Michal Pawlaczyk napisał:
Dobrze ująłeś, że tobie nie odpowiada. Mi pasuje bardzo i wielu osobom również. Diravi to jest rzecz gustu. Sama w sobie hydraulika i praca zawieszenia tez bardzo izoluje od drogi i sprawia wrazenie bardzo niestabilnego... ale jak pojezdzisz dowiesz sie, ze tak nie jest. Do diravi tez idzie sie przyzwyczaic i wiedziec na co mozesz se pozwolic a na co nie. Patrzac dalej jak juz dojdziesz do tego momentu to czemu taki uklad nie ma cie nie izolowac od drogi...
Panowie, sprawiacie wrażenie nierozumienia o co chodzi. Tak samo jak wiele osób określa zawieszenie jako miękkie lub twarde a nie potrafi odróżnić resorowania od tłumienia. Tak samo z układem kierowniczym - poza czuciem bądź izolowaniem dziur jest czucie bądź izolowanie przyczepności i są to pojęcia zupełnie różne.
Gdybyście przejechali się Xmem z prawidłowo działającą hydrauliką, to okazałoby się że Dirass daje podobną siłę wspomagania jak Diravi i że podobnie nie czujecie nierówności.
Diravi to "hydrauliczny joystick". Zupełnie nie wiadomo czy auto jedzie po asfalcie czy po lodzie. Dzieje się tak dlatego, że w Dirass jest tzw. "feedback", czyli im mniejsza przyczepność przednich kół, tym słabszy jest samopowrót kierownicy. Doskonale czuć kiedy w zakręcie z przyczepnego asfaltu wjechaliśmy na odcinek np. lekko oszroniony. W Diravi siła samopowrotu nie ma żadnego związku z przyczepnością kół a tylko z działaniem samego mechanizmu autopowrotu.
A teraz poproszę o rzeczowe argumenty "za" Diravi. Dwa już znam - samopowrót kierownicy na postoju i zmniejszanie siły wspomagania wraz ze wzrostem prędkości. A inne?