Krzysztof Kolano napisał:
To nie jest najlepszy pomysł. Syntetyk jest rzadszy niż pół syntetyk i rozpuści nagar i może go rozszczelnić
Nawet jeśli jest rzadszy, czy ma mniejszą lepkość to akurat ten parametr ma najmniejszy wpływ na rozpuszczanie osadów.
Bartek Foltyn napisał:
(...)
Jest jakaś domowa metoda sprawdzenia jaki olej jest w silniku?
Wczoraj na necie znalazłem, żeby wziąć trochę oleju z silnika i zmieszać z każdym z rodzai olejów, z którą się zmiesza to jest ten olej. Ta metoda nie działa bo mój olej miesza się z syntetykiem, półsyntetykiem i mineralnym.
Wszystkie oleje silnikowe się mieszają wzajemnie. Co więcej, nie ma przeciwwskazań, aby jeździć na mieszankach.
Jędrzej Patelski napisał:
(...)
PS nie wierz w bajki o rozszczelnieniu silnika przez syntetyk zalany po innym oleju. Takie rzeczy zdarzały się w erze poloneza....
Jak się jeździło na Selektolu, albo innych shicie, to nie dziwne, że po zalaniu syntetyka działy się dziwne rzeczy. To jak zamieszać herbatkę z fusami
Baza, mineralna, syntetyczna, czy przetwarzana nie ma sama w sobie żadnych właściwości myjących. Za usuwanie syfu odpowiedzialne są detergenty dodawane do każdego (normalnego) oleju silnikowego, a za niedopuszczanie do wytrącenia się osadów z powrotem - dyspersanty. Różnica między bazami sprowadza się do tego, że syntetyczne mniej zanieczyszczają silnik. Są znacznie odporniejsze na temperaturę na przykład. To że na wskaźniku jest 110 °C może być mylące, bo przy tłokach, czy w okolicy prowadnic zaworów wydechowych może być znacznie więcej i mineralny zacznie brudzić. Przy małych interwałach między wymianami nawet silnik zalewany mineralnym olejem powinien się względnie wyczyścić.
Z doświadczenia zawodowego: silniki zalewane Castrolem są wewnątrz brudne! Złote naloty i czarne gródki to normalne zjawiska. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że mimo zapewnień producenta olej nie wytrzymuje 30.000 km w silniku. Mimo to mechanicy twierdzą, że Castrol jest pod tym względem szczególny.