czesc Panowie
Podłączę się pod temat.
W czerwcu wymieniałem uszczelke pod głowicą i jednoczesnie chłodnice bo juz była w fatalnym stanie.
Chłodnica została założona w firmie która tylko chłodnicami sie zajmuje w gdańsku, uszczelka pod głowicą u mechanika do którego w miare mam zaufanie, że dobrze robi.
Ostatnio pojawił się następujący problem.
Wszystko pięknie grzało (nagrzewnica) i działało od czerwca do teraz. W ciągu ostatnich dwóch tygodni zauważyłem, że znowu mi płyn wycieka. Wstępnie zauważyłem , że spod korka górnego od chłodnicy cieknie trochę. Oczywiście równolegle z tym objawem nagrzewnica zaczęła słabiej grzać (zapowietrzona znowu?). mechanik stwierdził, że " korek od chłodnicy jest uszkodzony i że ma jedną uszczelke i dlatego cieknie" a nagrzewnica jest po prostu juz zużyta i mało wydajna.
Kupiłem więc korek z podwójna uszczelką ale nagrzewnica dalej słabo grzała. Wiec pojechałem i facet to odpowietrzył. Nie bardzo to pomogło. następnego dnia znowu patrze że płyn mi cieknie... okazało się że jeden z węży przy chłodnicy został przetarty przez pasek alternatora... yyy ale to już załatwione:/
Co do pytania: czy uważacie że jak uszczelka pod głowicą jest ok to w 1.9d płyn ma prawo wydobywać sie spod korka od chłodnicy bo dla mnie to że nowy korek w komplecie z chłodnicą był nie sprawny nie jest argumentem i zaczynam się zastanawiać czy facet tego mi nie z piep..ył
może coś mi podpowiecie bo już trace cierpliwość