Słowo magiczne PRZEBIEG, w ubiegłym roku sprzedawałem C1- auto żony - zostało po teściu. Auto z 2010 z przebiegiem 43000km, i tyle miał . Auto praktycznie nie jeżdżone, ot takie tylko na dojazdy do pracy, pomalowany błotnik i maska a poza tym nie ma się czego czepić . No i pojawił się klient z pomocnikiem klienta , oglądali , mierzyli miernikiem , podłączali kompa , jeździli bujali itp itd i rozmowa co do ceny : no wie pan ten przebieg to kręcony no i malowany . Kręcony a dlaczego kręcony no bo wszystkie kręcone , no a komp co pokazał - no wie pan są jakieś błedy ale do naprawy .............. jednym słowem same śmieci gadali . No to oni się jeszcze zastanowią spisali vin sprawdzą w serwisie itp itd. ( ponad godzina poszła się .....) Na drugi dzień w niedziele przyjechał pan , przejechał się popatrzył tu i ówdzie sprawdził papiery , wypłacił cenę i zadowolony odjechał . Sprzedawałem auto z naprawde symbolicznym przebiegiem i co i dowiedziałem się że tez kręcony , przebieg to nie wszystko to tylko jeden z elementów do oceny najważniejszy jest stan techniczny auta i to jaką świadomość użytkowania auta miał właściciel .