Kiedyś czytałem o podobnym patencie, był on montowany do poldolotów (bodajże na życzenie) tych z wcześniejszego okresu właśnie by poprawić ochronę antykorozyjną. Szczerze podchodzę do tego bardzo sceptycznie, jakby dał mi ktoś to na próbę za darmo aby porobić testy i jakbym zobaczył na własne oczy, że działa to może zmieniłbym zdanie. Fakt faktem to co jest napisane w linku podanym przez Jędrzeja czyli:
" galwaniczna ochrona katodowa zwana często protektorową zachodzi bez użycia zewnętrznego
źródła prądu. Chroniony przedmiot jest katodą ogniwa galwanicznego, którego anodę stanowi celowo
tracony metal mniej szlachetny (Mg, Zn, Al) zwany protektorem. Protektor rozpuszczając się zabezpiecza
chroniony przedmiot. Protektorem może być powłoka na metalu chronionym (np. cynkowana stal) lub
odpowiednio rozmieszczone płyty anodowe."
Jest faktycznie stosowana w dużych obiektach inżynieryjnych i działa, jednak musiałbym przekonać się o tym magicznym działaniu na własnej skórze.