Uszlachetniacze oleju do silnika, skrzyni, wspomagania itd.

Bardzo kontrowersyjny temat. Co myślicie o wszelkiego typu uszlachetniaczach do oleju, typu ceramizer, militec / motor life itd.

Od razu zaznaczam, że nie chodzi mi o reanimacje jakiegoś padniętego silnika czy też cudotwórcze zjawiska, tylko o zwykłą profilaktykę dla zdrowego silnika, tj. przedłużenie jego żywotności czy też zmniejszenie ryzyka zatartej panewki. Zaznaczam też, że nie chodzi mi również o różnego typu "moto doktory".

Testował ktoś takie cudeńka? i jak efekty? Bardziej mnie interesuje fakt, czy ktoś po mimo wlania jakiegoś super-extra-mega-wypas (z reklamy) uszlachetniacza zatarł silnik/panewkę.

Mnie znajomy mechanik polecił motor life'a. Cudów nie czyni, ale zmniejsza tarcie. Zalałem eksperymentalnie do silnika, a jeszcze się zastanawiam czy nie zalać do skrzyni i wspomagania.

Zanim zostanę zjechany przez innych klubowiczów, zaznaczę że silniczek mam zdrowy i jeżdżę na syntetycznym motulu.

[michał Kamiński]

Chłopaki z klubu forda zrobili zrzutę na porządny test ceramizera. Według nich nie działa. http://www.youtube.com/watch?v=5hIZIB8MHug

[crprog]

Ja kiedyś zalałem do pierwszego ZX'a Volcane ceramizera, efekt? nic poza zmuleniem silnika :/ może fakt przed zatarciem panewki to chroni ale czemu widocznie spadły osiągi ?

Piotr Turczyn napisał:
Ja kiedyś zalałem do pierwszego ZX'a Volcane ceramizera, efekt? nic poza zmuleniem silnika :/ może fakt przed zatarciem panewki to chroni ale czemu widocznie spadły osiągi ?

no bo się wlewa do silnika a nie do zbiornika

[Artur Bryński]

tez sie nad tym zastanawialem i jak ktos wyprobuje cos dobrego to moze przed zima sie skusze. poki co przechodze na pelen syntetyk totala;)

Z mojego eksperymentu wyjdzie tylko tyle, że jak zatrę panewkę to motor-life nie działa, a jak jej nie zatrę to nie wiadomo Już mam pewne odczucia co do pracy silnika i skrzyni ale na razie nic nie piszę bo to subiekcja - pojeżdżę zobaczymy.

Co do ceramizera są mieszane uczucia wśród użytkowników, a na temat motor life'a złego słowa nie słyszałem. Jest cięższy od wody, nie miesza się z olejem, tylko olej jest medium transportowym. Osiada sobie na ściankach metalowych i zmniejsza tarcie - i tyle (coś jak magnatec w castrolu?). W ogóle specyfik ma kilkanaście lat i już 'podobno' sprawdzony, produkcja USA. Był używany w armii i założenie było takie że jak w aucie przedziurawi się miska olejowa to jeszcze ma dojechać do bazy. Jedno jest pewne, gdyby technologię smarowania opanowali tak samo dobrze jak marketing sprzedawanego produktu to jeździlibyśmy wiecznymi silnikami Ale jak ma tylko pomóc, a nie zaszkodzić, do tego zmniejszyć ryzyko zatartej panewki to chyba warto zainwestować te kilkadziesiąt złotych.

[Artur Bryński]

opisuj jakie wrazenia

[michał Kamiński]

Mój znajomy 2 lata temu zauważył że jego lanos zaczął brać olej. Kupił sobie właśnie motor lajfa żeby coś polepszyć lub żeby się nie pogarszało bo silnik nie był już najlepszy, ale po pewnym czasie chodził jak sieczkarnia i go sprzedał.

bo to nie jest leczenie skutków tylko zapobieganie im