Nadeszła konieczność zrobienia hamulców z tyłu. Poczytałem o problemach jakie mogą wystąpić i zdecydowałem się na zakup używanych, regenerację i podmianę. Oczywiście używane też były zeżarte to poszły na zamianę stronami. Zakup używek 80zł, zestaw naprawczy ze śrubami 38zł na stronę. Po wyczyszczeniu malowanie lakierem do zacisków. Do tego nowe klocki. Przygotowałem się solidnie do wykręcania śrub, ale 3 wyszły normalnie kluczem udarowym do kół a jedną normalnym kluczem z dołożoną rurą odkręciłem bo udar nie dał rady. Czyli to co miało być najgorsze to nie było. Niespodziewane było ukręcenie obu śrub trzymających klocki, pomimo wyczyszczenia gwintu i penetranta. Pękły jak zapałki. Na szczęście miałem zapasowe. Do tego przewody hamulcowe stawiały opór, w jednym nakrętka scaliła się z przewodem i musiałem wykręcać obracając zacisk a w drugim odkręcenie skończyło się obrobieniem nakrętki. Ale puścił. Niemniej jednak przewody trafiają na listę do wymiany. Najgorsze to, że coś mnie podkusiło żeby porządnie wyczyścić tarcze. Skończyło się na trzech obrobionych śrubach torx i rozwiercaniu. Jedna resztówka dała się wykręcić, ale w drugiej pieście przewiercanie i gwintowanie. To tak ku przestrodze dla naśladowców.