Nie nie , nic złośliwego
Ja akurat w instrukcji jakoś zrozumiałem, że trzeba właśnie włączyć zapłon.
W każdym razie jak wyciągałem akumulator w zeszłym tygodniu to po podłączeniu tak zrobiłem.
Włączyłem zapłon na kilkanaście sekund. Pobuczało, kontrolki pomigały i dopiero wtedy odpaliłem.
Auto złapało od strzała i działa bez problemów.
Trzeba podchodzić z wielką rezerwą do "francuskiej duszy samochodu" Wiesz zamyśli ta duszyczka- nie jadę i zrób wtedy co chcesz