Jakiś interfejs po bluetooth na smartfona, nic z rzeczy typu Lexa, Texa itp, nic skomplikowanego(autocom, ale pewności nie mam) W sumie to dowiedziałem się o zniknięciu usterki już w drodze do domu, nieświadomie kompletnie. Co do żarówek, padła mi drugi raz w ciągu miesiąca lewa, fakt faktem, że kupiłem jakiś szajs na stacji i montowałem ją chyba 2 godziny, bo drucik się wypiął od jej mocowania w lampie. Acha i muszę wyciągnąć z lampy jeszcze jedną, bo pochłonęła ją otchłań, więc dzisiaj będzie zabawa