No i byłem w ASO - karneli sie samochodem, popatrzyli pod spodem i swierdzili, że .............. nic nie mogą stwierdzić bez wybebeszenia sprzęgła. Samochod jest jeszcze na gwarancji ale miły pan z aso zaczął mi cytować warunki gwarancji gdzie faktycznie jest napisan, że gearancja nie obejmuje niedomagań samochodu "...wyniających z niepawidłowego lub błednego urzytkowania. Nie obejmuje elementów zużywających się podczas normalnej eksploatacji, a w szczególności: opon, klocków, tarcz hamulcowych , piór wycieraczek i sprzęgła ...". I tutaj pojawia się potencjalny strumień kaski wypływającej z mojego portfela a nie od gwaranta (1100pln .....kwa). Bo oczywiscie czy awaria wynika z normalnej eksploatacji czy z wady urządzenia to oni dopiero orzekną jak to ustrojstwo wyjmą. Mnie osobiście troche niechce się wierzyć, że wyjdzie na to ze gwarancja to obejmie.
W każdym razie umówiłem się z nimi tak, że najpierw odpowiertza to sprzęgło a potem ewentualnie bedą się brac za "skalpel".
Aha jeszcze jedno - dzisiaj ten gośc ktory próbował samochód powiedział, że pedał sprzęgła jest wyższy niż normalnie.
1) Czy to może mieć związek z normalnym zużyciem sprzęgła?
2) Z tego co wiem podczas każdego przeglądu powinni ten pedał sprzęgła sprawdzić i wyregulować. W takim ukladzie to powinno działać na moją korzyść .... .w razie jak by szlo na udry.
Jesli ktoś ma jakies rady jak z nimi gadać żeby wyszło chociaż trochę na moje to bede wdzieczny.