownikiem z Peugeota 607, jest taki sam z tą różnicą, że tam fabrycznie nie pełni roli filtra kabinowego, jest w tym celu oddzielny na podszybiu.

Takie są moje obserwacje z prac przy klimie w XM-ach.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Sierpień 12, 2022, 12:01:22
A wiesz że mi ten uszczelniacz też przez myśl przeszedł? Jest trochę tłustego kurzu przy sprzęgle sprężarki. Nie sprawdziłem czy to olej z klimy bo lampa UV nóg dostała i muszę jakąś skombinować.
Też miałem tylko tłusty nalot na kole bez ściekającej kropelki. Dopiero jak prysnąłem odtłuszczaczem do hamulców to wyciekło zielone jakby lhm ale to był olej z barwnikiem ze sprężarki. Po zrzuceniu koła to była masakra. Cała tarcza oblepiona, nie mam pojęcia jakim cudem to się nie ślizgało i klima działała.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Sierpień 25, 2022, 00:17:40
Prysnąłem dzisiaj zmywaczem do hamulców w koło pasowe i pod sprężarką zawisły krople zabarwione na zielono. Chyba pójdę tym tropem. Mam sprężarkę Sanden SD7H15 7870. Na Allegro jest uszczelniacz, niby do tego, Santech MT2187. Będzie dobry?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Sierpień 26, 2022, 19:39:11
Ja kupiłem taki zestaw do mojej Sanden SD7V16 1209f:
-Uszczelniacz czołowy kompresora CB-508S (24zl)
-tarcza sprzęgła H25-7006 (44zł)
-łożysko 35x55x20 B10-1107 (35zł)
-uszczelnienie boczne 2900110.03 (15zł)
-olej ERRECOM PAG46
Do tego musiałem dokupić zestaw tulejek montażowych, żeby wcisnąć uszczelniacz czołowy na ośkę, bo wargę ma strasznie twardą i montaż tylko po tulejce o cienkich ściankach.
Tarczy nowej nie użyłem, bo koło miało wyżłobienia i nie było sensu wkładać nowej tarczy.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Wrzesień 20, 2022, 14:01:36
Ten uszczelniacz który kupiłem okazał się za mały. Także rozebrałem i złożyłem sobie na darmo i będę musiał drugi raz wyjmować kompresor. O ile ten drugi przyjdzie dobry.

Wymieniłem też zawór hamulcowy na ten który lata temu wyjąłem z V6. Teraz tył w miarę trzyma wysokość nawet kilka godzin. Wcześniej opadał po kilku minutach. Nie pomogło to niestety na częste cykanie konżektora.

Zmierzyłem ciśnienie konżektora i wyszło mi że pracuje w cyklu około 157/162 bar. Taka mała różnica w połączeniu z przeciekiem wewnętrznym tłumaczyłaby to cykanie. Trzeba będzie go wyregulować i uszczelnić. Trzeba też uszczelnić rozdzielacz wydatku, bo zapocenie zmieniło się w wyciek. Kupiłem wczoraj oringi, także mam nadzieję że niedługo zrobię.

W kwestii wycieków to jeszcze sparciała i pękła gumowa osłona siłownika tylnego. Dokładnie to rozszedł się ten cycek w który wchodzi przewód odprowadzający przecieki z uszczelnienia siłownika. Sam siłownik nie ma nieszczelności, ale tym plastikowym przewodem wraca skądś LHM. Chwilowo przewód zatkałem, a gumę skleiłem kropelką, zabezpieczyłem koszulką termokurczliwą i wyprowadziłem drugą rurką to butelki pod podwoziem. Wymiana tego musi zaczekać, bo to już nie jest robota na godzinę. No i nie widzę tych osłon w handlu, przynajmniej w Polsce. Czy tam podejdzie osłona od C5?
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Mateusz Kaczorek w Wrzesień 22, 2022, 14:57:11
Uszczelniacz wewnętrznie był za mały czy po zewnętrznej średnicy?

Częste cykanie czyli?

Guma od C5 podejdzie ale te wyprowadzenia(powroty) nie ma pod kątem jak Xm i mimo, że nowa u mnie szybko się skończyła. Musiałem szukać używki od XM. I teraz po raz kolejny muszę wymienić, bo znów pękła...
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojciech Gliniak w Wrzesień 23, 2022, 11:13:56
Rozumiem wyregulować konżektor, ale jak wyeliminować przeciek wewnętrzny? Pozdrawiam. Wojtek
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Patelski w Wrzesień 23, 2022, 14:42:14
Uszczelniacz był za mały w każdym wymiarze.

Częste cykanie, to znaczy około 3 sekundy. Z tym przeciekiem wewnętrznym to niejasno napisałem - konżektor jest raczej sprawny, a puszcza prawdopodobnie zaworek HA. Nie mam teraz energii żeby diagnozować co dokładnie tam się dzieje na powrotach. Z uszczelnieniem konżektora i rozdzielacza wydatku to chodziło mi o to że po prostu ciekną na zewnątrz.

Co do gumy - dzięki za info. Ciekawe czy pęka bo jest ogólnie słabej jakości, czy zastosowany materiał nie lubi LHM.
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Wojciech Gliniak w Wrzesień 23, 2022, 19:36:09
Jasne. Uszczelnianie przecieków zewnętrznych przerabiałem, ale jeśli chodzi o wewnętrzny to takie same g...no jak zawór hamulcowy. Pozdrawiam. Wojtek
Tytuł: Odp: Codzienne dłubanie przy naszych pupilach.
Wiadomość wysłana przez: Robert Siwiak w Wrzesień 24, 2022, 11:20:19
Jeżeli zdecydyjesz się powalczyć z tym częstym terkotaniem pompy , to sugeruję zacząć od korektorów wysokośći. Bardzo prawdopodobne że właśnie tam leży główna przyczyna.

Suwaki korektorów wypracowują się i mimo ustabilizowaniu auta nie zamykają skutecznie ciśnienia które ucieka w metalowy powrót roboczy (nie chodzi o powrót przecieków z korektora, tam zazwyczaj nie leci).

Ciężko to diagnozować, ponieważ te powroty  są podłączone do przelewu zbiorczego - gruby wąż w zbiorniku (tak jest w Xantii, sądzę że w XM-ie podobnie). Trzeba te powroty rozdzielić od przelewu i sprawdzić czy po ustabilizowaniu auta nie cieknie tam strugą.