Ponieważ od długiego juz czasu cytrynka pożera ogromną ilość oleju, postanowiłem wymienić uszczelniacze zaworów gdyż na 99% jestem pewny, że to ich wina. Niestety naprawa ta ciągnie za sobą głowice itd.
Obecnie autko przekroczyło 200 000. Od jakis 20 000 km silniczek (nad czym ubolewam) pracuje na mineralnym.
I tu pojawia sie moje pytanie:
Czy po wymianie uszczelniaczy zaworów, uszczelki pod głowicą, simmeringa na wałku rozrządu i uszczelki pod deklem, zmiana oleju z mineralnego na jakis dobry półsyntetyk to dobry pomysł?
Mawiają ze lepszy olej wypłucze syf i poleje sie każdą szparą;]
Co o tym sądzicie?